potelka20
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez potelka20
-
Ciężko mi idą dyskusje z ludźmi, którzy się jarają bankiecikami w pracy, czy wyjazdami służbowymi, ploteczkami biurowymi...żeby nie było że zazdroszczę, bo tak mogą powiedzieć ludzie, którzy tym żyją, to ja to wszystko przerobiłam, to jest taki liche, płytkie, nie tego chce od życia.
-
mi, no tak i często są zdziwieni, że coś jest nie tak w tej rodzinie, czasem dopiero po latach...
-
Poza tym, to już chyba po prostu "wyrosłam" ze spotykania się aby się spotykać i taki pitu pitu, bo nie ma się do siebie zaufania i strach o czymś powiedzieć, albo zapytać. daria, a nie ma czegoś takiego, jak spotykasz się innymi mami i jak widzą, że twój mały jest fajnie ubrany, niby co to ma znaczenie, ale ludzi strasznie to rusza...a ich dziecko niekoniecznie fajnie ubrane, to widzisz zazdrość, czy nie? albo porównywanie, ze mój to to umie, a twój umie?
-
daria, to normalne że ludzie nie mający dzieci, nie planujący w najbliższym czasie inaczej na to patrzą...dziś już wiem, że nic nie zbliża ludzi tak, jak wspólne podobne negatywne czy wręcz dramatyczne zdarzenia.
-
mi, czy mi się nudzi, hmmm tylko czasem, jestem takim typem osoby, że owszem od czasu do czasu z chęcią spotkam się z kimś kogo lubię, kto ma podobne spojrzenie na świat, jak ja...ale nie potrzebują tabunu ludzi na co dzień i gadania aby gadać.
-
tak się składa, że osoby, dobre koleżanki z którymi najbardziej się rozumiem są daleko...jedna przyjeżdża do Warszawy, to z nią się widzę ze 2 razy w miesiącu. a reszta ma zawsze multum zajęć ważniejszych niż spotkania, choć jak twierdzą bardzo by się chciały spotkać, jasne :O
-
To fakt jak trochę taniej, to inaczej ;)
-
my mebli też nie mamy dużo, jeszcze zależy gdzie, ale generalnie lubię luz, a nie szafka na szafce. z ozdobami podobnie, większość to jakieś prezenty, choć filiżanek, to nigdy nie za wiele ;). przydałoby się trochę nowych ozdób, ale trochę szkoda mi kasy ;)
-
widzę że już kocyków mało tych fajnych, przenieśli do sklepu dziecięcego ;)
-
A i kiedyś kocyk na prezent dla niemowlaka, super te kocyki tam są, mają teraz sklep z akcesoriami dla dzieci i tam jest jeszcze więcej kocyków :)
-
mi, a co zamierzasz kupować? ;) ja mówiąc szczerze nie lubię Ikei, byłam w sumie ze 3, 4 razy, czasem fajne duperelki można znaleźć, ale meble to już totalnie mnie odrzucają, jak widzę w wielu mieszkaniach te same :O
-
mi, fajnie brzmi, ale straszna nuda, w każdym razie nie dla mnie ;), no właśnie to korektor, jedna z ostatnich rzeczy, które chciałabym robić, to już wolę uczyć dzieci :)
-
*na jakiej ;)
-
Ja dziś jeszcze ma m pierogi od mamy ;)
-
Dobre z tym mówieniem przez sen :D Czyli masz trochę matematycznej (takiej prostszej, ja kiedyś też taką miałam), a trochę humanistycznej. Ja teraz to żadnych sylogizmów nie miałam, bez tego 0,1...tylko sama praca na wyrazach, zdaniach, to dużo przyjemniejsze i na prawdę wystarczy parę rzeczy zrozumieć i już wszystko wiesz :), nie trzeba ostro wkuwać, czy czytać masy tekstów, jak z innych przedmiotów. Co ja pocznę bez studiowania od października ;) A poważnie to powiem wam, że już mam dość podejścia wielu "studentów", męczące to...ostatnio mieliście ze 2, 3 przedmioty gdzie trzeba było pracować w grupach, ludzie są tak bezczelni, że np. nic nie włączali się w pracę nad czymś i potrafili mi przysłać maila żebym im to wysłała, jak było zrobione, bo przecież byli w grupie :O. Wszędzie zdarzają się dziwni ludzie, ale niestety mi się trafiło sporo takich mega olewaczy do tego jakiś zarozumiałych, na szczęście kilka fajnych osób było :)
-
daria, to tatuś musi świecić przykładem skoro synek tak go naśladuje :)
-
daria, a jaka to jest logika humanistyczna, czy matematyczna? ;) mi, letnie malowanie jest super, zawsze lubiłam :) Trzeba kawkę strzelić ;). Wy pewnie już po? :) Ja zawsze piję później.
-
Hej, hej! :)
-
vic, no to faktycznie fajne te położne i pielęgniarki, ale wiesz, to rzadko gdzie zawsze wszystko jest ok... ano jak mam tak samo jakby mi przyszło mieć planowaną cc, to na pewno tam gdzie pracuje mój gin prowadzący ciążę, nie wyobrażam sobie inaczej. póki co się nie zapowiada. ja w tym szpitalu gdzie pracuje mój lekarz, leżałam we wrześniu i muszę przyznać że na prawdę ok, pielęgniarki super, no ale nie wiem jak jest na porodówce i położniczym, choć podobno często są te same pielęgniarki, co na ginekologicznym. ja się najbardziej obawiam, że jak trafię do szpitala z przypadku, gdzie nikt mnie nie będzie znał, to że właśnie trzeba będzie liczyć na szczęście, bo jak będzie ok, to wszędzie da się urodzić ;), ale jak już dojdą komplikację, to jednak wiadomo może być różnie.
-
O to masz ciekawie, bo najczęściej jest tak, że babcie się "trzęsą" nad wnukami, a dziadkowie się w to nie mieszają ;) Kurczę my teraz przed wyborem szpitala w którym będę rodzić się zastanawiamy, jakby był jeden, to by nie było kombinacji, a tak, mętlik w głowie ;). No niby mam w głowie głównie dwa, w jednym mam lekarz prowadzącego ciążę, ale jest daleko od nas...no a drugi dość blisko, ale z kolei nic nie wiem, jak tam jest...
-
Dziadkowie często chcą przedobrzyć ;), dlatego wskazane jest mieszkać oddzielnie :D
-
vic, pewnie za dużo lodów w weekend zjadłaś? ;) dzięki za rady kocykowe :). no tak są jeszcze te akrylowe, ale takie najczęściej paskudne mają te wzory :O ja chyba na razie kupię 2 koce, no ale planuje też rożek i otulacz polarowy kupić. o śpiworku jeszcze pomyślę.
-
Dziewczyny, dziś mam do was pytanie kocykowe ;) Jakie polecacie: bawełniane, babmusowe, microfibra (co to dokładnie jest? ), polarowe? Przypomnę że rodzę w październiku, pewnie kupię więcej niż jeden, ale jednak chodzi mi najbardziej o te pierwsze miesiące, które są przy takim maluchu najbardziej odpowiednie.
-
Spoko, powodzenia :) U nas dziś w nocy była straszna burza, do tego wiało mocno, brrr. ale jakoś to lato w tym roku mi się bardzo podoba, to nic że gorąco :)
-
Hej babki! :) Jak się dziś macie? :) daria, ja cię rozumiem sama poprawiałam ostatnio z 4,5 na 5 :D. Mi nie chodzi o stypendium, bo już te studia oprócz obrony skończyłam, tylko jeśli myślę o doktoracie, to trzeba trochę jak w podstawówce poprawiać ;). Myślę że jak masz siły na poprawę, to czemu nie :) Ja w zeszłym roku miałam 3,5 z logiki, ale to był cud, bo wykładowca dał na prawdę łatwy egzamin, ale oczywiście jak już 3,5 było, to się żałowało że nie 4 :D, ale już nie poprawiałam ;)