Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

what_you_want

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez what_you_want

  1. do mnie ogolnie zastanawia mnie jedna rzecz. powiedz mi jak ty to widzisz. chetnie tez wyslucham innych dziewczyn jesli maja ochote sie wypowiedziec. jak to jest, ze zdrada dla faceta nie jest niczym waznym?? oni nie czuja sie jakos bardzo winni, nie czuja ze rania swoje kobiety. ale np jak pytam czy w takim razie ich kobieta tez moze zaliczyc skok w bok skoro zdrada to nic takiego, to od razu panikuja. mowia, ze z taka kobieta by nie byli. - rozmawialam o tym m.in z moim kolega, ktory sam zdradzal ciagle swoja dziewczyne. wspominalam o nim wczesniej.
  2. do mnie niestety teraz na takie wakacje nie mamy czasu, on zaczyna nowa prace... a ja mam troche egzaminow do zdania;/ wiec za kilka miesiecy najwczesniej jesli juz. pytalam go o to kilka razy. raz zapytalam go o to jeszcze przed zdrada to odpowiedzial, ze nie odszedlby bo nie niszczy sie calego zwiazku dla jakiejs glupiej zdrady, ale juz inaczej by mnie traktowal, gorzej moze troche jak smiecia - tak mi powiedzial. pozniej jak juz wszystko bylo wiadomo zapytalam go znowu o to samo. powiedzial, ze ciezko mu odpowiedziec, bo nigdy juz tego nie sprawdzimy, ze na pewno mialby uraz i moze traktowalby mnie tak jak ja jego teraz, ale na pewno dalby mi szanse. wynika z tego, ze jego zdaniem nie ma sensu psuc zwiazku i dlugiej znajomosci, tylu pieknych chwil razem tylko dlatego, ze ktos raz zdradzil. ( dlugiej znajomosci - moze to nie chodzi o nas, ale np jak ludzie sa 10 lat i maja zmarnowac te 10 lat tylko dlatego ze ktos zdradzil, zaluje , rekompensuje i chce sie naprawic)
  3. ogolnie pytal " czy az tak go nienawidze, ze nie moge na niego patrzec" , ja wiem, ze on tez cierpi... wiem, ze on nie spi i placze, bo wypisuje do mnie po nocach. tylko, ze on na te cierpienie sobie zasluzyl a ja nie;/
  4. co mna kieruje? a no wlasnie to, ze nie jestem szczesliwa. no taki juz mam charakter, nie wiem co to jest geny czy co, ze jak ktos raz mnie zawiedzie oszuka to juz ma przechlapane. juz nigdy nie zaufam tak jak kiedys, zawsze moje zaufanie bedzie ograniczone. kiedys zamiescilam fajny cytat o zaufania. "Zaufanie to krucha rzecz. Raz zdobyta pozwala korzystać z ogromnej swobody, ale utracona jest nie do odzyskania. Niestety, nigdy nie wiemy, komu można zaufać, bliscy potrafią zdradzić, a zupełnie obcy przyjść z pomocą. Większość ludzi woli ufać wyłącznie sobie, to najlepszy sposób, żeby się nie sparzyć." - piekny cytat i bardzo prawdziwy. "do mnie" zarzucilas mi kiedys, ze ci zazdroszcze... wiesz co moze i masz racje, ale ja nie zazdroszcze ci meza, ale spokoju ducha. zazdroszcze tego kazdej osobie. ja ciagle zyje w stresie, ciagle widze to przed oczami, dla mnie ktos kto zdradza nie kocha. jak ja mam mu wierzyc ze niby teraz mnie kocha?;/ mysle, ze kieruje mna nienawisc i ogromny żal. i wiem, ze jesli jakas dziewczyna pojawi sie kolo niego to zachowam sie jak pies ogrodnika. nie daltego, ze go kocham ale dlatego ze jeszcze cos tam w glebi do niego czuje. co on na to? na poczatku probowal manipulowac, klocic sie ze ma dosc wypominania itp a pozniej zaczal pisac smutne smsy, ze bedzie wszystko za mnie robil, ze zapracuje na wszystko itp ze nie chce zadnej innej i takie tam bzdety. chcial mnie zabrac gdzies na weekend, zeby sie "pogodzic". nie wiem po co zerwalam, chce sama wyprobowac siebie ile dam rade wytrzymac bez niego. tydzien juz minal. ostatnimi czasy jak wchodzilam do niego po schodach to sama siebie pytalam w myslach " co ty tu idiotko jeszcze robisz? czego ty tutaj jeszcze szukasz?..." powiem wam, ze boje sie kolejnej porazki, juz tyle razy zostalam zraniona przez facetow, ktorzy chcieli tylko seksu ( a mieli dziewczyny). " do mnie" pytalas kiedys czy on wybaczylby mi zdrade. jak z nim zerwalam, a on mial depresje chyba to pisal, zebym tez zdradzila, jesli tylko sprawi to, ze poczuje sie lepiej. mowil, ze on bedzie czekal na mnie bez wzgledu na to z iloma facetami sie przespie. ale wtedy byl chyba w szoku, bo teraz nie chce juz zadnej zdrady. boi sie zostac zdradzonym, robi wszystko zeby tego uniknac.
  5. hipokrytko widzisz czyli jednak liczy sie z twoim zdaniem:D wiesz co ja sama nie wiem co sie ze mna dzieje i dlaczego to robie. moze to kolejna jakas faza przez ktora musze przejsc... ale juz tydzien dalam rade, moze jak np za miesiac nadal nie bede teksnic i bedzie mijal tak czas to ten zwiazek umrze smiercia naturalna. wiem jedno, nie chce juz cierpiec, juz za duzo sie wycierpialam. za niedlugo bedzie rok od zdrady a ja nadal potrafie nie spac po nocach. ze ja musze byc taka uczciwa naiwniaczka;/;/owszem z charakteru jestem podla, ale jesli chodzi o zwiazek to jestem az zbyt uczuciwa;/ czasami wolalabym byc taka wyrachowana suka, ktora sama zdradza bez skrupulow i czyjas zdrada tez by mnie nie bolala...
  6. hipokrytko on nie chce sie rozstawac i ciagle pisze jakies smuty... watpie, zeby nie chcial wrocic, ale jako ze nigdy nie wiadomo to nie wykluczam:) juz sobie przypomnialam! haha no faktycznie mogl sie wkurzyc... nie rob tak wiecej;p bo nie wiadomo co zrodzi sie w jego glowie...
  7. hipokrytka widzisz gdybys ty byla moim chlopakiem i wiedzialabym, ze dla ciebie to takie wazne aby nie zrywac przez smsa to pewnie bym sie z toba spotkala, ale tak samo jak dla innych kobiet skoki w bok nie maja wiekszego znaczenia tak samo dla mnie ( ani dla niego) forma zerwania nie jest wazna.
  8. hipokrytka no sorry ale nie oplaca mi sie do niego fatygowac, zeby powiedziec mu jedno badz kilka slow:) zarowno dla mnie jak i dla niego to nie jest brak szacunku. dla mnie glupota jest jechac specjalnie do kogos skoro nie mam ochoty go widziec. poza tym nie wiem na jak dlugo zerwalam z nim;p jak zatesknie to chyba wroce, to nie jest takie ostateczne zerwanie. czytalam wszystko co pisalas, ale nie wiem co masz na mysli konkretnego?
  9. hipokrytka no tak, dla mnie to nie ma znaczenia. czy slownie czy przez sms. jakie to ma znaczenie? czy jesli sie z nim spotkam, zeby mu to powiedziec to bedzie mialo to inny sens? juz nie raz z nim tak zrywalam w przyplywie zlosci.... przeciez pisalam jak sie na nim mscilam i wyzywalam, to bylo najczesciej przez smsy, na zywo rowniez i nawet przy ludziach
  10. pati, ze mnie tez nie jest najlepiej. napisalam mu, ze zrywam. i na razie wyprobowuje sama siebie ile dam rade wytrzymac bez niego. na razie mam dobry humor i slucham pozytywnych piosenek. a nie widzialam sie z nim juz chyba tydzien i nadal nie tesknie na szczescie! tak sie w sobie zawzielam.
  11. no wlasnie, mama wie ze cpiesz? haha
  12. anno no i prawidlowo. a jazdy na nartach mozna sie nauczyc... to nie jest jakas przeszkoda. mysle, ze przy uczeniu mozna tez dobrze sie bawic. wazniejsze sa tutaj cechy charakteru
  13. do mnie ojoj jestesmy przeciwienstwami pod jednym wzgledem. ja lubuje sie w wszelakich futerkach, kurtkach ze skor, wszystkie buty i torebki to samo. wiesz jesli chodzi np o buty to niekoniecznie zwierzeta sa zabijane specjalnie, zeby zrobic z nich buty. slyszalam gdzies, ze ta skora jest wykorzystana przy okazji... co innego jakies drogie futra, gdzie zwierze jest zabijane w tym jednym konkretnym celu.
  14. anna olewanie kogos nie daje gwarancji, ze zacznie za toba szalec. olewanie ma sens jesli osoba miala za dobrze, nie potrafila docenic i potrzebuje czasu na przemyslenie, docenienie. wtedy albo okaze sie, ze jest jej dobrze samej albo zateskni. olewanie to moim zdaniem danie spokoju i czasu drugiej osobie, aby zobaczyla czy woli byc z nami czy sama. u ciebie jest inna sytuacja... pojawila sie osoba trzecia... teraz twoja eks ma w glowie nowa "zdobycz", jest zauroczona kims nowym, zaciekawiona itp w przypadku kiedy nie ma osoby trzeciej osoba olewana jest w stanie zauwazyc nasza nieobecnosc i doznac jej bardziej. myslisz, ze gdybym ja teraz krecila z jakims fajnym brunetem to myslalabym co robi moj byly?? mialabym go gdzies. bo w mojej glowie siedzialby juz ktos inny
  15. hipokrytko racja anno no ale jak to ma sie u ciebie sprawdzac skoro nie masz wyjebane?? i ona to widzi...
  16. sosenek no ale widzisz ty sprobowalas, udalo ci sie i twoje rady sa cenne dla mnie. ja juz zrobilam delikatny postep, bo nie widzialam sie z nim chyba juz z 5 dni i nawet nie tesknilam chociaz moze tez dlatego, ze duzo nauki itp (sesja), ale jednak da sie bez niego zyc... tylko wiem, ze jak znajdzie sobie inna to troche serce zaboli... juz i tak jest ze mna lepiej niz kiedys. kiedys w ogole nie bralam pod uwage rozstania, a teraz smialo o tym mowie. ja bardzo przywiazuje sie do ludzi, wiele wkladam w kazda relacje, dlatego pozniej tak trudno przekreslic kogos ze swojego zycia.
  17. sosenek az sie wzruszylam, trafilas w samo sedno! wlasnie akurat dla mnie uczciwosci i wiernosc jest najwazniejsza, nie umiem tego przelknac, a np na taike rzeczy jak chwalenie sie mna nigdy nie zwracalam uwagi. dokladnie nie chce teraz zrywac, bo nie chce zostac sama i oddac innej dziewczynie ( wychowanego wg moich potrzeb hehe) chlopaka, ktorego ona juz nie pusci bo nie bedzie dla niej wazny jakis tam skok w bok o ktorym nawet sie nie dowie. zauwazylam, ze z biegiem czasu czlowiek przechodzi rozne etapy. do pewnych rzeczy trzeba dojrzec. tak bardzo chcialabym odejsc - wtedy bylabym soba. zawsze bylam bezkompromisowa i bezwzgledna jesli ktos mnie oszukal, zawiodl nigdy nie bylo zmiluj sie. a teraz zaczelam sie bac, ze juz nic lepszego mnie nie spotka i tkwie w tym gownie bez zaufania. i czuje, ze nie jestem soba, bo przeciez ja takim rzeczy nie wybaczam... zreszta nie tylko ja sie mecze, moj chlopak tez zaplacil i wciaz placi duza cene... moje humorki, ponizanie go, pogarda w moich oczach. zawsze kiedy cos mu sie nie udaje, kiedy ma pod gorke ja sie zwyczajnie ciesze i mysle sobie "dobrze ci tak" tylko nie wiem czemu on sam nie odejdzie.... skoro inne podobaja mu sie bardziej... czemu nie zechce sprobowac byc z tymi lepszymi? z tymi super modelkami, laskami z teledyskow;/ a jak u ciebie? bo ty wlasnie poznalas lepszego, ktory cie docenil:)) jestes szczesliwa? czesto wracasz do przeszlosci?
  18. pati http://www.youtube.com/watch?v=90-SWwtpdZU ta piosenka jest dla ciebie. jest tam zdanie " you're the love of my life, but you hurt my heart twice" a on z toba chyba juz wczesniej zrywal 2 razy nie?:) posluchaj bo tak mi sie ona z toba skojarzyla
  19. pan wokulski ale ja jestem glupia haha bo ja sama calemu miastu opowiedzialam ze mnie zdradzil! wyobrazasz to sobie? ludzie ukrywaja takie rzeczy a ja chcialam, zeby caly swiat se dowiedzial, chcialam zeby wszyscy go potepiali, bylam glupia i nie pomyslalam ze niektorzy moga sie cieszyc... pozniej jak juz ochlonelam to bylo mi wstyd pokazywac sie z nim publicznie, bo mialam przeczucie ze wszyscy sobie mysla " ale pojebana, on ja zdradzila a ona jeszcze sie z nim prowadza";p
  20. pan wokulski no i co nam z tej intuicji skoro nie jestesmy w stanie zapobiec temu co druga osoba sobie zaplanowala??
  21. anastazy puchalski ty cos cpiesz? hehe pan wokulski nooo cos jest w tej piosence:)) pamietam ze ciebie kobieta tez kiedys zdradzila. wybaczyles? jak sobie z tym poradziles?
  22. do anonima ( nie wiem jak sie zwracac) on twierdzil, ze wtedy mnie nie kochal, a ze dopiero teraz mnie kocha... ze jak mnie stracil to zrozumial co to milosc - wiem takie puste gadanie, ale tak wlasnie to argumentowal
  23. pan wokulski przesluchalam piosenki;p nie moj gust muzyczny:) ale dziekuje
  24. pati i do mnie czy to co zrobil moj chlopak mozna nazwac zdrada skoro ze mna zerwal na tydzien?? w czasie kiedy mielismy kryzys mowil ze juz nie czuje tego co kiedys i nie udawal ze jest ok. powiedzial, ze potrzebuje czasu bo ma metlik w glowie i wtedy da mi znac... no i chcial wrocic tylko do "zdrady" nie mial zamiaru sie przyznawac
  25. do mnie widac swoje przeszlas... ale wam sie udalo:) nie wiem tylko czy taka pamietliwa i wredna osoba jak ja da rade to kiedys zaakceptowac.. pati oj to widze, ze przezywalas to co ja z tym brakiem snu i apetytu. moj chlopak ze mna tez zerwal i dopiero wtedy zdradzil, czy to jest zdrada w takim razie skoro nie bylismy razem? bo ty u siebie takiego zachowania nie nazywasz zdrada. wiec czym to jest u mnie?
×