potelka20
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez potelka20
-
Jakaś osamotniona się ostatnio czuję, no jak bym mocno chciała, to bym sobie towarzystwo znalazła, mogę pojechać do rodziców. Ale to też chyba trochę mi hormony szaleją ;) i dlatego, kumpela w ciąży miała się odezwać, przyjechać do mnie i tak już ze 2, 3 tygodnie się nie odezwała ;). Mąż się stara jak może, ale całe dnie go nie ma, no coś za coś, bezpieczeństwo finansowe, ale pracuje za dwóch.
-
ano zobaczymy czy zacznę odczuwać bardziej boleśnie kopanie małego ;) daria, a może to jeszcze ząbki i ta biegunka, czy już nie? vic, gdzie dorwałaś sarnę? :D
-
mały bryka, ale jakoś nie odczuwam, że dużo bardziej w nocy niż w dzień, w nocy to praktycznie nigdy mnie buksaniem nie obudził, czasem już nad ranem czuje, ale to głównie dlatego, że sama się zaczynam wybudzać. i nie rozumiem jak kobiety mówią, że te ruchy dziecka je bolą, mnie nigdy nie zabolały ;), choć czasem czuję ich siłę, bywają nieprzyjemne, ale to bólu daleko :)
-
daria, no to faktycznie od cholera masz z tymi studiami roboty, ja myślę że to jest nawet więcej niż na wielu dziennych, szczególnie już tak pod koniec. No to fajnie, że poprawiłaś :) Ja mam super promotorkę, sprawie wrażenie ostrej, ale dla swoich magistrantów jest bardzo pomocna i taka z sercem. Za to na poprzednich studiach miałam okropnego promotora, też miałam znikomy z nim kontakt, niby miły człowiek, ale mający też własną działalność, nie mający zupełnie czasu dla studentów, koszmar był.
-
Witam! :) Jak się macie? :)
-
Hej hej! :)
-
jest ktoś? ;)
-
Mi to szczerze mówiąc pogoda jest obojętna ;)
-
u mnie też chłodno, ale nie pada, ale niewiadomo co będzie w weekend ;)
-
no wiem wiem :)...wiesz nawet jakby było bardzo spokojne, to i tak nie sądzę, że bym potrafiła się skupić na pisaniu w pierwszych miesiącach.
-
to jutro wyjeżdżasz na uczelnię?
-
Hej dziewczyny! :) Jak się dziś macie? :)
-
vic, to faktycznie długi był, a waga akurat :) to zawsze trochę loteria, jak mówi mój gin, zdarzało mu się, że pacjentki/rodzicie dziecka niewysocy, a noworodek ponad przeciętnie duży się rodził. ano 2300, to malutko, jak na donoszone dzieciątko, ale jak mówią najważniejsze aby zdrowe :) ja nie wiem o co w tym wszystkim do końca chodzi, często są takie opinie ale nawet położna w szkole rodzenia powiedziała, po co rodzić zbyt duże dzieci? :O. dziwnie to zabrzmiało, tak jakby kobiety do tego dążyły i tylko one miały na to wpływ...jak mi lekarz zaleca branie witamin (po których podobno dzieci są duże? :), to co mam nie brać? no owszem mogę nie brać, ale chyba jak zaleca, to logiczne jest że się bierze, ech...albo leki na podtrzymanie, to co lepiej nie brać i urodzić w 25 tc z wagą ok. 500 g, no na prawdę tego nie pojmuję :D, nie biorę na własną rękę 5 suplementów, czy jakiś cudów, ale czy branie witamin w ciąży, to jakieś przestępstwo, bo tak wynika z tych gadek :D i też bez przesady, ale nawet dziś dzieci powyżej 4 kg, to się dość rzadko rodzą, myślę że to błąd uogólniania ;)
-
daria, miłego miłego, bawcie się dobrze :)
-
no to nic dziwnego że młody tak lubi wodę :D
-
Co do brzuszka, to uważam że mam fajnie, bo nadal mały ;), ja to mówią kwestia indywidualna, bo dziewczyna w tym samym tygodniu co ja na szkole rodzenia ma sporo większy. U mnie to właściwe ludzie na mieście zaczęli zauważać od jakiegoś 25 tygodnia ciąży, wcześniej to ci bardziej spostrzegawczy ;)
-
No dziś już 29 tydzień się zaczął :), już zaczynam czuć że to coraz bliżej :). Dziś kolejne spotkanie w szkole rodzenia. A wiesz że podobno można nawet w pierwszej ciąży tych początkowych skurczy nie czuć, zależy od progu bólu, rzadko się zdarza, a jednak, tak mówiła położona i wtedy kobietka trafia do szpitala już z dużym rozwarciem i szybko rodzi. A Wy od razu po odejściu wód pojechaliście do szpitala tak? i ile tam jeszcze rodziłaś? Ja też sobie czytam, ale staram się nie tak wszystko co mi wpadnie w ręce. Mamy imię, będzie Albert :)
-
U was dziś też tak pochmurno?
-
daria, no jasne z 1,5 rocznym się w góry wybierać, to średni sens, chyba że ktoś lubi dziecko ciągle nosić ;), jeszcze przyjdzie czas na góry :)
-
vic, oj chyba zależy jaka rzeka i jakie jezioro :)
-
daria, zacznie mówić, zobaczysz :). oj z tym mówieniem, to tak różnie jest, mam dzieciaki w rodzinie, znajomych, które mając ledwo ok. 2 lat już świetnie mówiły, a inne dopiero ok. 3,4, a nawet 5 lat, ale w końcu i tak się rozgadywały ;) vic, ja za wodą średnio, ale spływy kajakowe lubię, chyba jako jedyne sporty wodne :). hmmm niezbyt się znam, ale mi się zdawało że właśnie na jeziorach kajakiem bezpieczniej niż na rzekach?
-
Oby oby ;) Ostatnio mnie przeraziło jeszcze coś innego zauważyłam, że moja kuzynka idealizuje swoje dzieci, po prostu sobie wymyśla i w to wierzy...np. mówi tak, a nasz Wojtuś jest taki samodzielny, bo inne dzieci w przedszkolu to najczęściej nie są samodzielne...a prawda jest taka, że Wojtuś ma 5,5 roku a mama za nim z talerzem z jedzeniem biega, sam nie je, robi kupę jak ktoś go trzyma za rękę w łazience, dopiero od niedawna chodzi po schodach na piętro...To już się kilka razy zdarzyło i mówiąc poważnie zastanawiam się, czy z nią jest wszystko w porządku, w każdym razie psycholog miałbyy kupe roboty z nią...
-
No mam nadzieje daria :). Nie chciałabym robić z siebie uciemiężonej matki, że wszystko dla dziecka, chodzi mi o taką przesadę.
-
mi, ja właściwie mam jedną koleżankę "korporacyjną", znam ją prawie całe życie i kiedyś była normalna...
-
No i oczywiście tłumaczenie swoich niedociągnięć, wiecznych niepowodzeń, spoczywania na laurach, bo mam dzieci, a te dzieci, to już np. kończą podstawówkę :O, a matka nadal robi się na bohaterkę, bo dziecko ma obiadek w domku i to jest mega ważne!