vicodin
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez vicodin
-
Ale się napisałyście:)) Asiulka no to nieciekawie to brzmi...:( ale to już końcówka więc nie jest tak źle:) Basia pewnie Taka tam Aga przez te pierwsze dni próbuje się ogarnąć... ale też jestem bardzo ciekawa co u niej.. u mnie już sterta prania leży i co... nie ruszę jej i już... nie chce mi się... upały straszne... jestem jak leniwiec i bardzo mi z tym dobrze:D:D i nie mam wyrzutów sumienia:p a my dziś z mężem odbieraliśmy samochód po przeglądzie, posiedziałam na plotkach w pracy, trochę u rodziców, potem do prawnika w związku z tymi pieniędzmi, co mąż nie dostał poszliśmy... odebrać paczkę - przyszły moje koszulki - są naprawdę śliczne:) wskoczyliśmy na lody i obiad też na mieście zjedliśmy... więc jak wyszliśmy po 7.00 to wróciliśmy teraz... szybko się spakowałam bo mąż na dyżury wraca jutro na weekend do pracy, a ja żeby nie siedzieć samej do rodziców na weekend się wprowadzam:) idę jutro na 8 do tego GIN co u Niego rodzić będę i co cc zrobi... czas by mnie w końcu zobaczył:p no w sumie raczej moje podwozie:p
-
skasował mi się post:((( Basia jak napisałaś wielkim cycem to mi się tylko skojarzyła z Allo Allo Upadła Madonna z wielkim cycem:p ale ślicznie wyglądasz na zdjęciu:) W ogóle piękne z Was kobiety:) co do pomiarów miednicy, to są: międzykolcowy, międzykrętarzowy, międzygrzebieniowy i sprzężna zewnętrzna... ogólnie jest tak, że jak wymiary są znacznie mniejsze niż norma, a dziecko jest duże to jest to wskazaniem do cc... mierzą na bank przed porodem w szpitalu, czasem GIN wcześniej mierzy... :) ale chyba nie ma co tym sobie głowy zawracać:) Tralala no to może i czas na Ciebie:) 3mam mocno kciuki:) Pandora jak Ty się uchowałaś bez badania na HIV... pewnie, że nie wyrzucą:) ale dziwny Twój GIN bo to jest badanie obowiązkowe, które musi mieć każda ciężarna...
-
Karolinka z tym nacinaniem krocza, to rzeczywiście jest nieco profilaktycznie - ale chodzi o to by krocze samo nie pękło... dlatego, że gorzej się goi i trudniej zszywa... bo rana nie jest równa... ogólnie położne mają już takie doświadczenie, że widzą czy główka przejdzie czy nie przejdzie... także nie ma się co martwić... naprawdę lepiej rozcięte niż pęknięte krocze...:)
-
:) Letnia mama wielkie gratulacje:))))))) dzięki dziewczyny:) wysłałam maila czekam na hasło...:) tylko puściłam maila bez wpisania tematu chyba... oj zakręcona jestem jak niemiecki messerschmit...:p u mnie znów dziś upał... Goja ja Ciebie rozumiem, sama jestem poumawiana a to przyjaciele z LO, a to koleżanki z pracy, a to przyjaciółka, która mieszka w wawie zjechała, a to przyjaciółka z rocznym dzieckiem na spacerek wpadnie... mam tak napięty grafik na te ostatnie tygodnie, że aż mi się nie chce powiem uczciwie... :p widuje się z nimi wszystkimi jak czasem wpadamy na weekendy tutaj, ale teraz jak wiedzą, że jestem na dłużej to nikt nie odpuści by nie zobaczyć przed porodem... a już wszyscy się zapowiedzieli po porodzie... będzie się działo:p także Goja jestem z Tobą...powinno się zbastować i wypoczywać ile się da... miłego dnia:)
-
cześć:) cały dzień spędziłam u rodziców i u GIN byłam 3kg waży młody w brzuchu:)) poza tym wszystko super, nic się nie dzieje:) co do kosmetyków ja na początek mam Oilatum między innymi z tych powodów co pisała Goja ale dodatkowo dlatego, że skóraa maluszka jest po prostu niesamowicie delikatna i nie chcę niczym ryzykować, być może potem przejdę na hipp bo jest chwalony... ale może cenniejsza będzie wygoda i zostanę przy emolientach by już niczym smyka nie smarować... mycie rąk... taki noworodek to nie ma jak się obronić przed bakteriami... ja nie dopuszczę do noworodka osób, które nie umyły rąk i nie będzie mnie obchodziło czy to moja mam, ciocia klocia czy koleżanka... to jest noworodek... potem jasne - sterylne wychowanie nie jest wcale dobre... ale pierwszy miesiąc maleństwa to czas szczególny... wtedy powinna nastąpić kolonizacja florą fizjologiczną mamy a nie florą cioci kloci... w ogóle maluszka nawet rodzice nie powinni całować w usta ponieważ cześć jest nosicielami s.aureus i nie wiedzą o tym... po co kolonizować tym dziecko... nie chodzi o przesadę w sterylności, ale o higienę w początkowym etapie życia maluszka... nikt nie będzie pakował palców dziecku do buzi??? ale wystarczy, że wyjdzie z łazienki nie umyje rąk, przyjedzie do szpitala i dotknie raczki i twarzy dziecka, a dziecko swoją rączkę do swojej buzi wkłada... więc nie wiem czy to nie jest aby wkładanie palców do buźki maluszka... a że metoda pośrednia? cóż zrobić ważne, że skuteczna...:p wtajemniczcie proszę o co chodzi z tym mailem? bo się nieco zagubiłam:/ po co on? mój mąż będzie przy porodzie, ale mam cc... :) jakoś przeżyje mój nieco otępienny stan:p
-
Taka tam Aga :D :D z całego serca gratuluję Michałka:D super, że dałaś znać:D to teraz odpoczywajcie:D a i gratulacje dla męża:D Basieńka ja się z mężem dalej kocham i do porodu nie zamierzam przestać... póki mnie nic nie boli i nic się nie dzieje nie ma powodu by przerywać, nawet się GIN o to pytałam na ostatniej wizycie... po porodzie, niezależnie czy to cc czy sn początkowo wstrzemięźliwość jest wskazana...
-
Karolinka ja przy suchym używam Drosetux... to na pierwszy rzut, bo nie zabijamy muchy z bazuki..:) tylko z kaszlem to niestety tak, że to co działa na jednych niekoniecznie musi podziałać na innych...
-
Asiulka gdybyś była bliżej to nawet bym się przejechała do Ciebie z tymi papierówkami:) słuchajcie jak nie kupiłyście jeszcze staników czy koszulek trafiłam przed chwilą na niezłą przecenę HOTmilka (ceny sklepowe i w necie kosmiczne) oczywiście nie każdy rozmiar jest... ja sobie kupiłam dwie koszulki i majtki:p dwa staniki zamówiłam wcześniej z allegro też HOTmilka są naprawdę śliczne i bardzo wygodne - ale też czekałam na promocje i drożej jak 69 zł nie dałam:p http://www.twojabielizna.eu/pl/c/Bielizna-ciazowa/114 ta strona to taka córka ekskluzywnego sklepu Jasminum http://www.jasminum.pl/index.php?option=75&cat_id=509&limit=0 powiem uczciwie nie kupowałam jeszcze nigdy z jednego ani drugiego sklepu... tzn wchodziłam na Jasminum,ale ceny takie, że zawsze szkoda mi było pieniędzy... tego z przecenami nie znam zaryzykowałam, ale ceny naprawdę za HOTmilka godne polecenia...
-
Aleście się rozpisały... my wróciliśmy do domu... posiedzieliśmy na tarasie... jak fajnie:)) co prawda mąż od rana na staże pojechał i wróci pewnie później ale dom to dom:)) Taka tam Aga myślałam, że Ty już, a tu po schodach skaczesz:))) Luiza witaminy brałam od 12 tyg... zawsze do posiłku... to nie tak, że się nic nie wchłonęło, ale pewnie jak bez posiłku i popicia to mniej... o posiłek chodzi bo te witaminy to albo z tłuszczami albo z wodą się wchłaniają, a przy posiłku to i tłuszcze i woda - dlatego tak zalecają... ale nie ma się co stresować jak wyniki dobre to jest ok:) co do wit. po tabl. anty... nie ma takich zaleceń... ogólnie mi moja GIN poleciła brać, bo ja ani ryb nie jadam, ani za dużo warzyw i zima była - owoce też raczej nieco sztucznie podpędzone... wyniki miałam ok, ale brałam i biorę cały czas... najczęściej rano do posiłku... chyba, że mam lenia to wtedy wieczorem do kolacji czy przy obiedzie:) czasem jak zapomnę to też się nic nie stanie - nie biorę na drugi dzień podwójnej porcji:p w 3 trymestrze i podczas karmienie najbardziej liczą się kwasy omega 3 - bo podobno wpływają na mózg i inteligencję dzieciątka...:) ale doniesienia są takie, że w sumie nie wiadomo czy to prawda:p Goja fajnie,że taką wycieczkę sobie zrobiliście...:)) no i świetny pomysł na prezent:))) Sikorka to w końcu nie będziesz sama na 'polu bitwy':) fajnie, że tak się przejmuje i z Tobą zostanie po porodzie:) Aneta póki mieszkamy i mąż pracuje 350 km od rodziców i naszego domu, to też liczymy na odwiedziny:) pierwsze zapowiedziane już na wrzesień - moi rodzice przyjadą na cały weekend:) pewnie, że nie zostawimy małego na tak długo, ale gdzieś na kolację czy do kina wyskoczymy:) Susełek to jedna opinia za pleckami, czekamy na resztę:) ja jak się spotkam z położną też o to zapytam i napiszę:) Kasiula mi też wygodnie w sukienkach... czy w spódnicy i bluzce - jakoś tak swobodniej i nieco chłodniej niż w spodniach:) Ty to z tymi promocjami masz dobrze - zazdroszczę ;) idę zerwać sobie papierówkę na dobry początek dnia:)
-
Goja myślę, że jest to ciężkie zwłaszcza, że różnica wieku między rodzeństwem nie jest zbyt duża... z osobistych doświadczeń: ze starszym bratem rywalizowaliśmy o wszystko - i najgorsze było dla mnie to mówienie mi - ustąp jesteś dziewczynką i jesteś mądrzejsza - myślę, że mówienie ustąp bo jesteś starszy też by irytowało mojego brata... z kolei z młodszym o 10 lat nie ma problemu - nigdy nie walczyliśmy ze sobą... więc przede wszystkim chyba nie wątpliwe wyróżnianie jednego tym ustępowaniem - nic dobrego z tego nie wychodzi... przynajmniej mnie to bardzo denerwowało, bo co mi po tym,że rodzice wiedzieli, że mam rację i ją przyznawali jak musiałam ustąpić i mój brat miał co chce, a ja puszczone oczko rodziców...:p ale powiem, że rodziców mam kochanych i wyjątkowych... to raczej popsuło relacje między mną a starszym bratem, ale nie między mną a rodzicami... pamiętaj, że starszemu dziecku trzeba tłumaczyć, że to malutkie nic samo nie zrobi, a starsze jest już samodzielne i jak młodsze będzie w wieku starszego też będzie miało obowiązki, też będzie musiało samo się ubrać czy coś zrobić... no i chyba mówić, że się kocha i przytulać... zobaczysz czego potrzebuje Twoje starsze dziecko - wyczujesz to Goja - znasz swoje dziecko najlepiej na świecie:) będziesz wiedziała co mówić i co zrobić:) a miłość się nie zmieni... kochać będziesz tak samo, mały po prostu będzie wymagał więcej Twojej uwagi i czasu...
-
Taka tam Aga :D :D :D :D może to irracjonalne, ale jakoś tak to napisałaś, że aż mnie wzruszyłaś tym swoim optymizmem, a w sumie chyba szczęściem:D powodzenia:D 3mam mocno za Was kciuki:D koniecznie pochwal się maleństwem :D Aga S. 35 tydz. naprawdę nie jest już źle:) ale leż, odpoczywaj i się nie przemęczaj... zawsze warto chwilkę przetrzymać dzieciątko w sobie, każda doba ma znaczenie, ale 35 tydzień to się nic złego po porodzie już dziać nie powinno, żadne inkubatory itd. :) Asiulka wiesz ja rozumiem, że my nieco 'pulchne' z brzuchami ale właśnie to by zaskoczyło męża... albo chociaż sexowną bielizna pod...:) można męża obudzić pysznym śniadaniem z bielizną w tle:) nie wiem jak Wy dziewczyny ale powiem uczciwie, my się dalej z mężem mimo ciąży kochamy i na rocznicę pojechaliśmy na weekend tam gdzie braliśmy slub... ale już na urodziny dostał właśnie taki prezent:p bo też jest człowiekiem, który sobie wszystko co chce kupi - a to właśnie książki:)) gadżetów nie lubi:) Asiulka grawer to fajny pomysł:) jeszcze jedno mi przyszło do głowy, może w takim razie wykup jakiś wyjazd za rok dla Was, porozmawiaj z teściową albo mamą czy przez weekend nie zajmie się rocznym dzieckiem, a Wy będziecie tylko we dwoje... my planujemy za rok wyrwać się na chwilę sami... jakiś fajny zamek/spa... myślę, że warto pielęgnować to co jest we dwoje, jeśli oczywiście ma się komu zostawić pod opieką maluszka na chwilkę:) Sikorka te nadludzkie moce przychodzą jak naprawdę trzeba coś zrobić:) pewnie, że z partnerem obok jesteśmy spokojniejsze i pewniejsze siebie i czujemy się zdecydowanie bezpieczniej... ale ten samochód na co Tobie teraz? i tak za kółkiem nie usiądziesz... a jak zaczniesz rodzić zadzwonisz po pogotowie... także tym się nie martw...:)
-
teraz dogorywam... wszystko mnie boli, ale się cieszę bo tak dużo zrobiłam i jak wrócimy z maluszkiem to pewnie trochę kurzu będzie, ale czyściutko za to:)) Tralala ogólnie chyba jestem optymistką, a co tam:) już to kiedyś pisałam, jak się coś stanie to będzie czas na zmartwienia...:) Basia od 28 tyg. pojawia się surfaktant... po 34 tyg. dzieciątko już nawet nie dostaje sterydów na niektórych oddziałach... w 36 tyg. pojawiają się w pełni wykształcone pęcherzyki płucne... Asiulka prezent... wszystko zależy od tego ile chcesz przeznaczyć... może być fajna książka, płyta... może zaproś Go na kolację do lokalu i się fajnie ubierz, albo sama ugotuj coś co lubi i zjedzcie kolację z deserem w domu:)
-
powiem tak pakowanie zakończone jutro tylko kosmetyki do dołożenia... pranie drugie wstawione zaraz pewnie trzeba będzie rozwiesić... kuchnia błyszczy, sypialnia, duży pokój też... łazienki czyste, góra również... zostało prasowanie i mycie podług... a potem jak się położę to na obiad zjem sobie tosty:p i już do końca dnia nie wstaję... muszę iść prasować, choć mam ochotę przysiąść... ale jak to zrobię to już nie wstanę... więc 4 litery pełna mobilizacja i ruszam dalej... Asiulka myślę, że jak nie masz wyboru to się ruszysz i zrobisz... a jak masz wybór... hehe on jest wtedy taki łatwy i przyjemny:))) Basia nie czytaj lepiej na zapas niepotrzebnie stresu tylko dołożysz... a prawda jest taka, że to już końcówka ciąży:)) i na tym etapie w razie czego po prostu przyspieszą bezpiecznie poród...:) więc ja już mam luzik powiem uczciwie, co by się nie działo dzieciątko jest ukształtowane, płuca rozwinięte i najwyżej będzie z nami nieco wcześniej niż planowaliśmy:)
-
:) Basia na HIV czekałam około tygodnia... różnie to bywa - jak napisałaś zależy od placówki... nie wiedziałam, że takie problemy księża robią... brat męża ma tylko cywilny, chrzcili w zeszłym roku i nie mieli problemu, znajoma z pracy z in vitro i też zero słowa narzekania księdza... dziwny ten świat... mąż dziś ma drugi 24h dyżur... wróci dopiero jutro rano... a ja dziś muszę posprzątać na błysk dom, dopakować nas i dzieciątko... przygotować wszystko na przyjazd... poprać pościele... bo jutro już wracamy do domu i w końcu będę mogła na ogrodzie posiedzieć, spokojnie grilla zrobić - a już znów mam wielką ochotę... :) wczoraj część już popakowałam, ale strasznie dużo tego wszystkiego do zrobienia, bo wrócimy tu dopiero z maluszkiem... na obiad zrobię chyba pszenne placki z malinami i z głowy:) my mamy z mężem krótki staż małżeński 1,5 roku to nie jest długo jak patrzę na Was:) powiem uczciwie, że ja od początku ciąży miałam jakieś przeboje a to wymioty do końca pierwszego trymestru, potem ta kolka nerkowa i przyzwyczajałam męża do tego, że są dni kiedy ja po prostu nie wstaję i nic nie robię... ani nie sprzątam ani obiadu i niestety On musi pomóc... o dziwo nie było z tym problemu... raz jak upiekłam chleb nie miałam już siły umyć zlewu i nieco ciasta zostało i zaschło... coś próbował powiedzieć, że powinnam umyć, żeby potem nie musiał skrobać:p strzeliłam minę na 17 i powiedziałam zgodnie z prawdą, że bardzo mi przykro, ale możemy mieć w niektóre dni albo pyszny chleb albo czysty zlew - jeśli woli czysty zlew nie ma problemu nie będę piekła chleba... na wszystko mi sił już nie starcza - były to naprawdę te wykańczające upały... mąż zrozumiał i nigdy więcej nic nie powiedział, a na pewno po pracy czy po dyżurze zmęczony wracał i robił jak trzeba było...aż mi czasem głupio było, że nie mogłam się zmusić, ale same wiecie, że czasem się nie da... oczywiście święta nie jestem też się potrafię przypierdzielić o jakąś bzdurę, ale potem podchodzę i mówię, że musi brać poprawkę na mnie, że czasem jestem zła bo tak i już... jakoś póki co jest baaaaaardzo wyrozumiały i mam w Nim ogromną pomoc i wielkie wsparcie:) Malutka pewnie, że się błędy popełnia do końca życia, ale jak można paru uniknąć i nauczyć się na cudzych? :)) wiecie plan nieco opracowany, myślę, że będę konsekwentna - mąż mówi,że ja problemu mieć nie będę, ale On...:p już ustalamy wspólną strategię np. nie podważania wzajemnych decyzji... a najlepiej jak nie jesteśmy pewni mówienia, że musimy to przemyśleć... a następnie zapytać się wzajemnie co sądzimy... ogólnie chcielibyśmy mówić jednym głosem żeby nasz kochany maluszek nie spowodował, że będziemy tańczyć jak nam zagra:p wiem wcześnie trochę, ale czasem tak sobie wyobrażamy jak to będzie... :) moja noc... oprócz wstawania do wc, do tego się nigdy nie przyzwyczaję, i problemami z zaśnięciem nie jest źle... ale to od nocki zależy... myślę, że się dużo wczoraj narobiłam i powiem szczerze mimo naszego dużego łóżka i tego, że kocham spać ze swoim mężem, to czasem jak jest na dyżurze mogę się rozłożyć z moim brzuchem w poprzek łóżka i śpi mi się znakomicie:p u nas słońce za oknem i obawiam się, że będzie to upalny dzień... co w perspektywie tego ile mam zrobić jawi mi się źle... spokojnego dnia:)
-
Asiulka 3H DVD kiedy będziemy miały szkraba za chwilkę na żywo?? o nie.... ale... hehehe :> pokatuję tym męża jak mnie zdenerwuje:p albo jak się pokłócimy jak Goja ze swoim:p nota bene mam nadzieję, że w końcu Tobie przejdzie - w sensie, że mąż naprawdę zrozumie, że źle zrobił... co do książek nie przepadam za poradnikami, zwłaszcza tymi grubymi:p ale spotkałam się z bardzo pozytywnymi opiniami na temat tych dwóch książek http://shop.mediarodzina.com.pl/catalogue/book/id/29/kazde-dziecko-moze-nauczyc-sie-spac-jak-uniknac-problemow-z-zasypianiem-i-przesypianiem-nocy-u-dzieci http://shop.mediarodzina.com.pl/catalogue/book/id/28/kazde-dziecko-moze-nauczyc-sie-regul-jak-ustawic-granice-i-wytyczyc-zasady-postepowania-z-dzieckiem krótkie, treściwe i dziecko faktycznie nie wchodzi na głowę... powiem uczciwie, że zastanawiam się nad ich kupnem... ogólnie myślę, że instynkt robi swoje i bardzo pomaga, ale fajnie od narodzin byłoby kształtować smyka, żeby potem do SuperNiani nie pisać:p wiecie u mnie to wynika z tego,że się zwyczajnie boję, że nie będę fajną mamą i wychowam rozpieszczonego i rozkapryszonego potworka:p
-
znalazłam w sieci informacje na temat snu niemowlaka, że te dwie pozycje są bezpieczne dla dziecka... tzn. na boku i na pleckach:) http://mojniemowlak.pl/sen-niemowlaka/sen-niemowlat.html?page=2 ale jakoś tak mi ciężko przekonać się do tej pozycji na boku... pewnie dlatego, że jeszcze nigdy u nikogo nie widziałam by noworodek czy niemowlak tak spał:) zobaczymy jak będzie się małemu lepiej spało:) Asiulka termometr ja mam tylko do uszka http://www.ceneo.pl/647229 podobno jeden z 'lepszych' - w sensie nie aż tak bardzo fałszujących wyniki... czy na pewno - zobaczymy w praktyce:) Kasiula jeszcze na koniec Ciebie gorączka wymęczy...:(
-
Susełek to otoczenie przyjemne dla oka:) to, że jestem lekarzem nie ma znaczenia... nie pisałam by Ciebie przekona do czegokolwiek, bo nie wszyscy muszą podejmować te same decyzje - świat byłby wtedy nieco nudny i jednorodny... po prostu przytaczam kontrargumenty/fakty, a to dlatego, że parę dni temu naczytałam się o szczepionkach właśnie po to, by podjąć świadomą decyzję na podstawie wiedzy i faktów a nie przekazów ustnych koleżanek i rodziny - u mnie w otoczeniu zarówno w pracy jak i w życiu prywatnym wszyscy szczepią... a ja chciałam mieć własne zdanie... widzisz piszesz, że dziecko nie pójdzie do żłobka i przedszkola, ale to znaczy, że na plac zabaw, urodziny znajomych czy do sklepu też nie? Racjonalnie patrząc nie jesteśmy w stanie wyeliminować kontaktu dziecka ze środowiskiem zewnętrznym nawet do roku, nie wspominając o 5 latach, bo to rodzina wpadnie, bo to Ty do sklepu pójdziesz i ktoś kichnie, itd. dlatego piszę o innym spojrzeniu na to wszystko... i tak masz rację zgony są i po szczepieniach zapewne i po zachorowaniu... kwestia proporcji tych zgonów i powikłań po jednym i drugim.... ja naprawdę Ciebie nie namawiam moja wypowiedź jest odpowiedzią na Twoją - normalna dyskusja... Ty podejmiesz najlepszą z możliwych decyzję dla siebie i swojego dziecka jak każda z nas tutaj:) decyzje mogą być różne ale nie osądzam ich, dla mnie nie świadczą o większej czy mniejszej miłości, bo i Ty i ja i każda tutaj obecna kocha swoje dziecko najbardziej na świecie:) Asiulka jak ksiądz będzie miał wątpliwości zmień księdza.... po prostu każdy ksiądz to też człowiek i ma niestety różne podejście do wiary... gdy lekarz przepisuje tabletki antykoncepcyjne i pacjentka idzie do apteki by je wykupić i słyszy, że w tej nie wykupi bo to niezgodne z poglądami farmaceuty - a przecież aptekarz prowadzi swego rodzaju 'sklep' i jego przekonania nie powinny wpływać na sprzedaż preparatu.... niestety życie... ludzie i ludzie jak wszędzie... nie ma co uogólniać:) Asiulka a dzieciątko to się jeszcze nie spowiada, więc nie przypisuj swojego grzechy zatajenia maluszkowi:p hehe ja swojemu przypisuję to, że chce by mi mąż pomasował stopy, albo by zrobił kolację właśnie teraz, albo żeby po coś pojechał, bo dziecko koniecznie musi to teraz zjeść:p Tymek chce:p Ita co do układania dzieciątka na boku na noc to zupełna nowość, nie słyszałam o tym, będę się musiała dopytać położnej jak już do szpitala na ktg pójdę...:) do tej pory słyszałam o pleckach... dlatego, że z boczku może sobie łatwo przekręcić główkę tak by uniemożliwić oddychanie, poza tym łatwo się na brzuszek przekręcić, a to z kolei powoduje większe ryzyko śmierci łóżeczkowej... mimo mojego posiłku przed morfologią wszystko jest ok... pewnie kolejne badanie dopiero w szpitalu mnie czeka... Tralala a idźcie do innej parafii i się nie przejmujcie... naprawdę nie warto...:) no może tego, co ma dwójkę dzieci bym nie wybrała :p ale to współczuję, że nie masz partnera przy sobie, ciężko Tobie na pewno... dasz radę na pewno:)
-
Basia u mnie w rodzinie tak było... na początku miesiąca rodzice byli na chrzcie gdzie były 2 mamy chrzestne... my nie jechaliśmy, na jeden dzień to za daleko od nas 450 km w jedną stronę... ja byłam zdziwiona jak mama opowiadała, ale kuzynka nie miała żadnych problemów z tym, że 2 matki... :) a w ogóle w jakim wieku maleństwa planujecie chrzest? my się zastanawiamy czy jeszcze przed zimą czy już może po zimie - tylko czy to nie za późno będzie...? Joanna zgaga mi się czasami zdarza... wymiotów nie mam chyba, że zjem za dużo i się nie mieści - co się czasem zdarza jak jest coś naprawdę pysznego:p tak jak dzisiaj.... zjadłam już 23 pierogi mojej mamy i powiem uczciwie lekko mnie mdli:p plecy mnie raczej w dzień bolą jak za dużo siedzę albo jak za długo stoję... może te bóle u Ciebie w nocy to kwestia miękkiego materaca albo niezbyt wygodnej pozycji?
-
co do leżaczków ja się zastanawiam nad krzesełkiem do karmienia ale takim co się rozkłada, by maluszek mógł sobie spokojnie leżeć w nim za nim będzie potrafił siadać... coś takiego: http://bluefox.pl/chicco-krzeselko-do-karmienia-polly-magic-castlerock-p-1999.html minusem jest brak bujania takich krzesełek no i transport nieco ograniczony... ale tak sobie myślę, że leżaczek-bujaczek i tak tylko do domu, bo w gości można iść z fotelikiem - a dzieciątko i tak nie powinno w tym długo przebywać... mnie odstręcza nieco cena no i to, że część dzieci nie lubi w tym siedzieć i powiem, że tak się zastanawiam czy w to inwestować czy dać sobie spokój, bo w domu też można na jakiś czas maluszka do fotelika włożyć... a na początku to lepiej jemu na macie edukacyjnej... ej sama nie wiem... ładne te leżaczki:p ja mam fioła na punkcie jasnych kolorów dla dziecka:p mi się ta podoba,to już w sumie taka karuzelka: http://www.agito.pl/lezaczek-bright-starts-lew-komfort-i-harmonia-6907-2533-576439.html choć najbardziej to ta mi się podoba, ale cena nie warta http://www.matama.pl/produkt/opis/1184/mamasamppapas_interaktywna_hustawka_star_lite_kolekcja_once_upon_a_time Kasiulka dłonie i stopy opuchnięte... ani pierścionka ani obrączki już od jakiegoś czasu nie noszę...
-
Asiulka daj znać jak u lekarza... Susełek... przede wszystkim 3mam kciuki by wszystko się dobrze zakończyło:) rozumiem w pełni Twoje wątpliwości i obawy... widziałaś związek czasowy na własne oczy - nie ma jednak dowodów na związek przyczynowo-skutkowy - choć naprawdę nie neguję tego ponieważ: wszystko niesie za sobą ryzyko powikłań także i szczepienia ale ze swojej strony mogę powiedzieć, że nawet od zwykłego zastrzyku p/w bólowego czy zwykłej grypy, zapalenia zęba niestety może się stać tak, że człowiek tego nie przeżyje czy zapadnie w śpiączkę, dojdzie do niedotlenienia, upośledzenia... najprostsze zabiegi w 0,5% czy w 1% niosą za sobą np. ryzyko zgonu/upośledzenia/śpiączki i czasem nawet nie jesteśmy w stanie ustalić dlaczego... matka natura to dalej dla nas jedna wielka niewiadoma, choć z pewnością jesteśmy już mądrzejsi... Susełek przy ciężkich reakcjach to sama nic nie zrobisz wzywasz pogotowie lub jedziesz do szpitala... - chcesz dziecku sama dać leki? podłączyć kroplówkę? zrobić usg? od tego jest szpital... http://pediatria.mp.pl/szczepieniaochronne/show.html?id=52625 w ramce pod artykułem wyraźnie jest napisane co trzeba zrobić: 'Jeżeli po szczepieniu zauważysz u dziecka typowe NOP, koniecznie powiedz o tym lekarzowi. Łagodne reakcje poszczepienne możesz zgłosić podczas kolejnej wizyty, natomiast o poważniejszych objawach poinformuj go natychmiast!' mniej szczepionek w PL - kiedyś zgoda: - od 1951 do 1980 r. ospa - od 1959 r. gruźlica i polio - od 1960 r. DTP - od 1977 r. odra - od 1994 r. odra, swinka, różyczka - ta szczepionka jest teraz w innej formie niż ją wprowadzono - od 1994/6 r. - różnie podają źródła WZW B (wcześniej wprowadzono obowiązek szczepienia noworodków osób zarażonych oraz studentów medycyny i osób z branży medycznej) - celowości wprowadzenia akurat tej szczepionki tłumaczyć chyba nie trzeba - przed każdą hospitalizacją z zabiegiem planowym wymagane jest zaszczepienie się na WZW B. - 2004 r. HiB warto zaznaczyć, że np. w USA szczepionki były podane dużo wcześniej np. WZW B od 1981 r. przyczyna tak małej liczby szczepionek 35 lat temu jest proces ich produkcji i wynalezienia - nie mamy wszystkiego od razu - na to trzeba badań i naprawdę tęgich umysłów.. czy któraś słyszała lub widziała umierających na błonicę, kaleki po infekcji polio, głuchotę i bezpłodność po śwince, zgony po odrze tężcu czy ospie? ODP. jest prosta wystarczy spojrzeć na statystyki sprzed lat i na te obecne... i nie trzeba tu myśliciela by zauważyć związek przyczynowo-skutkowy od momentu wprowadzenia obowiązkowych szczepień... Ospę w zasadzie wyeliminowano już przecież całkowicie - jest w szczepieniach zalecanych a nie obowiązkowych... co to firm farmaceutycznych - ja im również nie ufam, ale zarówno Ty jak i ja i całe nasze pokolenie w większości było szczepione... tak szczepionek było mniej i nie miałam szczepionki na świnkę i różyczkę efekt jest taki, że ja chorowałam na różyczkę - nie wspominam szczególnie niemiło czy miło - nie pojechałam na szkolna wycieczkę i to był dramat ale choroba nie była ciężka, ale jak chorowałam na świnkę, to leżałam na łóżku uderzając ręką w łóżko by rodzice przyszli, bo nie mogłam się ruszyć, mówić i płakałam z bólu... spoko pewnie inni przechodzili łagodniej, ale swojemu dziecku tego nie życzę... zwłaszcza, że głuchota czy niepłodność jest dużym dramatem (niepłodność dotyczy chłopców)... co do gruźlicy - nie wiem czy czytasz doniesienia, ale wzrost zachorowań na gruźlicę jest ogromny w PL... w szpitalu z oddziałem pulmonologicznym, jest pełno ludzi z gruźlicą - nawet czasem nie wiedzą, że ją mają siejąc po znajomych i współpracownikach - więc uwierz mi, ale akurat szczepienie na gruźlicę ma sens i to jak najwcześniej... co do argumentu Japonii... dla mnie to argument z zakresu... a w Afryce to murzynów biją... - a w Chinach to więźniowie chcąc nie chcąc nerki oddają - w Japonii też - to ma oznaczać, że u nas też mają mnie wtrącić do więzienia bo się okaże, że moja nerka pasuje komuś na zachodzie, kto potrzebuje przeszczepu, a ja jej nie chcę oddać? bo tam są też i takie praktyki... łącznie z ograniczeniem liczby dzieci na rodzinę... co do niedojrzałego układu odpornościowego - pełna zgoda - podana przeze mnie strona zawiera również artykuł na ten temat w dziale szczepionek: szczepionki i ich działanie - http://pediatria.mp.pl/szczepieniaochronne/show.html?id=52624 wystarczyło przeczytać wszystkie artykuły by wiedzieć, że znajduje się tam odpowiedź również dotycząca niedojrzałości układu immunologicznego u maluszka dlatego polecane jest karmienie piersią bo przechodzą z mlekiem matki przeciwciała mające na celu obronę maluszka... tak samo działają szczepionki... chronią niezdolny do obrony układ odpornościowy dzieciątka - bo sam nie jest w stanie się wybronić... noworodek ma tylko IgG od matki, cała reszta rozwija się bardzo powoli... od 2-5 miesiąca życia to okres braku wytwarzania przez maluszka przeciwciał - może to trwać nawet do 2 r. ż. a pełna odpowiedź na bakterie otoczkowe rozwija się około 5 r. ż. z tego co pamiętam jeszcze ze studiów... ja również tak jak napisała Goja i jak pisałam o tych szczepionkach... że dla mnie korzyści przewyższają potencjalnie domniemane ryzyko autyzmu... ale jak mówię, każda z nas podejmuję tę decyzję sama i nie ma co oceniać czy któraś jest dobra czy zła... to zapewne zweryfikuje nieco życie jak wszystko, co robimy... się rozpisałam, ale sorki... by dyskutować w tym temacie nie można podać argumentów na piękne oczy... nie traktuj tego osobiście jak zarzuty... ja naprawdę rozumiem Twój strach, wątpliwości i obawę, bo widziałaś na własne oczy związek czasowy...
-
zajrzałam na chwilę tylko ... Asiulka ogólnie to nie moja działka zupełnie... ale masz podwyższone ALP i ja bym się skontaktowała z GIN... dlatego,że masz dodatkowo świąd skóry... no i pytanie o mocz czy nie jest ciemniejszy i czy stolec nie jest jaśniejszy - to też objawy cholestazy... część już przy nieprawidłowym ALP kładzie do szpitala zleca dodatkowe badania np. USG jamy brzusznej by zobaczyć czy nie ma zastoju w drogach żółciowych, ewentualnych złogów itd. oraz laboratoryjne np. kwasy żółciowe - bo one są najbardziej miarodajnym parametrem cholestazy u ciężarnych.... ale najważniejsze jest monitorowanie dobrostanu płodu - dlatego zwróć szczególną uwagę na ruchy płodu... nie denerwuj się za bardzo - tylko spokojnie podejdź do tematu... masz przykład mamusi z forum, z którą jest wszystko w porządku...
-
Ita polecam tę stronę... http://pediatria.mp.pl/szczepieniaochronne.html wszystko na temat szczepień - fakty i mity - Goja coś dla Ciebie by mieć argumenty do dyskusji:)) , DTP - to szczepionka przeciw krztuścowi, błonicy i tężcowi - Ita ten artykuł o różnicy między 'w' a 'a' :) naprawdę artykuły niedługie ale treściwe i warto po nie sięgnąć choćby po to by wiedzieć jakie pytanie zadać pediatrze przed decyzją jakimi szczepionkami - tak mi się wydaje:) nie będę tego przepisywać bo mądrzy ujęli temat w sposób naprawdę fajny:) mi przyjaciółka poleciła pampers premium care i te zakupiłam w jakiejś promocji już dawno jak trafiłam:) no tak najlepiej mieć dom blisko dużego miasta lub w mieście - nie czarujmy się dziecko za chwilę pewnie będzie na dodatkowe zajęcia chodziło i trzeba będzie wozić... ale dom to dom z ogrodem i świeżym powietrzem.... ja stawiam na dom - ale mnie nie przerażają dojazdy - do pracy każdego dnia do kliniki dojeżdżałam 50 km w jedną stronę... nieco upierdliwe ale da się wytrzymać... Basia więc złącz nogi i do góry co by nie urodzić na zakazie:p ja wyniki od początku ciąży mam jak w najlepszym porządku - chciałabym żeby tak zostało:) powiem tak wyspecjalizowałam się w szybkich, fajnych i mało pracowitych obiadach... a teraz przy karmieniu trzeba będzie nieco zmodyfikować swoją dietę... już mi się to nie podoba hehe:p na szczęście mąż nie jest zbyt wybredny - tzn. wielu rzeczy nie lubi - ale i ja ich nie lubię, więc oboje nie jesteśmy wybredni;) muszę pranie rozwiesić, bo na pewno już się wyprało... moja pamięć:p
-
Asiulka przede wszystkim trzeba podejść spokojnie do tej cholestazy... teraz Ciebie już z nerwów wszystko swędzi:p więc zrób tak jak mówiła GIN... Gin Ciebie widział, widział jak to wygląda... mówi,że wątpliwa, ale na wszelki wypadek robi...:) tak mi się wydaje poczekaj i zobaczysz co będzie, a na pewno będzie ok... nawet jak cholestaza to nie jest tak,że od razu musi się dziać coś złego... ja właśnie wróciłam z badań tzn. morfologia i mocz... po południu zobaczę wyniki... zawsze się stresuję:p Aneta szacunek za napęd:)) choć ja dziś od rana na śniadanko mężowi i sobie - o matko a potem poszłam na morfologię - ale jazda zapomniałam się, no to teraz zobaczymy co wyjdzie i jak coś idę znów jutro rano... ależ ze mnie ostatnio pierdoła, a co tam mąż też nic nie mówił... od śniadania do badania chyba 30 min minęło, więc nie powinno być źle:p ale pomijając dygresję, pranie wstawione, puzzle z widokiem na Watykan rozłożone:p na obiad placki i z głowy:p Basia przepis na ziemniaczki extra, zrobię je na bank:)) fajnie by pasowały do piersi z kurczaka pokrojonej w kostkę przyprawionej papryka i przyprawą złocistą podsmażone na patelni i przykryte żółtym serem, plus własny sos czosnkowy- to moja domowa sharma:) do tej pory kupowałam mrożone ziemniaczki kuleczki do tego, ale Twój sposób extra:)) Ita jedna uwaga w bezpłatnych jest DTwP - komórkowa, a w płatnych DTaP - acelularna dająca mniej powikłań... płatne mają mniej antygenów - czyli dla dziecka nieco lepsze, ale nie znaczy to, że szczepiąc dziecko refundowanymi krzywdzimy je - absolutnie:) no i płatne nie zawierają tiomersalu obecnego np. w szczepionce refundowanej przeciw WZW B (Euvax) - stąd ja kupuję Engerix B, który go nie zawiera... czy w innych refundowanych też jest? o to muszę dopytać,bo powiem uczciwie nie chce mi się sprawdzać... co do autyzmu i szczepionek obalają to jak mogą naukowcy... bezpośredniego związku nie znaleźli... nie ma twardych argumentów i dowodów na to, że szczepionki powodują wystąpienie autyzmu... ja osobiście stoję zatem na stanowisku, że korzyści przewyższają potencjalnie domniemane ryzyko autyzmu... w PL o autyzmie krzyczy p. prof. Majewska, która powoływała się na nieaktualne badania w USA i chyba UK... ogólnie The Lancet - poczytne zagraniczne medyczne pismo, przepraszał zza opublikowanie fałszywych danych... a prof. Majewska wyrzucili z IPiNu (Instytut Psychiatrii i Neurologii) za głoszenie wyżej wymienionych poglądów... przygarnął Ją Uniwerek Kardynała Wyszyńskiego - od tego czasu posiada tytuł prof. Maria Dorota Majewska, neurobiolog, ekspert ds. szczepień z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego... warto dodać, że p, prof. nigdy nie zbadała i nie zaszczepiła żadnego dziecka oraz sama osobiście nigdy nie przeprowadziła żadnego badania na temat szczepień - opierała się na danych dotyczących tego czym dziecko było zaszczepione i rozpoznaniem u dziecka autyzmu - ale żadne czynniki poboczne (jak środowisko czy chociażby przebieg ciąży) nie były brane pod uwagę - a niestety przy autyzmie maja one znaczenie....
-
moje cc tez na 10.08 i nie wiem, który termin w tabelce umieścić, a jak 17 to wypada bym była ostatnia bo na v...:p ale ja już nie kombinuję podałam dane... może pójdę poleżeć w wannie zawsze to trochę czasu minie:p choć nie chce mi się wstawać:p marazm okrutny:) oglądam już chyba 17 raz wyznania gejszy na kompie - jakoś tak lubię ten film:p Basia tak jak piszesz mamy mniej obowiązków niż mamusie posiadające już dzieci - czasem sobie myślę, że ta niemoc właśnie stąd wynika: nie muszę - nie robię:p bo jednak jak rodzice przyjechali to chleby upieczone, posprzątane na błysk, 2 obiadki do wyboru, itd....
-
ja nie wiem jak to zrobić by nie popsuć:p jeśli któraś umie bez popsucia bardzo bym poprosiła o poprawienie tabelki bo ja tego naprawdę nie potrafię... jeny a myślałam, że na kompie całkiem nieźle sobie radzę:p życie wszystko weryfikuje:)