Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lm-ka blue.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lm-ka blue.

  1. Powiem jeszcze, że ja jestem fanatyczką wręcz dbania o zęby. Myłam je po 5 razy dziennie i zero efektu, a teraz po tygodniu ząbki jak perełki, bez wybielania.
  2. Może wreszcie się uda................... prosze nie pal. Wystarczy, że sobie pomarzysz. Ja miałam tak jak Ty. Całą ciążę nie paliłam i karmienie też i tylko czekałam i marzyłam. A co tam jeden jedyny i tak w koło. Skończyło się na nałogu. A najgłupsze było to, żę jak zaczynałam po tej przerwie palić to tak jakbym zapalała pierwsze papierosy w życiu. Dusiłam się okropnie a i tak dalej w to brnęłam. naprawde nie warto. Teraz rzuciłam dla mojego synka. Nie palę ponad tydzień, Jestem z siebie bardzo dumna. Budzę się bez kapcia w buzi, bez kaszlu, szczęśliwa. Zasypiam dumna i szczęśliwa. I to jest prawdziwe życie. Podsumowując ten czas niepalenia stwierdzam same plusy. - nie mam kaszlu (tylko czasem mnie łapie taka chwilówka),ale z każdym dniem jest coraz lepiej, - mam dużo więcej energii, - szybciej się wysypiam, - mam ochotę dbac o siebie , malować się, perfumować, bo wreszcie czuje te kosmetyki - w portfelu mam wiecej kasy. Ja ostatnio potrafiłam paczkę dziennie kupować, tzn. pół wypalałam reszte wywalałam z obietnica niepalenia. Z minusów to jak narazie tylko taki tępy ból głowy, ale to też tylko takie chwilowe są bóle, i szybko mijają I może to, żę w nocy budze się kilka razy i nie mogę zasnąć, tylko od razu taka pełna energii jestem. Jeść jem mniej więcej tak samo. Oczywiście ciągnie mnie do jedzenia, ale staram się nie objadać. Niestety wzdęcia są i problemy z toaleta też. Ale w nosie z moją figurą. Nie jest najważniejsza. Dam rade i schudnąć. Osatnio spotkałam znajomą która bardzo przytyła i mówi mi, że 3 lata temu rzuciła fajki i przytyła 20 kg w pół roku. paliła 2 paczki dziennie i zastąpiła to jedzeniem. Teraz jest na diecie chodzi na fitness i już widzi efekty a do palenia już nigdy nie chce do tego wracać. Cioteczko ja z tym spaniem miałam tak przez pierwsze 3 dni a póxniej samo przeszło. Fakt ,że pije dużo kawy ale mam mnóstwo energii. Ktoś powiedział "nigdy nie mów nigdy". Więc nie mówie. Zrobie jednak wszystko co w mojej mocy, aby nigdy więcej nie zapalić papierosa. Mam dla kogo. Kiedy w ciągu dnia przychodzą chwilę zwątpienia patrze na synka albo jak go nie ma przy mnie to na jego zdjęcie i zaraz mi mija ochota. Cioteczko nawet nie wiesz jak jestem dumna z nas. Witam w naszym gronie nowe osoby. Nie wymieniam po nikach bo jeszcze wszystkich nie spamiętałam.
  3. Witajcie. Betty kochana serdeczne gratulacje. 240 dni to baaaardzo dużo. Kiedy ja będe miała taki wynik... Ja już chyba przestałam zwracac uwagę na te pomarańcze gadające bez sensu. Za to pomarańczki które tutaj mądre słowo wtrącą serdecznie pozdrawiam. Ja nie palę Z czego jestem niezmiernie dumna. Nie jest tak źle. Kryzysy są , ale krótkie choć intensywne. Wiem, że zrobie wszystko aby nie palić. Niczym sie nie wspomagam oprócz mojej małej motywacji w postaci synka. Mój mąż oficjalnie nie pali. Tzn w niedziele zapalił u mojej mamy i niby na tym koniec, ale widzę, że szuka tylko okazji aby zapalić. Wychodzi do kolegów palących często niby po coś ....ach ale i tak dobrze, ż enie kupuje. Przynajmniej ja nie widzę. Cioteczko wiem, że Ty walczysz tez dzielnie. Czekam tutaj na Ciebie. Pozdrawiam i miłego dnia życzę. PS. Cudownie jest wieczorem przytulić synka bez myśli, że śmierdze. A jaka duma....
  4. Dzień dobry wszystkim. Witam w ten poniedziałkowy ranek, oczywiście BP. Wczoraj słuchajcie miałam taką próbę, że ho ho. Ale bez żadnego problemu dałam rade. Mój mąż niestety zapalił, jednak mam nadzieje, że to tylko na tym się skończy. Jak Wam minął wekeend. Zapraszam na kawke.
  5. Witajcie. Monika bardzo dobrze trafilas. Nie znam twojej sytuacji rodzinnej, ale moze motywacja do rzucenia beda dzieci. Dla mnie jest moj synek. To najwieksza motywacja i zrobie wszystko aby go nie zawiesc. Cioteczko kochana gdzie sie podziewasz. To dzieki tobie znalazlam ta motywacje. Niby wczesniej dziecko nia bylo ale to ty pokazalas mi jak wazny jest to powod aby rzucic fajki, najwazniejsy. Odezwij sie.
  6. Witajcie. Monika bardzo dobrze trafilas. Nie znam twojej sytuacji rodzinnej, ale moze motywacja do rzucenia beda dzieci. Dla mnie jest moj synek. To najwieksza motywacja i zrobie wszystko aby go nie zawiesc. Cioteczko kochana gdzie sie podziewasz. To dzieki tobie znalazlam ta motywacje. Niby wczesniej dziecko nia bylo ale to ty pokazalas mi jak wazny jest to powod aby rzucic fajki, najwazniejsy. Odezwij sie.
  7. Dobry wieczor dziewczynki. Ciotka jestem z ciebie baardzo dumna. Wiem,ze to twoje ostatnie podejscie. Tak samo jak i moje. Jestem pachnaca. Mamy dla kogo trzymac sie z dala od truciciela. Twoja motywacja jest rowniez i moja teraz. Lepszej nie moglas podac. Betty kochana nie zostawimy cie tu samej o nie. Kimir mam nadzieje,ze bedziesz nas wspierac. Spokojnej nocki wam zycze.
  8. Dobry wieczor dziewczynki. Ciotka jestem z ciebie baardzo dumna. Wiem,ze to twoje ostatnie podejscie. Tak samo jak i moje. Jestem pachnaca. Mamy dla kogo trzymac sie z dala od truciciela. Twoja motywacja jest rowniez i moja teraz. Lepszej nie moglas podac. Betty kochana nie zostawimy cie tu samej o nie. Kimir mam nadzieje,ze bedziesz nas wspierac. Spokojnej nocki wam zycze.
  9. Dobry wieczor. Betty, kimir w ogole nie zwracajcie uwagi na tych ograniczonych ludzi ktorzy tu obrazaja innych. Ja czytam forum regularnie ale przez tych ograniczonych pomaranczy nie chcialo sie nic napisac. Wiem teraz ze to nasze forum i blagam nie wchodzcie z nimi w gadki. Dodam jeszcze ze nie pale, moj maz tez i zrobimy wszystko aby tak zostalo. Dobrej nocy.
  10. Pisze drugi raz bo pierwszy post mi gdzies wcięło. Otóż nie palę. Odzywa się moje nawracające zapalenie piersi więc motywacja jest więsza, bo jest to wynikiem palenia. Dzisiaj jestem na forum do 13, później fryzjer, małe spa i impreza o której wspominałam wczoraj. Zapraszam na pogaduchy.
  11. Witajcie kochani. Ja dzisiaj jeszcze w pracy, ale już wieczorkiem będę na imprezce o której wspominałam wczoraj. Oczywiście nie palę. Nie mam zamiaru palić. Zrobię wszystko aby zwalczyć ten nałóg. Tymbardziej, że od wczoraj odzywa się moje nawracające zapalenie piersi. Niestety jest to efekt palenia. Moja motywacja jest tym większa aby pozbyć sie tego paskudztwa jakim jest papieros. Jestem na forum do 13, później fryzjer, małe spa i impreza. Zapraszam na pogaduchy.
  12. Witajcie kochani. Ja dzisiaj jeszcze w pracy, ale już wieczorkiem będę na imprezce o której wspominałam wczoraj. Oczywiście nie palę. Nie mam zamiaru palić. Zrobię wszystko aby zwalczyć ten nałóg. Tymbardziej, że od wczoraj odzywa się moje nawracające zapalenie piersi. Niestety jest to efekt palenia. Moja motywacja jest tym większa aby pozbyć sie tego paskudztwa jakim jest papieros. Jestem na forum do 13, później fryzjer, małe spa i impreza. Zapraszam na pogaduchy.
  13. Witam, witam. Oczywiście, że Was nie zostawię. Moje kochane dziewczynki. Czytam Was codziennie, ale jakoś nie mam ochoty aby coś napisać. Mnie dołują te pomarańcze. Mam ostatnio jakiegoś doła, taki chaos w głowie. Sama nie wiem co to jest. Chyba jesienna chandra. Wkurza mnie mój mąż który wszędzie rozwala paczki z fajkami. Dzisiaj zostawił w samochodzie. Ja jeszcze nie mam tak silnej woli i mnie bardzo ciągnie jak mam taką paczuszkę obok siebie. Szkoda gadać. Dzisiaj zapaliłam. Tyle dni i zapaliłam. Ale najgorsze to to, że nie mam wyrzutów sumienia. Smak fajki okropny, ale jak poszedł jeden to i drugi też. Chyba naprawde muszę dzisiaj odbyc baaaardzo poważną rozmowę z mężem. Inaczej nie dam rady. Ja jestem z tych co nie mogą mieć fajek w zasięgu ręki.
  14. Dzień dobry wszystkim. Przepraszam za tak długą nieobecność. Byłam chora, mój synek też. Nawet nie miałam siły posiedzieć przy kompie. Brziej ze względu na niego. Kto miał lub mam małe dzieci ten wie o czym mówię. Dzisiaj juz lepiej. Nawet do pracy musiałam się zwlec. Także wesele mi wyszło, oj wyszło. Oczywiście nie palę, bo w chorobie to nawet się nie myśli o tym. Ciotka jaka ja jestem z nas dumna. Mnie mimo wszystko ciągnie. I to bardzo. Ale jakoś oswoiłam się z ta myślą, że juz nie zapale i teraz łatwiej przechodzić kryzysy. Betty kochana jesteś. Ty zawsze tu czuwasz. Pozdrawiam chłopaków: Wesolutki, Rafał, Hugo...całus dla Was. A te pomarańcze. No cóż. Równiez nie wierze, że piszą to dorosłe osoby, a napewno nie takie które mają poukładane w głowie. Ale ja nawet nie czytam tych wpisów. Po prostu je ignoruje. Wam radze to samo. Zapraszam na kawkę i pogawędkę. Miłego dnia.
  15. Hej. No dzisiaj już wróciłam nieco do żywych. Ale jestem mega przeziębiona. Jestem z siebie dumna. Udało mi sie przezyc wesele bez dymka. Ale widzę, że na forum pustki , oj oj... nie dobrze. Cioteczka gdzie Ty mi zniknęłaś? Odezwij się.
  16. Hej. Ja byłam na weselichu. Jestem usprawiedliwiona. Były też poprawinki. A dzisiaj ledwo żyję. Także wybaczcie, ide spać.
  17. witam i ja., kawka super. ja czestuje słodkimi bułeczkami.
  18. Dzień dobry wszystkim. Ja juz z kawką. Zapraszam chętnych aby sie dołączyć. wczoraj mój mąż powiedział, że nie wierzy, że nie palę, mówi, że pewnie popalam po kryjomu. Fajnie nie!?
  19. Dzień dobry wszystkim. Taka tak ciotka zapraszam na kawkę i pogaduchy. Mam dziś jakiegoś nerwa, mam straszne ciągoty ..... zapowiada się ciężżki dzień.
  20. Witajcie wieczorkiem. Może ktoś po cichu czyta właśnie topic. Ja zapodaje wieczorny dyżur. Zapraszam do rozmowy. Cały dzionek nikt prawie się nie odezwał.
  21. Witajcie. Ja juz od rana z kawką. Wczoraj nie mogłam nic napisać, bo tak jak Betty mam internet mobilny i niestety nie mogłam nic wysłać. Zawieszał się. Nie zwracajcie uwagi na tych co się "nudzą". Hugo współczuje. Ja na szczęście studia już mam za sobą. Ciotka odezwij się. Chyba już odpoczęłaś po remonciku. Ja jakoś niedziele przeżyłam z palącą mamą. Ogólnie to był dla mnie koszmar. I nie chodzi juz o samo palenie, nikotynę, ale ten rytuał kiedy siadałyśmy obie przy kawce i popalałyśmy. Czułam się jak w innym domu u innej osoby, ach straszne. Ale teraz jestem z siebie bardzo dumna , że nie palę. A propo ile ja juz nie palę,nie potrafie sobie przypomnieć. Juz tyle razy rzucałam ,że wszystko mi się pomieszało i sie pogubiłam. Zapraszam na kawkę.
  22. jestem jestem. Hugo zazdroszcze zakupów. Ja już tyle nakupiłam na poczet nie palenia, że chyba z rok mi zejdzie na nie paleniu żeby mi się zwróciło. Uciekam dalej do pracy bo nie mogę się wyrobić.
  23. jestem jestem, ale mam zapie... w robocie i nawet nie mam kiedy napisać.
  24. Ja juz po kawie a ciotki nie ma. No ładne mi stawianie kawy. Ha ha.. :)
  25. Betty bardzo ci dziękuję za obronę. Kochana jesteś. Brakuje mi tutaj Hajki. Jednak wiem, ze nie napisze więc uściskaj ją mocno ode mnie. Elwira tez gdzieś się na m zapodziała , a o Tomku to już nie wspomnę. Coś wykrusza nam się to grono. Ciotka bardzo się cieszę , że tym razem tak łagodnie to przechodzisz. Oby tak dalej. Ja spodziewam się niestety kryzysu, bo nie wierze, ze może tak gładko iść to rzucanie, ale co tam, dam radę.
×