MEGA Największy narzekacz.....

sorella - miłego dnia :) ja jutro jestem, a potem dopiero w poniedziałek :)

Może masz racje... Jutro sie przejde do Tesco. Widziałam tam półke z takimi pierdolkami.

Ja dziś mam troche pracy, ale nie jest źle. Ogólnie to mysle duzo o imprezie urodzinowej. zastanawiam sie czy nabyc jakies takie gadzety : czapeczki, rurtki... ale to chyba za wczesnie? córka jeszcze nie bedzie pamietac...

Daj - moja nie mówi... Mówi: mama - ostatnio Mamuuuu - nie wiem skad ta zmiana, tak jakby chciala zawołac mamo! Mówi tata, baba, dzidzia i ciocia jakos koslawo wychodzi. Wuja to Uja. Zwierzaki to tez nasladuje odgłosy :) Jak coś chce dla siebie to pokazuje palcem na siebie. Mówi Ama - jeść Mówi Ała - jakas rana. Mówi Lala czyli lalka- jakos niewyraznie ale rozumiem. Ostatnio pytam gdzie idziemy? Mówi: TAM A jak sie pytam gdzie cos jest to odpoiwada: TU!. Siiiiii - to znaczy ze bedzie albo ze robi siusiu. Be be i pokazanie palcem w kierunku pieluchy oznacza ze narąbała ;) I sumie chyba wiecej nie mówi (jak sobie przypomne to dopisze). Za to w migowym jest genialna! Wszystko pokaże :)

Sorella - to jak nasze pociechy pójda do przedszkola to bedziemy musiały na bieżąco sie informowac z tymi chorobami ;) hehe Cóz.... mam nadzieje ze nie bedzie źle. Z tą mowa to też u nas kiepsko, ale ostatnio dosżły nowe słówka: TAM oraz TU :)

Moja Mała nie ma tak dobrze. Na nowym domu są dzieci ale najmłodsze ma 4 lata, potem cos jakos kolo 6 i 8. Córa jest za mała żeby sie z nimi bawić. Ale tamte starsze dziewczynki jak widza ze sie krzątamy to czasem przyjdą. A ze córa nie umie jeszcze powiedziec co chce to bierze za rękę jedna z dziewczynek i próbuje zaprowadzic do piskownicy. No ale tamte dzieci to wszedzie ich pełno ale na 1 minute i zaraz leca dalej. Córa ma mały kontakt z innymi dziecmi. Niania jeszcze czasem odwiedza swoja sąsiadke która ma blizniaki. A tak to w rodzinie jest rodzynkiem.

Sorella - widzę, że Twoja córa to taka "powsigira" :) Ja mam tez zajecia adaptacyjne, jakos na koniec lipca, bo córa idzie od sierpnia. Jestem ciekawa jak z nią bedzie, ale w przedszkolu mi powiedzieli ze jej moze wystarczyc tylko 2 dni :) z tego co widza :)

Sorella - Widzę że przedszkole na poziomie :) i tańsze od mojego ;) eh... ja nic tańszego nie znalazłam, bo koniecznie chciałam, żeby przedszkole brało udział w programie: Zdrowy Przedszkolak. No ale zbaczymy jak podołamy finansowo przez rok, najwyzej zgłosze sie jeszcze miedzy czasi do publicznego.

OK :)

Sorella , a masz może stronke przedszkola gdzie dajesz córke? tak z ciekawosci :) chce porównac z tym które ja wybrałam dla córki. :)

Sorella - naturalnie z nacieciem. Nie wyobrazałam sobie innego porodu, bo doszłam do wniosku ze przeżyje ;)

Sorella - no my bysmy pewnie finansowo podołali... Mężowi marzy się syn zeby przedłużyć naziwsko, bo tylko jego rodzina ma takie - jedno i nie powtarzalne. No ale ja nie czuje presji. Mam gdzies nazwisko ;) Ja w sumie po porodzie czułam sie dobrze. Byłam dobrze zeszyta nic mnie nie ciagneło - najgorsze były hemoroidy które utrzymywały sie 2 tygodnie mimo masci, czopików, naparów itp itd.... Eh... nie mogłam nawet córki na ręce brac, bo mi sie miesnie w tyłku napinały i bolało jak cholera..... Karolinka - nie pomoge bo nie wiem...

Moja też raczej bedzie jedynaczką - chyba ze za 5 lat mi cos odbije ;) W ogole mi wyleciałoz głowy ze jutro dzień dziecka.... eh... cóz...dzień jak co dzień. Córa jeszcze nie wie ;)

Mireczkowata - tak dla jasności ja np gotuje tak: ziemniaki wrzątek, szczypta kurkumy,ziemniaki,szczypta kminku,szczypta imbiru,sól,szczypta bazyli - i tu jest zachowane 5 przemian. Kalafior wrzątek,szczypta kurkumy,szczypta kminku lub kilka kropel oliwy z oliwek,kalafior,szczypta imbiru,sól,szczypta bazyli - znowu zachowałam 5 przemian. jaja na patelni rozgrzana patelnia z masłem,jajo, czarny pieprz,sól,kilka kropel cytryny,szczypta kurkumy - i znowu zachowałam 5 przemian :) Mąz sie smieje jak idzie do kibelka ze zrobi 6 przemiane ;)

A dziś podam na obiad ziemniaczki z koperkiem, kalafiora i jajao - Mąż będzie stekał, że mięsa nie bedzie, ale tylko to mi przyszło do głowy na szybko :) Potem zrobie zupke ogórkowa na jutro. W sobote planuje zrobic rosół na wołowince i indyku, a z tego mięsa potem robie farsz z warzywami i zawijam w nalesniki :) A w nidziele beda goscie.... 16 osób a pogoda nie dopisuje, bedzie trzeba siedziec w domu :( a chciałam robic na tarasie...

Sorella - a dla mnie z nabiałów to tylko śmietana do kawy a reszta może nie istnieć :) Ciepła wodę moge pić :) Jogurty mozna, ale lepiej raz na tydzień i to tylko latem i wiosna :) Dzis bede robic wlasnie koktail z jogurtu i truskawek :) Uwielbiam miecho :) udziec z indyka z czosnkiem i tak wychodzi ze mogłabym jesc całyn tydzień :) Zreszta wole upiec mieso i miec na chleb, bo wedliny ze sklau raz ze smkaują tak samo a dwa ze szybko sie psują. Ale kazdy lubi co innego :)

5 przemian jest oparta na kuchni chińskiej - ale nasze dania sa po prostu przygotywane wg smaków - a nie ze musimy jesc to co Oni :) Ogólnie to Oni zachowuja równowage, dlatego np kiedy zjedzą pikanty obiad popijaja go zielona herbata (która jest wychładzajaca). To wszystko ma jakis związek i duzo by pisać. Nie mówie ze nie popełniam błędów zywieniowych, no ale ucze sie całe życie :) Moze to nie brzmi głuio - cos w tym jest, ale ja jakos tak tego nie odbieram.... nie czuje....

mireczkowataa - z tego co piszesz to pięknie gotujesz :) O 5 przemianach duzo by pisać. Ogólnie chodzi o zachowanie równowagi w organizmie. O to ze każdy nasz organ ma jakąs funkcje i zeby wszystko dobrze funkcjonowało musi byc dobrze odzywiony kazdy z nich. Musi być zachowana równowaga tzw. jin i jang. Więc chodzi o zachowanie takiej równowagi, że w potrawie musi pojawic sie kazdy smak: gorzki-słodki-ostry-słony-kwasny (w takiej kolejnosci) i moga się one pojawiać na okragło. Używa sie duzo przypraw: kurkuma, imbir, majeranek, romaryn, kminek, cynamon, kolendra, i wiele wiele innych :) Kazda przyprawa ma swój smak. Powiem tak: jak zaczełam tak gotowac to Mąż chodził kilka razy dziennie do WC bo mu sie organizm mocno oczyszczał. :) Trzeba tez uważac zeby nie wychłodzic organizmu (słodycze, owoce, mleczne przetwory) i zeby nrozgrzewac w chłodne dni (zima/jesień). Wiecej napewno znajdziesz w necie. Ja polecam :)

Witam w ten Pękny czwartkowy ranek :) Dzis dobry humor bo.... jest wypłata :) hehe Co do popołudnia to było super! Film rewelacyjny! Nasmiałam sie do ŁEZ!!! :) Polecam Nietykalnych, mimo ze francuski :) Jesli chodzi o kg w ciązy, to ja jak zaszłam miałam 74kg przy wzroście 168 :( ale Mąż mnie i tak kochał ;) Przytyłam dodatkowe 13 kg w ciazy. Wiem napewno ze rok pozniej wazylam juz 66 kg i wszyscy patrzyli na mnie i nie dowierzali, momentami mialam nawet 65 - dla mnie to duzo, mialam dołki w policzkach ;) Teraz po poworcie do pracy zaczęłam miec CZAS NA JEDZENIE. jem sniadania i obiady - jak sie opiekowałam córka w domu to zapominałam o sniadaniach i w ogole mało jadłam wszystko w biegu, no ale na dzień dzisiejszy trzymam miedzu 68-70. Takze zaczelam brac do pracy jedno sniadanie :) No ale u mnie sie sprawdziło karmienie piersią, bo po roku zaczelam sobie pozwalac na duzo wiecej (karmilam rano i wieczorem) i nie tyłam. 5 przemian u mnie to gotowanie ktore sie nauczyłam i juz bym nie umiała inaczej gotowac. Mnie pasuje, Męzowi smakuje :) Mireczkowataa - ja nie czuje zadnej zmiany jesli chodzi o jakies czucie sie lepiej jako kobieta.... Wiecie, wczoraj jak wrociłam do domu to jakos tak miałam więcej ciepliwosci do córki :) potrzebowalam takiego dnia. nastepne wyjscie do kina to 27 czerwiec na Jak urodzic i nie zwariowac :)

Do jutra :) Ja tez zaraz sie zwijam :) Jutro Wam powiem jak film ;)

Karolinka - ja juz powidziałam co bym zmieniła. Sprobowałabym na Twoim miejscu - nie zaszkodzi a moze pomoze?

mireczkowataa - widac rozumujemy podobnie :)

Ja wróciłam do swojej wagi i jeszcze dodatkowo zgubiłam 8 kg w okresie pół roku. No ale karmiłam piersią i jadłam wg 5 przemian, albo wcale jak zapomniałam - przy dziecku czesto zapominałam ;)

Karolinka - dziecko wiele weryfikuje :) takie zycie. My tez na poczatku kladlismy córke spac o 20:00 ladnie zasypiala po kapilei, cieszylismy sie ze mamy czas dla siebie i szykowalismy sie spac ok 22 a tu nagle niespodzianka: corka o 22 budzi sie i nici ze spania.... Eh....

Sorella - dzieki :* Do jutra :)