Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

myszor75

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez myszor75

  1. Ja tez kiedys uratowalam pare istotek. Szlam po lesie z psina jak codzien i slyszalam takie piszczenie czy miauczenie bardzo cichutkie. Nasluchiwalam ale pomyslalam wtedy, ze to jakis ptaszek. W niedziele szlam ta sama droga z psem i mezem i znowu slyszalam jakies piszczenie, wygladalo mi to na kotka. Postanowilam, ze nie odpuszcze dopuki sie nie dowiem co to. Dzwiek dobiegal z daleka zza drogi ktora przechodzi przez las. Przeszlam przez ulice, wlazlam w krzaki( chociaz boje sie pajakow a one w krzakach siedza) i szlam, szlam za tym piszczeniem. Moim oczom ukazal sie widok....piec malych, glodnych, mokrych od deszczu kotkow. Byly wyczerpane, i mialy larwy much w siersci. Mialy moze cztery tygodnie. Wszystkie je zabralam, wlozylam do samochodu, opatulilam kocykiem mojej suni i znalazlam im schronisko. Byl troche problem z ich przyjeciem bo schronisko podlegalo pod inne miasto ale w naszym nie moglismy znalezc czynnego w niedziele. Udalo sie. Kiedy pani ze schroniska przyszla po nie do samochodu strasznie mi bylo przykro, ze musze sie z nimi rozstac, znalam je przeciez juz pol godziny. Po paru dniach pojechalam tam jeszcze raz spytac sie co u moich kotkow ale ich juz tam nie bylo, zostaly przewiezione do schroniska w moim miescie. Pewnie wyrosly na cudowne, zdrowe mam nadzieje koty.
  2. Doris27 Strasznie mi przykro z powodu pieska. Podjelas juz decyzje co dalej? Strasznie to musi byc dla Ciebie trudne. Nie wiem co ja bym zrobila, pewnie bym zwariowala z tego wszystkiego. Tez mialam kiedys owczarka i zostal mi ukradziony jak byl mlody a drugi dwa lata temu w sylwestra uciekl i juz sie nie znalazl. Szukalam go przez internet i ogloszenia bo tak na odleglosc nic wiecej nie moglam zrobic. Rocki byl w Polsce z tatem a ja tutaj. Strasznie to przezylam chociaz widywalam go raz w roku. Dziekuje dziewczynki ...bardzo bym chciala, zeby mi sie udalo zajsc w zdrowa ciaze. Moze ten nastepny rok bedzie dla nas lepszy. Jeszcze osiem dni do wizyty u ginekologa cudotworcy:) Pozdrawiam
  3. Martusiatusia Hej kochana. Ja jade na swieta do Polski ze wzgledu na psa, musi miec operacje ale zrobimy ja u tego samego lekarza co cztery lata temu. Ja w sumie ze swiat sie nie ciesze, nie lubie ich bo u mnie nie ma swiatecznej atmosfery. Moja mama zostala zamordowana w 1991 przed swietami nie moge o tym zapomniec. Wolalabym przesiedziec ten czas w piwnicy. Staranka sa w trakcie bo juz 17 dzien cyklu a jeszcze nie mialam owulacji. Nie wiem czy to przez in vitro sie tak pokickalo czy przez niskie tsh, ale obstawiam to drugie. Ale objawy sa wiec moze dzisiaj albo jutro? Pozdrawiam
  4. Mycha Tez masz problem z TSH? Ja juz mam go po dziurki w nosie. Jak mam wyzsze kolo 1,6 to mam cykle super 28 dniowe ale znowu wychodza mi wlosy...jak mam teraz niskie, wlosy przestaja wypadac ale cykl mi sie wydluzy, co jest strasznie denerwujace przy staraniach. I tak zle i tak nie dobrze. Latam do lekarza co trzy, cztery tygodnie i mysle, ze to sie nigdy nie skonczy.
  5. Doris27 Tak robilam wczoraj TSH i wyszlo 0,54. Dobre jak bym byla w ciazy ale jak mam takie niskie to cykl mi sie wydluza. W moim przypadku powinno byc na poziomie 1,2- 1,6 a nawet 2,0 bo wtedy mam 28 dniowe cykle i w 13 dniu owulacje. No i znowu musze zmniejszyc lthyrox. Raz zwiekszam raz zmniejszam, bo od trzech lat nie moga mi dobrac odpowiedniej dawki. Zawsze jak biore cos dodatkowego tak jak przed in vitro wit. d3 mam problem z tsh. Poprostu przestaje sie wchlaniac lek. Taka jakas dziwna jestem. Pozdrawiam
  6. mycha Moja ma juz te guzy duze. Jak pierwszy raz miala usuwany cztery lata temu to nie zostala wysterylizowana i teraz po cieczce strasznie jej urosl. Ma moze z piec centymetrow cale szczescie, ze jest ruchomy i tak jakby wcale nie przytwierdzony do ciala tak jakby byl wlasnie w tym kanale mlecznym. Strasznie sie o nia boje. Nie wiem co bym zrobila jakby cos poszlo nie tak. Koniec swiata dla mnie. Mamy ja juz jedenascie lat, dostalismy ja od dziadka meza na prezent slubny:) Dobra nie zanudzam juz.
  7. Mija 127 Ja tez mam lekka niedoczynnosc tarczycy i zawsze bylam wrecz chuda, do dzis chociaz waze juz 51 kilo lekarka z kliniki i nawet anestezjolog mowily, ze jestem za chuda. Problem natomiast z wlosami mam straszny juz od okolo 18 lat, rok w rok mi wychodza w duzych ilosciach. Nawet przy tsh 1,20 wlosy mi wychodza a jak mi przez przypadek skoczylo do 2,3 to nie moglam sliny przelknac taka mialam kluche. Ja tez polecam zbadanie tarczycy, razem z usg. Martusiatusia U mnie jakos leci. Dopiero 12 grudnia mam u tego lekarza cudotworcy termin. Jeszcze troche musze poczekac. Musze sie zabrac za poszukanie jakis prezentow na swieta. Nie mam nawet pomyslow. Strasznie nie lubie swiat. Zawsze jade do Polski tylko na pare dni a teraz musze jechac na tydzien poniewaz moj pies znowu ma guzy na cyckach i trzeba mu usunac cala listwe mleczna. Boje sie o nia bo to bedzie pewnie dlugo trwajaca operacja i zszyta bedzie na calej dlugosci brzucha. Miala juz tak raz, to znaczy miala usunietego tylko jednego cycka a i tak byl problem po operacji i tesciowa( bo to Ona z psem na operacji byla) wzywala lekarza. A po swietach jedziemy na narty do Austrii i tam spedzimy sylwester. Widze, ze poszalalas z mezem, moze jakies efekty beda:) Kciuki trzymam. U mnie tez niedlugo plodne byc powinny i tez sie bede starac:) Tylko nie wiem czy po tym in vitro tak szybko bede miala owulacje jak zawsze. Dziewczynki pozdrawiam Was kochane.
  8. Martusiatusia Co u Ciebie? W domu jestes czy tutaj w Niemczech? Juz niedlugo u Ciebie staranka pelna para sie zaczna, maz pewnie szczesliwy, co? Ja tez narazie postawie na nature, do chwili drugiego podejscia do in vitro. Pozdrawiam
  9. Wom@n Kochana nie jest za wczesnie na usg, na tym etapie powinnas juz zobaczyc maluszka i moze nawet serduszko:) Bede trzymala kciuki
  10. Mycha Wspolczuje przezyc, ja chyba bym w trzy sekundy osiwiala. A u mnie leci, dzisiaj mam urodziny bez prezentu w postaci udanego in vitro ale coz trzeba zyc dalej. Dzisiaj zrobilam termin u nowego lekarza. Dwa lata temu kolezanka mi dala numer wlasnie do niego, podobno cudotworca. W kolo slysze jego nazwisko. Wiele dziewczyn w sytuacji beznadziejnej, (znam niektore) po paru poronieniach urodzily juz dzieciaczki albo sa w ciazy. To lekarz ginekolog endokrynolog i zajmuje sie sztucznym zaplodnieniem. Mam do niego tylko 15 kilometrow. Jedziemy sie poradzic. Wiem, ze jest taka mozliwosc, ze cale przygotowania do in vitro, leki, usg i badania krwi robi u siebie w gabinecie a tylko na punkcje i transfer jechalabym do kliniki. To jest duza oszczednosc poniewaz przy tym podejsciu bylismy w klinice osiem razy a w jedna strone mamy 107 km. i za kazde badanie krwi na hiv itd. powtarzane dziesiec razy musielismy placic a normalnie kasa chorych to pokrywa. Juz na tych dwoch rzeczach mozna duzo oszczedzic. A tak poza tym nic sie nie dzieje, czytam Was ale nie mam o czym pisac. Niedlugo bo 26 listopada mialabym termin porodu mojego trzeciego aniolka. A dzisiaj jest dwa lata jak sie dowiedzialam, ze moja pierwsza ciaza obumarla:( A pamietam jaka bylam szczesliwa jak pierwszy raz w zyciu zobaczylam dwie grube krechy. To tak jakby wczoraj. Dziewczyny trzymam za was wszystkie kciuki, zeby sie udalo tym razem. Dwupaczkom lekkiego porodu bo niektore z Was to juz nie dlugo przytula swoje malenstwa. Starajacym sie dwoch grubych krech. Pozdrawiam i
  11. Olcia Gratuluje z calego serca slicznego bobaska, niech sie zdrowo chowa. Milenka My mieszkamy w Niemczech dlatego w euro. U nas kasa chorych doplaca do in vitro 50 %. Tak mialam wszystko obliczone ale dwa dni przed punkcja komorek powiedziano mi w klinice, ze do badania cialek polarnych komorek jajowych potrzebne jest ICSI a nie zwykle in vitro dlatego, ze czas na zbadanie komorki jest ograniczony do osmiu godzin i musi sie odbyc po zaplodnieniu a jeszcze przed jej dzieleniem. W normalnym in vitro to czy sie komorka zaplodnila widac po okolo 24 godzinach dopiero. Wiec tutaj lezy problem, bo musialam miec not ICSI 100% platne. Do tego doszly koszty np. za specjalne traktowanie moich jajeczek zeby nie doszlo do jakiegos zakazenia przez to, ze musieli przebic otoczke i pobrac cialko polarne. Pieniadze na to podejscie mamy ale na nastepne tak samo kosztowne nie bedzie nas stac. Tak czy siak po nowym roku jedziemy pogadac do kliniki czy sie da zalatwic to normalnie na kase chorych, poniewaz ICSI przysluguje tylko wtedy gdy u faceta jest mniej niz 2 miliony plemnikow na mililitr. Moj maz ma super wyniki i nie wiadomo czy to otrzymamy tylko dlatego, ze bez tego zaplodnienie u mnie jest nie mozliwe. Ale sprobujemy. A mozesz mi zdradzic w jakich regionach Belgii mieszkasz? Bylam w paru miejscach np. w Antwerpi, Brukseli, Brugii i Gent. Bardzo mi sie podoba Belgia to znaczy architektura szczegolnie w Brukseli te kamienice z XVI wieku. A dzisiaj @ przyszla i 28 dniowy cykl zostal zachowany. Niedlugo bedziemy sie starac naturalnie. Pozdrawiam
  12. Melduje sie Beta ujemna:( Powoli podnosze sie z podlogi. Odstawilam leki i czekam na @. Mam juz plan dzialania, trzeba troche pieniedzy nazbierac, poprobowac troche naturalnie jak sie nie uda to do dziela. Pytala sie pani z kliniki czy chcemy jeszcze raz sprobowac i powiedzialam, ze w przyszlym roku. Ale jak cos zrobia z tymi dodatkowymi kosztami ktore mnie wczoraj prawie do zawalu doprowadzily. Ja wiem, ze nie powinnam liczyc pieniedzy, bo dziecko to moje najwieksze marzenie ale jak nie ma? Nomalnie mielismy wyliczone koszty na 500 euro z groszami do tego badanie genetyczne a wczoraj przyszedl rachunek na 2700 euro i bez genetyki czyli z calej sumy 1500 zrobilo sie 4200 a czas na zaplate dwa tygodnie. Nawet wliczone byly koszty za to, ze ciezko bylo widac chromosomy w cialkach kierunkowych ktore badali. Za to tez musze zaplacic. Jest wiele wiecej takich rzeczy. Koszmar. Ale co zrobic jak czlowiek wybrakowany genetycznie. Jeszcze sprostowanie, na 6 komorek( bo tyle tylko badali) 3 byly genetycznie prawidlowe czyli mam jakies szanse na naturalny cud i tego sie teraz trzymam. Przepraszam, ze tak przynudzam i dziekuje za dobre slowa. Pozdrawiam
  13. Witam wieczorowa pora Moje samopoczucie nie najlepsze, przewylam caly dzien a na dodatek przyszly nastepne rachunki, kolosalne, prawde mowiac nie spodziewalam sie takich kwot i zalamalam sie do konca. Narazie na nastepne podejscie nas po prostu nie stac. Moze za pol roku sprobujemy? Moze troche naturalnie sie postaramy bo przeciez mam duze szanse na zdrowa ciaze, niby. Nie wiem co robic. Musze sie z tym przespac jutro nowy dzien i moze jakis plan w glowie uloze. Strasznie mi sie nie chce jechac jutro do kliniki na bete, wiem, ze bedzie ujemna a musze sie stawic. Najchetniej to zaszylabym sie na jakis czas w jakiejs dzungli. Na sylwestra jedziemy w gory na narty a ja najlepiej bym zostala w domu i przewyla ten caly czas. Poprostu nie mam ochoty spotykac sie z ludzmi. Tak jakos podupadlam na duchu.
  14. Tak czekam na jutrzejsza bete. Dzisiaj jest 9 dzien po transferze pieciodniowego malucha i test mysle powinien byc wiarygodny. Troche sie podlamalam a maz mowi, ze sprobujemy jeszcze raz. Asia1004 Wlasnie liczylam na takie objawy jak bol brzucha na @ wlasnie tak mnie bolal brzuch w pierwszej ciazy az do 7 tygodnia bo tyle moja ciaza sie rozwijala a potem obumarla i brzuch przestal bolec. Milenka1988 Z checia bym odpuscila ale w moim przypadku moze to sie rownac z brakiem dziecka. Trzy razy zaszlam naturalnie w ciaze i wszystkie trzy stracilam. Zrobilam badania genetyczne i wykazaly, ze mam translokacje chromosomow, mi nic nie dolega i jestem zdrowa ale problem pojawia sie gdy chcem miec dziecko. Na dziesiec pobranych komorek trzy byly dobre genetycznie a jedna tylko przetrwala do piatego dnia. Wiec ile razy musialabym jeszcze zajsc w ciaze i ja stracic zeby trafic na zdrowa genetycznie komorke? Moze gdybym byla w ciazy co miesiac kiedys by sie udalo ale ja mam 36 lat a udaje mi sie po wielu miesiacach staran i moze zycia mi nie starczyc. Na dodatek niedlugo mam urodziny i myslalam, ze dostane prezent, glupia bylam. Pozdrawiam
  15. Zrobilam test i wyszedl bardzo negatywny:( Jutrzejsza beta to tylko formalnosc. Nie wiem czy zdecyduje sie na druga probe. Pewnej nocy snila mi cie lekarka od in vitro ktora do mnie krzyczala, ze na 100% mi sie nie uda, nie ma szans. No i wykrakala:(
  16. Mycha i Wom@n gratuluje kochane i dbajcie o siebie i kruszynki. U mnie nic sie nie dzieje zadnych objawow wiec pewnie nic z tego. Drugi i trzeci dzien po transferze bolal mnie brzuch jak na @ i to wszystko. Dzisiaj troche znowu pobolewal. W czwartek jade zrobic bete a dzisiaj polecialam po test i jutro z rana zrobie sikanca. Powinien juz byc wiarygodny. Nie wiem co zrobie jak sie nieudalo, chyba zwariuje. Rachunki juz zaczely przychodzic po cztery dziennie. No nic, trzeba czekac. Pozdrawiam Was kochane
  17. Wom@n Trzymam kciuki kochana. Napewno na usg zobaczysz pieknie bijace serduszko:) A ja odpoczywac przestalam, trzy dni z domu nie wychodzilam...z psem nawet a dzisiaj jestem czwarty dzien po transferze i uznalam, ze moge pojsc na spacer i jakies zakupy. Musialam sobie kupic kawe bez kofeiny i zbozowa bo juz trzy dni nie pilam a u mnie dzien kawka sie zaczyna. Oczywiscie nie dzwigam. A jak wrocilam do domu to sie poryczalam tak bez powodu, stara a glupia. Buziaczki kochane
  18. Dalej biore progsteron dowcipnie i dwa razy dziennie estriadol. Za dziesiec dni musze jechac do kliniki zrobic test z krwi. A jeszcze zapomnialam dodac, ze mam zdjecie mojego maluszka, podobny do meza:) Zartuje...bo jak mu pokazalam to szukal podobienstwa.
  19. Hej kochane Jestem juz po, ale w dwupaku nie w trojpaku. Dwie komorki byly podejrzane i jedna przestala sie dalej dzielic a druga sie zepsula, tak mi powiedziala lekarka z ifv. Moze po prostu zostaly uszkodzone przy badaniu genetycznym, przeciez sa takie malutkie a te cialka polarne ktore pobieraja laserem do badania sa chyba sto razy mniejsze od komorki jajowej. Widzialam jak moj maluszek dociera do macicy i tam zostaje, taka biala koropeczka:) Ten jeden jest bardzo ladny i zdrowy, mam nadzieje, ze ze mna zostanie. Nie mamy nic do mrozenia. Ciesze sie, ze przynajmniej ten jeden sie rozwinal przy moich porabanych chromosomach. Tak sobie mysle, ze wieki musialbym sie starac a najlepiej co miesiac zachodzic w ciaze zeby trafic na zdrowa komorke. Nie zycze nikomu. Ale cale moje zycie jest pod gorke. Moze to sie kiedys zmieni? Teraz leze sobie i odpoczywam. Pozdrawiam i caluje
  20. Dzieki kochane za wsparcie i kciukasy. Szykuje sie do kliniki bo krotko przed dziesiata musimy wyjechac. Mam nadzieje, ze moje maluszki sie dobrze podzielily i zabiore je ze soba do domu:) Wkoncu maja juz piec dni. Odezwe sie pozniej. Buziaczki
  21. Czesc babeczki Beata Super, ze badania genetyczne wyszly dobrze. Teraz mozesz byc spokojna i cieszyc sie swoim stanem. Deminges Na pewno za wczesnie ten test no chyba, ze masz bardzo krotkie cykle. Poczekaj jeczcze pare dni i zrob ponownie. Trzymam kciuki za dwie kreseczki. Martusiatusia Co u Ciebie? Juz styczen niedlugo, moze sie skusisz wczesniej na staranka? Maz pewnie bylby szczesliwy, co? Reszta dziewczynek gdzie sie podziewacie? Odzywam sie dopiero bo po punkcji jak puscily srodki przeciwbolowe to ruszac sie nie moglam. Jajniki mnie bola do teraz a jak sikam to strasznie ciagna do dolu jakby mialy zaraz wypasc:) Dzisiaj dopiero dzwonil genetyk. Wczoraj caly dzien wyczekiwalam telefonu a tu glucho. Mamy trzy zdrowe jajeczka na dziesiec, ktore beda mi podane w piatym dniu, oczywiscie dwa z nich, te najlepsze. Mam nadzieje, ze beda sie dobrze dzielily te moje maluszki, ktore maja juz dwa dni:) A jeszcze genetyk mowil, ze bardzo ciezko bylo wykryc ta moja translokacje ale jakos sie udalo. Sprawdzali tez chromosomy 13,16,18,21,22 i X Trzymajcie kciuki kochane za moje maluszki. Pozdrawiam i
  22. Hej kochane. Ja juz w domu jestem:) Punkcje mialam o osmej i pobrali z 10 pecherzykow 10 komorek. Wszystko po narkozie dobrze, obudzilam sie szybko, troche bolal dol brzucha ale juz nic nie boli, nic nie krwawie. Od dzisiaj musze brac dowcipie progesteron w zelu i pic kolo trzech litrow wody. Jutro zadzwonia jaki jest wynik ile komorek prawidlowych genetycznie. Jak bedzie ich malo to w piatek bede miala transfer 2 dniowych zarodkow a jak duzo to czekamy do piatej doby. Moje tsh dalej wysokie bo 2,4 i nic nie spadlo od jutra podwojna dawka lekow, moze to ma zwiazek z ta iloscia hormonow ktore bralam. Motylek Tak to troche niesprawiedliwe, ze za zaplodnienie jednej komorki trzeba placic 1000 euro ale juz zaplodnienie dwoch kosztuje 1200 wiec im wiecej tym lepiej. U nas moga byc tylko dwie dlatego, ze nie mroza embrionow bo jest zabronione i jak zaplodnili by ta metoda trzy a one rozwinely by sie do stadium blastocysty to ani nie moga mi tego trzeciego podac ani wyrzucic i tu jest problem. Cena jest wysoka dlatego, ze jest to NOT ICSI stosowane w ostatniej chwili jak juz wiadomo, ze jest malo komorek i nie mozna liczyc na normalne zaplodnienie in vitro. Icsi dale 100 % Moze troche to zagmartwanie napisalam ale nie umiem tego inaczej wytlumaczyc. Odezwe sie pozniej Pozdrawiam
  23. Kochane jestem juz po wizycie. Oczywiscie sie spoznilam, cala droga w korku. A wiec wysiedzialam 10 jajeczek, endometrium super 12,5 mm. Dzisiaj ostatni zastrzyk o 17.00 blokujacy owulacje i dokladnie o 21.00 na pekniecie pecherzykow. Ciesze sie, ze to juz koniec bo od jakiegos czasu czuje jajniki nawet jak chodze. Stasznie mnie cycki bola i chodzic dzisiaj mi ciezko, w nocy obudzialam sie z bolem jajnikow. W srode o 8.00 mam punkcje. A co najgorsze dzisiaj dowiedzialam sie, ze musimy miec ICSI a nie zwykle IN VITRO przy badaniu genetycznym komorek. Wszystko byloby dobrze gdybym miala podpisane od poczatku to z kasa chorych a teraz za zaplodnienie jednego jajeczka musimy placic 1000 euro a podanych mam miec dwa. Juz wycofac sie nie moglismy tak juz jestesmy blisko. Szlag mnie trafia czasami bo przeciez na pieniadzach nikt nie spi. Gdybym miala chociaz pewnosc, ze sie uda to kazde pieniadze bym dala ale pewnosci nie mam. Moge miec tylko nadzieje. Pozdrawiam
  24. Qociakwawa Gratuluje z calego serca. Oby wiecej takich dobrych wiadomosci bylo na naszym forum.
×