Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alexgrampy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alexgrampy

  1. Effi, jeśli chodzi o żelki to ja mogę je jeść non stop, ogólnie nie przepadam za słodkim, ale żelki uwielbiam od zawsze! I nigdy nie słyszałam, żeby wywoływały ADHD... gdzie sie tego dowiedziałaś?? Jeśli chodzi o sex... Nie wiem jak to jest, ale ja od jakichś 2 miesięcy mam ochotę non stop:D niestety moja druga połówka jest troszkę mniej chętna, ponieważ boi się, że możemy coś zrobić dziecku:( Kupiłam dzisiaj pierwsze śpioszki dla maleństwa:) Wiem, że szybko i w ogóle, tym bardziej teraz po stracie Safari... Ale jakoś tak czuję się jeszcze bardziej mamusią:):) mam nadzieję, że nie zapeszę...
  2. Safari... Nawet nie wiem co napisać... Żadne wyrazy współczucia nie odejmą Ci bólu... Jedyne co napiszę to nie poddawaj się!!! Na pewno wkrótce zostaniesz mamusią:*
  3. Też słyszałam, że nie można serków topionych, tak samo jak pasztetów... Nawet lekarz mi to powiedział, więc wystrzegam się, choć czasem mi ciężko:)
  4. Milagrosa, każda z nas się boi... Ja ogólnie staram się być spokojna, ale kilka dni przed usg zaczynam szaleć... wymyślam choroby, szukam w internecie i jeszcze bardziej stresuję siebie i dziecko... Nie warto! Obiecałam sobie, że jak skończę trzeci miesiąc i będzie ok to się uspokoję i staram się słowa dotrzymać:) wczoraj wybrałam wózek, dzisiaj mam zamiar tak symbolicznie kupić pierwsze śpioszki:) koniec trosk, zaczynam cieszyć się macierzyństwem, a nie wmawiać sobie i dziecku choroby! A jak sie tak bardzo stresujesz to spędź miło dzień, o pomoże i Tobie i maleństwu:)
  5. Milagrosa, nie napiszę Ci nie bój się, bo i tak Ci to nie pomoże, wiem po sobie. Powiem Ci tylko, że najlepiej zapisz sobie pytania na kartce:) Bo ja niestety, gdy zobaczyłam bijące serduszko i usłyszałam od lekarza, że wszystko w porządku to zapomniałam o bożym świecie, chciałam wychodzić:) Dopiero mąż mi przypomniał, że miałam pytać:):)
  6. Milagrosa, ja mam tak samo. Przez pierwsze tygodnie nawet bałam się kichać, bo miałam schiza,że coś może się stać dziecku:):)
  7. Wiesz, można różnie na to patrzeć... Z jednej strony to dużo pieniędzy, ale z drugiej ja nie wyobrażam sobie nie wiedzieć co noszę w brzuszku:) Mój mąż namawia mnie, żebyśmy się nie dowiadywali i mieli niespodziankę, ale ja nie dam się przekonać:) Tym bardziej, że mam przeczucie,że będzie chłopak i chce wiedzieć czy mam dobrą intuicję:)
  8. Jastro, 23ego czerwca będę w 15t4d. Ogólnie to powiem Ci,że u mnie w Londynie płaci się koło 150 funtów albo i więcej. Koleżanka znalazła przychodnię koło Northampton, jakieś pół godziny drogi więcej niż do Londynu, i lekarz bierze za wizytę i konsultację 100 funtów. Nie dość że dużo mniej to dodatkowo jest to bardzo dobry lekarz, w tygodniu przyjmuje w Polsce w Tarnowie, a tylko co drugi weekend jest w UK. Czytałam o nim wiele opinii, podobno jest fantastyczny, jeśli leczysz się u niego prywatnie:) Na kasę chorych zachowuje się trochę gorzej, ale dla mnie ważne jest to, żeby był dobrym lekarzem, a podobno taki właśnie jest. Wspomniana wyżej koleżanka była u niego w 15t i powiedziała, że musi poznać płeć, bo nie jest bogata i więcej nie przyjedzie, więc miała robione usg przez ponad 40 minut, bo szukał tak długo aż nie był na 99% pewien:)
  9. Safari, ja jestem przeziębiona co najmniej kilkanaście razy w roku, teraz jestem zasmarkana praktycznie od samego początku, bo nie mogę wziąć leków:( ale dzidziuś zdrowy jak rydz:) także nie masz się czym przejmować:) Jastro, u mnie też niestety nie mówią płci. W innych miastach mówią, a u mnie szpital ma zakaz, bo jest tu zbyt wielu pakistanów, a u oni podobną usuwają ciąże, jeśli to dziewczynka, a nie chłopiec:( na szczęście w UK jest wiele polskich przychodzi specjalizujących się właśnie w sprawdzaniu płci, bo wiele polskich kobiet jeździ tam właściwie tylko po to:) i do jednej z nich jestem umówiona na 23ego czerwca:) lekarz chciał mnie umówić na 3ego, stwierdził że już można coś zobaczyć, ale bałam się,że to za wcześnie i tylko wyrzucę pieniądze w błoto... Pechowa szczęściara, rzeczywiście 9cm robi wrażenie:) duży ten Twój ,,maluch":):)
  10. Ja też chyba dopiero na emeryturę wrócę... Nie ma do czego, poza tym już wczułam się w życie w UK. Planujemy tylko przeprowadzkę do innego miasta, ale to bliżej nieokreślona przyszłość. Mi się strasznie za Polską tęskni, ale co to za życie tam... jak napisała Jastro, wiele osób zjeżdża, a później wraca z powrotem, bo ciężko się przyzwyczaić do pracy za 1500 i liczenia każdego grosza:( Mam tylko nadzieję, że uda mi się wychować moje dziecko na wartościową osobę, a nie typowego angola, bo to by była chyba moja największa porażka życiowa.
  11. Ja też chyba dopiero na emeryturę wrócę... Nie ma do czego, poza tym już wczułam się w życie w UK. Planujemy tylko przeprowadzkę do innego miasta, ale to bliżej nieokreślona przyszłość. Mi się strasznie za Polską tęskni, ale co to za życie tam... jak napisała Jastro, wiele osób zjeżdża, a później wraca z powrotem, bo ciężko się przyzwyczaić do pracy za 1500 i liczenia każdego grosza:( Mam tylko nadzieję, że uda mi się wychować moje dziecko na wartościową osobę, a nie typowego angola, bo to by była chyba moja największa porażka życiowa.
  12. Ja też chyba dopiero na emeryturę wrócę... Nie ma do czego, poza tym już wczułam się w życie w UK. Planujemy tylko przeprowadzkę do innego miasta, ale to bliżej nieokreślona przyszłość. Mi się strasznie za Polską tęskni, ale co to za życie tam... jak napisała Jastro, wiele osób zjeżdża, a później wraca z powrotem, bo ciężko się przyzwyczaić do pracy za 1500 i liczenia każdego grosza:( Mam tylko nadzieję, że uda mi się wychować moje dziecko na wartościową osobę, a nie typowego angola, bo to by była chyba moja największa porażka życiowa.
  13. Karmelek, w marcu ,,stuknelo" 3 lata i zamierzamy tu zostac, niestety:( a jak jest u Ciebie? Chcesz zostać czy planujesz zjechac do Pl? Misia, właśnie nie jestem jakoś specjalnie zmartwiona, tym bardziej, że widziałam jak maleństwo wydziwia u mnie w brzuszku:) I mam cicha nadzieję, że będzie raczej mniejsze niz większe, bo sama mam 158cm, ważę 52 kg i ciężko mi będzie urodzić większe dziecko:):)
  14. Karmelek, ja jestem z Luton, więc zdecydowanie mieszkasz w ładniejszej okolicy:) Olcia, mi też podoba się Błażej i Szymon, ale niestety Tatuś nie chce się zgodzić:( Effi, ja miałam usg w 12t0d, a dzidziuś rośnie z dnia na dzień, więc w sumie się nie martwię, powiedzieli mi, że wszystko w porządku:) Tylko nie wiem po kim dzidziuś taki malutki, bo ja teraz jestem drobna, ale urodziłam się w 7 miesiącu i miałam 55 cm i ważylam prawie 3,5 kg:) A co do Marcelka to dowaliłaś z tym królikiem:):) Ciężka przed nami przeprawa z tymi imionami, dziewczynki:):)
  15. Luna, gratulacje:) Mi wczoraj moje maleństwo pomachało tylko dupką:) A ile ma mm??
  16. Fajnie macie, bo w Polsce można od razu iść na zwolnienie i masz czas na wszystko... Ja niestety muszę pracować praktycznie do samego końca i to od 6ej do 14ej, więc nie mam czasu na szydełkowanie czy inne hobby:( Effi, ja też nie chciałam dawać dziecku zapożyczonego imienia, ale zycie różnie się układa, mieszkamy za granicą i chcemy tu zostać na stałe, więc muszę ułatwic dziecku życie:( Podoba nam się bardzo Igor, ale mamy kolegę i mówią na niego Ajdżor, a to raczej nie brzmi zbyt sympatycznie:) Co do Wiktora to przyszły Tatuś usilnie mnie namawia właśnie albo na Wiktora albo Wiktorię, jeszcze nie byłam w ciąży, a już marudził, że dziecko ma sie tak nazywać:) Niestety ja mam jakiś dziwny uraz do tego imienia i nigdy się na to nie zgodzę, nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło:( Jastro, Ben mi się podoba, ale Beniamin i Benek już niekoniecznie, mój dziadek miał tak na imię, więc może dlatego, jakieś starodawne wydaje mi się to imię:) Myślimy o Marcelku, ale nie wydaje Wam się to imię troszkę za miękkie jak dla chlopca:)? Mam taki dziwny sposób, ale za każdym razem jak wymyślimy jakieś imię to wyobrażam sobie 2 sytuacje: pierwszą, gdy jest maleństwo i trzeba to imię zdrobnić, a drugą gdy to już dorosły facet i przedstawia się jakiejś dziewczynie:) Nie chce skrzywdzić swojego dziecka, więc to co podoba mi się w pierwszej sytuacji jest niekoniecznie fajne w drugiej:):)
  17. Milagrosa, ja właśnie zaczęłam 13 tydzień i nadal mnie muli:) Niby wszystko przechodzi razem z wymiotami, a ja wymiotować przestałam 3 tygodnie temu, a spać mogę 24h na dobę:/ wstaję z łóżka, zjem i mogę kłaść się z powrotem:) zaczynam robić obiad i zdarza mi się nie dokończyć, bo muszę iść się przespać, taka jestem padnięta:) Codziennie wracam z pracy o 14ej, jem i idę spać, wstaje o 17ej i o 21ej znowu do łóżeczka:) Mam nadzieję, że niedługo przejdzie, bo nie mam siły nawet na sprzątanie:( Ale cóż poradzić, takie są uroki ciąży...
  18. Marti, w takim razie Lena odpada. Może to zabrzmieć nieskromnie, bo sama mam tak na imię, ale bardzo podoba mi się Aleksandra:) Kiedyś tego imienia nienawidziłam, a teraz polecam je każdej koleżance:) jest tak wiele zdrobnień od tego imienia, że każdy może wybrać coś dla siebie:) na mnie zawsze wołali Ola, ale jak to ładnie wygląda jak się podpisuję Aleksandra:) W dodatku teraz, gdy mieszkam w Anglii wołają na mnie Alex, a to jest akurat moje ulubione zdrobnienie:) Dziecko później też może sobie samo wybrać jak chce być nazywane: Ola, Olka, Alex, Alexis. sama szukam właśnie takiego imienia, żeby później moja córa lub syn mogli sobie sobie sami z wielu form wybrać jedną:)
  19. Marti, dzięki za ciepłe przyjęcie:) Mi się zawsze podobało Vanessa:) Ostatnio przeglądając imiona wpadło mi w oko Lena:) Ciężki wybór, bo to co my wybierzemy później przez całe życie musi nosić nasze dziecko:)
  20. Marcyś, ja właśnie przed ciążą zawsze chciałam córeczkę:) Dopiero jak zaszłam to mi się zmieniło na synka i jak coś opowiadam czy mówię do brzuszka to ciągle używam formy on/jego/łobuziaka:) Mojemu mężowi obojętnie, jak będzie syn to będzie miał pierworodnego, a jak córa to będzie córeczka tatusia:) Ja ze wszystkich sił staram się nie nastawiać, ale niestety nic z tego... Tak bardzo mi się wbił w głowę synek, że chyba będę troszkę zawiedziona, gdy będzie córeczka, to będzie znaczyło, że moje przeczucie mnie zawiodło:) Wiem,że i tak będę maleństwo kochała, bo długo o nim marzyłam, ale ta jedna rzecz nie daje mi spokoju:)
  21. Witam Grudniowe Mamusie:) Od kilku tygodni ,,biegam'' po różnych forach, czytam co tylko mogę, aż w końcu stwierdziłam, że muszę wziąć w tym czynny udział:) Termin mam na 11ego grudnia, wczoraj miałam pierwsze usg... Pierwsze, bo niestety mieszkam w UK i tutaj są dostepne tylko 2 usg w ciągu całej ciąży:( dzidziuś zdrowy, ruszał wszystkim czym tylko mógł, nawet pupą:) Położna stwierdziła, że mam bardzo aktywne dziecko:) Mam nadzieję, że odnajdę się tu między Wami i nie będę musiała szukać różnych informacji po wielu innych forach, mam nadzieję, że pomożemy sobie nawzajem:) I już mam pierwsze pytanie:) Wie już któraś z Was jaka będzie płeć maleństwa?? Macie jakieś przeczucia, jakieś specjalne życzenia:)? Ja jestem umówiona na 23ego czerwca do polskiej kliniki, aby się dowiedzieć:) Ale przyznam szczerze, że jestem tak bardzo nastawiona na chłopca, że aż się boję co będzie, gdy powiedzą mi, że jednak dziewczynka... Pozdrawiam
×