Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

what_you_want

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez what_you_want

  1. do mnie ok rozumiem:) z toba tez trudno sie nie zgodzic.
  2. malao no jasne, punkt myslenia zalezy od miejsca siedzenia;p jedno wiemy na pewno - kinga nie poradzilaby nam za bardzo spoufalac kolezanek z wlasnym mezem hehe a swojego chlopaka nie mam zamiaru tutaj bronic i tlumaczyc, chcial i zrobil , wiedzial co robi. zycie. a ten twoj milczy? ciekawe kiedy go wezmie ochota na spotkanie:)
  3. malao masz racje, ale to tez zalezy od sytuacji:) kazdy zwiazek jest inny. ja tez kiedys mialam inne myslenie i byc moze za kilka lat twoje tez bedzie inne, bo przeciez nie mozna ciagle myslec tak samo;p a co do stwierdzenia, ze jesli ma zdradzic to zdradzi niby cos w tym jest, ale porownaj faceta, ktory ciagle gdzies wyjezdza na delegacje daleko od domu to czy nie ma dobrej okazji do zdrady?? na pewno ma lepsza niz mezczyzna, ktory na delegacje nie wyjezdza:) gdyby np kinga rusin tak czesto nie przyprowadzala do domu swojej kolezanki hanny lis to moze mialaby swojego ukochanego lisa? po prostu nie wyczula zagrozenia w pore...nie zauwazyla kiedy kolezenstwo jej przyjaciolki i meza zaczelo zmieniac sie w cos glebszego.. a moze zauwazyla, ale nie dalo sie z tym juz nic zrobic?
  4. hipokrytko gdybys miala chlopaka to oczywiste, ze nie powinnas isc, ale jestes wolna:) idz, nie zaluj sobie:) twoj byly doskonale zdaje sobie sprawe z tego, ze mozesz robic co chcesz. nikogo tym nie zranisz. to tylko zwykle spotkanie
  5. pan wokulski troche niejasno to napisalam, ale staralam sie jak moglam. ja za niedlugo i tak wychodze, ale skoro tu jeszcze jestes to moze moglbys zarzucic jakas madra rada albo jakims przykladem z zycia;p dlaczego tyle osob chce byc szczesliwym, a sami sobie rzucaja klody pod nogi... kazdy zna teorie... gorzej z praktyka...
  6. pan wokulski tak, zazdrosc to oznaka niepewnosci, ale czy niewlasciwa ocena samej siebie?? tu moglabym polemizowac... bo ja akurat mam wysokie mniemanie o sobie.. i nawet to , ze zostalam zdradzona mnie nie zdolowalo ani nie wpedzilo w kompleksy. znam swoja wartosc. wydaje mi sie bardziej, ze to niewlasciwa ocena mojej oceny przez inna osobe ( mojego chlopaka). widocznie on nie cenil mnie, az tak wysoko jak ja sama siebie. czyli wg mnie zazdrosc to oznaka niepewnosci partnera ( czy czasem nie ulegnie, nie zauroczy sie kims innym itp) i niewlasciwa ocena naszej osoby ( np w danej chwili moze wydac mu sie atrakcyjniejszy ktos, kto w rzeczywistosci jest od nas gorszy)
  7. czyli bylabys zazdrosna, ale mimo to puscilabys go z kolezankami do klubu?? bo wlasnie takie cos podziwialas u sarasa... m.in to , ze on wyjezdza na 2 tyg w gory ze znajomymi:)
  8. hipokrytko satram sie czytac ze zrozumieniem! napisalas, ze juz nie zabranilabys chlopakowi wyjsc z kolezanka, bo ty tez masz kumpla z ktorym lubisz pogadac sam na sam... wiec?? i pisalas, ze podoba ci sie styl zwiazku sarasa.... wiec to ja zle czytam, czy to ty zle piszesz?
  9. do mnie to jak to jest z twoim zaufaniem?? przeciez pisalas, ze twoj facet nie uleglby nawet miss swiata :)) a teraz wkurwilabys sie o to, ze 3 kolezanki wpadly przy okazji, bo wracaly z koncertu i mialy po drodze?? ja bym sie nie wkurzyla mimo, ze nie ufam( bo to nie bylo zalezne od niego, przeciez on sam po nie nie zadzwonil...) a ty ufasz i bys sie wkurzyla? to jak to z tym zaufaniem?
  10. hipokrytko no nie zartuj.... to nawet ja bym sie o to nie wkurzyla!! przeczysz sobie.... przeciez podobal ci sie styl zycia sarasa, a teraz pokazujesz ze jestes bardziej zaborcza niz ja? dziwne... przypomnij sobie co pisalas jeszcze kilka godzin temu. panie wokulski, sama jestem ciekawa co z tego wyniknie, czas pokaze:)
  11. a wczesniej nawet jesli pytal co sadze o jakims przystojniaku, to odpowiadalam tak, zeby go nie urazic, zeby nie poczul sie gorszy. jak mial jakis kompleks to nie mialo to dla mnie znaczenia, nigdy nie wytykalam mu wad, najwidoczniej poczul sie ze jest bogiem i wszystko mu wolno:)mowilam mu, ze nawet gdyby nie mial tych miesni to i tak moje uczucie by sie nie zmienilo ( dla niego to bylo wazne hehe)
  12. ale to tez nie bylo tak, ze ja go meczylam. byl po prostu najwazniejszy. widzial moje zaangazowanie. ale tez potrafilam byc wredna itp on sam twierdzi, ze byl wtedy niedojrzalym chlopcem i nie rozmyslal o tym, ze moze mnie tak tym skrzywdzic itd nie wiem, nie chce mi sie w to juz wnikac. nie bylam jakas nadopiekuncza, bylam dobra po prostu, a niektorzy jak maja dobrze to wiecznie im malo... teraz kiedy jestem taka niewiadomą to za mna szaleje. a piszac niewiadoma mam na mysli wiele rzeczy, komentuje przystojnych facetow, mowie ze mi sie podobaja, ze fajne ciacha z nich :D haha po prostu pokazuje mu, ze sa lepsi od niego, ze wiecej zarabiaja, ze nie jest pepkiem swiata. i ze to on powinien sie cieszyc, ze wybralam np jego mimo tego, ze ma wady. bo wczesniej myslal chyba, ze jest zajebisty, a teraz otwarcie mu wytykam jego wady, mowie co mi sie nie podoba itp itd on teraz zdaje sobie sprawe, ze jest przecietnym zwyklym chlopakiem. no i on widzi, ze umiem go zostawic i nie odzywac sie, olewac go - wtedy jak zerwalam zabolalo go to. widzi, ze nie ma zartow, jak zawiedzie to ja nie wybacze!
  13. panie wokulski no i co ze jest zrzedliwa baba? przynajmniej facet dostal nauczke i juz (chyba) nie zdradza, sprzata, gotuje itp mi by to odpowiadalo:) moge byc najokropniejsza babą byle tylko facet mnie nie zdradzal. a niech pije, niech placi za krzywdy... skoro nadal go kontroluje to zobacz, ze nawet po 20 latach dalej w niej to siedzi;/ zobacz jaka to jest krzywda wyrzadzona "ukochanej" osobie...;/ zniszczyl jej psychike.
  14. hipokrytko masz racje, ale to nie jest tak ze ja nie robie nic dla tego zwiazku. robie, ale juz jest inaczej. nie wkladam juz tyle serca w to, zalezy mi na nim i nie chce innego, ale wiem ze on wcale nie musi byc przy mnie na zawsze. kiedys wlasnie tak myslalam, wszystko poswiecilam jemu. o wybaczeniu nie lubie pisac... bo nie wybacze, wiem ze nawet jesli sie rozstaniemy a on po kilku latach bedzie mi obojetny to wiem, ze nie wybacze mu zdrady. zdaje sobie sprawe, ze nie moge byc juz taka na zawsze, ale wole zeby to sie samo we mnie zmienilo niz zebym przemilczala to co mam na koncu jezyka. juz i tak jest lepiej niz kiedys. aaa i jeszcze jedno, ja wcale nie uwazam ze bede z nim na zawsze, jestem z nim bo jak na razie nie znam lepszego faceta. ale jesli poznalabym tak samo dobrego jak ten i w dodatku wiernego to z checia bym odeszla:)
  15. do mnie i bardzo dobrze robisz! ucz sie na bledach innych - m.in moich :) jesli macie wspolna poczte i znasz jego hasla to juz bardzo dobrze o nim swiadczy i dobrze rokuja na wasza przyszlosc:) bo widac, ze facet sie przed toba otworzyl i nie ma nic do ukrycia. ja np gdybym byla facetem nie chcialabym miec hipokrytki za dziewczyne... wybacz hipokrytko;p ona chyba za bardzo lubi byc adorowana przez facetow, lubi flirtowac, walczy bardzo o swoja prywatnosc itp itd nie wiadomo co jej kiedys do glowy przyjdzie, bardzo chce byc wyzwolona kobieta - absolutnie jej tego nie bronie. mam po prostu inna wizje zwiazku. ja bedac z kims, chce dawac i brac to samo. nie chce kogos ograniczac !! chce miec tylko pewnosc, ze nie bedzie sypial z innymi! jestem wierna i tego samego oczekuje, nigdy nic nie ukrywam i mowie prawde i wlasnie tego tez oczekuje. czy to tak wiele? tylko wlasnie ciezko jest trafic na taka osobe, bo ludzie czesto ukrywaja swoje prawdziwe twarze;/
  16. hipokrytko oczywiscie, ze ludzie ktorzy zrobili drugim ludziom krzywde boja sie , ze sami zostana w ten sposob skrzywdzeni! bardzo dobrze ci powiedziala pani psycholog i ty sama jestes tego przykladem tak samo jak moj chlopak. wiecie jaki on teraz zrobil sie zazdrosny? zdradzil i teraz sam boi sie zostac zdradzony! haha wlasnie mi sie przypomnialo jak chcial ostatnio pogrzebac w moim telefonie, bo przeciez ja w jego moge. jak ja sie wkurzylam!! powiedzialam " mhm na pewno... takiego chuja!! " no musialabym byc idiotka, zeby dawac sie kontrolowac facetowi, ktory mnie zdradzil. sam sobie nagotowal bigosu to niech teraz sam sie meczy z wlasna zazdrscia. az mnie ciarki przechodza jak sobie wyobrazam, ze on dupczyl sie z inna, a w moim telefonie chce szperac i sprawdzac czy jestem w porzadku haha smieszne i zalosne jest to dla mnie. poza tym zawsze mu powtarzam : dlaczego mialabym sobie np kiedys odmowic seksu z kims skoro ty sobie tego nie odmowiles? ja mimo to jestem z toba, wiec w razie potrzeby ty tez powinienes to przelknac. wiem wiem jestem wredna, ale wlasnie taki mam charakter. jestem dobra dla osob, ktore na to zasluguja, a podla dla osob ktorzy mnie skrzywdzili.
  17. hipokrytko z mojej strony nie bedzie ataku;p ale samo zycie;D dopoki moj facet mnie nie zdradzil nie interesowalam sie jego poczta, telefonem i innymi rzeczami, bo nawet do glowy by mi nie przyszlo, ze on taki wspanialy, zakochany i zapatrzony we mnie moglby robic cos za moimi plecami:) i tez nie wyobrazam sobie, ze ja , ktora nigdy go nie zawiodla mialabym mu dawac swoje haslo na poczte. dla mnie tez byloby to chore. ale kiedy w zwiazku wystepuje zdrada to zaufanie pryska:) i wiesz , ja wcale nie musze z nim teraz byc... on o tym wie. jemu duzo bardziej zalezy teraz na mnie niz mi na nim. dlatego wiedzialam, ze moge pozwolic sobie na wiele. dalam twarde warunki i jasno przedstwilam sprawe: "nie kocham cie, nie ufam ci ale nie wykluczam, ze kiedys to sie zmieni. warunkiem zycia ze mna sa twoje wszystkie hasla jakie istnieja, moj calkowity wglad w twoje zycie... nie powole sie zdradzac i ponizac, zadnych kolezanek! jesli masz cos do ukrycia przed mna - odejdz. miales dobrze, ufalam ci, robiles co chciales - nie umiales docenic to teraz masz" jak to ktos mowil, bez zaufania nie ma zwiazku. dzieki tym wszystkim kontrolom mam wiecej pewnosci co do niego niz gdybym tkwila na zasadach sprzed zdrady...
  18. do mnie no ale to roznie bywa z tymi kolezankami:) szczegolnie jesli sa ladne... nie wszystko da sie przechwycic... wy tutaj duzo piszecie o teorii, ubieracie w ladne slowa, gdy sie to czyta to ladnie brzmi, ale w zyciu nie zawsze zdaje egzamin. jesli dziewczyna jest zazdrosna o kolezanki to widocznie ma powod.. gdyby moj facet bardzo chcial miec kolezanke i np porozmawialby ze mna szczerze, ze ja jestem dla niego najwazniejsza i mam zupelnie inne przywileje niz ta kolezanka to ok, gdybym znala ja dobrze, widziala jak zachowuja sie kiedy sa razem ( zwykla rozmowa i kolezenstwo), gdyby tylko upewnili mnie, ze ona jest TYLKO kolezanka to jasne, ze pozwolilabym mu miec taka kolezanke:) czemu nie? ale jesli np facet zbyt czesto z nia smsuje, ukrywa te smsy, robi potajemne schadzki z kolezanka, zbyt bardzo sie o nia troszczy( w nocy wstaje i jedzie ja pocieszyc, bo ona ma dola) to sam daje powody do zazdrosci swojej dziewczynie... i wtedy nie chcialabym, zeby taka koelzanka istniala::)
  19. do mnie jestem normalna dziewczyna, mnostwo takich, a ladniejszych jeszcze wiecej. mam wady i zalety w swoim wygladzie. niektorzy mowia, ze jestem ladna inni wrecz przeciwnie- to zalezy od gustu. zawod testerki to nie zawod dla mnie chociazby z racji tego, ze nie lubie i nie umiem klamac;/ ale gdyby mnie jakas znajoma o to poprosila, to dla jej dobra poswiecilabym sie:) aaa gdybym przetestowala swojego faceta i by nie ulegl to bylabym chyba najszczesliwsza dziewczyna na ziemi przez chwile;p rzucilabym mu sie w ramiona i podziekowala, ze taki facet wybral mnie:) naprawde daloby mi to duzo radosci. on wcale nie musialby sie dowiedziec, ze to byla testerka:) po co mialby to wiedziec?
  20. hipokrytka no to ja jestem calkiem inna osoba niz ty. masz predyspozycje do zdrady widac... to nie jest fajne ani uczciwe.. poza tym jak moglas ograniczac chlopaka, a sama robic rzeczy o ktorych on nie wiedzial?;/ nieladnie hipokrytko nieladnie... "Kiedy ktoś mnie ogranicza, nabieram wręcz ochoty, by zrobić inaczej i po prostu widzę, że sporo ludzi tak ma, bo rozmawiałam o tym ze znajomymi, nie mówię, że to reguła, bo regułą absolutnie nie jest, ale zaobserwowałam coś takiego. " - tez tak kiedys mialam, a wiesz kiedy? kiedy rodzice mi czegos zabraniali, a ja na przekor im chcialam to zrobic:) domyslasz sie, ze bylam wtedy mala dziewczynka i te zachowanie bylo dziecinne?? jezeli chlopak mowi jasno i wprost, ze nie podoba mu sie kiedy ide sama na dyskoteke, bo wie ze bedzie mnie tam ktos podrywac itp itp a w zamian zaproponuje, ze moze isc tam ze mna, to ja nie mam ochoty robic mu na przekor tak jak ty, a ciesze sie ze mu na mnie zalezy i jestem wdzieczna, ze woli isc tam ze mna:)
  21. do mnie rozumiem cie i wiem, ze nie masz potrzeby sprawdzac swojego faceta, ale tez nie mozesz obrazac testerek, bo one tylko robia to o co prosza je inne osoby... ;p tobie taka testerka nie jest potrzebna, ale np mi? moje zaufanie jest juz mocno nadszarpniete, teraz on placze i zarzeka sie, ze juz nigdy mnie nie zdradzi bo wie,ze to glupie i zle. i myslisz, ze ja mu wierze? tak naprawde nie wiem czy mam wierzyc, czy nie... nie wiem dlaczego tak mnie zapewnia, moze tylko dlatego, zebym nie odeszla? bo laske do seksu to on wie, ze znajdzie w 5 minut.. duzo dluzej sie szuka dziewczyny do zycia, z podobnymi pogladami, uczciwa, lojalna itp... moze wlasnie nie chce starcic takiej dziewczyny? mysle, ze w moim przypadku taka testerka bardzo by sie przydala, bo kim bylby czlowiek, ktory placze, przysiega... a poleci na pierwsza lepsza testerke? szczerze przyznam sie, ze balabym sie poprosic o pomoc taka testerke... ale moze kiedys... kiedy juz bede przed slubem... dobrze byloby wiedziec z kim wchodze na nowa droge zycia... :)
  22. hipokrytko nikt ci nie broni puszczac faceta wszedzie :) jesli ci to odpowiada to ok, przeciez nikt cie nie bedzie linczowal za to, ze czujesz sie szczeliwa w takim zwiazku. nie zgodzic sie jedynie moge z tym, ze jesli daje sie komus wolna reke to nie zdradzi, bo to nieprawda. ja dawalam wolna reke i co? i zdradzil. a takie pozwalanie na chodzenie wszedzie z kim chce i gdzie chce daje dodatkowe mozliwosci do zdrady i tyle:) ja bylam w tej zlotej klatce wlasnie, nigdzie bez niego nie chodzilam i jakos nie zdradzilam ani razu.... ( bo twierdzisz,ze osoby ktore sa w zlotej klatce czesciej zdradzaja, a to nie prawda). a tak swoja droga to pomysl ile bolu, przykrosci i cierpienia przysporzylas temu, ktoremu zdradzalas??? przeciez to ohydne;/ moze teraz musisz placic za krzywdy innych i odpokutowac swoje grzechy? mam na mysli karme... podobno wszelkie zlo i dobro puszczone w swiat , wraca do nas.
  23. do mnie jakos nie wierze w to,ze moj czy twoj facet nie polecialby na miss swiata:) albo np na kobiete z teledysku pitbulla;p wybacz:) w bajki to ja nie wierze, ale masz racje z tym, ze facetom nie trzeba dawac okazji do zdrady:) wtedy jestesmy pewniejsze, ze sa ok bo wiemy, ze jest w pokoju obok, ze jest w pracy gdziekolwiek. a co do tych testerek, to one musza miec zdjecia, nagrania, dyktafon i te sprawy... nikt nie jest glupi, one musza swoje slowa poprzec czynami! musza miec jakies materialy, zeby np pokazac je w sądzie
  24. sosenku zgadzam sie i uwazam tak samo jak ty niestety... bardzo mnie to zasmuca, bo wierze w milosc i chcialabym kiedys jej doswiadczyc... tylko widzisz, ci faceci pewnie to co mysla naprawde wypisuja anonimowo na forach, ale jesli poznaja w rzeczywistosci dziewczyne to na pewno nie mowia jej o swoim podejsciu... i taka wlasnie dziewczyna zyje w klamstwie( bedac np z nimi w zwiazku).. i to jest smutne, ze ludzie czesto graja kogos kim nie sa... i marnuja zycie innych..
  25. witajcie kochane:* wczoraj w nocy na onecie weszlam sobie w arykul " testerki wiernosci" i oczywscie mnie zainteresowal:D postanowilam sie nim z wami podzielic:) http://sympatia.onet.pl/tips/advice/testerki-wiernosci,5308534,advice-detail.html?utm_source=onetsg&utm_medium=linksg&utm_content=testerki-wiernosci_frm&utm_campaign=trescired_1122 - oto stronka, polecam przeczytac:) a tutaj opinia testerki, ktora utkwila mi w glowie : " Przykro mi to stwierdzać, ale większość mężczyzn ulega pokusie i są chętni na swój sposób do zdrady. Tylko trzy razy trafiłam na panów, którzy okazali się w porządku co do swoich partnerek. Taka jest przykra prawda. Myślę, że tutaj nie ma reguły, każdy na swój sposób jest "inny" i nie jest mi dane oceniać wszystkich za poszczególne przypadki komentuje ostrożnie Sara. Ale z doświadczenia i od moich kolegów z branży, którzy sprawdzają wierność kobiet wiem, że nie ma żadnych różnic między mężczyznami a kobietami dodaje." poczytalam sobie tez komentarze i bylam bardzo zawiedziona tym co wypisuja tam faceci;/ jeden z nich pisal i wyklcal sie z innymi, ze faceci leca tylko na wyglad i gdyby mial kase, a mialby 40 lat to nigdy w zyciu nie wzialby sobie ( za kobiete, zone) rownolatki, bo sa stare i brzydkie, tylko taka lekko po 20... jak wiadomo kobietom nie spodobalo sie to co pisal i jedna bardzo ladnie mu odpisala :) wkleje ten komentarz tutaj. wlasnie dlatego, ze wiekszosc ludzi, jak ty, nie rozumie o co chodzi w prawdziwej milosci, w wiekszosci przypadkow ta cala teoria sie sprawdza. wszystko powierzchowne, w oparciu o wyglad /wlasnosci materialne. ale roznica 15 lat czesto jest przepascia. widac, ze kobieta dla ciebie to jedynie obiekt seksualny. ideal to slodka dwudziestka. czy inteligetny trzydziestoparo latek bedzie mial o czym gadac z 20 latka gdy minie pierwsze zauroczenie, kiedy nie bedzie sie mialo ochoty na sex 10 razy dziennie? juz roznica 6-7 lat potrafi byc spora. ale tutaj nie ma reguly. osobiscie uwazam, ze ludzie w podobnym wieku maja szanse szczesliwie przejsc przez zycie jesli sie szanuja i szczerze kochaja. ja bym mojego faceta nie wymienila ani na brada pitta, ani johnego deppa ani billa gatesa. mozesz wierzyc lub nie ale niektore osoby maja naturalny czar wiekszy od milionow dolarow. ja i moj partner jestesmy w tym samym wieku, mamy podobne zainteresowania, super coreczke i ogromna pasje do naszej milosci i szczescia. rodzina nie oznacza konca szalenstwa. macierzynstwo nie musi wiazac sie z utrata atrakcyjnosci czy zycia zawodowego. a czasu nie da sie zatrzymac i to dobrze. bo w zyciu najwazniejsze nie jest byc atrakcyjnym seksualnie/pieknym/bogatym. wazne jest umiec byc szczesliwym. dokonywanie wyboru partnera to wielka umiejetnosc. Niezaleznosc to najwieksza wartosc. badzmy w zwiazkach z czystej checi a nie w zamian za cos. uklad uroda/seks za wygodne zycie to nie dla mnie. zwiazki budowane na takich wartosciach sa skazane na niepowodzenie. jestem spokojna i nie boje sie zestarzec przy moim ukochanym. cale zycie jest przygoda ale prawdziwa milosc jest bezcenna. tego spokoju ducha i szczescia wewnetrznego nie zastapia zadne luksusy. to jest luksus ktory wszystkie materialne luksusy ma pod soba. serio. sprobujcie sami :) bardzo spodobal mi sie ten komentarz, widac ze to madra kobieta. szkoda tylko,ze tylu facetow pisze takie bzdury i nie maja pojecia co to milosc;/ jeden napisal, ze kiedys mial podobna sytuacje, ale odmowil seksu, bo byl szalenczo zakochany, ale teraz juz nigdy nie popelni tego bledu ( pewnie nie wyszlo mu w milosci) i za kazdym razem bedzie korzystal z okazji...
×