potelka20
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez potelka20
-
gosh, no właśnie to mięso w słoikach zapewne dobre, ale takie tłuste...ale bigos, to może wypróbuje w słoikach :)
-
a ja właśnie jem truskawki z jogurtem i makaronem, mniam :) u mnie truskawki, kupione wczoraj są po 7,50 zł... a ciasto z truskawkami i galaretkę planuję zrobić w piątek :)
-
Oj to się nacierpiałaś bidulo w dzieciństwie, ale najważniejsze, że już teraz prawie dobrze :) No tak, teraz już nie ma sensu odgrzebywanie tego, jeszcze by mogło na końcu wyjść, że nie ucierpiałaś na tym mocno :O i że żadne odszkodowanie ci się nie należy. Ja miałam bezdech niemowlęcy, no ale to kilka miesięcy i z tego się wyrasta. A jak miałam kilka lat, to miałam taką wielką czerwoną plamę na policzku, przez długi czas, oczywiście lekarze nie wiedzieli co to, później po jakiejś maści powoli zeszła...
-
A ja nie szaleję z tym weekendem, jutro mielone na obiad, chyba że mój braciszek mieszkający obok wymyśli grilla ;). W piątek roboty z mężem przy domu ;), zrobię ciasto...a w sobotę jedziemy do teściowej i wrócimy pewnie w niedzielę wieczorkiem...
-
vic, miałaś siły chora tak długo stać w kolejce?
-
vic, no to ładnie, a upolować wszystko, co chciałaś? ;)
-
Hej! :) Piszecie o mrożonkach i przetworach, to ja tak samo,zamroziłam malin, trochę truskawek i teraz zużywam je, bo tylko zalegają, a zimie o nich nie pamiętałam ;) U mnie dziś dla odmiany wietrznie ;). Nic specjalnego nie planuje, bo dalej sprawy uczelniane, ale na piątek mąż wziął wolny dzień, więc 4 dni spędzimy razem, super :) viv, dużo zdrówka życzę!!! :)
-
Zawsze jest więcej niż jedno wyjście...tylko pytanie czy masz siły na naprawianie tego, czy widzisz chociaż trochę sensu i jak on to wszystko widzi? A jeśli chodzi o odejście, to przecież nie musisz robić tego nagle, że za tydzień wyprowadzka. Powoli rozejrzyj się za pracą, poszukaj w necie, popytaj, pomyśl konkretnie gdzie byś mogła/chciała zamieszkać, co z opieką nad dzieckiem...
-
Wie że nie masz dokąd pójść, więc gra pana i władcę...
-
Ma prostu nad tobą przede wszystkim psychiczną przewagą, bo to ty odeszłaś i wróciłaś, jak to się mówi z podkulonym ogonem do niego i on triumfuje...
-
vic, jak tylko ziemniaków nie lubi, to nie jest źle :) mama, to trochę masz problem, bo jednak warzywa są ważne
-
a dziewczyny, czy wasze dzieci też jedzą tylko jakieś konkretne potrawy, a wielu innych nie chcą jeść?
-
Ja dziś wykańczam pierogi ;)
-
vic, no rzadko, ale się zdarza, jak wiele innych cech :). ja nie chwaląc się ;), też byłam takim dzieckiem, że łatwo mi było wszystko wytłumaczyć i można mnie było za podwórku na całe godziny samą zostawiać, bo się grzecznie bawiłam ;)
-
Jeszcze mi się przypomniał przykład sprzed kilku dni...Syn mojego znajomego 5,5 roku był chory, nic takiego, zwykłe przeziębienie, więc mu obiecał nowy samochód...ale on coś nie mógł mu kupić, więc powiedział, żeby mama tego dziecka go kupiła...a ten dzieciak na to, że nie, bo mama się nie zna, no dobra to jeszcze może ujdzie...ale jak on to opowiadał, to przykro było słuchać, bo widać że ten znajomy dowartościowuje się kosztem emocjonalnym dziecka i jego matki, bo tylko on umie kupić samochód :O, no ale to są kompleksy, niestety...
-
Też nie chce tu udawać ekspertki, ale jestem prawie psychologiem, mam znajomych psychologów rozwojowych i wszyscy mówią to samo...dziecko to oddzielny podmiot i trzeba o tym pamiętać...a nie 5 letni synuś mamusi, za którego mama robi dosłownie wszystko, znam takich...
-
vic, ja się z tobą zgadzam...rozsądna dyscyplina jest potrzebna.
-
vic, i bardzo dobrze zrobiłaś! ja jeszcze nie mam swoich dzieci, ale w wychowaniu dzieci mojego najstarszego brata jak miałam +15 lat dużo pomagałam, sporo dzieci z rodzinki dalszej też się u nas przewijało...i wiem jak dziecko szybko załapuje, jak mu się raz, czy dwa ustąpi i to jest takie łańcuchowe, że to pociąga za sobą inne złe przyzwyczajenia, wręcz problemy...
-
Staram się do tego zdystansować, ale po prostu się nie da, jak dzieciaki mojego brata w wieku przedszkolnym chodzą spać ok. 23 i nie to, że tak się zdarzy, bo wiadomo czasem można i na to pozwolić, to jest norma, że tak późno codziennie chodzą spać...
-
vic, no to rewelacja, też bym tak chciała w przyszłości ;). a z tym placem zabaw, to nawet dobry znak, że tak mu się podoba zabawa z innymi dziećmi, że tam się pod każdym względem rozwija i nie ma zahamowań.
-
Myślę że trzeba po prostu zachować zdrowy rozsądek wychowaniu, mam najbardziej, że to mi się w przyszłości uda ;), nie że jakaś ostra dyscyplina i reżim, ale tez nie wyobrażam sobie sytuacji, że 2 latek je tylko co chce, chodzi spać kiedy chce...
-
daria, wzorowa mamuśka jesteś :). ale tak szczerze, to myślę że powoli też trzeba luzować tę silną więź emocjonalną dzieckiem, tzn. chodzi mi o to żeby nie było tak, że będzie miał 3 lata i z nikim poza mamą i tatą nie zostanie...takie jest moje zdanie, bo fajnie jest jak mama jest w domu, szczególnie jak dziecko ma do 2 lat, ale też nie można przesadzać z tym zajmowaniem się ;)
-
a jeśli chodzi o najbliższą rocznicę ślubu, to przypada w tym miesiącu w którym teoretycznie ma się mały urodzić ;)
-
My też mieliśmy w 2 rocznicę ślubu historie ;). Mieliśmy kupione wcześniej bilety na pociąg do Gdańska, bo na 2 dni samochodem od nas za daleko...i niestety, ale nasza podmiejska kolejka nie przyjechała i nie zdołaliśmy dojechać na czas na pociąg z Warszawy :D. Ok 6 rano wróciliśmy spowrotem do domu ze stacji i położyliśmy się spać, jak się wyspaliśmy, to poszliśmy na obiadek na Starówkę ;)
-
daria, no takie są uroki z dzieckiem, ale na szczęście dzieci szybko rosną ;) mikoto, ja daję odżywkę raz w tygodniu, jak podlewam i ona sporo daje...bo w zimie jej nie dolewam do wody i widać różnicę...