aaa_wazka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aaa_wazka
-
No właśnie o to chodzi, ja mam i fotelik i wózek używany ( chociaż wyglądają jak nówki, bardzo zadbane) Poza tym takie wklejanie linków chyba po to jest żeby inne robiły "ochy i achy" bo przecież nawet jak Ci się nie podoba to nie napiszesz tego:) A i najlepsze co kiedyś przeczytałam, jak któraś czekała na becikowe bo nie stać ją było na jakiś tam wózek a się uparłą na daną firmę...Ile ten głęboki będziemy używać...5 może 6 miesięcy...pewnie będę wolała jakąś parasolkę kupić lekką, mimo że ten mój jest 3 w 1. To płacić 3000 a potem szukać kogoś kto go ode mnie odkupi chociaż za połowę ceny. Łóżeczko jakbym mogła też używane bym kupiła ale w komisach nie było z szufladami, ale łóżeczko mam upatrzone za 150 zł, wiec nie jest to jakaś wysoka cena.
-
A ja na tamtym forum od kilku dni też piszę bo zauważyłam, że są dwie dziewczyny z Poznania i kto wie czy na porodówce się nie spotkamy, ale nasze forum bardziej mi się podoba, jakieś takie sympatyczniejsze:) Najbardziej nie lubię przechwalania się za ile i z jakiej firmy się coś kupiło, przechwalanie wózkami za 3000 zł:) albo fotelikami za 900zł. U nas tego nie ma a na wielu forach jest... W ogóle dzisiaj wyjątkowo znowu nic nie zrobiłam poza siedzeniem z laptopem na kolanach:) No nie wiem co jest z 2+3:) mam nadzieję, ze jakiś wyjazd wakacyjny i że się do nas odezwie...
-
Nie martw się, samo jakoś przyjdzie. Też przy synu o niczym nie miałam pojęcia, ale kilka razy po porodzie przychodzi położna ( pielęgnuje pępek, ogląda jak goisz się po porodzie) więc można o wszystko zapytać. Mój się urodził w kwietniu i było bardzo ciepło więc długo nosił tylko body i półśpioszki (takie na gumce do pasa, bardzo wygodne)
-
Moje drugie. SYna sadzałam na nocniku odkąd nauczył się siedzieć więc z samego rana go sadzałam, zrobil siku i kupę ( nie dlatego ze już umiał nad tym panować ale chyba w pozycji siedzącej po prostu kupka lepiej wychodziła :D) i wtedy kolejna pielucha była długo sucha, wysadzałam kilka razy dziennie więc młody kupy w pieluchy nie robił już od pół roku. Siku wołał mając 2 lata a nie spał w pieluszcze odkąd miał 2 lata i 4 miesiące. Nie pamiętam tego wszystkiego ale mam pamiętnik w którym wszystkie sukcesy zapisywałam. I Właśnie śmieszna historia mi się przypomniała:Miał dwa lata i 3 miesiące i trzymał siusiaka w ręku. Pytam go czemu siusiaka trzyma ( myślałam że może siku mu się chce) a on do mnie "żeby nie spadł na podłogę" :):)
-
No mam nadzieję, że szybko schudnę. Zazdroszcze Ci takiej małej wagi i brzuszka małego. Też ze względów ekonomicznych, nie chciałabym po ciąży całej garderoby wymieniać:) Ale fakt, że brzuch mam spory i dosyć mi przeszkadza w pracach domowych itd... Skurcze mam rzadziej bo jem 3 razy dziennie magnez.
-
Messol i nie wiem czy widziałaś co napisałam, ze : "7 lat to za szybko by zacząć INTENSYWNE treningi". Intensywne to nie jest raz w tygodniu:)
-
Messol - nie obraź się ale nie wymyśliłam sobie tego, tylko wiem od wujka który jest instruktorem tenisa. Może raz w tygodniu to faktycznie niekoniecznie coś się stanie ale w tenisie pracuje głównie prawa strona ciała i jeśli jest niedopasowana rakieta bardzo szybko można wyrządzić krzywdę. Mój syn sporadycznie "gra" i też nic mu nie jest ale jakby chodził 3 razy w tygodniu to co innego. Z tego co mówią specjaliści pływanie i karate jest najbardziej ogólnorozwojowe. Ale jako rozrywka sporadycznie to jak najbardziej - dziecko wszystkiego powinno spróbować i wybrać coś co lubi:) Gorzej jak rodzice za dziecko decydują
-
wgłowiesieniemieści - a przeszła Ci trochę ta wysypka? Mój mąż wrócił z pracy chory ( upały a on grypa) i teraz mam drugie dziecko w domu, a to podaj termometr, a to zrób mleko z miodem, a to zrób aspiryne i stęka:P Kazałam mu iść spać, chory facet gorzej niż 5 latek. Ale zadowolona jestem z siebie bo ładnie posprzatałam dzisiaj a na serio ostatnio nie chciało mi się palcem ruszyć więc zaleglości się nazbierało. Jeszcze tylko poczekam, aż syna moi rodzice w góry zabiorą ( w poniedziałek następny) to u niego pewnie z 5 kartonów niepotrzebnych rzeczy się wyniesie:) Jemu wszystko się przyda, nawet żołnierz z urwaną nogą.
-
Obejrzę na pewno też szpital Raszei...Ja mało odporna na ból jestem. Jak wchodzę do dentysty to już w drzwiach mówię, żeby przygotował jak najmocniejsze znieczulenie:) Zresztą podejrzewam, że znowu będę miała cesarkę, więc szpital Św. Rodziny już nie będzie aż tak potrzebny:) No ale to mi powie moja ginekolog za ok miesiąc. Dziewczyny a wracacie do pracy po macierzyńskim?
-
Mój mąż przy pierwszym dziecku był zmuszony "przyjąć" dwa porody. Rodziłyśmy we dwie - oddzielone tylko parawanem, niestety koleżanka urodziła wcześniej a mąż wszystko widział w takim lustrze, które akurat było w zasięgu jego wzroku. Potem widział moją cesarkę. Rodziłam ze znieczuleniem, ale niestety dziecko było większe niż moje biodra ( a raczej ich "rozstaw") więc zdecydowali się na cesarkę - dobrze, że już pod tym samym znieczuleniem:) Miałam wtedy też swoją własną salę przez tydzień dlatego zależy mi na porodzie rodzinnym, jest to wygodne, do łazienki nie trzeba chodzić daleko, można lepiej odpocząć. Z tym że pierwszego dziecka nie rodziłam w Poznaniu a cały pakiet kosztował 100 zł:) Wspominam bardzo dobrze, może dlatego że nie bolało:)
-
Madziolek ja właśnie zamierzam rodzić w Św. Rodzinie, nie płaci się już za poród rodzinny ( dzwoniłam tam kilka dni temu) płaciło się chyba 2 lata temu. Miłą pani z oddziału położniczego zaprosiła mnie bym obejrzała oddział, Z tego co mówiła, nie ma gwarancji, że będę miała ten poród rodzinny i tą osobną salę, ponieważ nie robią żadnych rezerwacji, więc na zasadę "kto pierwszy ten lepszy" :) No i dają znieczulenie chyba że (znowu kolejny warunek) anestezjolog jest "wolny" ( bo może obok być przy cesarce ) Z kolei moja pani dr pracuje na Polnej stąd ten dylemat u mnie. O Raszei też słyszałam pozytywy ale mnie właśnie chodzi o znieczulenie i osobną salę ( jest to wygoda, miałam tak przy pierwszym dziecku i nie trzeba lecieć do ubikacji czy łazienki przez pół korytarza tylko masz łazienkę w swojej salce i lepiej się odpoczywa) Dlatego pytam jak jest w innych szpitalach? Też są salki osobne?
-
Madzia ja właśnie chciałabym rodzić w Sw. Rodzinie i nic się nie płaci. Dzwoniłam na oddział kilka dni temu, pani była bardzo miła i powiedziała że zaprasza żebym przyjechała obejrzeć oddział. Płaciło się chyba 2 lata temu. Teraz jest tylko tak, że po prostu sala dla porodu rodzinnego musi być wolna bo nie robią żadnej rezerwacji miejsc. Z kolei na Polnej pracuje moja pani ginekolog więc na 100% jeszcze nie wiem.