

vicodin
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez vicodin
-
Basienka gratulacje:)) ja Ciebie nie wkleję bo jak sama siebie wklejałam to w końcu ustąpiłam i poprosiłam dziewczyny:p ten pokarm po cc... to indywidualna sprawa... ja przystawiałam do cyca dosłownie co chwile i muszę powiedzieć, że początkowo jak mały ciągnął to naciskałam piersi - nie mocno, ale troszkę tak...:) i mój się najadał - przyznam też, że mimo diety po cc na drugi dzień po południu zjadłam 6 kromek chleba z serem żółtym i topionym bo na sucharkach i wodzie nie dałam rady... piłam 2l dziennie i nie było problemu... a dziewczyna obok po sn mimo, że przystawiała do piersi nie miała za dużo pokarmu i dokarmiała... ale pierwszej nocy (rodziła w tym samym dniu co ja) ja nie zmrużyłam oka i przystawiałam do piersi na każde kwilenie, a Ona dała butle i poszła spać... nie wiem może to wynikało z tego, a może to osobnicza sprawa:) oceniać nie będę:) z pokarmem trzeba spokojnie - będzie to będzie - nie będzie trudno - to też nie jest tragedia - nie można sobie nic zarzucać:) Asiulka a nie mówiłam, że cc jest najlepsze na świecie:p pomijam swoje osobiste względy maluszka - mówię tylko o tym jak ja się czułam po cc...:D Tralala super, że przeszło:)))) Malutka no niestety czasem po znieczuleniu są bóle głowy - popunkcyjne bóle głowy - jest mała dziurka i płyn mózgowo-rdzeniowy wycieka :( znika samoistnie do około 2 tyg... leczenie to leżenie na płasko, nawadnianie, czasem też leki albo łata z własnej krwi... w każdym razie to nic groźnego ale bardzo nieprzyjemne... miałam po zapaleniu opon mózgowych i po pobraniu płynu m-r jeszcze w szkole podstawowej... stąd bałam się znieczulenia do cc, ale tym razem nic takiego nie było:)))
-
coś się cicho zrobiło na forum... mój maluszek dziś pół dnia spał na mnie:)) położyłam Go na brzuchu i piersiach i tak słodko spał:) Marti nie słyszałam o olejku... Malutka gratulacje:)) no tabelka wyraźnie idzie w dół....:))))
-
Tynka gratulacje:)))))) Oliwia to masz jeszcze chwile dla siebie:)) AgataK w necie jest pełno instrukcji jak wiązać... i tego się będę trzymać... na szkoleniu nie byłam - wynika to z potrzeby chwili - mały chce być przy mnie ale do rąk nie chcę przyzwyczajać bo potem może być tragedia jak przytyje i urośnie... ogólnie znajoma poleca natibaby http://www.natibaby.pl/ bardzo ładne i fajne... co do rozmiaru mam 170 cm rozmiar 34-36... kupuję 4,2 m... mąż jest większych gabarytów, więc Jemu wypada większą kupić, ale, że ja będę głównie nosić więc by nie mnożyć kosztów zobaczymy jak się sprawdza... w tej 4,2 On też może nosić, ale nie wszystkie wiązania... nie chcę kupować największej, bo będzie się plątać między nogami... tutaj jest tabelka z rozmiarami http://www.decoraliki.pl/jaka-dlugosc-chusty-wybrac-,66.html
-
Kasiulka mam nadzieje, że już jak wyjdziesz z tego szpitala po zszyciu to w końcu będzie dobrze i bez ekscesów niepotrzebnych... czasem się tak rany paprzą :( przykro mi, że Ciebie to spotkało... w sumie nikomu nie życzę...
-
Oliwia to powodzenia:))) a może już po:p Toficzek ogólnie jestem na plus 2 sprzed ciąży... ważyłam 54 teraz 55-56 i taka waga utrzymuje się od momentu wyjścia ze szpitala - wpierdzielam równo właśnie po to by nie spaść na wadze i tak moje menu z wczoraj: śniadanie 2 kromki chleba z serkiem topionym oraz z szynką i z serem zółtym, 4 rzodkiewki, jogurt malinowy... 2gie śniadanie: banan i kanapka z dżemem porzeczkowym obiad: rosół z lanymi kluskami podwieczorek: biszkopty, banan, kanapka z serkiem topionym kolacja: kiwi, 2 kanapki z twarożkiem oraz z jajkiem na twardo z plasterkiem pomidora w trakcie dnia do podjadania słonecznik świeży, sucharki, czasem też biszkopty :) Asiulka takie maluszki przez 9 mies czuły zapach i bliskość - teraz też chcą... mój mały ze mną też noce w szpitalu przesypiał... teraz staram się na noc odkładać do łóżeczka jak jest mąż... jak maż ma dyżur to mały dla mojej wygody ze mną śpi - choć to nie najlepszy pomysł bo się przyzwyczai i będzie:p na początku jest to fajne, ale jak mój obecne w ciągu dnia domaga się bycia przy mnie... nie muszą być to ręce, ale muszę go dotykać - to mam problem ze zrobieniem i zjedzeniem posiłku - dlatego na dniach kupuję chustę - i będzie noszony w pozycji żabki - maluszki po prostu potrzebują bliskości :)
-
Marti dzięki:)) On jest taki piękny:))))) Asiulka super, że już po:)) ale mała spora:p coś się nam Goja nie odzywa.... znikam dać cyca małemu, bo właśnie wstaje...:))
-
Goja oby było wszystko po Twojej myśli i jak najlepiej dla maluszka:)) myślami jestem z Tobą:) powodzenia:)
-
3mam kciuki Asiulka:) oby poszło sprawnie i żebyś się dobrze czuła:))
-
Asiulka to się doczekałaś:) cewnik zapewne na żywca... tak było u mnie... ale to raz dwa i nie jest tak źle... chociaż dyskomfort okrutny:p ogólnie po cc początkowo nic nie czujesz - więc jest ok... potem ból się nasila... nie czekaj do momentu aż nie możesz wytrzymać z bólu... wcześniej daj znać, że boli - bo środki p/w bólowe też potrzebują czasu by zadziałać... i staraj się jak najwięcej robić sama... miałam cc rano, w nocy mimo bólu robiłam wszystko przy małym... dzięki temu kolejnego dnia po południu nie wzięłam już żadnych p/w bólowych... ale każdej organizm jest inny... lepiej wziąć p/w bólowe i robić przy maluszku niż nie brać i nie robić... :) będzie dobrze zobaczysz:)) w życiu nie oddałabym cc za sn...:p
-
Gosia to wszystko zależy... może wyraziłam się nieprecyzyjnie : nie powinna a może przyjść już za 4 tyg. - (sorki jestem nieco zmęczona momentami) - to się tyczyło miesiączki jak przeczytałaś.... mi GIN przy wypisie powiedział, że to może być za 4 tyg. a nie musi... miesiączka nie musi się równać owulacji.... !!! pierwsza często jest bezowulacyjna... różnie być może... pewnie, że optymistyczny wariant to 8 mies.... ale...:) część GIN uważa, że przy odpowiednio częstym karmieniu itd. najczęściej to 6 miesięcy zatrzymanej owulacji... inni , że 3 mies. ... z całym szacunkiem, ale liczenie na karmienie to taki trochę Watykański totolotek - jak naturalna metoda antykoncepcji - co nie oznacza, że jest czymś złym... ja po cc po prostu nie wyobrażam sobie ewentualnego przymusu usunięcia dziecka czy choćby czekania na moment rozejścia macicy... stąd zabezpieczę się po pierwszej wizycie u GIN... stąd ja wolę się zabezpieczyć i nie stresować...:) każda z nas ma inny organizm, co jest u mnie nie musi być u Ciebie i co jest u Ciebie nie musi być u każdej z nas... na to nie ma reguł... a stąd właśnie się biorą kolejne ciąże, bo koleżanka dostała miesiączkę dopiero w 6 czy 9 mies... to, że koleżanka tak miała nie znaczy, że i my tak będziemy mieć... Basia może Goja faktycznie już się rozpakowuje, też jakoś dziś o Niej myślę... zwłaszcza po tych gościach... Tralala sama się stosowałam do tych rad przez dwa dni... bo miałam kamienie - płakałam z bólu... pisałam czy znacie jakieś sposoby aż w końcu zajrzałam na medyczny portal i zapytałam doradcę laktacyjnego co robić... może coś pomoże - mi pomogło naprawdę... 3 mam kciuki by poszło ładnie...
-
Marti ja tam mam wrażenie, że te maluszki wszystkie takie cudowne i piękne:)) chociaż mój dla mnie najpiękniejszy hehe:p jak dla każdej kobiety jej własny...:)) zdążył już tyle rzeczy zabrudzić, że szkoda gadać... a sika złośliwie bez ostrzeżenia i jakiegokolwiek znaku w trakcie zmiany pieluszki i co staram się być mądrzejsza i sprytniejsza to i tak mnie na szaro zrobi:p ale fioła nie mam i nie powiem, że najcudowniej na świecie kupkę robi i taką pachnącą - jak moi rodzice - Ci to rozpuszczą te moje dziecię...:p
-
Marti kod jest podany w linku... mk13... zamawiasz minimum 10 zdjęć w formacie 13x18 standard , w koszyku wpisujesz kod i masz je za 50%... ja nie korzystam, a może Wam się przyda...:) wszystko jak napisane w linku, który podałam... jeśli któraś skorzysta proszę by napisała żeby inne wiedziały, że już nieaktualne...:)
-
Asiulka mój urodzony 3320 właśnie skończył 72 szt. pampers premium care 1... i muszę dokupić bo 2 sporo większa... ogólnie co karmienie zmieniam pieluszkę czasem częściej jak wiem, że ma kupkę... żadnych odparzeń.. ja polecam premium care... są droższe ale warto... teraz w internetowym smyku promocja... jakby któraś chciała mam do oddania kody promocyjne: 1) http://www.empik.com/kartka?utm_content=pic-ebooki-20off&utm_medium=newsletter120820_tydzien_rozrzutnosci_smyk&utm_campaign=multikartka&utm_source=newsletter na ebooki 2) http://www.smyk.com/tydzien-rozrzutnosci?utm_content=pic-cool-club-20off&utm_medium=newsletter120820_tydzien_rozrzutnosci_smyk&utm_campaign=multikartka&utm_source=newsletter kkod nr 2, bo 1 wykorzystałam sama na kupno pieluszek dodatkowo, ale ubranek kupować nie będę 3)http://www.empikfoto.pl/rabat_mk13.html?utm_source=newsletter&utm_medium=newsletter120820_tydzien_rozrzutnosci_smyk&utm_content=pic-zdj-13x18-50off&utm_campaign=multikartka na fotki z empiku jak coś piszcie:)
-
Agata pierwsza miesiączka powinna przyjść około 4 tygodni po porodzie... ale nie ma na to reguły... po wizycie u gin. w 6 tyg. po porodzie można dopytać o tabl. antykoncepcyjne dla matki karmiącej, są chyba bez estrogenów - coś mi się kojarzy... ogólnie owulacja może przyjść szybciej niż nam się wydaje, wszystko zależy od tego ile i w jakich odstępach czasu karmimy piersią, jeśli więcej niż 3 godziny zaraz znów możemy zajść w ciążę... dlatego umówmy się... karmienie piersią to nie jest antykoncepcja... i mimo,że 6 tygodni to długo, można sobie poradzić:) ja z uwagi na cc mam całkowity zakaz zachodzenia w ciążę przez rok czasu, bo mi macica może się rozejść w miejscu cięcia... dlatego z utęsknieniem czekam na skończenie 6 tyg. i wizytę u GIN:p a póki co spokojnie radzimy sobie inaczej:)) myślałam, że po porodzie to nie będzie się chciało i w ogóle - nic z tych rzeczy:p zmykam karmić małego... zdjęcia prześlę dziś na maila:))
-
Tralala masaż siłowy nie jest wskazany.... najlepiej masuj pod ciepłym prysznicem lub w trakcie karmienia z siłą nacisku porównywaną do siły głaskania kota.... zawsze od zewnątrz piersi do brodawki... po ciepłej kąpieli przystaw maluszka (jeśli możesz - kwestia antybiotyku) a po tym jak pociągnie to zimne okłady... no i często przykładać maluszka albo sama uciskiem ściągaj nawet po 15 ml ile się da bez wykorzystywania dużej siły... masaż mocny nie jest wskazany bo pęcherzyki mleczne są położone płytko pod skórą i są w trakcie dużej siły nacisku niszczone...:( Basia nie ma co się martwić na zapas... po miesiącu pewnie będzie ok:))) młody zaliczył kolejny spacer i teraz dokazuje....:p
-
Gosia rozumiem, że się Tobie nie chce walczyć... zwolnienie można wystawić 3 dni wstecz... przykro mi... wśród lekarzy też się trafiają durnie... :( skoro maluszek się nie pcha to wie co robi... widocznie potrzebuje jeszcze tych paru dni by posiedzieć w brzuszku:) mam nadzieję, że jak najszybciej wrócisz do domku z noworodkiem i wszystko się ułoży:)
-
współczuję Kobiety, upał niemiłosierny... też się z młodym rozpływamy... a po południu w sypialni armagedon, bo cała w słońcu:( a Wy jeszcze w dwupakach... ale jak pisze Basia oby już niedługo... Basia daj znać jak po usg... młody od 9 do 13 marudził... nie spał... niczym się takiego maluszka nie zajmie...:( a teraz jak się obudził na cyca... zjadł w 15 min i dalej spać:p ale położony w wózku bo tam gdzie łóżeczko niewyróbka z temperaturą o tej porze... wczoraj był na pierwszym spacerku:)) taki grzeczny... zobaczymy czy dzisiaj również będzie taki łaskawy:p Gosia absolutnie domagaj się zwolnienia - nie trać macierzyńskiego... do dnia porodu masz prawo być na zwolnieniu lekarskim - w szpitalu dostaniesz zaświadczenie przy wyjściu kiedy urodziłaś... nie daj sobie wcisnąć macierzyńskiego - szkoda go... co prawda można wykorzystać przed porodem ale absolutnie się na to nie zgadzaj... jak pisze Goja coś tu lekarze przegięli... poproś o wystawienie zaświadczenia, że odmawia Tobie wystawienia L4 i uważa, że możesz iść do pracy, bo na macierzyński się nie zgadzasz - rura mu zmięknie i wystawi L4... palant... Gosia żądaj od Niego zaświadczenia, że możesz iść do pracy albo zmień ginekologa - nie trać macierzyńskiego naprawdę... i zażądaj odmowy na piśmie i wpisania do dokumentacji medycznej - jeśli i to nie pomaga zawołaj jakiegoś świadka i tyle - lekarz nie ma obowiązku wystawienia l4 tylko do daty porodu - niech Ci przepisy pokaże... walcz to Twoje maleństwo będzie krócej z Tobą przez taką mendę... Tralala współczuję... ja przy pierwszej dobie nawału też płakałam z bólu... zastosowałam laktator do uczucia ulgi... przystawiałam małego na zmianę... wzięłam paracetamol 4x500... mało piłam - ograniczyłam się do 0,5 l dziennie... - dwa dni i się unormowało... teraz przystawiam na zmianę i nieco odciągam by zamrozić... mogę Ci też poradzić żebyś przed karmieniem odciągnęła mleko I fazy - nie będzie pił mleka z dużą zawartością laktozy - lepiej dla maluszka - i będzie wypijał II fazę - opróżniał pierś... najgorsze co można zrobić to przystawiać do każdej piersi na 5 min... 3mam mocno kciuki żebyś jakoś dała radę - bo to bardzo bolesne i niefajne... a i jeszcze po karmieniu zimne okłady - hamują nieco wytwórnie mleka... pozdrawiam serdecznie...
-
oj dziewczyny współczuję z tym wyczekiwaniem... :( ale to już końcówka... dacie radę, trzymam za Was kciuki żeby to było już no i oczywiście żeby wszystko gładko poszło:) Basia mam nadzieje, że usg będzie dla Was łaskawe i okaże się, iż wszystko jest w porządku:) szwy... Basia nie pomogę, bo się na tym totalnie nie znam - czy rozpuszczalne czy nierozpuszczalne Tobie założyli to wiedzą oni i Ty... a w gojeniu, to ciężko pomóc - zawsze można zrobić wymaz z posiewem i antybiogramem i zobaczyć czym jest to nadkażone i jaki antybiotyk działa na te bakterie i zastosować antybiotykoterapię celowaną na konkretny drobnoustrój :( bałam się, bo dziś był dzień wyjęcia mojego szwu... oczywiście wyjęłam sama... po cc jest jeden szew, który się ciągnie przez całą ranę... miał mi mąż po pracy wyjąć, ale zrobiłam to sama ze strachu, żeby nie bolało... na szczęście strach ma wielkie oczy:) dieta: nie ukrywam, że mam cykora jak takie coś jem, ale jak pokazuje życie - nie jest to dieta tragiczna dla mojego małego, co nie znaczy, że każde dzieciątko będzie to tolerować... dobra zmykam, bo czas karmienia małego... zaczyna się niepokoić:p
-
cześć dziewczyny:) my dziś wyszliśmy tylko dlatego, że znamy lekarza... inaczej trzymaliby mnie dłużej... ze mną wszystko ok:) maluszek zaczął przybierać:) jedyne z czym mam problem to z ilością pokarmu tak nakręcił mały laktację, że mimo iż kupiłam stanik DD (a miałam wklęsłe A) moje piersi się nie mieszczą i niemiłosiernie bolą... nie wiem co z tym robić... odciągnęłam troszkę ale nie za dużo żeby nie pobudzać bardziej produkcji... ale kurcze naprawdę to jest problem - 3cia doba nawał jak się patrzy, ale mały aż tyle nie zje... gdybym odciągnęła to wyszłoby około butelki 150 ml z 1 piersi już teraz.... to małe przegięcie... zobaczymy jak będzie... kładę się póki mały śpi... jutro ruszamy do siebie... póki co jesteśmy w domu... a na ogrodzie maliny.... chcę malin.....:/ pozdrawiam serdecznie:)
-
wybaczcie nie czytam wpisów i tylko na chwilkę:) 10.08.2012 3320g 54cm :) wszystko póki co ok:) cc szybkie i sprawne:) 15 min i byłam pozszywana... czy boli... wczoraj przeciwbólowe , dziś też, ale te po sn chodzą tak samo krzywo jak ja:p albo ja jak one:p karmię piersią... dużo tego nie ma ale staram się przystawiać jak najczęściej:) brodawki nieco bolą, ale da się przeżyć... w nocy już mnie pogonili do chodzenia więc od nocy chodzę i nie ma problemu... :) może się troszkę nie wyspałam, bo nie wołałam położnej i robiłam wszystko sama a maluszek 3 razy oddał smółkę, co posprzątałam troszkę zjadł i od nowa:p planowane wyjście na wtorek... więc pewnie w środę napiszę coś więcej:) a do środy może z doskoku się pojawię:) pozdrawiam serdecznie:)) i dziękuję za kciuki:)))
-
Aneta z całego serca gratuluję:) czas goni nas:p 3majcie się ciepło i do usłyszenia:)
-
30już30 narkoza nie jest standardem przy planowanych cc... stosuje się przy nagłych i z zagrożeniem życia czy to matki czy płodu... do cc najbardziej popularne jest podpajęczynówkowe lub zewnątrzoponowe (obydwa w kręgosłup)... pierwsze działa szybciej i przez kilka godzin nie ma czucia w nogach i nie ma możliwości poruszania nogami... zewnątrzoponowe wymaga większego stężenia środka znieczulającego i tutaj zakładają taki cewnik do kręgosłupa przez który podają lek - więc w razie czego można dostrzyknąć - znieczulenie zewnątrzoponowe często stosuje się przy porodach sn - by złagodzić ból... także dla cc najczęstsze znieczulenie to podpajęczynówkowe...:) 30już30 damy radę:) nie my pierwsze i nie ostatnie:) a Ty już doświadczona:) będzie dobrze:) środki uspokajające zapewne nie wchodzą w rachubę bo i po co... naprawdę ja również się stresuję... w sumie to nie wiem do końca czym jak o tym dziś myślałam, ale tak jest... zatem i ja będę jutro z Tobą choć troszkę myślami:) 3mam mocno kciuki:) Camerata fajnie, że wyniki masz ok:)) Oliwia oczywiście odezwę się, ale jak pisałam nie biorę laptopa, a z kom to chyba nie bardzo... może mąż podrzuci laptopa w niedzielę czy pon i na pewno wtedy dam znać:) w sumie myślałam, że może Aga S. coś napisze jak się czuje, bo to już 4ta doba od poniedziałku... ale świeżo upieczone mamusie mają mniej czasu niż te co wyczekują...
-
p.s. naprawdę bardzo Wam dziękuję za te kciuki na jutro - na pewno się przydadzą:) to miło mieć taką świadomość, że jesteście - mimo, że wirtualnie to jesteście:)
-
wspomnienia z porodu czy to cc czy sn są różne... zawsze jak ktoś lekko przeszedł chwali swoją metodę porodu - to normalne:) AgataK lekarz powinien omówić z Tobą możliwości porodu... powinien powiedzieć o bliźnie jak to dla niego wygląda itd... lekarze też są różni... ale może uznał, że jest na to jeszcze czas... :) w moim szpitalu właśnie położne przychodzą i pytają czy coś się chce samej zrobić czy one mają zrobić... czy na przykład zabrać maluszka na troszkę... po 12h wyciągają cewnik i dosłownie zwalają z łóżka - nie ma zmiłuj się - co w efekcie daje całkiem niezły początek do tego by w 4 czy 5tej dobie wychodząc być w pełni sprawną:)) Goja myślę, że w tym co piszesz o strachu masz nieco racji, ale ja bym raczej stawiała, że decydują się powtórnie na cc bo jest to coś co znają i coś co przeżyły...:) Tralala widzisz i wszystko zależy od progu bólowego... moje znajome zachwycone cc i są też takie zachwycone sn...:) u szczupłych rana po cc goi się zdecydowanie szybciej niż u tych kobiet , co dużo przytyły... tutaj wiele czynników gra rolę i ciężko jednoznacznie stwierdzić, która ran po sn czy cc bardziej boli... Karolinka jeśli takie podjęliście decyzje z GIN to tego się trzeba trzymać:) będzie dobrze na pewno:)) ogolona sposobem Basi na odżywkę:)) bardzo fajnie:D czopki kupione, bo to tym grillu wczorajszym to różnie może być:p torbę zaraz sobie dopakuję - u mnie w szpitalu jednak trzeba mieć te rzeczy dla maluszka, ale za to pieluch mieć nie muszę:) więc swoje zostawiam w domu najwyżej mąż przywiezie:) szczepionka w przyspitalnej aptece zamówiona i gotowa do odbioru:) poduszka do karmienia kupiona, torba do wózka spakowana - bo od razu jak wychodzimy ze szpitala wracamy do siebie, a to ze 4 h będą drogi a jeszcze postoje z młodym... :( właśnie dokumenty muszę spakować i chyba będzie powoli wszystko...:) a jutro rano sucharki i wodę muszę kupić - to chyba najgorsze - lubię jeść a tu nici po cc :p ja nie chce hehe :p
-
AgataK masz pdf z rekomendacjami PTG http://www.ptmp.pl/png/png1z1_2008/png11-3.pdf przeczytaj zwłaszcza stronę 6 z pdf... ogólnie jak poszukałam to zależy w dużej mierze od doświadczenia położnika ale i od przeanalizowania poprzedniej ciąży i porodu (jakie miałaś cięcie na macicy podłużne czy poprzeczne)... natomiast lekarz musi uzyskać od Ciebie ŚWIADOMĄ zgodę na poród siłami natury... chodzi o rozejście blizny macicy itd.