Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lm-ka blue.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lm-ka blue.

  1. dzień dobry wszystkim! Cioteczko moja kochana jestem już. Wczoraj co prawda was poczytałam, ale nie miałam siły ani czasu aby cokolwiek skrobnąć. Za to dzisiaj do 13 będę napewno, bo tak jak ciotka jestem w pracy. U mnie cioteczko równiez wszystko ok. Wczoraj nawet trochę byłam u koleżanki na wieczorze panieńskim, niektóre dziewczyny paliły a ja , no cóż, nie powiem, że nie ciągnęło ale dało się przetrzymać. Kolejną próbą wytrzymałości będzie niedziela. Jadę do mamy która pali jak parowóz i nawet nie da sobie przetłumaczyć, że może by spróbowała rzucić. To będzie dla mnie prawdziwa próba. Zapraszam na kawkę (którą właśnie pije) i życzę miłego, pachnącego dnia
  2. Witajcie. marta rzucajaca palenie jesteś tu mile widziana. zapraszam za wszystkich. Nier zwracaj uwagi na te złośliwe wpisy. Hugo trochę mnie uspokoiłeś z tym czerwonym gardłem./ U mnie już znacznie lepiej z tym. Ciotka zrób sobie przerwę w sprzątaniu i zajrzyj. Wiem, że pewnie po 16 zajrzysz, więc czekam. Fajans uspokój się , zaparz meliskę. Betty zazdroszczę ci tego przechodzenia odwyku. Chociaż musze powiedzieć, że u mnie nie jest tak źle. Nie mam nerwa. nie mam większego apetytu. Jak narazie może być.
  3. I to mi się podoba ciotka. Ja wiem, że tym razem nam sie uda.
  4. Witajcie. Hugo masz racje nie da się cały czas siedziec przed kompem Mamy przeciez jeszcze inne obowiązki. Cioteczka coś przymilkła ale wiem że dziś się odezwie, bo chyba wraca do pracy, więc pewnie po 16 zajrzy. Ja mam się dobrze. Nie palę i już. Jestem nad wyraz spokojna, co mnie cieszy. Nie wyrzywam się na bliskich. Więc myślę, że trafiłam na swój dobry czas. Betty a czy ty miałaś nerwy i wyrzywania jak rzucałaś? A Ty Hugo? Pytałam was wcześniej tez o to moje czerwone gardło. Czy tez mieliście czerwone i podrażnione gdy paliliście. ja juz zauważyłam poprawe, niewielką ale jest. Fajans nie obrażaj się.
  5. Hej. Ciotka i to jest słuszna decyzja. Bardzo się cieszę. Powiem Wam, że ja jestem taka dzisiaj spokojna, zadowolona. Mnie już za bardzo męczyły te wyrzuty sumienia , ta męka związana z rzucaniem i powrotami. Wiem, że tym razem się uda. Wiem równiez że nie powinno się mówić "nidgy", ale mnie to słowo nigdy podtrzymuje jeszcze bardziej w decyzji. Jeszcze bardziej mnie motywuje. Po prostu, zakodowałam sobie, że jestem nie paląca i mam gdzies to ssanie i tak dalej. Jedynie co mnie męczy to takie sytuacje w których rytualnie paliłam, np. wczoraj gdy była sąsiadka, zawsze gdy ją odprowadzałam do bramy to sobie jeszcze podagałyśmy a ja zapaliłam ze 2 fajeczki. Głupio się wczoraj czułam jak odchodziła. No ale przywykniemy z czasem. Trzeba sie nauczyć żyć bez peta i tyle.
  6. Teraz wam napisze dlaczego napisałam, ze już nigdy nie zapale. Otórz mam tak czerwone i podrażnione gardło że az się boje że to ... Maiłam tak juz dawno ale teraz to już przesada. nie wiem czy wy też tak macie? tzn, jak paliliście. Odpowiedzcie. Proszę. Czy ja juz jestem jakąś hipochondryczką. Mąż mój niestety pali. Była wczoraj wódeczka więc i fajki powinny sie przy niej znaleźć. Ach, szkoda gadać. Mam dziś doła i w ogóle martwie się w koło tym gardłem. Mam nadzieje że to przejdzie jak nie będe palić. Teraz dopiero widze jaka krzywde sobie zrobiłam. Napewno niejest to przeziębienie.
  7. Wczoraj miałam nerwa nie do opisania. Myślałam że wszystkich poubijam. Dzisiaj od rana stoicki spokój jakby palenie nigdy mnie nie dotyczyło, ale teraz mnie nosi i to bardzo. Mój mąz jak zwykle pali. Opracował metodę, że tak drastycznie nie da rady więc stopniowo ma zmniejszac ilość wypalanych fajek. Już to widzę.
  8. Hej. No pięknie. Nie ma mnie troche i już jakie podejrzenia. Nia palę i już. Przeciez napisałam. Nie było mnie bo w sobotę po pracy stałam przy garach, wczoraj cały dzień do późna miałam gości. Dzisiaj od rana załatwiałam sprawy urzędowe i dopiero teraz mam chwilę żeby napisać. Co prawda mam internet w telefonie, ale on się zawiesza i nim coś napisze to i tak mnie rozłączy.
  9. Hej. No pięknie. Nie ma mnie troche i już jakie podejrzenia. Nia palę i już. Przeciez napisałam. Nie było mnie bo w sobotę po pracy stałam przy garach, wczoraj cały dzień do późna miałam gości. Dzisiaj od rana załatwiałam sprawy urzędowe i dopiero teraz mam chwilę żeby napisać. Co prawda mam internet w telefonie, ale on się zawiesza i nim coś napisze to i tak mnie rozłączy.
  10. Ja rzucam dla siebie a nie pod publikę więc mam gdzies wasze gadanie. Ha ha ...
  11. Hej. Wypaliłam przed chwilą swojego ostatniego papierosa w życiu. Wiem to napewno, że był ostatni. Juz nigdy w życiu nie zapale ani jednego papierosa, ani jednego buszka. Wiem to i koniec.
  12. Ja właśnie przy kawce. U mnie ok. Czuję się jak nowo narodzona. Tylko mnie głowa boli i to bardzo. Nigdy tak nie miałam, ale byc może to takie chwilowe. Ciotka bierz się do roboty a nie ! Samo sie nie zrobi. :)
  13. Hej. Ciotka swiete te twoje slowa. Ja wystartowalam o 15.30. Nastawienie mam super. Bardzo pozytywne. Wiem ze tym razem sie uda. Napewno. Pojdzie nam gladko. Jest to juz nasze ostatnie podejscie. Zobaczysz. Hej, wesolutki betty, a co wy za konszachty macie?:) jak tam malowanie ciotka?
  14. Ciotka, Betty ma racje to nasze życie - jedno !!!! Ja od dzisiaj tez próbuje jeszcze raz. Mam 3 fajki ostatnie w paczce. Szybko je skopce do kawy i już. Nie poddaje się, bo znowu będę się zbierać tygodniami.
  15. Nie zostawie Cię ciotka, ni ebój się. Musze tylko znów się zebrać w sobie. Napiszę wieczorem, bo teraz nie mogę. Jestem w pracy i jestem zawalona robotą.
  16. Witajcie. Nie piszę bo palę. Niestety. Wstyd mi przed Wami i tyle.
  17. ciotka,jakoś mi lżej po tej rozmowie z mężem. Szkoda mi tylko tych dni Bp. Od nowa muszę cofnąć się na start i to jest bardzo dołujące. Wiem,że jeśli mój mąż dotrzyma słowa i nie będzie palił to dam sobie rade, wspólnie damy, ale on już nie raz obiecał a póxniej klapa. Żeby chociaż krył się z tym paleniem, ale nie on od razu faja w zęby i zadowolony z siebie. Może teraz będzie inaczej bo widzę w nim tą determinacje. Ja się nie poddam. Muszę tylko nauczyć panować nad tymi emocjami,tymi złymi. Ciotka podziwiam cię że w takim kryzysie dałaś rade wywalić tą fajkę. A skąd ty ją wziełaś? Znalazłaś na ulicy?
  18. kolejna wpadka,boli to ogromnie. Najgorsze jest w tym to,że idzie mi jakoś tydzień dwa i nawet da się nad tym panować, a przychodzi moment taki jak dzisiaj i budzi się we mnie inna osoba, dosłownie jak jakieś zwierze. Tak, tak, tak właśnie się zachowuje. jak zwierze. Moja agresja sięga zenitu i nie umiem nad sobą zapanować. To jest straszne.
  19. No witajcie. Wreszcie mam chwile dla siebie. Wczoraj załatwiałam mase zaległych spraw, a dzisiaj sprzątam. Tak sprzątam,że przez pomyłkę wlałam do wody wosk do czyszczenia aut i mam w domu lodowisko, a komkretnie na podłodze w sypialni. Jeszcze tylko prasowanie i mam już wolne. Wczoraj nawet za dużo nie myślałam o paleniu za to dzisiaj jakbym wiedziała gdzie mąż trzyma fajki to już bym paliła. Miałam pyskówkę z moją wszystko wiedzącą teściową. Ach szkoda gadać. Ciotka super,że tak ci fajnie idzie nie palenie. Ja dzisiaj mam mega doła,wręcz depresje i marzę tylko o tym żeby zapalić. Na synka to tak się dre,że on już się mnie zaczyna bać. Uff.
  20. ciotka, cukru poproszę 2,5 łyżeczki.
  21. ciotka damy rade.z czasem będzie lepiej. ja rano poproszę czarną sypaną mocną i słodką :) pa pa
  22. Ciotka, jeśli ten tabex ma ci pomóc to go bierz. Ja nie wspomagam się niczym. Natomiast piszesz o tych chwilach zwątpienia. Nie tylko Ty je masz. Ja również mam takie myśli, czy to rzucanie ma sens,skoro i tak nie dam rady, bo tak czuje.....etc...etc. Ale za chwile mam myśl jak to cudownie że tyle czasu nie pale, jaka jestem dumna i to daje mi siły. Kolejną sprawą są pieniądze. W ciągu tego tygodnia kupiłam sobie sweterek, sukienkę i okulary do komputera. W sumie wydałam 450 zł na to wszystko,to dużo i nie dużo,bo przeliczając na fajki to 1,5 miesiąca palenia.I nie miałabym z tego nic oprócz kupy smrodu a tak mam. Następnie.....ja pachnę. Nawet nie wiesz jak wielką przyjemność sprawiają mi moje wieczory "spa" w łazience.Kąpiel,później balsam,maseczka. Wcześniej ta przesadna dbałość o siebie była mi obojętna,boi tak capiłam z daleka fajkami, a teraz mam duuuuużo więcej czasu na te zabiegi i ogromną przyjemność. Co do zdrowia to mniej kaszle i nie boli mnie głowa, bo gdy paliłam to prawie codziennie mnie bolała. To co przedstawiłam jest bilansem 2 tygodni a ile jeszcze przede mną przyjemności, ile zakupów,wolnego czasu. Mi najgorzej jest rano, bo po przebudzeniu pierwszą myślą wciąż jest papieros i w pracy też ciągnie. W ok,czasem wieczorkiem mnie ssie bo lubiłam wyjść na podwórko i zapalić. Myślę jednak że to z czasem minie. A u Ciebie ciotka jakie momenty są najgorsze?
  23. Ciotka, zatkało mnie ze szcęścia jak zobaczyłam twój post. Straciłam juz nadzieje, że sie pojawisz. Słuchaj ja teraz uciekam na miasto załatwiać masę spraw. Odezwę sie pewnie dopiero wieczorkiem. Pisz a ja póxniej poczytam i Ci odpowiem. Nie jestes sama , mi tez jest ciężko, ale nie poddam się, bo to nic nie da.
×