![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/W_member_13843406.png)
what_you_want
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez what_you_want
-
speechless skoro byl zdradzany ( wie jak to boli) i sam zdradzal ( liczba MNOGA) to, to idiota jest. nie spodziewaj sie poprawy. on pewnie juz kogos ma. nie pros, nie czekaj. zyj swoim zyciem. zamknij ten rozdzial.
-
hipokrytko nie podoba mi sie w tobie to, ze probujesz sobie i nam wmawiac co on sobie mysle, co on czuje. tego nie wie NIKT " pojechal sobie wacpan do UK i myslal ze jes bogiem a tu lipa" - tego nie wiemy czy tak myslal:) ale z tym co napisalas o sobie zgadzam sie. na razie robisz dobrze, bo kontakt jest, nie jestes zbyt nachalna itp daj mu prawo do samodzielnej decyzji, bedzie chcial wrocic to wroci, bedzie chcial sie spotkac to zaproponuje spotkanie. przed wyjazdem chcial sie spotkac, ale jednak wycofal sie tzn ze jednak nie byl jeszcze gotowy. na razie jest dobrze, jak bedzie dalej przekonamy sie:)
-
do mnie twoj zwiazek to dla mnie zwiazek marzen, zawsze bede dazyla do tego zeby miec znajomych na poziomie i zapraszac ich do domu, zeby maz nie chodzil nigdzie sam na imprezy itp bede cale zycie do tego dazyla, tak dla mnie wyglada ustatkowane zycie. tak, ja pomimo tego ze cierpie dalam druga szanse, duzo czuje do niego ( milosc to dla mnie zbyt wazne slowo, na to pracuje sie latami wrecz) i uwazam ze jesli ludziom zalezy na sobie i jesli ktos chce sie poprawic to nalezy dac druga szanse i sie przekonac, bo w zyciu roznie bywa. kochana napisz jak twoj brzuszek?? ktory miesiac? chlopczyk/ dziewczynka? speechless/ do mnie "do mnie" moim zdaniem za bardzo stajesz w obronie bylego od speechless, widzisz ty robilas odwiedziny bez zapowiedzi w ramach niespodzianki! a wydaje mi sie, ze jej eks robil taka wizyte nie po to, zeby zrobil niespodzianke a po to zbey ja na czyms przylapac. nie ufal jej... a faceci staja sie bardziej zazdrosni i nieufni jesli sami maja cos na sumieniu... speechless to bardzo madra i silna kobieta z tego co pisze, jasne ze moze placze i jej zal ale nie oklamuje sama siebie, nie bierze calej winy na siebie jak to robila np " pomozcie " czy "truskawska" doskonale zdaje sobie sprawe z wad bylego i nie idealizuje go, to juz jest baardzo duzo i wierze, ze jaks z tego wyjdzie
-
hipokrytko dokladnie tak! jest kolezenstwo z flirtem i tego sie trzymaj. wiem, ze zawalilas. kazdy to juz wie, ale nie mozesz ciagle sie tym zaslaniac i robic ponad plan tlumaczac sie ciagle ta sama wymowka. nawalilas, ale zmienilas sie! wlozylas i wkladasz duzo wysilku by odbudowac to ( tak jak moj chlopak). ja to doceniam u mojego chlopaka, twoj eks na pewno tez. to, ze zawalilas nie zwalnia cie z zachowania przyzwoitosci, kobiecej dumy i honoru! napraw blad, ale nadal badz kobieta ktora to on moze nadal zdobywac. a nie wykladaj mu sie na tacy. poza tym wymyslilam dla ciebie sposob na ta twoja "niepewnosc". postraj sie kochana pod spodem jak opiszesz jakas sytuacje z zycia np z bylym jaks rozmowe, napisac co ty sama o tym sadzisz, jak to odczytalas, co to dla ciebie znaczy. wtedy jesli nie ja to jakas inna osoba na forum powie ci czy sobie tego nie nadinterpretowujesz. i w koncu sama nauczysz sie jasn oceniac to co jest , a nie dpisywac sobie cos czego nie ma:)
-
speechless tak tak, na poczatku kazdy jest do rany przyloz:) to, ze go dziewczyna zdradzala wcale nie usprawiedliwa go, ze bawi sie twoimi uczuciami:) nie sadzisz? skoro go zdradzala i wie jak to boli to pewnie powinien tez wiedziec, ze nie powinien zdradzac ciebie... a niestety podjerzewam, ze juz to zrobil. bo widzisz cos w tym jest ze ludzie to takie malpki: nie puszcza jednej lniany dopoki nie zlapia drugiej. oczywiscie moze mi ktos zarzucic, ze wyolbrzymiam z tymi zdradami, ale nikt mi nie powie ze 28 latek nie ma swoich potrzeb... a skoro nie sypia z toba jakis czas to z kims musi.. albo przynajmniej chce
-
hipokrytko i zauwaz jedna wazna rzecz, zadna tutaj z nas nie zna dla ciebie przepisu na to, zeby on wrocil, nikt ci nie powie " zrobi to i to" a on bedzie twoj. bo tego nie da sie przewidziec, to sa uczucia, emocje, chemia. zadna z nas nie wie co jest dla niego najwazniejsze, na co zwraca uwage. nawet ty teraz tego nie wiesz, bo te pol roku go zmienilo. natomiast kazda z nas moze ci powiedziec czego masz nie robic, zeby tego nie zepsuc. poza tym jesli sie zejdziecie to zobacz, ze w 100% bedzie to twoja zasluga a nie np osobniczki z forum, bo poradzila ci cos zrobic, powiedziec;p
-
hipokrytkA, ja doskonale wiem, ze tutaj niektore historie sa do siebie niesamowicie podobne. dzisiaj " do what do you want" tez przezyla bardzo podbna historie do mojej, ale ona sie rozstala. pomimo, ze historie sa podobne to tak naprawde sa inne, my same miedzy soba sie roznimy, tak samo nasi partnerzy miedzy soba sie roznia i nasze sytuacje sa calkiem inne, choc czesto bardzo podobne. nie sugeruj sie innymi. to, ze do mnie sie ulozylo i jej sie udalo wcale nie oznacza, ze i tobie sie ulozy. pytasz mnie o sposob na niepewnosc tego co sama wiesz. moze za duzo sobie wyobrazasz?:p zapamietaj; jest kontakt i flirt, na razie nie ma nic wiecej. nie zyj marzeniami, zyj rzeczywistoscia. to, ze ktos ci powie, ze wam sie nie ulozy to wcale nie oznacza, ze tak bedzie. duzo zalezy od ciebie, a jeszcze wiecej od twojego bylego. ja moge powiedziec jedynie, bo znam to z autopsji ze jesli komus bardzo zalezy, to zrobi WSZYSTKO zeby z toba byc. a wiesz czym cie zaskocze? to wcale nie musi byc milosc;p on ( moj chlopak) moze to robic zeby np zabic swoje wyrzuty sumienia, a moze boi sie ze nie spotka drugiej takiej dobrej i oddanej? zycie jest ciezki i nieprzewidywalne. badz dobra osoba, nie ran ludzi, pomagaj innym a na pewno kiedys dobro do ciebie wroci:)
-
speechless no nie masz innego wyjscia jak go olac, olej ten wyglad , wygladem sie nie najesz...skoro on ma 28 lat i takie podejscie do zycia to on szybko sobie dziewczyny nie znajdzie:) no chyba, ze tylko na seks. obrzydaj go sobie, moze z czasem ci przejdzie. mysl o jego wadach, nie idealizuj go sobie, zreszta tu naprawde nie ma co idealizowac. to duze dziecko, a ty jedno juz masz wystarczy na razie:) potrzebujesz mezczyzny, ktory o ciebie zadba a nie kolejnego dziecka i trosk...
-
hipokrytko czy uwazasz sie za osobe twardo stapajaco po ziemi? bo po twoim poscie odnioslam wrazenie ze nie, ja np wiem jaki jest moj chlopak, doskonale zdaje sobie sprawe z kim jestem i nie pytam sie was co o niej sadzicie, bo go nie znacie. moge jedynie zapytac o zaufanie, bo to temat na ktory kazdy moze sie wypowiedziec. ja nie szukam tutaj potwierdzenia na pytanie " czy on mnie kocha?" bo tak naprawde wie to tylko on:) ja uwazam, ze tak skoro sie tak stara, ale kto go tam wie tak naprawde co on ma w glowie.... a teraz o twoim. ty szukasz tutaj potwierdzenia na pytanie " czy on mnie nadal chce?" szukasz tutaj w nas nadziei.... tak jakbys chciala zyc nadzieja.. a ja ci powiem szczerze - zadna z nas nie wie czy on nadal cie chce i jakie ma zamiary. tylko on to wie co mu tam w glowie piszczy. ja moge ci powiedziec, ze duzo czasu minelo od rozstania i jesli chlopak chcialby z toba byc to by byl! takie jest moje zdanie. pamtasz moj cytat z tym, ze nawet najabrdziej ukochana twarz zaciera sie w pamieci jesli dlugo sie jej nie widzi... cos w ten desen. nadal to podtrzymuje. ale uwazam tez, ze jesli jest kontakt jest dobrze:) i nie zapedzajmy sie za bardzo i nie robmy zludnych nadziei. kontakt jest, flirt jest a czy bedzie zwiazek? czas pokaze :)
-
speechless aaa no i nie mow mu o wlasnych uczuciach! szczegolnie niepytana;p ty sie lepiej dowiedz o jego uczuciach:) bo jesli w nim nie ma uczuc do ciebie, to zadne twoje uczucie juz tutaj nie pomoze
-
speechless no ale jak ty nie wierzysz w rozmowy? hehe umawiasz sie z gosciem i sie go pytasz "albo jestesmy razem albo nie bo ja juz sama nie wiem" a jesli jednak jestescie to powiedz czego oczekujesz i co mozesz zaoferowac, powiedz jasno mieszkanie z mamusia odpada! musisz jasno powiedziec czego chcesz inaczej to bedzie niekonczaca sie historia i zadne z was nie bedzie wiedzialo na czym stoi... no i na pewno to nie bedzie zwiazek, tylko bedziesz pocieszeniem na gorszy dzien i panna do seksu...
-
speechless i tak naprawde swietnia sobie radzisz skoro nie piszesz do niego pierwsza, poczekaj az on zrobi pierwszy krok. i pamietaj o szczerej rozmowie, wtedy wszystko sie wyjasni. wiem, ze latwo mowic ze na pewno kogos poznasz, bo jak ktos mi to mowi to ciezko sie w to wierzy;p ale prawda jest taka ze czasem jest ktos obok kogo nie dostrzegamy... najpierw zalatw z nim sprawe jak to ma wygladac itp a wtedy bedziemy sie zastanawiac co dalej i w razie czego cie pocieszac:)
-
hipokrytko tak masz racje, skoro mowi ze jest sam to daje ci sygnal, zgadzam sie z tym. ale z tym, ze gdyby cie zdradzil i ze od razu bys go zostawila to juz biore z przymruzeniem oka, bo nie mialas takiej sytuacji. pisalam juz wczesniej, znam wiele historii ze to kobiety ktore najabrdziej sie zarzekaly tak jak ty pozniej blagaly zeby zostawil kochanke i wrocil... zycie jest przewrtone i jeszcze nie raz cie zaskoczy;p ja ci zycze, abyscie byli razem skoro tego chcesz:)
-
hipokrytko ja zawsze mialam silny charakter, umiem sie klocic i bronic argumentami a nawet bic jak trzeba:) i tez nigdy nie bylam kozlem ofiarnym i chyba raczej nie bede, bo taki mam charakter, ze umiem byc dobra, ale tez chce zeby ktos byl dla mnie dobry. a dla osob ktore zawiodly nie mam skrupulow i jestem bezwzgledna - moj chlopak. to nie ja prosilam go o powrot, nie ja chodzilam za nim i plakalm, owszem plakalam ale w zaciszu w domu i nikt o tym nie wiedzial. pozwolilam mu wrocic, ale na moich warunkach... zgodzil sie na wszystkie, zrezygnowal z dlugoletnich znajomych, bo przyjaciolmi nazwac ich nie mozna skoro chcieli rozwalic mu zwiazek, postawil mnie przed wlasna rodzina! gotuje za mnie, sprzata, daje do dyspozycji cala wyplate... to jest chyba milosc... zawsze docenia sie cos jak sie straci. nigdy bym chyba tego nie zaznala gdyby mnie nie zdradzil. on robi to swiadomie, bo docenia ze ja tez mialam okazje ale nigdy go nie zdradzilam i przyjelam go, mimo ze inni chcieli sie ze mna spotykac ( widzial smsy). ale potrzeba czasem intrygi. piszesz, ze zle sie czulas ze go sprawdzilas... ja czulabym sie zajebiscie, bo okazalo sie ze nie nawalil. ja moge ufac, ale musze miec jakies potwierdzenie, slowa dla mnie to juz za malo, kiedys wystarczyly
-
speechless mialam kiedys obrazalskiego chlopaka, a poniewaz jestem bezposrednia to byla klotnia za klotnia i to sie rozpadlo z wielkim hukiem.... ta cecha juz zle swiadczy o czlowieku, bo zapewne oczekuje od ludzi to co chce uslyszec, a jak juz ktos wytknie mu ( bolesna) prawde to sie obraza.... i to zle ze taki duzy chlopak jestes maminsynkiem;/ to zle rokuje... ty potrzebujesz faceta z jajami ktory zajmie sie toba i dzieckiem, a moze i kolejnym ( waszym wspolnym). zrobisz jak zechcesz, ale ja na twoim miejscu szukalabym innego odpowiedzialnego itp a z nim spotykalabym sie dla rozrywki, bo skoro on sie nie zmieni to szczesliwa raczej nie bedziesz. zawsze bedziesz ta druga, po mamusi
-
speechless a jak wygladalo wasze ostatnie spotkanie i kiedy bylo?? ja bym ci radzila szczera rozmowe z nim, tylko do niego mozesz dowiedziec sie najwiecej. ale nie pros o nic, przedstaw jak ty to widzisz, powiedz czego pragniesz i oczekujesz. powiedz, ze chcialabys mieszkac z nim a nie z jego rodzina. zobaczymy co on na to wszystko powie. czy w ogole bedzie chcial byc dalej razem...
-
speechless a mial powod, zeby tak bardzo kochac rodzicow? to byli dobrzy ludzie?? lubili cie? ty ich?
-
speechless trafilas na jakiegos dupka co nie umie sobie chyba wytrzec tylka bez mamusi;/ masakra u mnie nie ma tego problemu bo chlopak lubi gotowac i czasem nawet posprzatac, a o mieszkaniu z rodzicami to on nawet slyszec nie chce. wiem, ze nie kazdego sobie mozna wychowac, bo to zalezy od wielu czynnikow szczegolnie od charakteru, a im starszy tym ciezej.... i co w koncu z tym domem? chcialabys mieszkac zjego rodzina?
-
speechless skad ja to znam...;/ matka mojego chlopaka tez chciala, zeby dawal kase na dom, ale na szczescie przekonalam go i nie daje ani grosza! jego matka jest alkoholiczka , ojciec tez, obydwoje pracuja , zyja od wyplaty do wyplaty ale chcieli pic jeszcze wiecej pewnie dlatego chcieli od niego kasy, na szczescie przekonalam go i nie daje nic, jestem na tyle upierdliwa i uparta, ze przeciagnelam go na swoja strone. taka mala intryga;d powiedzialam, zeby sam sobie cos kupil, ze na pewno marza mu sie nowe extra buuty itp haha no ijego egoizm wygral, a teraz on woli nie kupic sobie a kupic mi. faceta trzeba sobie wychowac, to ciezko i dlugotrwaly proces, ale efekty warte sa zachowu. o tym, ze jego rodzinka mnie nie cierpiala to chyba sie domyslacie:) ale oczywiscie i o tym pomyslilam, udaje milutka i juz jest ok. w glebi duszy na bank mnie nie trawia, bo kasy nie dostaja, ale na obiadki jednak mamusia mnie zaprasza bo widzi ze jednak synowi troche na mnie zalezy i nie jestem wcale taka zla bo dbam o niego
-
do what do you want jestes chyba kopia mnie... moj tez wlasnie stara sie o prace w sasiadujacym miescie i prosi o zamieszkanie razem i slub, ale podjelam juz decyzje pomieszkam z nim i poobserwuje jesli sie spisze na medal to wezmiemy slub, a jesli zawiedzie to wroce do rodzicow, a mam do kogo wracac bo rodzice o tym wiedza i mowia zeby tak zrobic ( tzn nie wiedza o zdradzie) ale wiedza jakie sa czasy i ze nie ma sie co spieszyc ze slubem skoro nie jestem pewna ze tego chce, bo pozniej sa rozwody... ciekawe jak to u mnie sie skonczy. a mam pytanie: jak to sie odbilo na twoim pozniejszym zyciu?? masz teraz kogos? jestes szczesliwa? potrafisz zauufac mezczyznie?
-
speechless skarbie to juz wiem jak bylo wam suuper i kolorowo, poczatki zawsze sa piekne. ale napisz teraz cos o tym powrociez zagranicy, ze szczegolami jak to zaczelo sie psuc, bo to jest teraz wazne
-
hipokrytko droga gdybym ja miala wierzyc w to co mowil mi moj facet to teraz chyba w drzwiach bym sie nie zmiescila z powodu rogow:) nie badz naiwna, ufaj ale sprawdzaj:) zycze ci jak najlepiej naprawde! ale po tym co przeszlam jak czytam ze twoj ex jest za granica sam i moze robic co chce, a ty mowisz ze wiesz bo ci powiedzial to usmiech rysuje mi sie na twarzy. ja nie twierdze, ze nie jest sam itp ale wez tez pod uwage, ze moze klamac. ucz sie na bledach innych pozdawiam i zycze szczescia! :*
-
do what do you want jakbym czytala siebie... przed zdrada moj tez klamal i wychodzil ze znajomymi... co prawda nie na impreze, bo na piwo, ale jednak! masakra z tamej dziewczyny.... zycie jej jeszcze pokaze... co za dno...;/ i jeszcze probowala sie zaprzyjaznic;/ jak dlugo juz nie jestescie razemz tamtym? masz teraz kogos?
-
speechless a powiedz mi kochana dokladnie jak bylo po tym powrocie, ale prawde i ze szczegolami. bo przed wyjazdem bylo jest super a jak wrocilas to od razu diametralna zmiana.... musimy to wyniuchac;p
-
speechless u mnie tez nie chodzilo o jedno bo do lozka poszlismy dopiero chyba po 10 miesiacach:) rowniez moj brzydzil sie zdrada, byl zazdrosny i bal sie ze go zdradze:) ufalam mu na tyle, ze pozwalalam miec kolezanki, brzydkie bo brzydkie ale wiem ze sie w nim podkochiwaly a on mial z tego frajde... teraz ZADNYCH kolezanek, ani jednej! i nie wiadomo jakby brzydka nie byla. oczywiscie dostosowal sie do moich warunkow.