candy2203
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez candy2203
-
Właśnie sprawdziłam w internecie wyniki bety, miały być wieczorem, ale już są. Mój wynik to: 211 mIU/ml :) cała się trzęsę czy to jest dobry wynik?
-
JankoMUZYKANTOO: mnie w 5dpt też bolał brzuch, piersi cały czas czuję i bardzo dużo siusiam. Normalnie nawet 2 razy w nocy wstaje do toalety, zazwyczaj mi się to nie zdarza. Myslę, że możesz zrobić w 11 dpt tym nardziej, że to sobota. Ja pewnie skusiłabym się zrobić wcześniej, ale świąteczny czas mnie zablokował :) bo wszystko pozamykane. Jejku to oczekiwanie jest stresujące..
-
jankoMUZYKANTOO: dzisiaj zrobiłam betę, to mój 12 dpt, mam nadzieję, że to nie za wcześnie, ale z tego co czytałam to dziewczyny już w tych dniach robiły betę. Wyniki mam mieć wieczorem, wracając z pobrania krwi zachaczyłam o aptekę i kupiłam testy ciążowe i tak mnie kusi żeby zrobić :). Od 9 dpt zaczął mnie bardzo boleć brzuch i tak było do wczoraj, dzisiaj już nic nie czuję. Boję się, ale co ma być to będzie już tego nie zmienię. A Ty jak się czujesz? kiedy planujesz testować? Rozumiem co czujesz, bo ja już od 3 dni nie mogę spać, a wczoraj już zaczęłam panikować..No ale musimy czekać, oby wszystko było dobrze. Trzymam kciuki za Ciebie.
-
Kochane z okazji Świąt życzę Wam wszystkiego dobrego, przede wszystkim spełnienia marzeń i ogromnej wiary w cuda! Bardzo się cieszę, że wiele z Was się odezwała, bo często o Was myślę i mocno trzymam kciuki, walczcie bo napewno się uda, to jest tylko kwestia czasu. Wszystkim Mamusią życzę cudownych i magicznych Świąt z dzidziusiami :) Malwi: gratuluję synków :) jak znajdziesz chwilkę to napisz nam coś więcej. Pozdrawiam!
-
Mnie dzisiaj obudził straszny ból w podbrzuszu..nie wiem co o tym myśleć..wzięłam nospe i przeszło. Tak bardzo się boję i modlę, żeby wszystko było dobrze. Dni do sprawdzenia bety coraz bardziej mi się dłużą. Dziewczyny czy Wy cały czas leżałyście plackiem po transferze? bo ja staram się, ale jednak trochę gotuję obiadki.. Kotek, b_ubu: bardzo mi przykro, trzymajcie się dziewczyny. mam nadzieję, że macie dużo wsparcie od najbliższych. Przesyłam Wam uściski. Monka: nie wiem jak to jest z tymi zwolnieniami. A mogę zapytać dlaczego od samego początku jesteś na zwolnieniu? czy coś się działo niepokojącego?
-
Jednak udało mi się znaleźć z cennika w novum:) koszt to 65 zł.
-
Chlamydie też robiliśmy,ale niestety nie pamiętam ceny. To badanie robiliśmy już u nas w miejscowości, bo to badanie u mężczyzn robi się z krwi.
-
w novum posiew nasienia kosztuje 60 zł, czeka się 2-3 dni., natomiast badanie nasienia 130 zł, wyniki zawsze mieliśmy gotowe na wizytę czyli około godziny czekaliśmy.
-
Kordianka super że jesteście gotowi do walki. Styczeń już niedługo,trzymam kciuki.
-
Papris a jak Ty sie czujesz,masz jakieś objawy? Który to jest u Ciebie dzień po transferze? Myslalas już kiedy testować? Trzymaj sie.
-
Dzięki monka za wsparcie. Niestety w głowie pojawiają mi się różne myśli,ale staram się patrzeć na to wszystko pozytywnie bo już i tak nic nie zmjenie. A jak Ty sie czujesz? Jesteś na l4 czy normalnie pracujesz?
-
Kotek: nawet nie jestem sobie wstanie wyobrazić tego co musisz teraz czuć..tak bardzo mi przykro, że musisz przez to przechodzić. W sprawie szczepień nie umie Ci doradzić, myślę, że dziewczyny Ci coś podpowiedzą albo zadzwoń i dopytaj, chociaż podejrzewam, że teraz jest to ciężkie dla Ciebie. udało Ci się dodzwonić na konsultacje? co Ci doradzili? Trzymaj się Kochana.
-
B_ubu Julciaaa ma racje,lepiej nie zastanawiać się coby było gdyby..już tego nie zmienimy. Tak bardzo mi przykro,że Cię to spotkało. Najważniejsze, że macie jeszcze zarodeczki. Pytałas kiedy testuje,myślę,że w 12 dpt czyli zaraz po świętach. Kusiło mnie,żeby zatestowac w wigilię,ale nie chce się stresowac. Lepiej poczekac. Kasien a Ty na jakim jesteś etapie?gratuluję zmiany pracy.
-
poprośbie: trzymam kciuki za Ciebie, trzeba próbować. Pytałaś też o przerwe świąteczną, jak ja się dowiadywałam od lekarki co w takiej sytuacji, to ona powiedziała, że lekarze muszą tak robić żeby było dobrze, więc nie martw się. muszą brać wszystko pod uwagę. kotek1975: jejku bardzo mi przykro..nawet nie wiem co napisać, bo poprostu brakuje mi słów.. A czy udało Ci się dotrzeć do novum na wizytę? czy ktoś udzielił Ci pomocy? julciaaa: wróciłam wczoraj do starszych wpisów i zobaczyłam, że Ty też miałaś podany zarodek 8-komórkowy, trochę mnie to podniosło na duchu bo Tobie się udało. Mi coś ostatnio przychodzą myśli, że moglismy wziąść dwa zarodki. A Ty czemu miałaś tylko jeden podany? Już niedługo będzie Twój szczęścliwy czas, pewnie nie możesz się doczekać. Trzymam kciuki.
-
Monka, kotek piękne wieści, gratuluję! Papris: trzymam kciuki za Twoją betę. Jak się czujesz? Bubu bardzo mi przykro, trzymaj się, trzeba dalej walczyć bo na pewno się uda, mocno Ci kibicuję. Michaline: trzymam kciuki za zdrowie Mili. Malwi: kciuki zaciśnięte za Twoją cc. Pozdrowienia dla wszystkich.
-
Witajcie, Dawno do Was nie pisałam, ale mam nadzieję, że mnie jeszcze pamiętacie :). Na bieżąco Was czytam i wszystkim mocno kibicuję. Od mojej nieudanej punkcji w październiku, kiedy nie doszło do transferu zebrałam się w sobie i zaczęliśmy walkę od nowa. W cyklu zaraz po punkcji okazało się, że mam torbiel więc musiałam brać przez miesiąc leki antykoncepcyjne. Końcem listopada okazało się, że torbiel się wchłonęła, więc zadzwoniłam do novum i powiedziano mi, że jeśli czuję się na siłach to możemy próbować dalej. Postanowiliśmy, że to nasza szansa. Chciałam bardzo podziękować Alice_78 mam nadzieję, że nas jeszcze czytasz, napisz co u Ciebie? Jak się czujesz? Zrobiłam tak jak mi podpowiedziałaś. Prawdę mówiąc miałam kłopot żeby dostać się do dr Lewandowskiego na wizytę, ale tak się złożyło, że kiedy przyjechałam do novum na wizytę stymulacyjną moja lekarka sama przekierowała mnie do niego. Dr Lewandowski jest świetnym specjalistą, profesjonalny, ciepły, oddany pracy. Dzięki niemu udało mi się uzyskać 7 dojrzałych komórek (co jest ogromnym cudem), z czego 6 się zapłodniło. Dr zmienił mi protokół, cały czas zmienial dawkowanie i rodzaj leków, a po punkcji komórki trafiły do aktywacji (czyli płynu w którym sobie dojrzewały), zdecydowaliśmy się na ISCI pomimo dobrego nasienia u męża, ale mało kto dawał nam szanse na powodzenie z moimi komórkami. A tu taka niespodzianka :). Dzisiaj rano mieliśmy transfer, dostaliśmy 8 komórkowy zarodeczek, piękny i książkowy, teraz pozostaje czekać na wynik. Chciałam się z Wami tym podzielić i wesprzeć wszystkie dziewczyny, bo jak widać cuda się zdarzają. Może któraś z Was jest w podobnej sytuacji i będzie mogła skorzystać z podpowiedzi.
-
B_ubu: dzięki, że pytasz.powoli zbieram siły, prawde mówiąc brak transferu mnie załamał, ta myśl, że bylismy tak blisko zeby spróbować, a tu nic z tego nie wyszło jest trudna. Teraz jest lepiej, ale nie wiem jak kolejne próby pogodzić z pracą... Okres po punkcji był straszny, zwijałam się z bólu, w 6 dc tak jak mi polecono poszłam na usg i okazalo się, że mam torbiel. nie wiem czemu tak się stało, czy oni podczas punkcji nie zauważyli pęcherzyka? no i teraz nie wiem kiedy będę mogła podejść jeszcze raz do całej procedury..lekarka przepisała mi leki antykoncepcyjne, żeby już nie tracić czasu, bo szanse małe, że sam się wchłonie. A jak u Ciebie po dzisiejszym usg? Alice_78: gratulacje, super wieści :) powtarzalas bete, ile teraz wynosi?wszystko wskazuje bliźniaki :) monka super że dziciaczki rosną :) captcha: mam nadzieję, że te kolki szybko miną i już nie będzie Wam tak ciężko. Michalina: serdeczne gratulacje, cieszę się, że wszystko u Was dobrze, ucałowania dla Mili Rudzia_krk:bardzo mi przykro, musisz teraz zadbać o siebie, miałaś naprawdę ciężki okres w życiu, ale jak ktoś już to napisał trzeba czekać na słoneczko, bo napewno Wam zaświeci.Najważniejsze, że kruszynki na Was czekają.trzymaj się. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
-
Malwi: super, że chłopaki pięknie rosną, trzymam kciuki, żeby zostali w brzuszku jak najdłużej :) Dziewczyny dzęki za rady, macie rację, trzeba posłuchać swojego serca i nie tracić czasu. Po Waszych wpisach jestem zdecydowana na zmianę lekarza :) Alice_78 dzięki, że napisałaś swoją historię, postanowiłam zrobić tak jak napisałaś, mam nadzieję, że uda mi się tylko do dr Lewandowskiego zapisać, bo ostatnio jak pytałam to w rejestracji powiedzieli mi, że on przyjmuje tylko swoje pacjentki. Zastanawiam się jak mam się z nim skontaktować, on ma jakieś dyżury telefoniczne, wiecie coś na ten temat? Alice trzymam kciuki za betę, daj znać jak będziesz robić test, musi być dobrze! A jak się czujesz?
-
Witajcie, rzeczywście ostatnio jest dość cicho na forum, pewnie długi weekend wszystkich rozleniwił :) Michaline: fajnie, że Mila poczekała na profesora, podejrzewam, że już nie możesz się doczekać żeby ją przytulić, już niedługo się zobaczycie :) B-ubu: czy wiadomo co z Twoim torbielem? robiłaś usg? jak się czujesz? Zastanawiam się nad zmianą lekarza w novum, punkcje robił mi dr Zamora i po rozmowie z nim, tak sobie pomyśleliśmy z mężem, że chcielibyśmy żeby dalej poprowadził nasze leczenie. Czy któras z Was zmieniała lekarza? myślicie, że jest to dobry pomysł? sama się zastanawiam, bo może jak już jeden lekarz zaczął nas leczyć, to głupio tak zmieniać. Ciekawa jestem Waszego zdania i doświadczeń w tej sprawie, może mi pomożecie podjąć decyzję.
-
karla: witaj, fajnie, że do nas napisałaś. b_ubu: zgadzam się z opinią kariny, ja co prawda z torbielem dostaje okres ale to tylko dzięki lekom, ale moja gin zawsze mówi, że jeśli jest torbiel to ona wszystko hamuje. Idz na usg, trzymam kciuki. monka: jak się czujesz? pracujesz czy jesteś na L4? Dziewczyny jeśli któraś z Was podróżują do Warszawy pociągiem to znalazłam z dworca centralnego autobus 504 który bezposrednio jedzie blisko novum. Trzeba wysiąść na przystanku Poleczki (jedzie się autobusem ok.25 minut). I wysiada się przy Puławskiej, do novum jest pieszo ok.5-7minut.
-
Niestety nie doszło do transferu.. Czy mogłybyście mi napisać jak trzeba odłożyć leki? Czy wiecie ile trzeba odczekać, żeby spróbować jeszcze raz? dodam, że byłam przygotowywana na długim protokole. Dziękuję za wsparcie, bez Was nie dałabym rady, teraz jestem zmotywowana do dalszej walki, w końcu musi się udać jesteście tego najlepszym przykładem.
-
Mi osobiście takie wpisy nie przeszkadzają, a nawet wzmacniają w przekonaniu, że mi też się uda i wtedy będę mogła wrócić do tych wpisów i poczytać jakie rzeczy dla swoich bobasków wybrałyście. Daje mi to dużo sił do dalszej walki. Zuzia: fajnie, że napisałaś, bardzo mocno kibicuję Twoim chłopakom i oby ten czas jak najszybciej zleciał i żebyś mogła być już z nimi w domku. Zuzia z tego co przeczytałam to Ty też miałaś raz taką sytuację, że komórki się nie zapłodniły? Czy któraś z Was też miała taką sytuację? b_ubu: masz rację, musimy być silne i walczyć do końca, trzymam za Ciebie kciuki bo w końcu musi się nam udać. Michaline, malwi, julcia, rene: trzymam kciuki za Wasze dzieciaczki, żeby wszystko poszło po waszej myśli. Alicja: to co Was spotkało jest naprawdę trudne, ale cieszę się, że zdecydowaliście się na dalszą walkę.Powodzenia! Rudzia, igrek: co u Was? My jutro mamy dzwonić do laboratorium i jeśli będzie dobrze, to wsiadamy w auto i jedziemy na transfer. Bardzo chciałabym, żeby się udało, no ale zobaczymy. Najtrudniejsze jest to ciągłe czekanie w sumie to już trwa to od poniedziałku. Musi być dobrze. Pozdrawiam Was serdecznie.
-
Niestety nie doszło do transferu, zarodek źle się dzieli, w laboratorium widzą jeszcze szanse na transfer w 5 dniu czyli w sobotę , ale pod warunkiem, że zarodek zacznie się prawidłowo dzielić, podobno jakaś mała szansa jest..ale we mnie już nadziei nie ma. To były straszne dni w ciągłym stresie, dzisiaj miał być już transfer a tu kicha..ach poryczałam się w tym laboratorium jak podglądaliśmy zarodeczek. NIe myślałam, że to wsztstko będzie takie trudne. Nawet w najgorszym scenariuszu nie przyszło mi do głowy, że takie rzeczy się zdarzają.
-
Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za wsparcie, naprawdę dużo to dla mnie znaczy :* Trzymam za Was wszystkie kciuki.
-
Witajcie, u mnie nienajlepsze wieści, wczorajszy dzień był chyba najgorszym w naszym życiu..okazało się że z tych czterech komóreczek zostały tylko dwie i obydwie w momencie dzwonienia do nas z laboratorium nie były w najlepszym stanie. Dopiero popołudniu coś się ruszyło, ale prosili żeby zadzwonić jeszcze dzisiaj rano. Dzisiaj został tylko jeden zarodek, który narazie walczy, nie wiemy czy będziemy mieć w ogóle transfer..jestem załamana. Byliśmy jeszcze dzisiaj na wizycie i usłyszałam, że moje jajniki nie pracują zbyt dobrze, bo tylko z 13 komórek, uzyskali 4. Nie wiem co o tym mysleć, oby zarodeczek chciał z nami zostać..