Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

.....Sorella.....

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez .....Sorella.....

  1. a co do małżenstwa i kryzysu pierwszego dziecka to u nas tez to bylo. Mimo ze moj mąz to super facet, robi wszystko, pomaga itp ale ja zaczynalam sie dusic i do tej pory brakuje mi dreszczyku emocji. Nie wiem cos wygasło i juz tego nie naprawie.
  2. a to do kosmetyczki tez chodze dobrej i tez mi robi paznokcie ale mimo ze mi zrobi dobrze i fachowo to i tak mi jeden wrosnie. Nie wiem czemu. Ale tylko jeden i z jednej strony.
  3. Mam 31 lat! a niby jak załatwic? Wiesz ja staro tez sie nie czuje ale jednak juz zaraz 30 stuknie - bo jeszcze kurczowo trzymam sie tych 29 do pazdziernika ;)
  4. no ja jak mialam 23 lata to jeszcze studiowalam i bylo fajnie. Co prawda dwa kierunki ciągnęłam i czasami bylo mega ale i tak bylo super, beztrosko. No w stope, tzn obok kostki przy stopie. Jak juz nie mialy gdzie kłuc bo co wkłuje to zlewam sie krwią.
  5. chodzi o welfron do kroplowek? no to mi wlasnie tak to zakładano ze az w stopie musialam miec.
  6. ja to wam powiem ze po porodzie mam dosc wszelkich zabiegow typu cewnikowanie, pobieranie krwii itp. Jak bylam przygotowywana do cc to myslalam ze umre tam. Leze a kolo mnie pielegniarka przygotowuje wszystko i wyklada te strzykawki, ampulki a mi slabo. Jak zobaczylam igłe do znieczulenia to juz mi bylo dosc. Cisnienie tak mi skoczylo ze rozwallo mi zyly i jedna po drugiej mi pekała. Lezalam cala w krwi a zadna nie mogla sie wkluc zeby zalozyc kroplowke, co u mnie sie nie zdaza, raczej szybko idzie. Az przyszla anastazjolog i sie wkuła, uwaga w stope bo tylko tam nie pękały. Mialam dosc a jeszcze cewnik trzeba bylo zalozyc. Ale pielegniarka tak szybko zalozyla ze nawet niew iem kiedy. Juz mialam serdecznie dosc wszystkiego, chcialam zeby nikt mnie nie dotykal. Byalam tak zdnerwicowana ze jak zdejmowala mi polozna w domu szwy to bylam jak furiatka, tak sie bałam i tak mialam dosc gmerania przy mnie.
  7. tez masz problemy z wrastajacymi paznokciami? ja niestety tez ale teraz juz mniej bo uzywam preparatu Scholl bardzo skuteczny
  8. No to faktycznie masz uraz. Juz wiem jak Twoja cora ma na imie bo widzialam ja a nie znałam imienia i wlasnie mialam o to pytac ;)
  9. o ja mecze sie zaczynaja dobrze ze moj nie jest jakims tam zapalonym kibicem za to moj brat to jobla juz dostaje, bo on za pilke nozna to zycie by oddał. To ja tez bym wolała samotny wieczor z winkiem i filmem i chyba tez mnie taki czeka
  10. nie no ja to chodze do lekarzy jak potrzeba np do gina regularnie i robie obowiazkowo raz w roku cytologie i usg piersi - zawsze w dzien moich urodzin - taki prezent sobie robie ;) Dla mnie to bardzo wazne. Ale tak to nie chdzoe jakos zbytnio jedynie gin i stomatolog ale ja mam 30 lat i uwaga!!! jedna plombe w zębie przez cale zycie, załozona w 2 kalsie liceum, mi sie zęby nie psują. MOja stomatolog mowi ze zbankrutowalaby jakby miala takich pacjentow :) Aczkowliek patrze leakrzom na ręce, jak mam watpliwosci ide do drugiego i kolejnego.
  11. bilans to dokladne sprawdzenie rozwoju fizycznego i psychicznego dziecka. Niekotre przychodnie sprawdzaja tez wzrok, sluch inne nie zalezy od przychodni,. U nas kompleksowo sprawdzaja łacznie z pobieraniem krwi niestety i moczem chyba ze dziecko mialo niedawno robione
  12. Narzekaczu ---- zapomniałam ze Ty antydokowa jestes ;) Pewnie ze slyszalam o bilansie i my zaraz po 2 urodzinach sie wybieramy. U nas jest obowiazkowy w przychodni, sami zdwonia i przypominaja
  13. no wlasnie miala dzis pracowac ale chyba lenia ma ;) A czy Ty dajesz cos corce na odpornosc przed pojsciem do przedszkola? ja sie wybieram w poniedzialek do pediatry zeby o tym pogadac
  14. ale to współpracownica? "kolezanka" z pracy taka?
  15. bo ludzie musza zaraz wiedziec wszystko taka natura niestety
  16. to miałas farta mireczkowataa miala byc i cos jej nie ma, może lenia złapała i nie poszła do roboty U nas pustki w pracy, poza tym u nas sie smieja że ja jestem najlepszym przykładem jak mozna miec małe dziecko i nie byc ani razu na zwolnieniu. Ja mam jeszcze 28 dni wolnego za ten rok (26 urlopu + 2 opieki na dziecko) i 5 dni zaleglego wiec mozna szalec :)
  17. ja Ci powiem szczerze ze nienawidzę spraw okolodomowych. Nie nawidzę siać, pielić, kopać, nie lubie owadów, żyjątek itp mam fobie. Zwykłej mrówki sie boje a jak zobacze pająka to jestem sparaliżowana i wyje w nieboglosy. A u moich rodzicow jeszcze często przy ogrodzeniu serenki stoją widok nieziemski. Wstajesz rano a tu sarenka. No ale oni to lubią, to ich zycie. Mieszkaja na skraju lasu, wlasy las i blisko rzeczka, widok jak w filmie "Nigdy w zyciu" - bajka ale trzeba sie narobic zeby to wyglądalo bajecznie. Ja lubie tam przyjezdzac na gotowe ;) ale moja corka ma tam raj jak z babcią idzie na spacer po wlościach albo bawi sie na swoim placu zabaw i drewnianym domku - dzidek jej zrobil wszystko ;)
  18. no nam sie własnie upiekło z tym mieszkaniem bo inaczej to trzeba by bylo brac kredyt ale wtedy brałabym na domek, bo działka juz jest. MOi rodzice tez mieszkaja pod miastem( nie nazwałanym tego wsią aczkolwiek maja dom nad rzeką i własny las) - 17 km niby blisko ale juz gorzej jak trzeba mała pilnie przypilnowac. Lubie tam do nich jezdzic, nawet wczoraj bylismy ale jak widze ile tam jest pracy to nie dla mnie w tej chwili, nie przy tak malym dziecku, codzienie jezdzic, zima odsniezac bo kto to zrobi jak nie ty, a w tym roku mielismy takie zaspy ze rodzice kilka razy do pracy nie pojechali. Poki Z jest mała to zostajemy w miescie. A potem kto wie, byc moze coz zaczniemy budowac.
  19. u wazam ze to nic zlego trzeba miec kawalek swojej przestrzeni dla mnie to praca. Tu odpoczywam psychicznie i fizycznie od gonity przy dziecku w domu odpoczywam od pracy itp ja akurat umiem to oddzielic i nie prznosze domu do pracy i pracy do domu. Mamy takiego farta ze dostalismy rok temu mieszkanie w bardzo dobrej lokalizacji wszedzie blisko - do pracy mam 7 minut samochodem 20- 25 piechotką. Mieszkanie spore bo prawie 80 m2 ale trzeba je zrobic od poczatku po swojemu stąd teraz ten remont bo rok temu mała byla za mała zeby rozgrzebywac wszystko. Wyprowadzamy sie na te 2 miechy do mieksznaia mojej babci ma duze 4 pokojowe a mama wyjechala wiec tam na czas remontu sie zatrzymamy. A pod koniec sierpnia wprowadzamy sie juz na dobre. Mieslismy sprzedawac to dostaniete mieszkanie i budowac sie ale ja jestem zbyt wygodna. Mmay dzialke poza miestaem 17 km ale jak ja teraz mam wszedzie doslownie 5-10 minut i raptem dojezdzac z mała raniutko do przedszkola i to np zimna przez zaspy to bym umarła. Wiec odlozylismy decyzje o budowie na najblizsze lata. Potem to mieszkanie wynajmemy a sami wezmiemy kredyt na domek, splacajac wynajetym mieskzaniem. I tak to wygląda. Niestety jestem mieszczuchem totalnym ale i tak mieszkamy w centrum w mega cichej okolicy - mimo ze centrum miasta. Kazdy sie dziwi ze tu jak [poza miastem ;)
×