alaruna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Brak libido po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych.
alaruna dodał temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Dziewczyny, pomocy! Przed braniem tabletek miałam libido ogromne, w trakcie ich brania-umiarkowane. A po odstawieniu.. ZEROWE. U większości kobiet libido spada w trakcie brania, a u mnie opadło całkowicie po odstawieniu. Mam już tego dość..seks mógłby dla mnie nie istnieć :( -
Czas zmierzyc sie z rzeczywistoscia. I pozegnac dawne, gorsze zycie. Pozbyc sie zludzen.
-
Mówie, ze czuje sie lepiej psychicznie, nie twierdze, ze mi przeszlo...
-
Kinia, mam nadzieje, ze sie uda, ze sie uda naprawde. Nie ma sensu tego ciagnac. Bo kim bylysmy w ich zyciu.
-
Wczesniej: a kto powiedział, że się z nim spotkam..nastawiłam się już na koniec, nawet mu nie odpisałam...mam już dość ;/ Pozniej: Udało mi się nawet załatwić wolne na środę, więc nie będzie mnie w pracy, żeby go zobaczyć. Tak będzie łatwiej Kinga! Cholera jasna! Kopnij dziada w dupe. Dlaczego rezygnujesz z siebie, by tylko z nim sie spotkac? On dla Ciebie nie ma ZADNYCH wyrzeczen. Posluchaj, nie jest mi latwo tylko tak mowic, ale trzeba zrobic ten pierwszy krok. Trzeba chciec przestac sie wiecznie ponizac..
-
My juz nie odzywamy sie do siebie tydzien i mam swiety spokój. Nie czekam az napisze, az zadzwoni. Jestem spokojniejsza, tak tesknie za nim, ale jakos z dnia na dzien czuje sie lepiej. Naprawde lepiej. Wszystkie zmartwienia odeszly. I powoli zapewniam sobie komfort psychiczny.
-
Po czesci sie zgadzam. Nie powinnysmy siebie pocieszac i mówic, ze bedzie dobrze z kochasiem. Tylko namawiac do zerwania definitywnie znajomosci, pomimo uczuc.
-
Jak to zrobic? Moze najltawiej ten kroczek, pierwszy. Zakonczyc. Pozniej wspinac sie po górze cierpien i smutku, lez i tesknoty. Jestesmy dorosle. Dlaczego przekreslamy sobie szanse na normalny, szczesliwy zwiazek? Lata leca, one nigdy juz sie nie wróca. Boli, ze On spedzi swieta z rodzina, a ja sama. Bede myslec jak sie ciesza swoja obecnoscia, bliskoscia. Ale nie chce dluzej tak zyc. A czy Wy chcecie? Czy chcecie zmarnowac swoje cale zycie, dla tych bezwartosciowych dupków? Bo ja nie.. I naprawde chce to skonczyc, a chciec-to móc. Jedynie czego brak to silnej woli, ale warto sie uprzec i przezwyciezyc swoje slabosci. Slabosci do nich.
-
Nasza sytuacja jest beznadziejna. Najlepiej, pomimo uczuc, z rozsadku rzucic to wszystko w cholere i realizowac siebie. Mozemy to zrobic.. I wspierac siebie wzajemnie w chwilach kryzysu..
-
Widze, ze terazniejszy okres sprzyja rozpadowi romansów.. Ja tego nie rozumiem albo co gorsza-nie chce zrozumiec i przyjac do wiadomosci. Przeciez nie tak dawno kochal, mówil, ze drugiej takiej nie znajdzie. A ostatnio sam sie odsuwa.. Dni miaja spokojnie, odkad wylaczylam telefon nie ma tej presji czemu nie odzywa sie kolejny dzien.. Stwierdzilam, ze jak bylismy "razem" to i tak nie bylam szczesliwa. Tylko wtedy, gdy byl te 2 godziny obok mnie. Tesknota, placz, osobne swieta, wieczory, klótnie, rozstania i powroty.. I to ciagle zastanawianie sie dlaczego sie nie odzywa.. Teraz przynajmniej budze sie spokojnie i zasypiam. Bo wiem, ze nie musze czekac na zadnego sms. Taki los kochanki, mój dobiega konca i moje miejsce zajal ktos inny.
-
Mango wiesz, że to lepiej, ja wierzę w to, że czas wszystko zmienia. Ale, żeby nie bolało trzeba dużo przejść, by stać się naprawdę wolnym i się z tego smiać..
-
Myślę, że to już uzależnienie i to jest chore. Bo i tak nie chciałabym mieć kogoś kto zdradziłby mnie przy pierwszej lepszej okazji. Nie ufam mu, a poza tym jest o wiele starszy. Wiem, że bajeruje inne laski na boku i zamiast uciekać ja nie mogę uciec od tego, ale to jest właśnie toksyczna miłość. No, dziewczyny, zobaczymy. Od jutra odwyk START-numer wyłączony i zobaczę. Postanowiłam, że przez te 2 tygodniowe przemyślenia będę robić wszystko dla SIEBIE. Fitness, dobra kawa, cosmopolitan i heja.
-
spotykaliśmy się rok.. więc łatwo naprawdę nie jest.. najbardziej boli, że to ja mialam chwile zwątpienia, a gdy już się zdecydowałam to on ucieka..
-
Mango wiesz? Myślę, że to idzie ku końcowi, bo on już się nie stara, wszystko mu jedno, odwołuje spotkania. Ale te 2 tygodnie są mi potrzebne, ta separacja. Będę pisać jak mi idzie bez niego.
-
Same się na to piszemy. Mój dalej się nie odzywa, może to lepiej, robię sobie przerwę od kontaktu telefonicznego, wyłączę telefon. Brzydzę się nim, a jednocześnie tęsknię, ale widzę jakim burakiem jest. Sypia ze mną, z żoną, Bóg wie jeszcze z kim?! A ja wierzę w te puste słowa, które są bez znaczenia. Czas odsapnąć przez chwilę i na spokojnie to przemyśleć.