myszor
Ja mam podobnie pracowalam z kolezanka ktora tez wpadla z 4 dzieckiem.Pamietam jaka byla zalamana,nie chciala tego dziecka chciala usunac...To ja jej mowilam,ze ma tego nie robic itd no i nie usunela miala 3 dziewczyny a 4 urodzila chlopca:).Dziekowala mi za to bardzo i do tej pory jest mi wdzieczna,to mile:).Ja w tedy jeszcze nie wiedzialm co mnie czeka,jakie bede miala problemy i jak teraz przychodzi do mnie na kawke to zawsze wspomina,ze uratowalm ja od koszmarnej decyzji jaka by popelnila i tez zawsze mowi,ze doczekam sie bobaska,bo to tam u gory jest zapisane i przyjdzie czas i zajde w ciaze.Ja jestem rok od poronienia a czuje sie tak jakbym starala sie juz z mezem kupe lat i nic.