Pankolina

Staraczko Monisiu:)kochana,Ty się nie denerwuj.Cieszymy się,że jesteś z nami.Oczywiście życzymy Ci mocno aby ostatni cykl był jak najbardziej owocny-masz powody by tak myśleć i miejmy nadzieję,że niebawem zobaczysz upragnione i zasłużone 2 kreski;)Starasz się już dość długo,więc super byłoby gdyby już Ci się udało.Ja 3mam za Ciebie mocno kciuki!I troszkę się obawiam-napisałaś,że Cast Ci nie pomógł a tylko po nim przytyłaś(baaardzo?).Ja tak nie chcę...:(ale mimo wszystko nie przestanę brać-to jakaś nadziej dla mnie i dla wielu innych dziewczyn tutaj.Także kochana-głowa do góry!Razem raźniej;)

Dodżo-ja też zaczęłam przygodę z ziołami na własną rękę.To mój drugi cykl starań(starania już niebawem,czekam aż @ pójdzie sobie)-pierwszy był bez supportu,natomiast obecny jest pierwszym sponsorowanym przez znany duet"Castagnus i Wiesiołek":)Patrząc na Aśkę(mojego obecnego idola)czuję i wierzę,że tym razem się uda;)!!Jestem taka podekscytowana!I tym,że zaraz po małpie-za Twoją instrukcją Asiu-zmierzam przejść do meritum i nie zmarnuję ani jednej sekundy:D!Drugą kwestią jest Twoja dzisiejsza wizyta u gina-może już zobaczysz bijące serduszko Twojego Wróbelka,jak sądzisz:)?Nie mogę się doczekać relacji po wizycie;)Czekam też na info od Frani-odnośnie przygód z CLO.Jestem ciekawa co i jak-choć wiemy,że będzie git majonez i już!:)Moja kumpela też się stara i też ma zamiar zacząć brać.Dużo dobrego słyszała o CLO.Jak mi mój duet nie pomoże,ogarnę się z badaniami i może też się zdecyduję ale póki co nie będę wybiegać tak daleko w przyszłość-przecież teraz ma mi się udać:D!Aha-no i ciekawe jak tam Kaja?Kochana-napisz nam że zrobiłaś Betę i wszystko OK-tego CI życzę!

Witam Was dziewczęta:)Miło mi,że dołączyło kilka nowych Pań-razem będzie am raźniej;)Poczytałam wpisy i jestem normalnie w szoku!Nazwano mnie klasykiem,wgl jakieś cytaty moich wpisów się tu pojawiają-jaaaa,poczułam się jak ktoś zupełnie wyjątkowy;D!Tak poza konkursem teraz będzie.Olśniło mnie i mam plana!Otóż niebawem,na grobie mojego Synka pojawi się śliczny nagrobek-więc będzie miał pięknie i już wsio gotowe.Niebawem jest Dzień Ojca(pierwszy taki dzień mojego M).Myśleliśmy o kupnie jakichś drzewek,żeby Mały miał ładnie i zielono cały rok i postanowiłam,że kupię drzewko,w Dzień Ojca wręczę mojemu M i powiem,że o dom już się postarał,Syna spłodził,więc teraz pozostało mu posadzić drzewko.Wszystko zgodnie z tradycją;)Myślę,że spodoba mu się taka opcja-taka ważna i symboliczna.Niezmiennie dziewczęta-do przodu,sukcesywnie-jak nasi piłkarze podczas drugiej połowy wczoraj;)Ależ to był mecz!Prawda:)?Czekam na sobotnie starcie i koniec @(czyli moje wyjście z grupy;)).Pozdrawiam Was wszystkie mocno i 3mam kciuki za staraczki i te Szczęśliwe z Was,które już noszą maleństwa pod serduszkami;):*

Dzieeeeń dobry:)Widzicie?I nie jest tak strasznie bo poniedziałek już zniknął i mamy piękny wtorek-kolejny dzień cyklu:)Dziewczęta-te smutające i martwiące się-przestańcie ja Was ładnie proszę:)myślicie,że kROPECZKA czując Waszego doła będzie chciała w Was zamieszkać?No właśnie.Więc-cycki do góry i na przód:D każdy kolejny dzień przybliża nas do celu(fajnie walczyć razem i super że nam się tak cykle zbiegły:D).Musimy krok po kroczku realizować plan-wizyty u ginów,zapisy,pomiary,łykanie tabsów,monitoringi,badania i co kto tam jeszcze ma:)POZYTYWNE NASTAWIENIE TO POŁOWA SUKCESU!AS DRUGĄ JEGO POŁOWĄ JEST MĄŻ:)Tym naszym też jest ciężko wyluzować jak widzą jak my się spinamy,zamartwiamy itd.Powinni być wyczillowani,żeby żołnierze byli w stanie spełniać swoje misje.To jak robimy?Ne dołujemy się już,bierzemy głęboki wdech i NAPIERDZIELAMY DO PRZODU;D NO KTO JAK NIE MY?

Powiem Ci szczerze Franiu,że ja biorę i Cast i oeparol-i też mam obawy...ale z drugiej strony wiem,że może się uda a że przy okazji mi od tego wąsy nie urosną to łykam:)Jak mawia Weronika Marczuk-Uniewinniona::Kto nie ryzykuje,ten nie pije szampana":D Życzę Ci Franiu normalnego cyklu bez ciekawostek i powodzenia:)

Julka-życzę Ci tej drugiej z możliwych opcji;)Madzik-ja tak mam b.często.Jest to faktycznie-straszne ale i zadziwiające!Śmieję się do męża czasem,że wątroba mi wypada;p:D Może jestem trochę obrzydliwa ale za to poczucie humoru mnie nie opuszcza:)

O kurczę kochana,dużo faktycznie ale dla mnie to fizyka kwantowa-nie znam się.Ja niczego Ci niestety nie doradzę:/

Franiu-runda czerwcowa przed nami;)Trzymam kciuki za Ciebie i inne czerwcowe staraczki.Ja też nie myślałam że kiedykolwiek tak się będę cieszyć że dostałam@:)Ale teraz wiem dobrze,że wraz z nią właśnie rozpoczyna się nowy cykl,nowe szanse i nowe nadzieje;)Rano z radości mogłam fruwać ale teraz przeciwbólowe puszczają a ja leżę bo wymiękam:/takie to uroki kobiecości ale nic to-wytrzymam:)

Wiecie co dziewczyny?Tak sobie właśnie pomyślałam,że ten mój nastrój bojowy to chyba przez Euro jest..Niby futbol z biologią tak średnio się łączy ale ja to widzę tak: teraz,staram się o wyjście z grupy(czyli koniec @),później mam ćwierćfinał (czyli TE dni z OWU w roli głównej),następnie półfinał(o rety,mam nadzieję-DWIE,TŁUŚCIUTKIE I WYRAŹNE KRESKI)a potem finał-pukające serduszko mojego szkraba na ekranie USG u gina;)I mam nadzieję,że nie będę musiała tłumaczyć mężowi że on będzie to EURO przerabiał moim sposobem;D

Wojna-hmmm,bardziej bitwa-nastrój mam bojowy i jestem zdeterminowana,a jak ja się na coś uprę do dopnę swego!;D Więc z pomocą medykamentów "namówię organizm"do współpracy,z pomocą testów OWU "upoluję jajo"a z pomocą męża-no to już wiemy;)I SIĘ NIE DAM!:)

Ano-żebyś wiedziała-z trzema to już nie przelewki;D Także zapowiada mi się "pracowity"czerwiec;) Chyba zacznę pisać jakieś dzienniki,żeby kiedyś,na starość-jak już będę siwiutka i malutka,usiąść sobie gdzieś przy kominku(daj Boże;D) i (być może z wypiekami na twarzy) poczytać,jak ongiś przemiło spędzałam czas w towarzystwie "Trzech muszkieterów":D

Drogie Panie-ŻARTY SIĘ SKOŃCZYŁY!Właśnie łyknęłam 2x Casta i 2x Wiesia(skoro okres mnie zaszczycił bladym świtem)-I NIECH SIĘ DZIEJE;D!Jak nie zafasolkuję,chociaż nie uświadczę uciążliwego PMSu już od połowy cyklu(napuchnięte,ciężkie piersi,twarz spuchnięta jak sorry-menel-no ale tak mam,tak mnie czeszą hormony)i będę się lepiej czuła:)Nie badałam prolaktyny ale po moim biuście stwierdzam,że się rozbrykała a tu Cast przybiega z pomocą.Asiu-biorę też Magnez + B6 oczywiście kwas foliowy od porodu cały czas i jem zdrowiutkie obiady z parowaru możliwie jak najczęściej i objadam się truskawkami-skoro już są,no i mają witaminy oraz odtruwają organizm przecież.Muszę jeszcze kupić testy OWU i Ciążowe na Alledrogo(polecacie jakiegoś solidnego i sprawdzonego sprzedawcę?)no i lepszy termometr.Także-3majcie kciuki!!!(KRUSZYNKO-MAMUSIA PO CIEBIE IDZIE!!!:))))

Dzięki Aśka-kogo jak kogo ale Ciebie warto posłuchać;)Będę zaciekle walczyć o stan zaokrąglony;D Czyli zaczynam dziś przygodę z Castagnusem i przyjaznym Wiesiem.Mam nadzieję,że tych dwóch i mój mąż pomogą mi w spełnieniu mojego największego marzenia;)

Czyli-reasumując Casta o Wiesia-casta brać nieprzerwanie przez 3 cykle(a jak w tzw.międzyczasie zafasolkuję to Cast nie zaszkodzi dzidzi lub coś w tym rodzaju)?a Wiesia odstawiać prze OWU.A nie można brać jednego i drugiego od 1 d.c. do OWU?Efektu nie będzie jak przerwę Casta przed owulką?

Dzieeeeń dobry:)!W sumienie powinnam się tak cieszyć,bo moja macica od rana się nade mną znęca(tak,dostałam-WRESZCIE!:))ale skoro jest już @,to jest i kolejna wizja ew.jajeczka w niedalekim czasie-mam nadzieję;)mam pytanko w zw.z tym-od kiedy najkorzystniej brać Casta i Wiesia?Tak aby wpłynęły cudownie na mój organizm by był płodny i miły dla żołnierzy:)?Znam 2 opcje-brać oba od 1 d.c.,kolejna to brać oba od 5 d.c.Czekam na odp.od Was-doświadczone kobiety:)Pozdrawiam i życzę miłego poniedziałku(wiem,oksymoron-ale niech tak będzie;D).

Dziewczyny a co z tym moim cyklem bezowul?Nikt nic nie wie kochane?Też zaraz chyba oszaleję...:/

Niby jest tak,że ZUS odstąpił od kontrolowania kobiet w ciąży w związku z brakiem wykrywania nieprawidłowości zw.z orzekaniem o ich niezdolności do pracy (dane z 2011 r.z centrali ZUS).ZUS Może kontrolować ciężarną na L4 zgodnie z art.68 ustawy zasiłkowej ale w zasadzie nie robi tego z własnej inicjatywy.Zazwyczaj dzieje się to na wniosek pracodawcy.Nawet sam pracodawca może przeprowadzić kontrolę ale tylko wtedy,gdy zatrudnia więcej niż 20 osób.Myślę,że wszelkie takie akcje to sporadyczne przypadki.

Cześć dziewczyny.Tak siedzę i się zastanawiam-jak wygląda @ w cyklu bezowul?Byłam u gina 21.05,stwierdził,że nie ma dominującego pęcherzyka i nie zauważyła jakiegoś który może wcześniej pękł(a w tym czasie powinnam mieć OWU).Myślałam,że może jakiś jeszcze podrośnie i pęknie później bo może w cyklu coś się poplątało.Mimo staranek nic nie wyszło i runda majowa zakończona.Czekałam na @,rano 3go zrobiłam test ciążowy(NEG)a po południu dopadły mnie wszelkie objawy @ z jej początkiem włącznie.Myślałam,że się rozkręci i 4.06 normalnie rano wzięłam Cast.2x(waga powyżej 60kg)no i wiesiołka.Z @ dalej lipa,tylko plamienie.Później przerwa i znowu plamienie-i tak sobie plamię do dziś...Nie mam bladego pojęcia o co chodzi?Kurczę-tak to wygląda przy cyklu bezowulac?Myślałam dziś nad testem znowu ale chyba nie ma sensu...14.06 idę do gina ale do tego dnia zeświruję chyba.@ zawsze była normalna po porodzie a teraz jakaś lipa wyszła...Co do wolnego w ciąży-mnie lekarz spytał od razu czy idziemy na L4,odmówiłam bo czułam się dobrze i nie chciałam rezygnować z pracy.Pytał co wizytę-nie ma z tym najmniejszego problemu.Zwolnienie z pracy za czas ciąży jest w 100% płatne i wg przepisów przysługuje takowe kobiecie w ciąży na czas 270 dni.Więc-jeśli macie mdłości,jesteście ospałe,osłabione itd.nie ma co się szczypać tylko prosicie dr o zwolnienie i już.Jeśli ten stawia opór i coś marudzi,możecie mu o swoim samopoczuciu dokładne opowiedzieć,a jeśli to nie skutkuje to dodać,że macie pracę np.stojącą(np.sklep)po kilka godzin dziennie,czy też musicie włazić na drabinę(kobiety w ciąży nie mogą wg przepisów "wdrapywać się na wysokości") i wtedy myślę,że już nie będzie miał pytań.Tylko że-jest też haczyk-jeśli wam już da to L4 musicie zwrócić uwagę na zalecenia oznaczone cyfrą-wskazanie do leżenia(może Wam tak zaznaczyć żeby NFZ się nie czepiał że daje L4 bez powodu)lub brak wskazań do leżenia-czyli luzik.W pierwszym przypadku możecie się spodziewać kontroli ZUS po pewnym czasie,a jak nie ma was np.w domku i nie leżycie-to jest lipa.Tyle wiem.

Martusia,mogę Ci tylko powiedzieć jak było u mnie.Zanim się dowiedziałam,że jestem w ciąży moje piersi już dawały mi znaki(choć wcale ich nie wypatrywałam-to mąż zauważył).Były ciężkie,jakby spuchnięte,b.wrażliwe i sutki zaczęły się zmieniać(otoczka ciemniała).Po teście,który zrobiłam parę dni później okazało się skąd takie objawy.Tak z piersiami było u mnie ale wiadomo-każda z nas jest inna.

Aha-a z tą kawą Asia to myślę,że jak pykniesz sobie codziennie filiżaneczkę z mlekiem to nic złego się nie wydarzy.Ja na początku ciąży dałam sobie spokój z kawą-nawet nie miałam ochoty.W drugim trymestrze zaczęłam pić-ale właśnie jedną,rano.

Aśka,ja też myślę że nam wszystkim uda się wyrobić szybciej;)Więc mam nadzieję,że za 8 m-cy to będziemy już współtworzyć forum chwalebne na cześć Castagnusa;D I każda z nas będzie miała cudownego pasażera pod serduchem:)ehhh,rozmarzyłam się-ALE WIEM,ŻE NIEBAWEM TAK BĘDZIE!Tego sobie oraz Wam dziewczęta życzę.Pozdrawiam serdecznie:)

Masz rację.Również pozdrawiam Mamogaby:)

Opcji jest co najmniej kilka...albo zazdrości bo też się stara a jej nie wychodzi,albo namiętnie nudzi się w pracy,albo jest w wieku szkolnym i zamiast siedzieć w szkole "zaszczyca" nas swoją obecnością w sieci i podbija wirtualny świat;p

Okejos Mamogaby-ja już się przyzwyczajam;)

Słuchaj-Gabrysiowa-niegabrysiowa hejterko.Nie mam pojęcia o co Ci chodzi,czy wstałaś lewą nogą,czy facet Cię nie kocha czy masz po prostu taki styl.TO nie jest odpowiednie miejsce,żeby się wyżywać i robić komuś na złość,więc wrzuć na luz.Nie wiem-może idź na spacer,odetchnij trochę?Trucie na forum na prawdę nie przyniesie Ci żadnych korzyści...Więc-naprawdę serdecznie Cię proszę-skończ już z tym ok?