Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Molly90

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Molly90

  1. Moniaaa86 ja jak siedziałam to mój brzuch też wydawał się nie taki duży ale jak stalam to był ogromniasty. Przed samym porodem już jak miałam skurcze gin zrobił mi usg i powiedział że dziecko jest duże ale nie więcej niż 4kg..urodziłam prawie 5-cio kilowego koloska :)
  2. Kaśka ta melisa naprawdę coś daje?? Na te nerwy, stres itd.? Można przy karmieniu piersią? Może ja też powinnam pić...o fuck pleśn w chlebaku! ;D Poprawiłas mi humor ;D Nie no ja to nie cierpię przebywać w takim syfie. U Łukasza siedziałam z wielkim bólem ale starałam się nie poruszać tego tematu w końcu to nie jego wina rodziny się nie wybiera. Ale po powrocie będziemy ogarniac swoje mieszkanie. Babcie trzeba będzie czasem odwiedzić to wtedy jakaś ochronną kamizelkę będę zakładać Bartkowi hehe
  3. Fijfij ja tak samo tej wrażliwosci u siebie nienawidzę. Nigdy nie potrafię być twarda i później stąd te wszystkie nerwy, stres. Właśnie mój Bartek to tylko na dworzu w dzień zaśnie bo w domu za żadne skarby więc jak jest brzydka pogoda to praktycznie wcale w dzień nie śpi. Wiesz co dużo tych wspólnych cech mamy zauważyłam :) Też uwielbiam się malować (poza tym malować innych) i teraz bardzo śmiesznie to u mnie wygląda - biorę małe lusterko, wszystkie potrzebne kosmetyki na łóżko przy Bartku, siadam na podłodze, lusterko i się maluje. Muszę to robić bardzo szybko bo czasem Bartek nie wytrzymuje zanim skończę. Gadam do niego ile się da :) Co do prawka to zaczęłam w listopadzie byłam wtedy w 6 miesiącu ciąży i chciałam je bardzo zrobić zanim urodze. Pod koniec grudnia trafiłam do szpitala na tydzień. Po powrocie wyjeździłam parę godzin tak że do końca zostało jeszcze 10 i głupia odpuściłam sobie bo miałam już dość wielki bęben, poza tym nie chciało mi się marznąc po przystankach. Teraz żałuję (ponoć kobietom w ciąży zazwyczaj zaliczają egzamin) aha i mogłam zdawać na starych zasadach teraz już tylko na nowych niestety. Pisałas też że nie chcesz oddawać Alana dziadkom..jeśli masz na myśli teściów to mam ten sam uraz. Jak Ł. mama bierze Bartka na ręce to mi się gotuje wszystko w środku tym bardziej że kopci papierosy jak stary bosman później wszystko na niego przechodzi. Nigdy bym nie zostawiła go u tamtej babci! W dodatku w domu trzymają psy podwórkowe. Najpierw bawią się w błocie, gnoju a potem na wszystkie łóżka, fotele (a nawet stół!) właza. Oni śpią z tymi psami..sierść lata dosłownie w powietrzu już nie mówię ile jej jest na kocach i pościeli. Cały dom to jedna wielka kotłownia aż siwo. I tam moje dziecko miałoby przebywać??! W życiu!!! Już tyle się kłóciłam z Ł. o wyjazdy do niego że glowa mała...nie lubię jak ktoś obcy z brudnymi łapami w dodatku pcha się do mojego dziecka. Robię się wtedy czerwona ze złości. Mamy trochę wspólnego pewnie byśmy się dogadały :) chyba i tak coś pominelam ;)
  4. Ehh..Allegrowiczka w każdym bądź razie pisałam że wierzę w takie coś. Mój synek jest bardzo podatny na uroki i już kilka razy miał zrzucane. W Dzień Matki macie chrzest, fajnie i łatwo zapamiętać :) kikut odpadl mojemu 10 dnia po porodzie
  5. Kurde co jest z kafe? Już tyle razy pisałam to samo i nic nie ma :/
  6. Ten mały gnojek z całej nocy spał tylko 1h i 50 min! On mnie wykończy żywcem:( jak tu się nie denerwować, nie płakać i być wyluzowanym? :( Fijfij zostawiłam sobie ciebie na koniec bo miałam zamiar odpowiedź na twoja wcześniejszą wypowiedź. Zaraz to zrobię. Daje mu espumisan. Wiesz zawsze po jedzeniu go trzymam żeby mu się odbiło więc to coś innego musi mu dokuczać..a ta wodę dałam mu tylko kilka razy i to położna powiedziała żeby raz dziennie w ten sposób go przepajac jak była na wizycie
  7. Szoszo ja swojego po 3 tygodniu przepajałam woda przygotowana z odrobina cukru dosłownie tyci, tyci. Teraz daje mu herbatke z kopru bez cukru zamiast tej wody.
  8. Mój mały jak się obudził przed 1 tak do tej pory marudzi i nie zasypia. Przy karmieniu strasznie się wyrywa od cyca i denerwuje. Tak jakby coś mu dolegalo. Bądź teraz mądra i zgadnij co takiego :( ehhh
  9. Szoszo Łukasz wraca na początku lipca więc jeszcze dalej niż bliżej. Byłoby całkiem inaczej gdyby był przy mnie i pomagał. Ale musi pracować żeby zapewnić dziecku byt. Myślimy o wspólnym wyjeździe do Anglii że tak powiem na stale bo takie życie na odległość to nic dobrego. Tyle że ja chyba nie podołam takiemu wyzwaniu...ja będąc jeszcze w ciąży tak jak mówisz byłam pełna energii (poza końcówka) byłam pewna na 1000% że dam radę i nie mogłam się doczekać dzidzi. Nie myślałam że będę żałować!!! Też byłam taka cwana bo mam 4-letniego braciszka przy którym najwięcej robiłam poza tym trójkę młodszego rodzeństwa więc wydawało mi się że ze swoim dzieckiem sobie poradzę. Ale to jest naprawdę co innego. Pełna odpowiedzialność i obowiązek. Od rodzeństwa mogłam odejść kiedy chciałam. Choć i tak starałam się pomagać mamie ile tylko mogłam. Ja domatorka nigdy nie byłam. Myślę że brakowało mi po prostu dobrego towarzystwa dlatego tak mało korzystałam z imprez a co za tym idzie nie szalałam za nimi aż tak bardzo..teraz byłoby całkiem inaczej. Dzieci zawsze chciałam mieć czworo! Po porodzie szybko zmieniłam zdanie..choć marzę mieć jeszcze dziewczynkę ale to za dobre 10 lat..
  10. Szoszo masz rację. Bardzo mi brakuje Łukasza. Zawsze mógł mnie odciążyć choć troszkę kiedy tego potrzebowałam. Teraz praktycznie jestem zdana tylko na siebie samą. Obiecał mi że po powrocie to on będzie wstawał w nocy żebym tylko mogła odpocząć, że wszystko się wtedy zmieni na lepsze..tylko że ten czas bez niego tak okropnie się dluzy tym bardziej teraz kiedy jest tak bardzo potrzebny :(
  11. Mój synek bardzo niespokojnie śpi. Jest jakby przestraszony bo co chwila się zrywa macha rączkami, nozkami, otwiera oczy a nawet śmieje się przez sen. Dlatego nie kładę się tylko siedzę nad nim i patrzę bo zazwyczaj jak już wracam do łóżka to się budzi na dobre...i tak do rana. Monia mówisz o cierpliwości...ja jej nigdy nie miałam i szczerze teraz kiedy mam dziecko jest jeszcze gorzej. Myślałam że to się zmieni. Owszem zmieniło się ale nie na dobre. Czasem popadam w taka histerię że płacze bardziej niż mały bo nie wiem jak mu pomoc. Denerwuje się wtedy stresuje i jestem świadoma że tym szkodze dziecku jak i zarówno sobie bo jeśli będę ciągle zdenerwowana to on nigdy nie będzie spokojny. Problem tkwi w tym że nie potrafię...nie potrafię wyluzowac, podejść do tego wszystkiego ze spokojem. Próbowałam już ze wszystkich sił i nic z tego taka już moja natura. Chyba że jakieś leczenie pomoże choć wątpię
  12. Anetucha masz rację..zobaczą jak to jest naprawdę za pare miesięcy kiedy zacznie się to co najgorsze (dla mnie) a więc wstawanie po nocach tak jak robię to właśnie w tej chwili z reszta. Moim największym marzeniem na chwilę obecna jest wysypiac się jak normalny człowiek bez żadnego wstawania w nocy! Na drugim miejscu są marzenia związane z wolnością bo spanie kochałam najbardziej :-) kurcze tak smutno że ch*j..karmie małego właśnie patrząc na niego a myślami będąc w czasach kiedy jeszcze nie było go na świecie kiedy mogłam robić co tylko chciałam..z drugiej strony mam wyrzuty sumienia że tak myślę. On jest taki kochany i bezbronny...
  13. Anetucha przez ciebie i mi się zbiera na żale bo ja mam tak samo jak ty...marzy mi się wyjść teraz na jakąś imprezę wybawić się wyszalec, zwiedzić świata (można z dzieckiem ale to nie to samo) tylko we dwoje...o matko zaraz będę płakać :( kocham Bartusia całym sercem i nie wyobrażam sobie bez niego życia nikomu bym go nie oddała za żadne skarby świata!!!...ale gdybym tak mogła cofnąć czas...chciałabym go tak jak ty Amele za jakieś 8 lat. Mówią że jak się odchowa to wtedy będę "wolna". Gowno prawda. Będę za stara na imprezki zanim on dorosnie poza tym "małe dzieci-mały kłopot, duże dzieci-duży kłopot"...ależ smutno mi się zrobiło. Ehhh...wystarczy tego żalenia się zaraz trzeba wracać do rzeczywistości i pieluche zmienić, nakarmić tego głodomora.
  14. Anetucha to twoja Amelka całe noce ci przesypiala??? Zazdroszczę..mój teraz niespokojny a co będzie przy ząbkowaniu? :( Allegrowiczka musisz być czujna jak malutka tak ci wymiotuje. Najlepiej zgłosić się z tym do lekarza. Dziękuję Bogu że chociaż mam swój pokarm bo z tym sztucznym to nigdy nie wiadomo i też dużo roboty zanim się poda dzieciatku. Nie wyobrażam sobie jak Bartek by płakał zanim bym przygotowała mu jedzonko.
  15. Szoszo najlepiej będzie jak na wszelki wypadek sobie kogoś wynajmiesz wcześniej bo nigdy nie wiadomo kiedy może się zacząć
  16. Allegrowiczka najlepiej chrzcic dzieci jak są takie maleńkie. Mój miał niecały miesiąc jak ochrzcilismy spał calutka mszę. Wiesz a te wymioty to nie są przypadkiem od mleka które jej podajesz? Nie wiem czy pamiętasz jak opisałam co się działo z moim synkiem po jednej dawce sztucznego mleka (NAN1) jego organizm tego mleka nie tolerował i o mało nie znalazł się na tamtym świecie...tak samo wymiotowal
  17. Szoszo też tak sobie tłumaczyłam że tyle kobiet musi przez to przejść..w pewnym momencie porodu myślałam że umrę i mimo że nie miałam sił to ten krzyk ciągle się ze mnie wydobywal tak sam jakoś..ale z drugiej strony wiedziałam że muszę urodzić że nikt tego nie zrobi za mnie ani nikt nie przerwie tej akcji żeby odjąć mi bólu..i wtedy pomyślałam że jak się postaram ze wszystkich sił to będzie szybciej i mój synek będzie bezpieczny jeśli się nie poddam..Pot leciał ze mnie jak z wodospadu. Oczywiście cię nie strasze to są tylko moje przeżycia i wspomnienia do których tak szczerze mimo okropnego bólu wracam myślami z łezka w oku. WARTO JEST SIĘ WYMECZYC DLA TAKIEGO NAJUKOCHANSZEGO MALEŃKIEGO SKARBA! Życzę ci z całego serducha jak najmniej bolesnego i szczęśliwego rozwiązania! :) tobie jak i wszystkim innym mamusiom czekającym na swoje pociechy :*
  18. Szoszo mi wody odeszły w szpitalu tuż przed samym porodem i zaraz po tym zaczęłam przec. Do szpitala jechałam jak mnie skurcze złapały. Kochana nie panikuj tak bo mi się mój poród przypomina i sama teraz jestem w stresie :) też bym chciała żebyś już urodziła :)
  19. Fijfij zawsze mi się podobało jak takie maluszki piszcza z radości :)
  20. Dziewczyny co wy z tym Piotrem? :D Ani moje dziecko ani facet nie mają tak na imię. Bartus i Łukasz :) HinskiTurysta ma Piotra jak dobrze pamiętam
  21. Hehe Bartus też wypluwa ale ja mu ładuje z powrotem jak tak wrzeszczy i przytrzymuje pieluszka aż zaśnie. Któregoś razu przy przebieraniu mu wsadziłam i akurat mój 4-letni brat się przyglądał a Bartek tak wyplul tego smoka jak z procy że do siusiaka mu się przykleił :) Młody aż się tarzał po podłodze ze śmiechu później wszystkim opowiadał hehe
  22. Szczerze to smoczka nie brałam ale był w tym pudełku z próbkami co się dostaje po porodzie. Nie chciałam w ogóle używać smoczka ale był moment (kiedy mały leżał pod lampami) że musiałam go użyć bo płakał w nieboglosy. Teraz też używam gdy mocno płacze bo sobie "pocmoka" i zasypia
  23. Od rana jeszcze nic nie zrobiłam. Siedzę na piłce trzymam małego na rękach i skacze z nim (jedna z najskuteczniejszych metod usypiania mojego nerwuska). Tylko w ten sposób śpi :( jeśli chce go położyć do łozeczka od razu się budzi i to z płaczem..i tak w kółko. Na uspokojenie włączam odkurzacz ale działa jakieś 15 minut góra szybko mu się znudzi i kombinuje z fotelikiem samochodowym..mam w progu dwa haki na huśtawkę tylko zamiast tego przyczepiam fotelik mocujac go linka samochodową. Bujam go tak aż zaśnie. Na uspokojenie włączam też muzyczke ze "zmierzchu" lubi tego słuchać ale też nie za długo
  24. Szoszo wiesz ja już się w tym wszystkim gubie...jak zaczęłam mu dawać pierwszy raz wszystko było w normie kupa 2 lub 3 razy dziennie czasem nawet tylko raz. A któregoś dnia z przebieraniem go nie wyrabialam co założyłam nowego pampersa to musiałam zaraz szykować drugiego. Odstawilam herbatkę na dwa dni i robił znowu 2, 3 razy na dzień. Wczoraj dałam mu i też było normalnie dzisiaj tak samo ok a wypił już jedną butelkę
  25. Hej wszystkim Monia fajnie ci w rudym :) też nieraz chciałam ale mam ciemny brąz od x czasu i trzeba byłoby rozjasniac a na to szkoda mi włosów. Ja pamiętam że u mnie nie było widać żadnej wysypki ale skórę to myślałam że zedre z siebie żywcem tak okropnie wszystko swedzialo pod koniec a nocami nawet płakałam. Po porodzie jak ręką odjął.. Jejciu co ja się mam z tym swoim synkiem. Przez jakieś 4 dni był spokojny cieszyłam się że te kolki minęły a dzisiaj tak go złapało że za nic nie mogłam go uspokoić. Cały sztywny był a na buzce aż bordowy od płaczu nawet łezki mu leciały. Wydaje mi się że jak pił koperek to było ok a jak przestał to od nowa się zaczęło..nie wiem już sama co się dzieje..najgorsza ta bezradność :( wieczorem o 19 zasnął i jak na złość spał 3 i pół godziny więc dałam mu spokój z kapaniem ale kiedy się obudził to do rana budził się co godzinę później co pół aż wreszcie co 10 minut. Z tego zmęczenia tak mi się w głowie kręci że czasem się przewracam. Mamusie kiedy wasze szkraby zaczęły gaworzyc? Mój miał miesiąc i kilka dni jak zaczął robić "a guuuu". Teraz jak ma dobry humor to nie da dojść do słowa robi przy tym takie słodkie minki jakby się żalił hehe wychodzą mu takie śmieszne "słówka" jak "pufff" "kooo" "maaa" "aga" :) kocham kiedy się uśmiecha ale mógłby częściej to robić bo póki co płacz góra...
×