potelka20
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez potelka20
-
Ja nigdy nie robiłam domowej dermabrazji.
-
aha, 6 to strasznie dużo, ale to już chyba skrajne przypadki. no i ja też chciałam odczekać też ze względu na bezpieczeństwo tego typu zabiegów, bo to nadal jest nowe w Polsce, zawsze po kilku lat o tym więcej wiadomo, są jakieś ulepszone formy.
-
aha, no właśnie, tak z tym podobno jest, że efekty bywają mizerne...a czym oczyszczasz twarz?
-
a wiesz jakie są tego u was ceny?
-
ja też mam chęć na zwykłe oczyszczanie twarzy u kosmetyczki, jakoś nigdy nie mogłam się zdecydować, bardzo różne są o oczyszczaniu opinie, muszę chyba sprawdzony zakład wybrać ;)
-
Także teraz tylko maszynka jednorazowa...kilka razy byłam na wosku u kosmetyczki, fajnie przez góra tydzień, a później się człowiek wkurza, bo zaczynają pojedyncze odrastać, a kasa za wosk niemała :O
-
No tak coś za coś, też tak mam, ładne gęste włosy na głowie, tylko że i choćby na nogach ;). A nogi tez mam wszędzie mniej, czy bardziej owłosione, ale jakoś już wolniej odrastają, choć i tak najbardziej mnie wkurza bikini, bo skóra tam delikatna i to golenie...na łapkach też mam sporo, na plecach nie mam, na brzuszku jakieś pojedyncze, ale wokół brodawek niestety też są i to też mega wkurzające... ale daria mamy ładne oczy, bo ja też mam ciemnobrązowe ;)
-
daria, no tka bywa :). ale wiesz często jasne włoski ciemnieją później i to bardzo, znam nie jedną osobą, która miała jasny blond w dzieciństwie i to dość długo,a później nagle czarne włosy :). ja jak byłam mała, też miałam jaśniejsze, no ale tylko trochę. Ale musi być śliczny, niebieskie oczka i ciemna karnacja :). Moi rodzice też mają ciemnie oczy, a jeden z moich braci ma niebieskie, ale dziadek ze strony mamy miał niebieskie, więc to po nim, no ale najczęściej to się po rodzicach dziedziczy kolor oczu, nie po dziadkach.
-
daria, wcześniej pisałaś że wybierasz się do kosmetyczki, na co chcesz iść? :)
-
No tak farbowanie wciąga :), tak samo jak malowanie paznokci ;). Mnie nie ciągnęło dość długo do malowania paznokci, ale jak zaczęłam, to teraz już też mi głupio bez pomalowanych ;) Jak się ma naturalnie mocne włosy, to rozsądne farbowanie nie szkodzi, tym bardziej, że teraz jest masa różnych farb, też delikatnych.
-
No to faktycznie kombinowałaś :). A farbujesz, czy masz naturalny kolor? Ja mam właśnie naturalnie kręcone i do krótkiej fryzury, to bywa męczące, ta szopa rano :D, ale generalnie je lubię i swój naturalny kolor włosów, mam jasny brąz, także nie farbuje :)
-
No miło jest, taka radość sama z siebie :). Właściwie to dopiero niedawno zaczęliśmy robić zdjęcia brzuszka, bo coś bardziej widać ;). A co do zdjęć USG, to jestem trochę zdziwiona, bo mój gin ma bardzo dobre USG, bo USG genetyczne i później prenatalne robi sam, a zdjęcia takie sobie, tzn. z genetycznego nawet ładne, ale z połówkowego niezbyt. Dziwi mnie to tym bardziej, że on uchodzi za świetnego specjalistę szczególnie od USG, ale może po prostu nasz mały nie lubi pozować ;). No i gdzieś dodatkowo już stwierdziliśmy, że nie ma sensu iść, bo i tak od groma miałam już tych USG.
-
Wyjdą wyjdą ząbki, co zrobić trzeba przeczekać. Mam krótkie włosy, więc za dużo z nich nie zrobię ;). Trochę mi je fryzjerka ułoży i tyle :). Przez większość życia miałam długie, albo półdługie, ale już nie ma na nie siły, tym bardziej, ze mi się mocno przetłuszczają, mam wrażliwą skórę głowy, ciągle nawracający łupież, także po prostu teraz stawiam na wygodę i podobno mi lepiej w krótkiej fryzurce :) A Ty jakie masz włosy?
-
No tak nie to samo, co bez brzuszka, ale jeszcze nie jest tak źle ;). Mamy dwa wesela we wrześniu i już chyba odpuścimy wtedy, bo to już dość blisko porodu, ewentualnie do mojego kuzyna tylko na ślub, ale zobaczymy :)
-
Cześć dziewczyny! :) Jak się dziś macie? :) I jak umawiamy sie na jakiś dzień, godzinę, godziny żeby sie razem zebrać i pogadać? :)
-
Cześć! :) Jak się macie? :) Mnie dziś od rana nie było, najpierw badania, wcale ta glukoza do wypicia nie jest taka straszna ;). Później pojechałam na zakupy dla małego i trochę dla siebie, jakieś słabe te wyprzedaże, albo wcale, właściwie tylko w smyku takie konkretniejsze. Trochę kupiłam, ale nie za dużo, bo aż taka tanio i mega wyboru nie było...A w mothercare wcale nie ma wyprzedaży, nie wiem może później... mikoto, wiesz nie chodzi o podrzucanie, akurat oni tak nie mają, czasem z chęcią bym została, żeby sobie mogli gdzieś tylko we dwoje pójść, nie tylko w kryzysowych sytuacjach...no ale to oni powinni zapytać, to oni że tak powiem mają sprawę, no ale oni uważają inaczej...no i to co pisałam, specyficzne podejście do wychowania...
-
Ja po prostu jestem osobą, która nie potrafi udawać, bardzo cenię szczerość, nie będę do nich ciągle chodzić i udawać, że podzielam ich poglądy, często przemilczam, ale czasem się nie da...też nie to że się kłócimy, ale po prostu inaczej widzimy sporo spraw.
-
daria, jak to opisujesz, to szczerze przyznaje ci rację. jakbyś napisała że mama nie chce ci z małym 3 razy w tygodniu po 5 godzin posiedzieć, to bym uznała, że przesadzasz, ale to zupełnie co innego, jak mieszka pod urzędem i nie chce pochodzić z małym na spacerze, jak ty akurat coś załatwiasz...ale wiesz niektóre babcie jak dziecko jest małe, ale to głównie tak do pół roku po prostu się boją opiekować, że takie malutkie, że krzywdę zrobią, ale z reguły już powyżej roku, to oporów nie mają...może twoja tak nadal ma, tylko wstydzi się przyznać? albo wiesz uznaje, że wasze dziecko wasza "sprawa"? no ale fakt wyjście na spacer, to nie wtrącanie się... Ja ci mogę powiedzieć, jak to wygląda u mnie, ale z kolei dotyczy mnie i mojego brata i jego dzieci...wiem że jakieś tam pretensje mają, że za mało pomagam/zajmuje się ich dziećmi, tym bardziej, że drugie, to moja chrześnica, ok, ja temu nie przeczę, spokojnie mogłabym więcej...ale...Po pierwsze uważam, że jeśli potrzebują posiedzenia z dzieciakami, to oni sami powinni poprosić, a nie ja się mam domyślać, czasem po prostu się nie pomyśli. Po drugie siedząc kilka razy z nimi, byłam ze strony brata ciągle bombardowana telefonami, a doskonale wie, że nie raz siedziałam z dziećmi drugiego brata i jakoś nic im się nie stało, to mnie po prostu wkurza. Do tego oni specyficznie wychowuję dzieci, nie wyobrażam sobie latania za 5,5 latkiem z bananem, a tak według nich powinnam robić :O. Drażni mnie po prostu klimat u nich, żadnych otwarcie uwag się nie mówi, bo są dziwne spojrzenia, oczywiście ja nikogo ostro nie piętnuje, ale sorry są sytuacje, że nie da się tylko przytakiwać...ale wiecie jak to jest, w końcu to najbliższa rodzina i całkiem się coś wymknie.
-
daria, pisałaś wcześniej że czujesz się rozczarowana, że twoja mama/teściowie, tylko liczą na wasze odwiedziny, a sami nie bardzo kwapią się do odwiedzenia wnuczka, choć mają niedaleko...a mówiłaś wprost że to cię dotyka? Wiesz ja mam braci z rodzinami mieszkających niedaleko nas i też jest ciągle tak, że skoro my jesteśmy młodsi, to by powinniśmy do nich chodzić, no ludzie, ale ja już też nie mam 15 lat i swoją rodzinę. Chyba są jakieś zdrowe proporcje...nikomu nie wyliczam ile razu u nas był, a ile ja u nich, ale jak my ciągle do nich, a oni do nas prawie wcale, to chyba coś nie tak...My swego czasu to im wygarneliśmy. No a z drugiej strony nie wyobrażam sobie mieszkania czy z moim rodzicami, czy z teściową, choć nie uważam, że by się nie dało...czy nawet ciągłego ich wpadania do nas. Po prostu potrzebuję dużo tylko swojej przestrzeni, nie wyobrażam sobie że wychodząc gdzieś mamy po 30 się tłumaczyć rodzicom gdzie idziemy i o której wrócimy :O, może szczegół, ale mnie to mocno irytuje. Mam też w głowie ciągle historię z rodziny męża. Dziećmi jego ciotecznej siostry zajmuje się babcia-mama tej siostry ciotecznej. No z jednej strony super, bo im się nie przelewa z kasą i opieka pewna, właściwie może być i całodobowa, jak trzeba. I babcia wpadła na pomysł przekucia uszów wnuczce, miała tak ok. roku wtedy, wiedziała że jej ojciec się na to nie zgadza, matka też chyba nie. To babcia sama poszła z nią kosmetyczki i wróciły już z kolczykami w uszkach, szok :O. Ale mąż tej siostry ciotecznej nie mógł ostro powiedzieć coś teściowej, bo przecież dzieci im pilnuje, bał się, że jeszcze się obrazi, błędne koło...Babcia poczuła władzę nad dziećmi, wnukami, bo się nimi zajmuje, a rodzicie tych dzieci muszą to akceptować...nie wyobrażam sobie czegoś takiego.
-
No 6, 7 rano, to może nie ;). Ale ok. 9 i później, to raczej nie ma problemu, jak jestem w domu...i ok. 15, 16...póki dzieciątka nie ma, to jeszcze mam czas dość elastyczny :)...tylko jeszcze tak ok. 20 i później też już bym wolała nie, bo wtedy albo spędzam czas z mężem, albo jestem już padnięta, jak dzień był bardziej intensywny :)
-
daria, no to pięknie, że synek tak łatwo dał Ci się przekonać :). oby tak dalej! :), a ząbki to już pewnie kwestia niedługiego czasu i wyjdą, są tez tego plusy, że kilka na raz i nie będzie takiej męki, co chwilę... A co do umawiania się na topiku, to ja akurat wolę godziny poranne, południowe niż wieczorne....no ale jest na to sposób, bo możemy ustalić ze 3 dni, 3 różne pory dnia i każdej jakoś pewnie będzie pasować :) Dajcie znać, jak się na to zapatrujecie :) Jeszcze aż tak źle nie jest z tymi upałami,tylko wczoraj było nieco gorzej, ale ja nadal mam mały brzuszek, przeważnie kobiety na moim etapie ciąży już mają większy i mam ten luksus, że nie muszę często wychodzić z domu, szczególnie jak niezbyt się czuję, co zdarza się rzadko. Mi sam początek ciąży przypadł akurat na te duże mrozy i wtedy mi było dużo gorzej niż teraz, bo stres potęgował uczucie zimna, byłam po przejściach, nie wiedziałam, czy teraz jest dobrze, dodatkowe badania daleko od domu, brrr... No właśnie dla mnie te maty, to coś nienaturalnego dla maluszka, jak pisała daria, najpierw dziecko za małe i ma to gdzieś, a później za duże i tylko przewraca...
-
http://www.fabrykawafelkow.pl/dla-dzieci/pokoj-dziecinny/626-snoozebaby-mata-do-zabawy-z-metkami.html mi się coś takiego podoba...
-
ale jakiś tych udziwnionych mat edukacyjnych nie zamierzam kupować, tylko widziałam fajne takie maty z metkami kolorowymi po bokach, pewnie wiesz o co chodzi?
-
no właśnie 3 miesiące, to już bardziej...bo to nawet do karmienia ok. 5 miesiąca jest dobre, jak jeszcze dziecko jest za małe do krzesełka do karmienia...
-
Według lekarskich wyliczeń od OM dziś mi się zaczął 25 tydzień ciąży, z USG jest identycznie.