Cześć dziewczyny :)
W październiku skończę 24 lata, obecnie jestem w 6 tygodniu ciąży. Dowiedziałam się o niej w dzień dziecka, czyli 3 dni temu. Termin mam na styczeń 2013, ale dokładnego wyliczyć się nie da, z takiej przyczyny, że przed zajściem w ciążę miałam bardzo, ale to bardzo nieregularne cykle (na zmianę - 29 dni, 22 dni, 36 dni albo więcej...) i choruję na hashimoto - diagnoza ze stycznia tego roku :/. Boję się, że dziecko odziedziczy chorobę po mnie, gdyż zarówno ja, jak i moja mama na nią cierpimy...
Za to tatuś to wzór zdrowia! Nie mamy ślubu, ale mieszkamy ze sobą półtora roku i układa się lepiej, niż w niejednym małżeństwie. ;) Dziecko planowanie nie było - w tym roku zrobiłam absolutorium z psychologii, ale pracy magisterskiej jeszcze nie skończyłam. Chciałam poczekać jeszcze z rok, ze dwa lata, żeby skończyć i drugi kierunek, który zaczęłam. Teraz będę musiała wziąć dziekankę i przejść potem na zaoczne, żeby zaliczyć ostatni rok. Jak się dowiedziałam o dziecku to się przeraziłam, prawie załamałam, mam wciąż podwyższone TSH, poza tym - studia... Ale skoro i tak dziecko miało w ciągu dwóch lat się pojawić, to się teraz cieszę. :)
Może i dobrze, że trochę wcześniej, niż planowałam - podobno hashimoto może powodować problemy z zajściem w ciążę, a im będę starsza, tym mogłoby być gorzej. Mam nadzieję, że nie poronię - jestem pod opieką dobrego ginekologa-endokrynologia, biorę leki, a mój facet jest najlepszym kandydatem na ojca moich dzieci, jakiego mogłabym sobie wyobrazić. :) Moja mama i babcia bardzo się cieszą, tacie jeszcze nie mówimy, bo jest chwilowo chory, ale jak wyzdrowieje, to pewnie też się ucieszy.
A więc, dołączam do Was w oczekiwaniu na malucha :) Oby wszystkie dzieci i ich mamusie były całe i zdrowe!