what_you_want
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez what_you_want
-
a tak swoja droga... czyli uwazasz, ze to byla wina twojej mamy, ze facet ja zdradzal??
-
no ale to, ze partner notorycznie zdradzal twoja mame wcale nie dodaje ci dojrzalosci!!
-
no, ale zrozum ze do dojrzalych osob to ty nie nalezysz:) i wiedzialam to zanim wspominalas cos o tym, ze jestes ode mnie mlodsza:) to widac i tyle. a skoro juz chcesz byc taka dojrzala to wymysl troche łepetynke i odpowiedz na pytanie " czy pieniadze daja i zastapia wszystko?" myslisz ,ze pieniadze moim rodzicom z nieba lecialy?? a ty niby jak musialas sobie zapracowac na pieniadze?? myslisz, ze ludzie bogaci to sobie leza brzuchami do gory i kasa sama splywa na ich konto?? przemysl sobie to... a co do pracy to pracuje od najmlodszych lat, musze pomagac rodzicom w firmie, wiec praca kochaniutka to ty mnie nie strasz, bo nie masz o mnie zielonego pojecia...a twoje walizki nie robia na mnie wrazenia
-
widze koncza ci sie argumenty i probujesz wzbudzic litosc swoim dziecinstwem? :) haha
-
mnie moglabys zarzucic, ze malo wiem o zyciu?? to slucham zarzuc mi:) nie moge sie doczekac. serio jestem bardzo ciekawa co mi napiszesz:)
-
ale zrozum wreszcie dziewczyno, ze fantazje o seksie z inna osoba nie wystepuja tylko wtedy kiedy w zwiazku jest zle!! facetom z czasem nudza sie dziewczyny/ zony z kotrymi sypiaja juz kilka lat, znaja ich ciala doskonale itp itd maja ochote na cos innego, nowa kobiete.... czasem zauroczy ich kolezanka z pracy... i wierz mi, ze zdrady rowniez wystepuja w super zwiazkach, gdzie ludzie odzywaja sie do siebie z szacunkiem, uprawiaja seks, faceci nawet kochaja swoje partnerki a i tak ida na seks z inna... przeciez pisal pan wokulski, ze oni seks z obca traktuja bardziej jak sport... nie rozmyslalaja pozniej o tym godzinami, robia to i zapominaja, a kobieta jak zdradza to juz laczy to z uczuciami...
-
malao z tego co mi opisywalas wynikalo, ze go ciagnie do ciebie! - dlatego wtedy tak pisalam, a ty probujesz mi zarzucic ,ze cie klamalam? no a to, ze cie nie kocha to chyba oczywiste....
-
malao nawet nie wiem ile masz lat hahaha po prostu zachowujesz sie jak dziecko:) po tym co piszesz...:) gdzie przejawia sie tutaj twoja dojrzalosc? hahaha to tez dobry tekst z twojej strony:)) kazda dorosla osoba ci powie, ze jeszcze malo wiesz o zyciu ( ja tez, ale wiecej niz ty) rzadko kto jest juz na zawsze z pierwsza dziewczyna/ chlopakiem - te czasy juz minely... ja tez kiedys myslalam, ze bede z pierwszym chlopakiem juz na zawsze, a jednak... i to jest norma teraz. no oczywiscie, ze osoba ktora nie zostala zdradzona nie ma nic do powiedzenia!! to nie wiedzialas o tym?:) to jest dopiero przykre. to tak jakby prawiczek opowiadal o zajebistym seksie hahaha
-
malao "mysli o zdradzie" haha to tez jest dobre i pokazuje jak malo o tym wiesz.... zadna z osob, ktore zdradzily nie planowaly tego! nie rozmylaly o tym przed snem, ze maja gorszy humor, zupa byla za slona i jutro na pewno zdradze swojego partnera/ partnerke. po prostu byla okazja to z niej korzystali:)
-
malao mam idealnego (teraz) chlopaka, ale go nie kocham tak samo jak twoj chlopak nie kocha i juz od dluzszego czasu nie kochal ciebie:)
-
malao oczywiscie,ze nie moja ! hahaha jak bedziesz starsza to zrozumiesz, ze facetom podobaja sie kobiety o pieknej zgrabnej, figurze, z duzymi jedrnymi piersiami i maja ochote na seks z nimi! i to bez znaczenia czy w zwiazku jest super czy nie:) teraz to udowodnilas jakim jestes dzieckiem;/ ja pierdole dorosnij dziewczyno;/ chcesz mi wmowic ze to moja wina ,ze mnie zdradzil? ok a co powiesz o tych wszystkich innych kobietach, ktore sa piekne! pracuja! zajmuja sie domem, dziecmi a i tak facet potrafi je zdradzic po alkoholu na imprezie?? twoim zdaniem to wina tych kobiet??? jak cie kiedy ktos zdradzi to sie zastanow NAD SOBA. gowno o tym wiesz i wlasnie to pokazalas...;/ zal mi cie
-
malao wystarczy, ze raz cos przeczytam i widze co cie gryzie... ja nie chce sie klocic, chcialam ci tylko cos uswiadomic... bardzo nie moglas pogodzic sie z tym, ze nie kazdy facet rozpacza po tym jak zerwie z dziewczyna, a wiesz dlaczego? bo od razu pomyslalas o swoim bylym , ze no jak to on mogl nie cierpiec kiedy ty wylewalas tyle lez itp no ale niestety tak jest. skoro nie zawinilas zadna zdrada itp a on i tak zerwal tzn, ze dusil sie w tym zwiazku i potrzebowal wolnosci ot tyle mialam ci do przekazania. a co do faceta pomozcie to nie sily juz o nim sie wypowiadac.... dla mnie to jest zero, ktore nie ma do niego za grosz szacunku. zycze jej, aby nigdy sie nie zeszli - to dla jej dobra. zadna z nas nie powinna byc z takim smieciem jak on!
-
malao i jeszcze jedno :) nie tylko w gadce jestem dobra:) bo ja nie rzucam slow na wiatr... u mnie w zwiazku jest idealnie ( wiem wiem ta zdrada.... ale to nie byla moja wina) , nie narzekam na swojego chlopaka , wiec chyba jednak nie tylko w gadce jestem dobra, nie sadzisz?
-
malao ojejku i ty myslisz, ze on wzdychal za toba, bo zapytal siostry co u ciebie slychac?:))) jakie to wzruszajace haha zaczelam sie wlasnie zatanawiac czy jak pisze do mojego chlopaka z ktorym kiedys bylam 3 lata ( ja zerwalam) i pytam co u niego slychac to czy tez sie nad tym tak rozplywa hahaha a moze wyobraza sobie ,ze pytam bo szukam kontaktu i teksnie.... zabawne rzeczy opowiadasz:)
-
malao kobietko ja nie bylam 8 miesiecy sama, a 2 lata po zerwaniu z moim pierwszym chlopakiem i wiesz co? zylo mi sie zajebiscie, to najlepszy okres w moim zyciu, pelno imprez, alkoholu, dyskotek, chlopakow:D zyc nie umierac:))) nie mialam takich problemow jak mam teraz!! czasami trzeba pobyc samemu
-
malao nie zapluj sie w tym swoim tlumaczeniu sie:) poczytaj sobie swoje wczesniejsze posty i moje, doskonale widac jak bronisz sie i swojej tezy ,ze twoj byly na pewno cierpial po zerwaniu z toba... ja tez milo wspomianam pisanie z toba dopoki nie zylas iluzja... nadal mi nie odpowiedzialas na pytanie dlaczego robisz nadzieje " pomozcie" chlopak ewidentnie ma ja w dupie,a ty pisalas ze zaczyna zalowac ze ja zostawil hahaha smiechu warte!
-
* na bank mnie nie zdradza... a co do znajomych.... mam tez inna kolezanke, ktora rozstala sie z chlopakiem z powodu zdrad, byli razem 6 lat. oj jaki to mily i sympatyczny czlowiek, az ciezko bylo mi uwierzyc w te jego wszystkie akcje, bo sprawia wrazenie ulozonego chlopaka, tylko ze starszny z niego alkoholik pije codziennie z 5 piw..;/ czasem do tego jeszcze wodke... chodzi o to, ze moja znajoma mysli, ze zdradzil ja tylko 2 razy.... za pierwszym razem wybaczyla z trudem, a za drugim jak sie dowiedziala to odeszla ( tak samo jak ja planuje) tylko, ze prawda jest taka, ze on zdradzal ja notorycznie;/ ( nie bede sie zaglebiac skad wiem, ale wiecie jak wiesci szybko sie roznosza, swiat jest naprawde maly) i wiecie co?? nigdy jej o tym nie powiem!! bo ona by tego chyba nie przezyla;/ niech zyje w przekonaniu, ze zdradzil ja tylko 2 razy...to byla jej wielka milosc, nigdy nie wbije jej takiej szpili w serce i nie powiem jakim byl naprawde chujem;/ za bardzo ja lubie, za bardzo mi jej zal, ona nie jest gotowa na taka prawde i pewnie dlugo nie bedzie... a wniosek z tego taki, ze wasi znajomi nie mowia wam zawsze szczerej prawdy, bo was lubia, bo chca was uchronic przed bolem i cierpieniem. dlatego zamiast znajomych czasem dobrze wysluchac jest obcych osob, ktore patrza obiektywnie na sprawe!! ( tak mialam na mysli miedzy innymi siebie , jak i inne dziewczyny z forum)
-
hipokrytko a ja nie mialam ojca alkoholika, a tez sie boje ze jak jest dobrze to zaraz to runie i co? hahah takie na sile usprawiedliwianie sie... to, ze mialas ojca alkoholika to wcale nie znaczy, ze nie mozesz byc dobrym czlowiekiem. wszystko zalezy od ciebie. poza tym ciezko sie dysktuje z osobami, ktore za grosz nie sa obiektywne i nie potrafia zimno spojrzec na problem. mam tu na mysli "malao" mowie jej jak bylo u mnie, u mojego chlopaka i ogolnie jak jest kiedy ktos zrywa... ale nie ona wie na bank,ze jest inaczej bo nie umie sie pogodzic z tym ze jej chlopak od razu po zerwaniu nie myslal o niej, mial ja gdzies itp itd... dopoki nie spojrzycie trzezwo na sprawe nie zrobicie kroku naprzod. pan wokulski ale co pan insynuuje?:) ze mam go zostawic, bo juz nie mam takiego zaufania i nie jestem juz naiwna?:) nawet gdybym byla z kims innym to nie bede ufala na 100% nikomu, poznalam sie juz na facetach, zreszta sam wiesz jak zdradzaja... i co mam uwierzyc i wmawiac innym, ze moj (np nowy partner) jest cudowny zajebisty i na bank mnie zdradza tylko dlatego, ze sie w nim zakochalam?:)) tego nigdy nie mozna byc pewnym. mam kolezanke, ktora jest wlasnie tak zapatrzona w swojego faceta i przysiegala mi ze on nigdy by jej nie zdradzil ani nie oszukal i co? wyszlo ze jednak oszukal bo poszedl na impreze i calowal sie tam z jakas dziewczyna;/ ( ktos to widzial i podkablowal- swiat jest maly)
-
malao doczytaj porzadnie! on ja zdradzal juz w trakcie zwiazku, znajomi o tym wiedzieli ze spotyka sie z jakimis laskami za plecami... wiec zdrada byla i to nie jedna, ona za duzo pracowala i nie widziala wielu rzeczy albo nie chciala widziec, w koncu poznal laske z ktora stwierdzil ze chce byc i zostawil " pomozcie" to nie byl zaden impuls! jesli wroci to wiadomo, ze nie z milosci:) a dlatego bo z tamta mu nie wyjdzie, a wie ze "pomozcie" zawsze go przyjmie
-
malao jesli zgadzam sie z sosenekiem to rownoczescie zgadzam sie ze mna bo moje zdanie jest identyczne!! doszukujecie sie drugiego dna, bo wy cierpicie, wiec tlumaczycie sobie ze on na pewno tez musi ciepriec... a tak nie jest...
-
sosenek haha czytasz w moich myslach;d;d zobacz co przed chwila napisalam;d mialam na mysli dokladnie to co ty, tylko w innych slowach, ze jesli facet zrywa bo musi ( zdrada i inne zle rzeczy) to cierpi! ale jesli zrywa, bo sie wypalilo i robi to, bo w zwiazku sie dusi i wie ze nic z teg nie bedzie to jakiej racji ma cierpiec? uwalnia sie
-
małao pieknie sie tu usprawiedliwiasz, bo rozmawialas z jakims kolega o psychice meskiej hehe pan wokulski tez tu byl i nam opowiadal o psychice meskiej, zreszta ja tez przeprowadzilam setki rozmow z facetami itp nadal nie odpowiedzialas dlaczego robisz złudne nadzieje " pomozcie" ze on zaczyna zalowac?? po czym to stwierdzilas??? bo o twoim bylym nie chce sie wypowiadac ( nie znam go i jego zachowac wzgledem ciebie) no ale nie da sie ukryc, ze byl szczesliwy skoro zerwal... a wiesz co moj chlopak mi mowil jak zerwal ze swoja byla?? ze poczul ogromna ulge, ze wreszcie mogl isc sie legalnie najebac, a nie pytac jej o zdanie ciagle, ze wreszcie poczul sie wolny i mogl robic co chce... i wiesz co? kiedys tez zerwalam z chlopakiem ( z ktorym bylam 3 lata) i tez poczulam sie wolna, poczulam sie super... zaczelam czesciej wychodzic z domu, i rowniez bylo inaczej bo caly czas spedzalam z nim... a musialam sobie zaczac planowac inaczej czas. ludzie nie zrywaja po to, zeby sobie pogorszyc zycie, a polepszyc moja droga;p i wcale nie cierpia tak jak osoby porzucone... ( no chyba, ze zrywaja bo druga osoba, zdradzila, oszukala, zawiodla itp)
-
małao co ty za bzdury piszesz i robisz tej biednej " pomozcie" nadzieje hehe po czym stwierdzasz, ze skoro nie odpisuje juz 3 miesiace to zaczyna zalowac? masz jakis powod ku temu zeby tak napisac? on nie chce sie od niej odgrodzic - on ma jej po prostu dosc i jej zrzedzenia. uklada sobie zycie i tyle... nawet gdyby sie teraz odezwal to wcale nie oznaczaloby to, ze czegokolwiek zaluje:) tak samo nie zgadzam sie z tym, ze twoj chlopak od razu po zerwaniu udawal, ze mu dobrze...jemu po prostu bylo dobrze, bo w koncu zerwal i byl wolny... nie zerwal po to, zeby plakac po nocach, tylko dusil sie w tym zwiazku , zerwal i bylo mu lepiej. tesknota i zalowanie przychodzi dopiero po jakims czasie... u niego powinno to juz dawno byc..( w koncu 8 miesiecy to szmat czasu...) macie kontakt?
-
bo on wie, ze jesli odpisze to "pomozcie" nie da mu zyc...dlatego woli przeczekac, az jej przejdzie i tyle.. gdyby zachowywala sie normalnie to mysle, ze inaczej by ja traktowal. nie ona pierwsza, nie ostatnia zostala porzucona, jakies resztki godnosci trzeba miec, tym bardziej, ze tyle razy jej pisalysmy ze tylko dziala na swoja niekorzysc ciagle piszac do niego...
-
uklada mi sie rewelacyjnie, az sie dziwie.... serio nie skumam nigdy facetow. w marcu bylam ta sama osoba, a jednak inaczej mnie traktowal. nie wiem dlaczego nastapila taka diametralna zmiana. wtedy bylam za dobra, a teraz tez staram sie byc dobra, ale mimo wszystko to juz nie jest to co kiedys:) i nawet jesli jestem mila to on to widzi. widzi, ze jestem juz silniejsza, ze moge odejsc, ze faceci sie za mna ogladaja, ze wcale nie jest juz pepkiem swiata, ze moge zrobic to samo itp itd on nie czuje sie juz tak pewnie jak kiedys. wniosek z tego taki, ze nie mozna byc za dobrym, ani zbyt ostrym dla partnera... trzeba dbac i kochac druga osobe, ale jednak nigdy nie zapominac o sobie, pokazac swoje " ja" w zwiazku, miec swoje zycie, nie pokazywac, ze jest naszym calym swiatem:) taka mala refleksja;p