vicodin
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez vicodin
-
Asiulka Ogólnie ja bym poszła do lekarza... za dużo masz pytań i wątpliwości sorry... akurat herbatka koperkowa u niektórych może nasilać kolki - z doświadczenia pediatrów - bo sama się zastanawiałam czy czegoś nie podać, ale odradziły... jeśli już to niewielkie ilości wody, ale to uzależnione jak malutka karmiona... wszystko też zależy jakie kupki robi... podkreślę raz jeszcze moim (!) zdaniem za dużo kombinujesz... mój ma kolki, wstaje co 1,5-2 h w nocy, w dzień daje czadu, że wymiękam... nawet wczoraj mój mąż wymiękł... ciągnął cyca przez 2,5 godziny... na pewno już nie było pokarmu - ale zakładam ,że głodny nie był... smoczkiem dalej pluje ale na siłę postaramy się smoczek dawać, choć się wścieka - bo maluszki mają silny odruch ssania i mimo, że głodne nie są to chcą ssać... oczywiście nie po 10-15 min... :) trudno, ale nie dajemy się zwariować... trzeba wytrzymać i tyle... momenty załamania są - bo on płacze i płacze, bo brzuszek boli a my nic więcej zrobić nie możemy... ale to nie powód by dawać co chwilkę inny jedzenie...
-
Asiulka i pamiętaj nie przelicza się norm z butelki na ilość mleka z piersi... jedyny poprawny schemat karmienia piersią to na żądanie... i jestem ciekawa co Ci lekarz na temat karmienia powiedział?? zalecił dokarmiać sztucznie?? czy sama podjęłaś taką decyzję?
-
Asiulka sorry ale przez internet nikt Ci nic nie doradzi w sprawie dziecka, które nie mówi, co jest... zapewne mała dostała kolki po sztucznym mleku... ale czemu dałaś sztuczne jak napisałaś wczoraj, że laktacja rozkręcona??? Asiulka moim (!) zdaniem serwujesz małej roler costera niezłego... zdecyduj się kobieto na coś... nie przeskakuj z mieszanki na mieszankę po 1 nocy nieprzespanej... przewód pokarmowy maluszka musi się przystosować do nowego pożywienia - wcześniej na piersi czy piersi/mieszance... tak czy inaczej to nowy pokarm... i karmienie nie wcześniej niż co 3 h... pokarm sztuczny jest dłużej trawiony niż naturalny... co do bólu brzuszka... masaż delikatny ale tylko po odbiciu inaczej uleje... suszarka ale z daleka by nie poparzyć - ja stosuję przez ubranie i masuję jednocześnie - kontrola strumienia ciepła... kłaść na brzuszku, ale nie jak śpi - ewentualnie jak śpi ale nie odchodzić nawet na 3 sekundy... ogólnie u mojego nic na długo nie pomaga... a kolka jest i już... są też probiotyki dla maluszka i ewentualnie p/w kolkowe espumisany itd. ale ja bym to z lekarzem skonsultowała... sama bym nie podawała... w pierwszym miesiącu dziecko je ok 80-110 ml ok. 7 x na dobę... ale jest to zależne od zapotrzebowania i łaknienia... niektóre dzieciaki wyrównują wagę ze szpitala dopiero około 20 doby... różnie to bywa... obserwować i wyluzować - bo oprócz Ciebie każda z nas dostanie tu szału:p
-
na obiad mężowi zrobiłam przepis z kuchni lidla okrasy kurczak marynowany w miodzie http://kuchnialidla.pl/#/okrasa,24.html z chłodnika zrezygnowałam...:p wyszło extra... ale kurczaka zrobię w ziołach następnym razem - ten był dla mnie za słodki i do ziemniaków dodałbym tymianku i ciut więcej papryki... - ale ziemniaki mięciutkie - pycha... ale ogólnie rewelacja:) zawsze takie przepisy podrasowuję :p a sałatkę z pomidorów, oliwek czarnych, serka feta i pesto bazyliowe - super:) szkoda, że mogłam tylko spróbować:p bo z czosnkiem...:p się pochwaliłam, a co:p
-
Asiulka jak pisze Goja... laktator nie jest miarodajny... odstaw go... karm piersią... małe smoki więcej wyciągną niż laktatorem wyciśniesz:)) a stres szkodzi bez dwóch zdań... sama zatrzymasz sobie laktację zobaczysz... wyluzuj... Twój stres = Jej stres !!!!! a i nie waż małej co chwilę... zważ ją za 2 dni... daj jej czas na przytycie... co to za ważenie po każdym posiłku i kupie... nie na wariata a spokojnie... zobaczysz będzie dobrze:) wiem łatwo z boku powiedzieć wyluzuj, ale spróbuj chociaż... Goja może zastosuj werandowanie jak się słabo czujesz... maluch się dotleni, Ty również...:) to nie spacer ale...
-
Tralala a ja nie zamierzam ukrywać, że mi ciężko czasami, że nie wiem jak pomóc własnemu dziecku... jestem wątłą trzciną jak mawiał Pascal... mam swoje słabości i wady i nie będę tego ukrywać i zgrywać superbohatera... pisałam nie 1 raz o swojej sytuacji, nie będę tego powtarzać... i nie uważam, że nie powinniśmy mówić o swoich odczuciach, bezsilności, bo mamy mężów, czy rodziny... nie masz męża Twoja/Wasza decyzja... nie chcesz mówić, iż Tobie ciężko - nie mów... nikt o to nie prosi i nie zmusza... ale chyba zapomniałaś, iż mimo tego, że mówimy to każda z nas ZAPIERDZIELA i robi swoje ze łzami w oczach, ze zmęczenia, z niemocy, z niewiedzy, ze strachu... (przeczytaj, co napisała Goja o swoim mężu czy nawet ja parę postów wcześniej - nie zamierzam kopać w tyłek mojego męża, który jest najcudowniejszym mężczyzną na świecie)... a na koniec dodajemy, że już lepiej... nie czuję bym musiała się ogarnąć... jakbym czuła, że nie dam rady to bym się na dziecko nie decydowała... ale nie zamierzam lukrować tego co niewygodne.... p.s. Jakby mój mały spał od 22 do 5 jak napisałaś na poprzedniej stronie to bym za przeproszeniem zapierdalała cały dzień jak króliczek DURACELL i nie miała złych momentów...
-
Oliwia nareszcie:) serdeczne gratulacje:))))
-
Asiulka nie baw się za dużo laktatorem bo malutka powinna ssać cyca inaczej sobie laktację wyhamujesz troszkę...:( pamiętaj,że waga zależy czy przed kupą zmierzysz czy po kupie... czy przed jedzeniem czy po jedzeniu... co do wybudzania na jedzenie - ja bym nie wybudzała... jak byś się czuła jakby Ciebie w najlepszym śnie na jedzonko wybudzali?? DIETA : ogólnie ta babka doradca laktacyjny, co od Niej wiedzę czerpie szykuje się do napisania dużego artykuły w przyszłości o diecie matki karmiącej i mówi odnośnie pokarmów wzdymających matkę, że powietrze wytworzone u nas nie leci do mlekiem do maluszka:p ogólnie są prace na to, że duże ilości czekolady, kakao i orzechów szkodzą - ale nie ma dowodów na inne pokarmy... mi powiedziała, że kolki u maluszka nawet na sucharach i wodzie są - więc nie ma na to reguły - mówi by jeść wszystko ale by się nie przejadać tylko i będzie ok... jak się zje kawałek czekolady czy parę orzechów też dramatu nie będzie... Goja mój po brokule był w miarę spokojny... kolki zaczęły się wcześniej, więc na pewno brokuł ich nie sprowokował:p nie ma co się martwić:) chyba, że na kilogramy zjadłaś;) Tralala myślę, że wiek nie ma tu żadnego znaczenia... napisałam obszerny komentarz, ale w sumie to zbyt żenujące by pisać... powiem tylko jedno widocznie nie zdobędziemy tytułu: 'Matka Polka AD 2012' Tralala masz tytuł jak w banku... wykosiłaś konkurencję... gratulujemy przede wszystkim dobrego samopoczucia:) oczywiście bez urazy jak pisałaś:)
-
na chwilę tylko... zmykam spać... no cóż mój mały od 8 do teraz nie spał... wisiał na mnie... zasnął na mnie - przełożony do łożeczka póki co śpi dalej...:p Asiulka myślałam, że wkleiłam link... przepraszam już daję: http://pediatria.mp.pl/karmieniepiersia/show.html?id=52526 Karolina nie ma za co dziękować... sprzedaję dalej wiedzę uzyskaną od mądrzejszych ode mnie:)
-
co do głodnego a sypiającego - ja nie spotkałam-takie maleństwo zawsze kwili, marudzi - pewnie kiedyś uśnie ale za spokojne to te dzieciaczki nie były... upierać się nie będę:) Asiulka jesz ok, więc póki co trzeba obserwować... na pytanie ile się tworzy mleko - jak miałaś nawał to wiesz, że co chwile jest go więcej i więcej, potem nieco się uspokaja - skoro większość może co 3h z 1 cycka karmić to też masz jakąś odp... ale myślę, że to zbyt indywidualna sprawa...... mogę polecić Ci artykuł pod koniec jest zeskanowana tabelka z książki... jakie są oznaki, że dziecko się najada i jakie są niepokojące - nie będę tego przepisywać... Goja nie martw się tymi szwami:) tylko bez szpagatów a powinno być dobrze:)
-
Oliwia oby poszło:)) Asiulka spokojnie... jakby się nie najadała to nie spałaby po 3 h... tylko na cycku pewnie by wisiała... pij około 2 l dziennie - co za dużo też nie zdrowo... a czemu je tylko z 1 cycka? musisz przystawiać na zmianę jak je co 3 h... trudno trochę powyje jak Jej cycek nie pasuje, ale musisz wytrzymać - zje... ja tak z moim robiłam - kapryśny był... teraz się unormowało, choć czasem i tak żąda zmiany...:p bez paniki... głodne dziecko tyle nie śpi... pytanie o Twoją dietę - w sensie co jesz? Goja super, że ujarzmiłaś piersi:)) to bardzo dobra wiadomość:)ja wczoraj w nocy siedziałam i płakałam z bezsilności, z niemocy, z powodu myśli chęci uduszenia własnego dziecka by chwilę dało odsapnąć... bo nie mam tu nikogo oprócz męża, który pracuje i musi się uczyć do egzaminu, więc wywaliłam Go na górę żeby chociaż On się wyspał... tak mam czasem doła... ale potem to jakoś przechodzi i nie jest źle... staram się o tym nie myśleć... - co się udaje dzięki małemu :) ja też chyba z kamienia, bo mój czasem złapie brodawkę i jak głową zakręci to mi słabo - mąż jak raz to zobaczył to się przeraził... ale jak mówisz poprawiam technikę ssania i jazda... - teraz zdarza się to sporadycznie - ogólnie mały bardzo ładnie chwyta więc przyznam, że nawet kremu ostatnio na brodawki nie używam... dziś po południu pojechaliśmy nawet z małym na zakupy i był spokój.. w Almie pampersy premium care 1 i 2 są po 45 zł... - to tak na marginesie - bo kupiliśmy:p spokojnej nocy:) p.s. AgataK a wrześniowe to niby gorsze;) hehe ciesz się, że leniwego lwa nie będziesz miała tylko pracowitą pannę:))
-
p.s. Joanna może pluł cycem bo nie mógł dobrze brodawki złapać przy dużej ilości pokarmu - mojemu odciągałam przy nawale i z butli 2x dałam potem - jak piersi nie były już twarde wolał cyca:)
-
a z bromergonem na zahamowanie laktacji trzeba uważać, bo może powodować omdlenia przy pionizacji - trzeba uważać przy wstawaniu zwłaszcza z dzieckiem na ręku - najlepiej tego nie robić...
-
Oliwia 3mam kciuki:)) Basia ogólnie jest tak jeśli maluszka przystawiasz co pół godziny do godziny do cyca to zmiana dopiero po 3 h... właśnie o ten nieszczęsny pokarm I fazy chodzi... by się tego dzieciątko nie najadało... jeśli przystawiasz co 2,5-3 i dłużej to na przemian raz z jednego raz z drugiego... Goja masz intuicje... masz rozum... łączysz fakty:)) mama wie najlepiej jak coś jest nie tak:) Kasiula strasznie wspaniałe : zapalenie, obolałe brodawki, wrzeszczący maluch, przystawianie do cyca co chwile... jak masz się stresować przejdź na trochę sztucznego i trochę naturalnego póki masz siłę i możesz... ja mężowi też zapowiedziałam, że stresować się nie zamierzam... jak coś przechodzę na sztuczne i już...:)jeny te dzieci na sztucznym chyba 4 nóg nie mają co? :) Asiulka 36,8 to nie gorączka:P ależ Ty się wszystkim stresujesz:p powodzenia u pediatry:) mój wczoraj od popołudnia i w nocy miał kolkę - ale dał czadu... właśnie wstałam z pierwszej od wczoraj drzemki... umieram... miałam ochotę udusić malucha:p wiadomo nawet głosu nie podniosłam, ale mnie wykończył... nic nie pomagało - suszarka jedynie na 3 minuty, zmiany pozycji, podciąganie nóg do brzuszka, ciepłe okłady, kąpiel, noszenie, bujanie, masowanie itd. ... nie próbowałam tylko dziecka w fotelik i samochodem na przejażdżkę :p ale jak dziś będzie to samo z pewnością spróbuję... a żeby było śmieszniej przez ostatnie 2 dni nie jadłam nic nowego - więc kolka nie od mojej diety - potwierdza się to co czytałam, że ta dieta póki człowiek się nie nawpyla niedozwolonych pokarmów nie ma takiego znaczenia - albo kolki są albo ich nie ma i już... czas na karmienie...
-
Goja masaż siłowy niewskazany, ale masaż z siłą głaskania kota to jak najbardziej nie zaszkodzi - jak pisała Tralala... - to są wskazówki od lekarza - doradcy laktacyjnego:) ciepły prysznic powinien spowodować ułatwienie wypływu pokarmu tak by nie musieć masować z dużą siłą... już o tym pisałam, że mocny masaż niszczy ułożone dość płytko pod skórą przewody i pęcherzyki mleczne, ale dostosowany opróżnia pierś...:) Goja zielone kupki w takim okresie mogą być normą... bo to wynik kolonizacji bakteriami przewodu pokarmowego... ja bym porozmawiała z lekarzem na wizycie... dlatego,że stolce mogą być od żółtego do oliwki włącznie... a zielonkawe mogą świadczyć o tym,że się zmienia często pierś i dziecko je tę nieszczęsną I fazę - bogatą w laktozę - w jelitach jako cukier fermentuje i kupki zielenieją... mogą być też strzelające - produkcja gazów... charakterystyczne dla alergii są duże ilości śluzu w kale i domieszka krwi... ale miałaś już dziecko i pewnie widzisz jakąś różnicę skoro Ciebie zaniepokoiło...:) czasem trzeba zaufać swojej intuicji... :) to po prostu trzeba zobaczyć... AgataK pewnie, że tak, ale jak chce się tylko napić to nie siedzi długo przy cycu...:) jeśli mówimy o odciąganiu to dotyczy to tylko sytuacji przy nawale i zapaleniu by piersi nie odpadły... a odciąganie przed karmieniem służy też temu by maluszek mógł złapać brodawkę, bo przy twardej piersi ma z tym problem, a po niewielkim odciąganiu brodawka zaczyna być miękka... nie uważam się za eksperta tutaj - po prostu przy swoim problemie... - nawale rozmawiałam z lekarka, ponieważ w internecie tysiące sprzecznych porad, która jest pediatrą ale specjalizuje się w problemach z laktacją, pisze książki, działa aktywnie itd. naprawdę jest niezła - to są jej porady - dla mnie cenniejsze niż porady niejednej położnej...
-
smoczek??? mój pluje smoczkiem i ręką go wyjmuje - tzn. wytrąca z buzi:p dziecko musi jeść przez min. 10 minut bo inaczej zajada tylko pokarm I fazy... mój intensywnie ciągnie do 20 min max... potem to różnie bywa... w nocy skracam, nie mówię do niego, nie głaszczę za dużo... a w dzień odwrotnie... dużo zaczepiam, głaszczę po główce, nóżkach, rączkach, buźce, dotykam, mówię, czasem śpiewam...:) w nocy mam spokój do 30 min na cycu z odbiciem i idzie spać... w dzień wykorzystuję karmienie do budowania tej fajnej więzi:) nie jestem do końca zadowolona, że mały smoka nie lubi, ale to dlatego, że nie mogę dokończyć np. prasować, bo jak zapłacze za jedzeniem to musi dostać:) ale osobiście nie jestem za takim wtykaniem smoka zamiast cyca po 10-15 min. karmienia... dlatego,że zbiera się pokarm w piersiach i smyk nie wyjada do końca, maluszek jeszcze sobie dojada po tym czasie i to właśnie tym najbardziej wartościowym pokarmem, poza tym wtedy łapie kontakt z mamą... ale to moja osobista opinia:)
-
Goja tak jak pisała Tralala:)) jeszcze jedno możesz stosować... odciągnij troszkę pokarmu przed karmieniem... to pokarm I fazy niezbyt odżywczy... po około 5-6 min zaczyna być wydzielana IIga faza pokarmu bogata w składniki odżywcze:) więc maluszek nic nie straci i odciągać będzie więcej i większa ulga na piersiach...:) natomiast po karmieniu koniecznie zimne okłady - hamują produkcję mleka... ale nie na tyle by laktacja zniknęła...:) ja fanką kapusty rozgniecionej na cycki nie jestem a to z powodu tego, że raz przyszła babka z nowotworem piersi, który z niej wychodził i była obłożona kapustą - bo pomaga:/ ale wiele kobiet, w tym lekarek również poleca jednak kapustę podczas nawału czy zapalenia...:) ja się przekonać nie dałam, ale jak napisałam i jak pisała Tralala wielu kobietom podobno pomaga - ale też te kobiety brały leki... jeśli to nie będzie pomagać pamiętaj, że bezpiecznie można przy karmieniu wziąć paracetamol 4x500... ja brałam chyba 2x500 przez 2 dni (chyba, bo łykam witaminy i kwasy omega i naprawdę nie pamiętam)... nie chciałam dopuścić do zapalenia bo wtedy antybiotyk wchodzi w grę... - bezpieczny ale i ból większy i długie bujanie się z zapaleniem... armagedonu z piersiami miałam 2 dni - potem się ustabilizowało...:)
-
Marti ogromne gratulacje:))) tak sobie o Tobie myślałam hehehe:))) nie wiem jak u Was z pieluszkami, ale mój mały zużywa ok. 10 na dobę... czasem jak pisała Basia sika jak zakładam nową pieluszkę i powiem uczciwie, że nie mam sumienia jej zakładać biorę nową:p w piątek mija 3ci tydzień i w sumie zacznę jutro 3cie opakowanie 78 małych pieluszek... a pamiętam jak pisałam,że dziewczyny piszą,że małe to jedno opakowanie, a potem już większe... mój dziś był na większym i 3 razy siku wyleciało bokiem:p mąż po pracy jechał zakupić kolejną paczkę najmniejszego rozmiaru...:D tak życie zweryfikowało moje mądrości wyczytane w sieci i usłyszane od koleżanek:p Basia kiedy Ty sama z maluszkiem zostajesz? to było już czy będzie? nie pamiętam, wszystko mi się myli ostatnio...:p ja w ten piątek i sobotę byłam z małym sama przez 48 h... dałam jakoś radę:) nie było tak źle, choć nieco samotnie, bo ileż można mówić i mówić i mówić bez odzewu innego niż eee... yyyy... i odbicia:p Dfgkt gratulacje:) Oliwia i AgataK doczekacie się w końcu,a po paru nieprzespanych nockach mimo wielkiego szczęścia zatęsknicie za tym spokojem:p
-
Joanna wielkie gratulacje:)))) fajnie, że tak w miarę szybko:))
-
Asiulka czemu ma się odwodnić ? początkowo są luźne i wodniste stolce... jak Ci tak wpierdziela to i wydalić musi... Kobieto stres na dziecko źle wpływa... jak chce do cyca do daj jej cyca i się nie przejmuj... czasem i maluchy dłużej na cycku siedzą - nie ciągnie cały czas bo żadne przez bitą godzinę nie ciągnie - trochę sobie odpoczywa... mój też niekiedy na cycu godzinę posiedzi... czasem żąda zmiany cyca...:p a jak płacze to może chcieć być blisko, chcieć cyca, chcieć zmianę pieluszki lub się nawpierdzielała to teraz brzuszek boli... musisz zaobserwować czy wydalanie stolca sprawia jej problem... i się tak wszystkim Asiulka nie stresuj bo i dziecko tym stresujesz... jak jest blisko to czuje Twoje emocje.... maluch może i po 12 kupek na dobę robić i teraz pytanie: czy te 3 pod rząd to jedna na raty czy 3 różne...?? hehe tego nie wie nikt... mój robił na każde karmienie... czasem między też... i żyje i się nie odwodnił... spokojnie popatrz, poobserwuj i nie daj się zwariować...
-
Tralala masz rację, że to pewnie też osobnicze, ale generalnie na sztucznym dzieciaki dłużej śpią w nocy, bo mimo wszystko to ma większą bombę kaloryczna niż naturalny pokarm i na dłużej starcza:) mój dziś 4 h przespał od zaśnięcia:)) a teraz leży obok i dokazuje:) Oliwia może do piątku samo się rozwiąże a jak nie to już wiesz, że za długo nie potrwa:)) Karolinka a spróbuj karmić tylko z prawego a lewy odciągać, czy nawet wyciskać samej by brodawka odpoczęła sobie - ja tak zrobiłam z jednym i było ok... spróbuj też może więcej cyca do buzi maluszka wsadzać - ale to pewnie wszystko wiesz:) i się nie przejmuj - dasz butle to dasz - szczęśliwa mama to szczęśliwy bobas - to podstawa :D nie wiem czy pisałam ale mój przez 9 dni przybrał 400 g :p zobaczymy jak będzie po 8 tyg na kontroli i szczepieniu:) miłego dnia:))
-
Sikorka i Goja moje najszczersze gratulacje:)))) :)))) Malutka jeśli chodzi o karmienie jak ktoś chce sztucznie to nie widzę powodu dla którego miałby tego nie robić:) jeśli to świadoma decyzja to nic nikomu do niej:) mnie irytuje coś innego - mówienie chcę karmić naturalnie a jak przychodzi do wstawania w nocy to się nie chce i na butle... :p Goja to całkiem szybko poszło:) Asiulka mój przez osłonki nie chciał jeść :/ ale to były pierwsze dni - teraz nie mam już żadnych problemów - chyba lepiej przystawiam i nie masakruje sutków:) ciesz się, że daje tyle pospać a nie:) mojemu waga spadała przez 2 dni - trudno żeby było inaczej na tych paskudnych sucharkach... ale 3go dnia jak 2go podjadłam kanapkami - waga w górę:p także spokojnie wszystko się unormuje:) Sikorka pewnie z utęsknieniem wspominasz te 6-7 h... jak ja bym chciała żeby mój choć jedną noc tak przespał :D
-
AgaS gratulacje:))))))))))))))))
-
poród sn... w wyprawce dostałam jakiś nr Claudi... i tak sobie ostatnio przejrzałam... artykuł najsłynniejszej położnej, u której wszystkie chcą rodzić ( z goła fałszywe, bo ja u niej rodzić nie chcę!!!!!) i wywody na temat, że kobietę to musi boleć, że ból jest naturalny przy porodzie, że bez znieczulenia należy rodzić, że ten ból to w zasadzie błogosławieństwo i bez tego bólu to żadna nie jest prawdziwa matką i kobietą... zatem gratuluję wszystkim prawdziwym matkom i kobietom, bo ja po cc to udawana:p osobiście uważam, że w XXI wieku kobiecie należy się znieczulenie jak psu zupa... a brak tego wynika tylko i wyłącznie z braku specjalistów z anestezjologii... ale ma wejść w zycie ustawa, że anestezjolog będzie musiał być zatrudniony na gin, co się wiąże z tym,że ze znieczuleniem nie powinno być problemu... to kobieta powinna decydować czy chce rodzić w bólu a nie położna z piekła rodem... no chyba, że któraś chce w bólu więc jak pisał prezydent Komorowski łączę się z nią w bulu i nadzieji :D Basia ma zdecydowanie rację sn i cc jest osobniczą sprawą czasem umiera się po jednym czasem po drugim... :( przykro mi Basia, że miałaś takie przejścia, bo pamiętam jeszcze te ze zmianą szpitala i w ogóle...:(
-
Aneta hehe to nie tak, że szpagat po sn można na drugi dzień... po cc i owszem:p po prostu kobiety rodzące sn mówią, że te po cc długo unieruchomione, że cc gorszy ból, większa rana, że po sn można się od razu dzieckiem zająć a po cc to nie... że po sn to jest pokarm a po cc to nie ma... więc ja osobiście nic z tego nie doświadczyłam.... jasne musiałam leżeć, bo nie czułam nóg, mąż podawał mi maluszka przez 8 godzin a po 20 jak poszedł do domu sama zwlekałam się i brałam dzieciątko:))) a widziałam po sn dziewczyny nie radzące sobie z bólem... dlatego myślę, że większość po cc cieszy się, że nie doświadczyła tego o czym straszą przy cc :) że mogłyśmy zajmować się swoim dzieckiem, że mamy pokarm, że ból nie taki straszny jak opisują:))) jednak cc to operacja... a tak jak pisałam pokarm to rzecz osobnicza raczej :)) Malutka pewnie, że rozumiem, że się nie da przy maluszku... ale na szczęście nie trwało to długo:)