vicodin
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez vicodin
-
Basia cieszę się, że nieco lepiej się czujesz:) hormony buzują zwłaszcza gdy tak blisko do porodu i pełno obaw w każdej z nas... a tu tak jak napisałaś wielka zmiana... na coś się przygotowujesz psychicznie, coś sobie wyobrażasz, a za chwilę się okazuje, że to zupełnie nie tak... ale zobaczysz tak dla Ciebie i dzieciątka lepiej:) widocznie tak miało być... no mi 20 min temu mąż zadzwonił, że chyba od stycznia znów się gdzieś będziemy musieli przeprowadzić... gdzie? czy do naszego domu? niekoniecznie... znów szukanie mieszkania... a to przecież pierwsze święta i sylwester i wygląda na to, że trzeba będzie spędzić osobno - bo trzeba meble przewieźć itd.... a ja od lutego/marca do pracy wracam i jak nie wrócimy do siebie, to i ja będę musiała czegoś szukać i jakiejś niańki do dziecka w nowym miejscu... aż się rozpłakałam z tego wszystkiego... od początku ciąży brak poczucia stabilizacji jest przerażający... wyjdziesz jako tako na prostą i się okazuje, że to krzywa i znów pod górkę... się wyżaliłam... a teraz czas się wziąć w garść i do roboty, jutro rodzice przyjeżdżają z wizytą z samego rana...:p to znaczy z domu wyjeżdżają o 5.00 więc u nas będą na 8.00 rano najpóźniej, trzeba posprzątać na błysk, upiec chlebek, zrobić obiad... Pandora dzieciątko zasypia czasami więc prysznic wtedy bierzesz... do wc jak wyjdziesz na 5 min a dzieciątko leży w (zabrakło mi słowa!!) nie w inkubatorze, nie w łóżeczku tylko w... oj wiecie... to przecież nie wypadnie i nie wyjdzie nigdzie... także spokojnie mamy zostawiają tak dzieci na chwilkę... większość sal położniczych ma łazienkę, więc to też nie idzie się daleko tylko za drzwi:) a jak któraś się boi to przecież można pielęgniarkę poprosić o opiekę i zerknięcie na małą:) myślę, że żadna nie będzie robiła problemu:)
-
fajne te Wasze opowieści, można się uśmiać... Basia przestało krwawić...? mój mały na usg genetycznym nie dał się dokładnie zbadać... tak mi brzuchem trzęsła moja GIN ale nic z tego, nawet z rozpaczy głowice dopochwową wzięła... przezierności karkowej nie mogła zmierzyć, bo się nie chciał obrócić odpowiednio, ale na tyle kobiet, które przebadała mówiła, że nie ma się co martwić i to się na późniejszych usg sprawdziło, ale wiecie jak jest... strach jakiś tam był... Karolinka mąż boski:) Sikorka to gratuluję córci:))) co do ubranek to różnie to bywa, zależy jakie się dzieciątko urodzi a tego się do końca n ie przewidzi... jedni polecają ciut większe bo łatwiej zakładać, ale z drugiej strony te większe zaginają się, rolują... ja mam parę na 56 niedużo... w endo - w sklepie internetowym są takie fajne jakby piżamki i takie przede wszystkim kupiłam dla noworodka http://endo.pl/produkty/kategoria/4-dla-niemowlaka/grupa/539-body-pajace-i-spiochy/9801-komplet-dla-niemowlaka.html?v=89377 fajnie się zakłada wzięłam 2 na 56... mam też pojedyncze body z krótkim i długim rękawkiem... resztę mam na 62 zdecydowanie... w razie czego te na 56 się dokupi... kaftaników mam po jednej sztuce na 56 i 62... jakoś tak myślę, że body wygodniejsze:) u mnie do szpitala potrzebuję zdecydowanie więcej rzeczy... wyprawka jest na stronę dosłownie - dla dzieciątka trzeba mieć wszystko swoje... zobaczymy czy będę tego używać bo oni tak piszą, piszą a potem się okazuje, że wszystko dają... mojej mamy przyjaciółki córka jak rodziła niby chłopiec miał 58cm ale taki malutki kurczaczek szczupły, że ubierali w rzeczy 56 cm...
-
Basia bardzo ale to bardzo dziękuję za odpowiedź:) teraz będę wyedukowana w temacie a koleżance powtórzę:) fajnie, że można się o takie rzeczy podpytać:)) Malutka dokładnie położne mają w tym taką wprawę, że hej:) nie boję się trzymać maluszka i koło niego robić, ale jednak manewrowanie dzieciątkiem nad zlewem i jeszcze zwrócenie uwagi na kran - to dla mnie za dużo:p dłużej pomoczy nieźle:))) normalnie jakie gratisy:)) no tak 3d faktycznie jest kosztowne... ja mam to szczęście, że nie płacę za wizyty, a GIN robi to 3d sama z siebie...
-
Malutka naprawdę pod kranem w zlewie?? hahahahhah - mam ten obraz przed oczami:)))) człowiek ma jednak bujną wyobraźnię... no jakbym miała maluszka nad zlewem przewracać chyba bym jednak wolała by położna czyniła honory:)
-
Tralalalapimpirimpi ale masz dłuuuuuugi nick...:) nie masz rozstępów tylko się cieszyć... ale,że płci nie znacie a to 37 tydzień to niezbyt często się zdarza, chyba, że rodzice nie chcą znać:) fajna taka niespodzianka:)) z mężem na początku nie chcieliśmy wiedzieć, tzn. ja nie chciałam i czekałam na niespodziankę, ale jak przyszło do kupowania rzeczy (a moja mama wpadła w zakupowy szał w tydzień po tym jak Jej powiedzieliśmy, że jestem w ciąży czyli w 5tym tyg.) i zobaczyłam, że są albo różowe, albo niebieskie, albo białe i ecru to stwierdziłam, że może jednak mąż ma rację i lepiej wiedzieć... no i tak od 12 tygodnia na 99% wiedzieliśmy, że 'pałka' :p moje pierwsze 3d w 12 tyg... GIN mówi o jakiejś wyrośli - ja akurat patrze na czaszkę - kurcze coś tu jest - aż mi się słabo zrobiło... a Ona no to gratuluję chłopca - i pokazała konkretnie o jaką wyrośl Jej chodziło - a to na czaszce, no cóż 3d tak wygląda i tyle... ale od tego czasu nie lubię 3d...
-
Karolinka to zależy w dużej mierze od szpitala, ale tendencja jest taka,że maluszki są cały czas przy mamach... nie zabiera się dzieciaczków jak kiedyś... tylko wręcz przeciwnie zostawia... jak będziesz w stanie zrobić koło maluszka sama, to nikt na siłę nie będzie Ciebie wyręczał bo wiesz w tym czasie pielęgniarki mogą się zająć innym maluchem wymagającym ich pomocy czy wypiciem herbaty;)) na pewno na początku będą patrzyły i pomagały ale jak tylko zechcesz być samodzielna myślę, że nie powinno być przeszkód:)
-
Basia właśnie to Ty jesteś z zawodu kosmetyczka:) miałam przejrzeć posty żeby zerknąć, bo moja pamięć szwankuje, co mi mąż skutecznie ostatnio uświadamia:p ja znam punkt widzenia znajomych, że nie bardzo polecają... tzn. że efektu nie ma spektakularnego, a rozstępy i tak zostają... napisz o tym coś więcej proszę, bo to co napiszesz to z pierwszej ręki:) tzn. robicie na różowych i świeżych czy na białych też? jaki laser - bo chyba też są różne? jaki efekt daje laser - spłyca i wybiela? bo świeże są dość spore i różowe - koleżanka ma po ciąży sprzed 3 lat dalej różowe na brzuchu - w sumie czas by były blade, choć znów zaszła w ciążę, więc teraz nie będzie nic robić i była nastawiona sceptycznie, ale jak piszesz, że faktycznie to coś daje... to z chęcią Jej przekaże:) żyły na brzuchu i piersiach faktycznie i u mnie dużo bardziej widoczne... nie zwracałam na to uwagi:)
-
:) widzę, że nie tylko ja mam problem co wziąć na wyjście dla młodego... ale Asiulka masz racje body i śpioszki i jakoś będzie... zawsze można kocykiem przykryć... my wychodzimy, wsiadamy w samochód i tego samego dnia gnamy do drugiego domu - 350 km... młody oczywiście w foteliku z przerwami co 45-60 min, co by Go na płaskim z 15 min potrzymać i z powrotem do fotelika... staniki... póki co zamówiłam jeden większy, zastanawiam się nad drugim, ale tak jak piszecie, piersi zaraz wrócą do jako takiej normy pewnie... choć moje to się sporo już powiększyły... co do rozstępów i laserów... to trochę naciąganie... jak byłam młoda i pojawiły mi się rozstępy na łydkach i udach byłyśmy z mamą u kosmetyczek, chirurgów itd. - byłam młoda i miałam wielkie kompleksy - teraz mam to głęboko, są blade i da się wytrzymać, każdy nawet najbardziej czerwony po pewnym czasie będzie porcelanowy - bez stosowania czegokolwiek:) ogólnie od tego czasu niewiele się zmieniło a ja je mam nadal... jak się pojawiły to już nie znikną - prosty przykład czy jakby istniał taki laser co usuwa wszystko w pień to czemu celebrytki hollywoodu nadal mają rozstępy? operują i korygują sobie wszystko, ale rozstępy jak któraś miała to ma... np. Halle Berry.. może laser nieco spłyci te, które są czerwone, ale nie ma tak, że znikną całkowicie... :( a spłycenie - i tak je widać... moim zdaniem szkoda pieniędzy na laser, a efekty no cóż... zawsze się znajdzie ktoś kto będzie je wychwalał - komuś płacić za reklamę muszą... w końcu biznes to biznes kręcić się musi.. i ogólnie to jest niestety trochę tak, że jak mają wyjść to i tak wyjdą i żaden krem nie pomoże za bardzo... po pojawieniu się pierwszego na łydkach stosowałam vichy i wszystkie z górnej półki, nie zapobiegło to wychodzeniu kolejnych... teraz póki co stosuję mustellę - na razie spokój co nie oznacza, że nie mogą się zacząć pojawiać na tydzień przed porodem - nie ma na to reguły...:( u mnie młody nieco leniwiej się obraca i kręci, ale sporo się rusza... i też gdzieś nóżkę wystawi, to dupkę albo plecki... jak Go pogłaszcze przez brzuch to czasem ucieka, czasem się wypina bardziej jakby chciał więcej:) zaczyna powoli chyba pokazywać swoje niezadowolenie jak na boku leżę... brzuch nieco spłaszczony... wtedy się więcej rusza - jak zmienię bok albo położę się na plecy przestaje... widocznie zajmował tę stronę w brzuchu...
-
:) u nas dziś upał od samego rana...:( ale podobno to ostatnie dni i ma być chłodniej... co do tego obniżonego brzucha... dzieciątko jest większe i ustawia się powoli do porodu w kanale rodnym, a główka jest najcięższa... przez to obniża się macica i stąd widać ten niski brzuch - tak mi się wydaje, i główką, która jest największa i klatką piersiową jest już dość nisko i ściąga macicę w dół... ale chyba też nie u wszystkich ciężarnych... w sumie takie obniżenie powinno dać ulgę w oddychaniu... no ale parcie na pęcherz z pewnością większe...:) w sumie to nie wiem czy mi się brzuch obniżył, sama tego nie widzę, ale rodzice przyjeżdżają nas odwiedzić w czwartek więc może coś powiedzą:p Karolinka ogólnie po żelazie stolec może być ciemniejszy i mogą być zdecydowanie częściej zaparcia niż rozwolnienia a i żołądek może boleć...:( ciężko polecić jakiś konkretny preparat, możesz porozmawiać z GIN jeśli dolegliwości są bardzo uciążliwe, czasem taka zmiana pomaga czasem niestety nie...
-
Basia wyrazy współczucia z powodu babci męża... przykro mi... Goja nie ma za co, chociaż tak mogę pomóc, jak będziesz chciała to nawet jakiś mądry artykuł znajdę w sieci... słuchajcie dziewczyny, przeglądając pewien medyczny serwis trafiłam na bardzo fajną stronę, nie ma potrzeby by się logować... artykuły krótkie i w sumie konkretne - przynajmniej dla mnie. Fajne naświetlenie karmienia, pielęgnacji, szczepień itd. może i Wam się spodoba i przyda:) http://pediatria.mp.pl/ życzę miłego i spokojnego dnia:) no i może niezbyt upalnego:)
-
Goja rozumiem, że objawów żadnych nie masz: pieczenie? ból przy mikcji? Bo pewnie byś napisała... częstsze wizyty w wc - to raczej trudne do zauważenia obecnie - bo są u każdej ciężarnej... większa ilość leukocytów w moczu świadczy o stanie zapalnym - zakażeniu układu moczowego (ZUM). jeśli pobierałaś mocz do badania prawidłowo tak jak zwykle i wcześniej nie miałaś takiej leukocytów w p w, to ja bym się naprawdę jak najszybciej skontaktowała telefonicznie z GIN i zapytała czy coś należy z tym zrobić (oczywiście bez paniki, ale może masz do swojego GIN tel. i możesz zadzwonić dzisiaj, a jak nie to w poniedziałek - nie czekałabym dłużej dla własnego spokoju)... może GIN będzie chciał posiew, może antybiogram, może nic... ZUM w ciąży traktuje się jak powikłany - leczy się nawet bezobjawowe zakażenia - a wygląda na takie u Ciebie, jeśli nie masz objawów... - ZUM może być w ciąży niebezpieczny dlatego: większość GIN daje antybiotyki w ciemno nie czekając na wynik posiewu, ponieważ to trwa kilka dni, po wyniku ewentualnie korygują antybiotyk, gdyby okazało się, że inny antybiotyk zadziała lepiej na bakterię, która wyjdzie w posiewie... ale podziwiam za pracę... ile to można jeszcze zrobić... a te ptysie... się rozmarzyłam:p
-
:) Pandora chyba nie ma wielkiego znaczenia... Goja norma jest do 5 leukocytów w polu widzenia... Quore co do podróży to już dziewczyny wszystko napisały:) u nas nieco chłodniej niż wczoraj... wstawiłam ostatnie pranie ze ślinikami i kocykiem dla małego... powoli dopakowuję resztę rzeczy do walizki... w sumie wszystko już kupione... a na kosmetyki i pieluszki na komodę planuję zakupić jakieś pudełko z zamykaną pokrywą... :) łatwo je będzie w razie czego przenieść do innego pokoju... i wszystko pod ręką... pomysł wziął mi się z organizerów na pieluszki ( http://www.babymama.pl/Organizer,na,pieluszki,i,akcesoria,JJ,Cole,niebieski,-p1274.html ), ale wolę takie ozdobne z zamknięciem... kojarzy mi się to z większym porządkiem....no i są tańsze, bo nie nazywają się organizerami..:)
-
Asiulka ja ostatnio odbierałam paczkę co ją listonosz przyniósł... no i zaczęło mi tak burczeć w brzuchu przy nim przez chwilę, że nie sposób się nie uśmiechnąć... On się śmiał ja byłam nieco zażenowana:p oczywiście jak poszedł to spokój:p ale jak tak opisujesz, to musi być fajne uczucie hehe:)))
-
Toficzek i Ewcik:) ja nie pomogę bo usg będę miała dopiero 24.07 w skończonym 36 tyg. wcześniej miałam jakoś tak w skończonym 28 tyg. chyba... w 32 tyg. spojrzała na brzuch, zbadała ginekologicznie i posłuchała serduszka malucha, a że nie miała zastrzeżeń, to usg nie robiła... bo w poprzednich usg wszystko ok:) słuchajcie co robicie z tymi wszystkimi metkami w dziecięcych ubrankach? ja najchętniej poobcinałabym ile się da... u części tak zrobiłam... mam wrażenie, że zwłaszcza te boczne mogą drapać i drażnić...:/
-
co do niskiego brzucha, ale w wysokiej ciąży... tak sobie myślę, nie poparte niczym, że może to grawitacja po prostu... maluszek coraz cięższy... schodzi do miednicy... nie ma już tyle miejsca co wcześniej bo duży zaczyna być... gdzieś wyżej to nóżki, a cały tułów i klatka piersiowa to właśnie tak nisko... może to tym spowodowane... spanie... jeszcze mi się jakoś w miarę udaje, pomijam wstawanie do wc, najbardziej bolą w nocy pachwiny... jak się przekręcam z boku na bok... boli i zawsze się budzę...:( co do materaca... im twardszy tym lepszy ja tak słyszałam... ogólnie atest instytutu matki i dziecka mają Hevea i chyba też Janpol, ale jak zobaczyłam ceny stwierdziłam, że jeszcze na głowę nie upadłam... kupiłam gryczano-piankowo-kokosowy hehe gryko lux prestige, co podała Asiulka:))))) nie najdroższy i nie najtańszy... ogólnie wadą takich materacy jest ich zmoczenie bo i w gryce i w kokosie może się zalęgnąć pleśń, dlatego trzeba uważać na zmoczenie przez dziecko... - tak słyszałam... bezapelacyjnie najlepsze są lateksowe - zwłaszcza dla alergików... ale nie te najtańsze lateksowe tylko te droższe - a to wydatek rzędu 300-500 zł - więc podziękowałam za lateks... tym bardziej, że jak czytałam na forum, dziecku na każdym jest dobrze... jeśli moje okaże się alergikiem to pewnie trzeba będzie zmienić materac, ale póki co bez przesady... Sikorka ja dziś nic nie zrobię... jest 8 a na termometrze 20- stopni... zrobiłam tylko śniadanie dla męża i siebie, On do pracy... a ja z powrotem do łóżka... będzie dłuuugi, parny dzień....
-
no to jak masz za free i chcesz to pewnie, że rób... :) te badania nie szkodzą:) nie są konieczne, ale dają spokój i pewność jeśli się ma obawy:) ale mnie dziś kręgosłup boli:/ a wczoraj wieczorem wyleciało mi wypełnienie i dziś od rana po stomatologach biegałam... no dobra byłam u jednego:p ale żeby go znaleźć - chodzi o dobrego a nikogo tu nie znamy... no ale się udało... czułam taką niefajną dziurę w zębie... na szczęście bez borowania, tylko podszlifowała, wypełniła i z głowy... a teraz już wiem, że dobrze zrobiłam zmieniając stomatologa owego czasu... bo to wypełnienie nie powinno wypaść po tych paru latach... upał dziś taki sobie, ale duszno nieziemsko... co do KTG też nie mam pojęcia chyba zacznę się tym interesować jak wrócimy przed porodem do docelowego miejsca narodzin Tymka...:) a i dokładnie... młody potrafi się tak pod żebra wciskać, że łzy z bólu lecą... jakoś tak upodobał sobie prawą stronę i kopie i się wierci...:) a podobno przesypiają 60% doby takie maluszki.. :)
-
p.s. mi się w ogóle wydaje, że HIV, HCV, VDRL są zalecane a nie obowiązkowe w tak późnej ciąży... jak się miało na początku to obowiązku powtarzania chyba nie ma... GIN dmuchają na zimne, a i część kobiet chce jak najwięcej badań - najlepiej zapytać GIN czy to obowiązek czy zalecenie, bo jak się robi prywatnie to dużo kasy... a jaki jest procent ryzyka, że w czasie ciąży i od ostatniego badania zaraziłaś sie HIV, HCV - każda może ocenić sama... żeby nie było nie namawiam do nie wykonywania badań!!!
-
Asiulka CMV istotnie nie jest obowiązkowe... ja miałam 1 raz na początku - zrobiłam sama, bo mój młodszy brat jako noworodek był zarażony miał niewielkie uszkodzenie wątroby - wątroba jest jednym z niewielu narządów, które się regenerują, więc wyszedł bez szwanku...:) IgG -, IgM-, więcej nie robiłam i nie zamierzam... można się zarazić: - kontakty seksualne - drogą kropelkową - krew i preparaty krwiopochodne pomijam jak się może od Ciebie płód zakazić... zakażenie przebiega najczęściej bezobjawowo, ale czy jest sens płacić za to pieniądze by tak często to robić?? nie wiem... chyba trzeba by było mieć jakieś kontakty seksualne z innym niż dotychczas partnerem... ew. przetaczaną krew... droga kropelkowa - no każdy może na nas kichnąć... dla mnie nie warto tego tak często powtarzać, bo można w paranoję popaść... zrobiłam raz i tyle... Asia takie pytanie czy Ty te badania robisz prywatnie? a jeśli tak to czy GIN polecił Tobie laboratorium?? bo wiesz... chyba niewielu GIN tak naciska na te badania... między 33-37 tyg.: to HIV, VDRL, HCV i GBS... - to są zalecenia Towarzystwa Gin. mi moja już nawet hiv, hcv i vdrl nie kazała powtarzać... ale ja je miałam często przed ciążą... a teraz czynników ryzyka w ogóle... ale GIN mnie zna bardzo dobrze itd. GBS nie robię bo mam mieć cesarkę i do cc jest niepotrzebne... wymaz na GBS powinien być i z pochwy i z odbytu w ogóle to usg też nie jest zalecane na każdej wizycie, mi na każdej nie robiła a ja nie nalegałam... 1. 10-14 tydz. 2. po 20 tyg. i 3. po 30 tyg. wiem, że człowiek się doczekać tych usg nie może i pieniądze często nie grają roli... ale niekoniecznie trzeba usg na każdej wizycie robić... póki co muszę zmykać, na chwilę tylko zajrzałam...:)
-
pandora i malutka... powiem uczciwie, że nie zwróciłam na to w ogóle uwagi... ciąża jednojajowa - jedna kom. jajowa + 1 plemnik => bliźniaki identyczne genetycznie, zawsze tej samej płci... i w zależności kiedy dojdzie do podziału możliwe kombinacje: - dwuowodniowa, dwukosmówkowa - dwuowodniowa, jednokosmówkowa - jednoowodniowa, jednokosmówkowa - jednoowodniowa, jednokosmówkowa z bliźniakami syjamskimi ciąża dwujajowa - zapłodnienie 2 kom. jajowych - dwa oddzielne zarodki ZAWSZE DWUOWODNIOWA, DWUKOSMÓWKOWA - nie ma zmiłuj się... na poparcie tak na szybko znalezione w internecie: http://www.poradnikzdrowie.pl/eksperci/pytania/rodzaj-ciazy-blizniaczej/69079/1/
-
cześć Kobiety:) mnie się tak po nocy wydaje, że dezdemona i osoba krytykująca Basię to jedna i ta sama osoba... nie wyszło z Basią, próbuje z Anex... ciekawe, na którą padnie teraz... jedyne co mamy to zaufanie, że nie kłamiemy... i ja wierzę każdej z Was... po co kłamać... przecież się nie znamy prywatnie... jesteśmy nickami, a to daje poczucie bezpieczeństwa i anonimowości... Anex i co mały dał choć troszkę pospać??
-
Anex ja już zmykam spać, bo padam i Ty się prześpij z myślami , o ile to możliwe i nie podejmuj decyzji na gorąco... spokojnej nocy...
-
Anex daj spokój... przecież żadna z nas 'czarnych' nie napisała, żebyś się nie odzywała... jak napisałam na początku - ja Tobie wierzę... sama mieszkam w mieście, gdzie znam męża i Jego współpracowników - żadnej kobiety do plotkowania, nikogo... mam internet i telefon... i udzielanie się na tym forum jest pewnym substytutem... ale jakże fajnym i cennym:))
-
Anex a jak będziesz chciała/ mogła napisać co się stało to napisz... nie to nie... myślę, że wiedzieć nie musimy... ja się tam o Ciebie i dzieciaczki martwiłam... nie musisz się tłumaczyć czemu tak a nie inaczej napisałaś... a za Aniołka się pomodlę... 3maj się cieplutko...
-
Dezdemona ja naprawdę rozumiem Twoje wątpliwości... natomiast podziwiam pewność siebie, że wiesz co się w takich momentach pisze i jak się pisze... bo ja gdyby coś się złego stało (odpukać) z pewnością bym się odezwała na forum i coś powiedziała... a w jakiej formie nie wiem... nie oceniam formy... jeśli rodziła po południu 01.07 to z całym szacunkiem, ale ma prawo być wypisana w 3ciej dobie do domu jeśli z Nią i chłopcem wszystko ok... przypomnę jeszcze o zdjęciach jakie wkleiła Anex... trzeba wiele trudu by poszukać w sieci zdjęcia i je zamieścić na forum...
-
jeszcze co do Anex... wyszła 04.07... do porodu poszła 01.07. ale pamiętajcie, że miała bóle brzucha i skurcze wcześniej... mogli zrobić cc... mogła rodzić sn... i mieć dzieciaczki już przed południem 01.07 i właśnie tak by mogła wychodzić.... a to, że dziewczynka zmarła nie oznacza, że Anex i chłopczyk nie czują się dobrze... nikt nie trzyma na oddziale matki i dziecka tylko dlatego,że jedno z rodzeństwa zmarło... to takie moje przemyślenia... każda z nas oceni sytuacje sama...