Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MEGA Największy narzekacz.....

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. No dobra, zmienam nick :) To dobrze ze jednak nie jestem narzekacz :) Stomatolog oczywiscie jest niezbedny :( boje sie go jak cholera. Chirurg to tez inna bajka. Ja nie wierze w tych co zapytaja Ci sie co Ci jest a to Oni mają postawic diagnoze, a wizyta wyglada tak, ze pacjent mówi co mu dolega i ewentualnie zasugeruje ze to moze byc to i tamto - lekarz sie zgadza, wypisuje recepte i do widzenia... Eh... Sama poszłam kiedys do ortopedy z bólem kolan. Przez spodnie macał mi kolana i zginał. Po czym wypisał recepte. Stwierdził ze mam za mało wapnia.... Ręcę opadają!!!! Okazało sie ze mam krzywą mednic i wystarczyło pójśc do kregarza. Po nastawieniu oraz masazach mam spokój wiele lat!!! A ja miałam wczesniej problem ze wstawaniem na nogach-musiałam rekoma sie podpierac zeby wstac ze zwykłego krzesła. oczywiscie tych recept nigdy nie wykupiłam. ;)
  2. W lutym córka miała okropnego wirusa oka (zaraziła sie od Męża, Mąż od Tesciowej, a Tesciowa od Tescia) Paskudztwo trwało 3 tygodnie :( Wydaje nam sie ze ma te jedno oczko jakby mniejsze.... czy to tez sprawdzą na bilansie?
  3. I o co dokładnie chodzi z tym bilansem? Co dokładnie lekarz sprawdza?
  4. ale chciałam sie jeszcze o cos zapytać... czy słyszałas o czyms takim jak : Bilans dwulatka?
  5. Witaj: mama:) Pewnie że mozna dołączyc :) Sorella - wiesz ze ja nie wierze w naszych "lekarzy" i w zadne cudowne tabletki. Nie daje nic na odpornośc , ale wierze ze córka przed dobre odzywianie bedzie odporna, oczywiscie licze sie z tym, ze bedzie przynosic rózne choroby bo to jest nieuniknione, ale moze bedzie je łagodniej przechodzic i krócej? - pożyjemy , zobaczymy ;)
  6. Sorella - na to wygląda... ;) Mireczkowataa ma dzis wolne pewnie.
  7. Dokładniej to jest Żona syna Szefa ;) Jędza jakich mało... Ma nienormowany czas pracy. Dołączyła ostatnio do firmy i wyszukuje rózne oferty lub przetargi. Mąz pracuje ponad 10 lat a Ona chyba niecały rok i próbuje rządzić. A musze sie pochawalić ze córa mówi nastepne słowa: Woła: Niania oraz:Ania Bardzo wyraznie jej to wychodzi, tak jak mama i tata. Ania to kolezanka Niani ;)
  8. A wiesz co jest jeszcze w tej jego pracy.... jest taka jedna wredna baba... eh po prostu jakby tu ja nazwac?... hm... SUKA! tak, to własciwie okreslenie :) Czepia sie wszystkiego, duzo by opowiadać co wywyija za numery. ludzi ciaga po policji i sądach. Ostatnio doszlismy do wniosku ze jakby Ona sie dowiedziała ze sie wybudowalismy to by chyba prokurature do nas ściągnęła... ;)
  9. A wiesz co jest najlepsze, że Szefostwo mojego Męża w ogóle nie wie że sie przeprowadził - baaaa, nawet nie widzą że sie wybudował - bo po co mają mu patrzeć na ręce. A człowiek sie potem zaraz zastanawia skad ma kase na taki dom? Eh.... ludzie i ludziska....
  10. Prywatna firma - udalo mi sie. pracuje od 2003 roku.
  11. To masz tak jak ja, ale ja mam 3 dni zaległego :) Ale wykorzystam na tydzień adaptacyjny do przedszkola :)
  12. Ja też nie cierpie pajaków... bleee... Mrówki mnie nie ruszaja :) Wiem jak to jest z tymi naszymi dziecmi na wsi :) Córka ma raj. Mąż sam robi jej plac zabaw :) Udalo mi sie dostac materiał i trybem gospodarczym wszystko buduje. Projekt wziął z katalogu i heja :) narazie jest piaskownica, schody i taras ze zjezdzalnia. Zjezdzalnia to był prezent na 2 latka od rodziny, bo to koszt 300 zł z przesyłką! masakra. No teraz jeszcze trzeba skończyc schody- poręcz i zamknąćdo końca tarasik. Zrobic daszek na tarasie oraz zrobic konstrukcje na huśtawki. Ale to jeszcze pewnie nie za szybko, bo cały czas są wazniejsze sprawy. Najwazniejsze ze jest piaskownica - córa lubi w niej siedziec :) Mamy tez trampoline - biega, skacze, przewraca sie... ile radochy :) Twoi rodzice rzeczywiscie muszą to lubic :) Ja do ziemi nie pójde:) mamy umowe z mężem :) ja zajmuje sie domem, a On wszystkim poza nim :) hehe
  13. Też byłam przerażona pierwszą zimą na wsi, ale nie było tak zle. Miejsce w garazu mamy na jedno auto - Męża, ale mąz wyjezdza przede mną to mi na te 30 minut wjezdzał moim do garazu, zebym do takiego zmarzniętego auta nie musiała wsiadać. Nie zdarzyła sie na szczeście ani jedna sytuacja, żebym nie dojechała do pracy:) To z tym mieszkaniem to rzeczywiscie wielkie szczescie. U nas jest troche pracy, ale to dlatego ze trzeba urządzić ogród. Mąż wczoraj od rana grzebał i grzebał - ja miałam czas odkurzyc i umyc auto a On po obiedzie znowu do ziemi :) Taki mój bamberek :) No ale jutro wyjezdzamy na wieś do domku mich rodziców na cały dzień (120km) wiec chciał zrobic troche wiecej niż zwykle :)
  14. Ja też jestem mieszczuchem, ale jednak wyniosłam sie za miasto :) Do pracy dojezdzam 19 km w tym 5 km w samym miescie - wiec w sumie w 40 do 50 minut mi schodzi. Na szczescie nie musze byc w pracy punkt 8 bo wszyscy sa normalni i wiedza ze rano musze wyprawic córke z mężem i dopiero moge sie zająć soba :) Do rodziców mam ok 12 km bo mieszkaja na wylocie z miasta :) My po slubie mieszkalismy 3 lata z Teściami zeby własnie wybudowac sie na ten Nowoczesniej Wsi :) Mielismy umownie 2 lata, ale sie przeciagneły koszty itp. Ale widocznie tak miało byc bo nie wyobrażam sobie tam mieszkac bez pomocy Teściowej przy mojej ponad rocznej depresji. eh.. ciężko było. Jednak jak sie przeprowadzilismy i wróciłam do pracy to jest lepiej :) Miałam wszystko za jednym zamachem - 1 pazdziernika przeprowadzka a 3 powrótdo pracy :) hehe Nie miałam za duzo czasu zeby sie uządzać, No ale wszystko sie ułozyło. :) Mieszkanie w samym miescie tez mamy. Mąż kupił za kawalera. Wynajmujemy takze mamy taką dodatkową pensje. Fajna sprawa w razie utraty pracy czy cos...
  15. Cześć :) Jestem.... Wiecie, chyba nie jestem Matka z powołania... Gdybym chciała to mogłabym miec dziś wolny dzień i spędzic go z córką, ale ja wolałam iść do pracy i mieć święty spokój... Nie myśleć o przewijaniu, karmieniu i zabawie.... Eh.... Zła ze mnie Matka...
×