what_you_want
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez what_you_want
-
mazeltov a wlasnie, ze ludzie sie zmieniaja i to bardzo!! to co kiedys bardzo mi imponowalo w moim eksie dzisiaj budzi odraze. kiedys mnie jaraly jego miesnie, jego tatuaze, to ze byl takim "twardzielem" a dzisiaj chce mi sie rzygac jak o tym mysle;/ dzisiaj podoba mi sie zupelnie ktos inny. przeciwienstwo mojego eksa... i co ty na to? zobacz jak sie zmienilam. ja chcialam z chomika zrobic krolika. chcialam go na sile zmienic, chcialam zeby byl dobry, uczyl sie, pracowal, chcialam zeby skonczyl ze zlym towarzystwem, a on po prostu byl tym przesiakniety.... nie lepiej bylo znalezc od razu takiego jaki mi odpowiadal? tylko chcialam kogos na sile zmieniac? i znudzilo mi sie to, a jego tez wiele nerwow kosztowalo. poza tym... jesli chodzi o facetow to najgorsze co moze byc to udawanie kogos kim sie nie jest, ja mialam dwoch chlopakow i gdyby oni od poczatku pokazali swoje prawdziwe twarze to ani minuty bym nie chciala z nimi rozmawiac. oni dopiero pokazali jacy sa naprawde ( przestali udawac, kryc sie z wadami) po ROKU bycia razem. jak juz sie przyzwyczailam, pozniej zaczynali plakac jak chcialam sie rozstac i obiecywac zmiane, ktora oczywiscie nie trwala na dlugo, a ja ciagle nabieralam sie na ich lzy, bo sie do nich przyzwyczailam ( uzaleznilam) i zwyczajnie bylo mi zal ich zostawiac. w ten oto sposob zmarnowalam sobie prawie 5 lat... na bycie z nieodpowiednimi ludzmi, ktorzy do mnie nie pasowali;/ teraz chce byc sama!
-
hipokrytko mamy kontakt smsowy, ale malo piszemy. pisal, ze teraz nie chce miec zadnej dziewczyny, bo i tak w kazdej doszukiwalby sie mnie, on ma nadzieje ze za kilka lat wrocimy do siebie. powiedzial, ze bedzie nad soba pracowal i sie zmieni na lepsze, zapisal sie na jakies kursy i do szkoly w weekendy, ciagle pracuje i twierdzi, ze chce cos zrobic ze swoim zyciem, a nie ciagle sie zadreczac. nie jest natarczywy i to mi sie podoba. pisal, ze ma dni ze w ogole o mnie nie mysli i swietnie sobie radzi, a takze miewa takie dni, ze bardzo teskni i nawet lezka mu splynie. ja wiem na pewno, ze teraz tego nie widze. nie kocham go i nic do niego nie czuje. a to jak widze, ze mam go na skinienie palcem jeszcze bardziej utwierdza mnie w moim przekonaniu. obecnie podoba mi sie pewien chlopak, ktory niestety nie zwraca na mnie uwagi, tzn zwraca ale za malo;p nie jest zadnym super przystojniakiem jak to bylo dotychczas:D jest mega inteligentny i niedostepny,ma swoje pasje i nie zajmuje sie wyrywaniem dziewczyn. to mnie zaczelo bardzo krecic:D i ta jego obojetnosc, chcialbym go zdobyc ale nie wiem jak heh mam nad czym myslec;p
-
zaczynam doskonale rozumiec osoby, ktore kiedys mialy problem, wyleczyly sie i odeszly z forum. ja wlasnie teraz jestem na takim etapie obojetnosci. wyleczylam sie juz z cierpienia. przeszlo mi calkowicie. kiedys jak ktos nowy sie pojawial i opisywal swoja historie to tak bardzo to przezywalam, angazowalam sie, analizowalam i stawialam sama siebie w tej sytuacji. dawalam z siebie wszystko, aby tylko dobrze doradzic, pomoc. a teraz? teraz juz tak nie potrafie. mam jakies dziwne dni, moze to przez te wiosne. wypalilam sie troche hehe moze wreszcie jestem wolnym czlowiekiem:))) zycze tego kazdemu z was, byc wolnym od cierpienia i trosk zwiazanych z miloscia:))))))) ale nie martwcie sie ( niektorzy nie cieszcie:D ) odchodzic z forum jeszcze nie zamierzam. tylko teraz tak troche mniej mnie to dotyka. wczesniej doskonale potrafilam sie utozsamic z kazda osoba, a teraz patrze na to z daleka... na zasadzie, ze przeczytam, zrozumiem, ale nie potrafie juz siebie postawic w tej sytuacji albo nie chce. kazdy z nas sie zmienia:))
-
dobry anonim i hipokrytka polac wam:D tez sie z tym zgadzam, ze ten kto kocha mniej jest szczesliwszy:) aurinko kazdy z nas chyba zna te wahania nastroju... pati mam nadzieje, ze z czasem to u ciebie minie... ten sentyment do eksa...
-
aurinko bardzo dobrze robisz z tym swoim " ok" i olewaniem go. dzieki temu on zaczyna analiazowac i nawet przyznal, ze zaluje... zaczyna widziec swoje bledy. jestem z ciebie dumna. zobaczymy co bedzie dalej. nie ugninaj sie, a na pewno wiecej tym zyskasz niz bys mu wchodzila do tylka!
-
hipokrytko jak pieknie to ujelas i w skrocie:D co rzadko ci sie zdarza hehe naprawde masz talent pisarski:)
-
aaaa tam no sciagnij ten dres i pouprawiaj troche seksu:D tylko nie zapomnij sie zabezpieczyc:D
-
alex mozesz sie na mnie wkurzac, ale napisze ci prawde. jestes niezwykle NAIWNA, nie masz godnosci ani szacunku do samej siebie. zmien to, bo tracisz czas. dokladnie tylu fajnych polakow a tobie muzulmanina sie zachcialo... przedobrzylas... lepiej idz po rozum do glowy zanim bedzie za pozno. im szybciej przejrzysz na oczy tym lepiej. pozdrawiam
-
aurinko dodam jeszcze, ze ja mialam ze swoim tak rok temu... jak mnie zdradzil. tez myslalam, ze to bylo to bo wtedy byly we mnie ogromne emocje, bylam jeszcze zaslepiona i zauroczona. dopiero z czasem doszlam do wniosku, ze widocznie to nie jest to. ty u siebie tez bedziesz mogla dopiero trzezwo spojrzec po jakims czasie. daje ci rok. dopiero wtedy na chlodno sobie przeanalizujesz czy zwiazek z facetem, ktory cie nie kochal mial sens? czy facet, ktory ciagle potrzebowal adrenalinki i nowych doznan byl dla ciebie lub czy to normalne, ze kiedy pojawia sie problem ( twoja kontuzja) to facet chowa glowe w piasek. widocznie to nie jest to... to co czujesz dzisiaj, a co bedziesz myslala o tym za rok to juz inna bajka - sadze po wlasnych doswiadczeniach:)
-
aurinko calkowicie sie z toba zgadzam:)
-
hipokrytko swiete slowa:)) owszem zwiazek mozna przez jakis czas odchorowac, ale trzeba isc dalej. ludzi jest mnostwo na swiecie i to duzo lepszych, a naszych eksow sami sobie idealizujemy niepotrzebnie.
-
pomozcie ja sobie bardzo dobrze radze i nie tesknie, moj byly teskni i pisze czasem, ale on wie ze ja sobie nie zycze skamlania dlatego zachowuje klase pod tym wzgledem ( on). a co u ciebie?:) lepiej juz? jakis postep?
-
ja bym chyba to olala, na sile nikomu rozumu do glowy nie wlozysz. mi tez duzo osob rozne rzeczy mowilo, ale sama musialam dojrzec do swoich decyzji. nie ma sensu ciagle ja meczyc. musi sama dosiegnac dna, zeby oprzytomniec i przejrzec na oczy.
-
anonim oj to tym bardziej bym stracila cierpliwosc hehe bo chcialabym dla niej dobrze! no jasne, ze bym ja lubila ale nie moglabym patrzec na to co ona wyprawia... a raczej jak daje soba manipulowac
-
anonim ja nie chce sie wypowiadac, bo nie lubie naiwnych ludzi i szybko trace do nich cierpliwosc:) dla mnie ona jest glupia i tyle... ja tez kiedys bylam zakochana i bylam z osoba z ktora byc nie powinnam ( eks) ale zmadrzalam po niecalym roku, a ona juz 2 lata nie potrafi zmadrzec, zreszta ja bylam calkiem inaczej traktowana, jak ksiezniczka, to tez duzo zmienia. jest naiwna i tyle.
-
anonimie on jej nie kocha, to nie ma sensu. trzyma ja sobie w razie czego jako kolo zapasowe. jezeli normalne rozmowy do niej nie trafiaja to powiedz jej wprost, ze jest naiwna a on w miedzy czasie wali inne laski... moze jak powiesz dosadnie to cos do niej trafi...
-
anonimie wlasnie o to mi chodzilo, ze jak ktos sobie od samego poczatku narzuci duze tempo to szybko sie zniecheca. ja zaczelam od 50 przysiadow dziennie, teraz nie robie juz codziennie ( bo chodze tez na silownie) ale jak juz sie zabieram za przysiady to 200 jest dla mnie norma. ale wlasnie trzeba zaczac stopniowo. jak polepszy mi sie forma, moze za 2 miesiace sprobuje zrobic 6 weidera. kiedys bez kondycji probowalam i szybko sie wylozylam. podobno po 6 weidera sa niezle efekty.
-
anonim wiem ze silownia niestety droga, ale ja jestem studentnka wiec mam duza znizke i oplaca mi sie to:) ja polecam szybki marsz i bieg, ale nie przesadzaj tak jak ja... bo bardzo szybko mozna sie zniechecic. najlepiej zaczac od malych kroczkow i stopniowo zwiekszac wysilek. na pupe polecam przysiady. ja przypadkiem trafilam na ta strone i z niej skorzystalam :)) http://www.miesnienog.pl/program-300-przysiadow jak zaczynalam to dziennie robilam 50 przysiadow w 5 seriach po 10 przysiadow ( 5x 10 i miedzy seria 1-2 minuty przerwy), ale tez codziennie skakalam na skakance... wiec moze to troszke poprawilo moja kondycje. a teraz tobie 5x 40 przysiadow bez probemu:)) czyli 200 dziennie. czyli jak sie chce to sie da. tylko nie mozna sie zalamywac i rezygnowac, a wiele razy bylo mi ciezko bo nie mialam kondycji za grosz. teraz tez nie mam jakiejs super kondycji, ale widze duza roznice:)) dodam ze przysiady robie juz ze 2 miesiace chyba... takze trzeba byc cierpliwym. nie zniechecaj sie.
-
anonim na piersi to chyba trzeba cos dzwigac...zeby czuc ze miesni klatki piersiowej pracuja. na pewno pompki. ale zacznij sobie puszczac na zmiane ciepla i zimna wode przy kapieli. moze jakis krem ujedrniajacy? nie wiem czy dzialaja, bo zadnego jeszcze nie mialam. nie rodzilam jeszcze dzieci, a jako ze mam male piersi to na razie jeszcze ten problem mnie nie dotyczy.
-
anonim ja wlasnie tez chce wycwiczyc brzuch i posladki, mam tam troche zaleglego tluszczu sprzed kilku lat. jesli tez masz tluszcz na brzuchu to same brzuszki niewiele ci dadza, tzn one nie spowoduja ze schudniesz tylko utwardza twoje miesnie. ja jakims super ekspertem nie jestem, ale jakies tam podstawy znam. przede wszystkim aeroby na sam poczatek. czyli szybki marsz, bieganie, rower, skakanka- to spowoduje ze schudniesz. dopiero pozniej wez sie za brzuszki, ktore ladnie wyrzezbia ci brzuch. dlatego ja wlasnie biegam. i podnosze ciezary na rece zeby ramiona ladnie wygladaly. a brzuszkow starszne nie lubie robic, strasznie przy tym sie mecze i robi mi sie slabo. na tylek przysiady tez sa dobre:) ale przede wszystkim aeroby no i zrezygnuj ze slodyczy.... albo chociaz ogranicz.
-
no ale dziwne, ze jak ja kogos obrazam to sie wkurzasz, a jak ktos mnie obraza ( ty tez) to wtedy wszystko jest w porzadku??
-
no i widzisz da sie dogadac? da! tylko trzeba chciec. ale ja nie powiedzialam, ze wymiotowanie jest zdrowe! tylko tak sie dzieje jak ktos da sobie ostro w kosc... ja przeciez nie napisalam, ze wymiotowanie jest super. a co zaczelas cwiczyc jesli mozna wiedziec?
-
anonim ale ja dla siebie jestem jak najbardziej mloda kobieta z klasa:) dla ciebie nie musze i malo mnie to interesuje. ja nie mam zamiaru uszczesliwiac innych ( robic, mowic, uwazac cos co komus sie podoba) a SIEBIE:) napisze ci moje ulubione zdanie : masz prawo miec wlasna opinie na moj temat, a ja mam prawo miec to gdzies. tyle w temacie.
-
anonim i oto wlasnie taka jestes... prosta i prymitywna - "narzygaj na faceta po seksie"
-
anonim "mloda wrzeszczaca..." tak kochana jestem MLODA i bardzo sie z tego ciesze i mam zamiar korzystac z tej mlodosci na 1000%, zeby pozniej wiedziec ze nic mi nie umknelo kolo nosa, miec mile wspomnienia. i wspierac inne mlodsze ode mnie dziewczyny, kiedy bede juz starsza. a widac ciebie ta moja mlodosc cos bardzo kluje w oczy... moze swojej dobrze nie wykorzystalas?