Madzia36
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Madzia36
-
No i super Natalia, a co do naszych dzieci, to moja Mała tez tak ma ze sie ostatnio nie dobra zrobila uparta i w ogole, tez pyta czy ja kocham i sie tuli, i to chyba to samo co twoja....U mnie jest jeszcze gorsza sytuacja bo ja jej rodzony ojciec napuszcza na nas i wmawia jej ze mama juz ja mniej kocha bo ma meza i tp. Głowa pęka, staram sie jak moge zeby jej miłosc okazywac, ale musze tez ja wychowywac i nie pozwalac na wszystko, bo tylko wlasciwie mnie slucha....mOJEGO MĘża nie bardzo, a swojego ojca chyba kocha, ale raczej ma za sponsora... Fajnie ze wam sie zdjecia udały :) My tez czekamy na zdjecia i film, juz sie nie moge deczekac.
-
Natalia, ustąp mu nue bierz córki na zdjęcia, i wytłumacz jej że to są tylko ślubne zdjęcia. Ja tez bylam panna z dzieckiem i moj L. jak przyszlo do zdjec to tez mi od razu zapowiedzial ze to tylko "NASZA" sesja, i nie p[ozwolil zabrac corki....Ja tez na poczatku bylam zla, probowalam go przekonac, ale w koncu odpuscilam.....Moze im facetom tak na tym zalezy z jakiegos nieznanaego nam kobietom powodu???? Ja tego nie czaje, ale sama odpuscilam, dla zgody i mysle ze nie byl to glupi pomysl.....Dla nas "samotnych matek" dzieci byli i sa najwazniejsze, moze dlatego facet czuje sie jakis zagrozony czy w pewnym podswiadomym sensie zazdrosny....? nie wiem
-
Za to skrzypce pamietam.....pieknie grała ave maryja :) W kosciele mi sie dłuzyło, jakby to rok trwało. Potem jak wyszliśmy to były życzenia i wspólne zdjęcie:). W domu z błogosławieństwem jak pojechalismy to wypilismy po kielichu na uspokojenie nerwów. A na sali weselnej to juz standard. Nikt nie nie spił, zabawa byla fajna, dj [puszczał różne kawałki, każdy mógł sie pobawic. Oczywiscie było pare rzeczy które mi sie nie podobały..LE LEJE NA TO BO CIESZE SIE ZE MAM to juz za sobą. Najważniejsze ze w kosciele było ok, ponoc pieknie wygląda łam, i byliśmy cudowni, na luzie itd (tak to ponoc wyglądało). Ja byłam w środku kłębkiem nerwów moj mąż też ale wiemy to tylko my bo sie dobrze znamy. Rzeczywiscie uczucie ożyło, kocham go jeszcze mocniej...Cieszę się ze został moim mężem a ja jego żoną. We wtorek pojechalismy na zdjęcia w plenerze, pogoda dopisała, tylko ja....zapomniałam welonu zabrac na te zdjęcia....no zawsze musi cos byc nie tak.... Dziewczyny ktore czekaja na swoj BIG Day, 3mam kciuki, polecam mi w stanie małżńskim jest bosko, włąśnie jestem w pracy, ale cały weekend mialam grype/przeziebienie, lezalam w lozku, a moj mąż....opiekował sie mnia z taka czułościa i miłościa, ze kazdemu tego życze.
-
Witajcie Dopiero dzis mam czas, bo ciągle cos... W dzien slubu pogoda była do bani (8wrzesien), ale na szczescie mimo ze było zimno to nie padało gdy wychodziliśmy z kosciola. Rano zamęt zaczał sie jak wszyscy sie pozjeżdzali...Okazało sie ze sukienka mi z jednej strony wisi i depcze po niej, to mi świadkowa podszyła nitką. Potem bylo blogoslawienstwo itp, nastepnie mielismy pojehac do kosciola, a tu....nie ma kierowcy ktory mial przywiść rodzicow do kosciola. Bo ten kierowca mial najpierw przywiesc pod kosciol ciocie mojego męża i podjechac pod nasz blok i czeka, a koles jak pojechal to sie zgubił, co gorsza telefon zostawił u nas w domu bo mu sie rozładował...brrrr ja juz sie cala trzesłam, my tu musimy wyjezdzac a tu auta nie ma. Moj L. mówi czekamy nie niego, a ja ze nie jedzmy, my sie nie mozemy spoznic. Cale szczescie ze moj tata mial swoje auto to zapakowal kogo sie dalo do niego, a 1 kuzynka wziela od swiadkowej uato i jakos pojechali do tego kosciola. Ja sie cala trzeslam, ze cholera same kłopoty i zmartwienia...POdjezdzamy pod kosciol a tego kolegi - kierowcy dalej nie ma z ta ciotka...okazalo sie ze sie zgubil i wbiegli za 5 min przed slubem...normalnie opad cycków.A potem to juz bylo ok w kosciele. Choc nie wiem czemu nikt nie poszedl z ofiara...taki obciach, mama mojego meza sie chyba zapomniala, moja bratowka chciala isc ale sie ponoc wstydzila 1 wyjsc i NIKT nie poszedl.....Ja w sumie tego nie zauważylam, bo bylkam tak przejeta. Oboje bylismy zdenerwowani, moj L. o dziwo dał rade, nie pomylil sie mowil głosno i wyraznie byłam z zniego dumna, ja sie troche pomyliłm w czasie przysiegi, ale to dlatego ze chcialam za szybko to juz powiedziec.
-
Dziewczyny napisałam i mi znikło wrrrr Ja mam nerwy jak nigdy, bylam w sobote zrobić włosy i mi fryzjerka zrobiła tak ze mam żółty odrost i reszte jasny blond/platyna. Jutro ide do innego fryzjera, bo tak do ślubu nie ide...! Mówie wam co jeszcze ????? Dzis kosmetyczka, brwi, zabieg na twarz i dekold...mam nadzieje ze wszystko sie uda. Moje dziecko dalej do przedszkola isc nie moze, wysle ja dopiero w piatek...naprawde mamy jak głową kręcić. Gratulacje nowo zaślubionych 1 września :* Nam juz zegar tyka, za 5 dni BIG DAY. Pogoda na śląsku średnio na jeża sie zapowiada dosc zimno, ale bez opadów. Mam juz stresa i co chwile cos wyskakuje, nawet zeby mnie zaczely bolec, ale ja mysle ze to wszystko z tych nerwów...
-
Asiu współczuję WAM bardzo, trzymam za was kciuki, żeby wesele się udało i żeby było ok. No napewno teściowie z góry na was patrzą i się uśmiechają....Współczuję.... My w środe i czw jeżdzilismy z ciastem, u nas jest taki zwyczaj, w srode u mnie w pracy wszyscy dostali a w czw u L. w pracy + znajomi jacys , sąsiadki jego mamy itp, 600 zl na ciasto poszło.,...no i tak to jest, latania mieliśmy mnostwo a co gorsza wszystko to z moim dzieckiem nie doleczonym, bo ona 3 tydz jest chora i lekarka nie pozwolilae jeszcze isc do przedszkola, mam nadzieje ze w przyszłym tygodniu w końcu pójdzie, bo oszalejemy chyba.... W ta sobote mam nadzieje , że się odstresuję bo mam zamiar drinka się napic przed weselem i ślubem :) Dziewczyny wychodzace za mąż 1 września : POWODZENIA :)
-
No i jezscze do tego mamy w czwartek nauki w poradni małzenskiej, bedą mnie uczyć jak dzieci robić, to że mam 5 letnie dziecko pewnie nie ma dla nich znaczenia, a ja mam tylko kłopot, bo moja O. ma zapalenie oskrzeli i juz właściwie dochodzi do zdrowia, ale nie bardzo mam jej gdzie dac na te pół godziny, bo wszyscy maja dzieci i boje sie ze mi kogos zarazi czy cos takiego...a tam isc z nia nie moge, bo kto wie co beda tam gadac....Mowie wam, w łeb se można strzelic....
-
Ja to chcialam za świadka moja bratówkę, ale ona ma maleńkie 6 miesięczne dziwecko wieć dupa, nawet na weselu sie nie pobawi, a o jakiejkolwiek pomocy nie ma mowy, bo do tego jeszcze pracuje...Wiedziałam ze to sensu za bardzo nie ma, to wzielam brata za swiadka a koj se wziąl kuzynke bo jego siorka tez ma male dziecko.... normalnie nie jest tak prosto jakby sie chciało. Wczoraj byłam ostatecznie obgadac u kwiaciarki, i cycki mi chyba opadna jak mi cena zarzuci. Najlepsza była babki, której syn sie zeni po nas ma na 13. Wiec taK: my mamy na 12 i kwiaciarka miała nam postroic kosciól na spólkę mieliśmy sie składać z tymi na 13. Ale ci na 13 chcą wystrój "na bogato" cokolwiek tyo znaczy, ja im powiedziałam ze jak dlA MNIE TO ŁADNA duza wiazanka pod ołtarzem wystarczy, i nie mam kasy zeby se na bogato robic, mi mamusia ślubu i weseLA Nie robi. No to Panie wymyśliły, że na naszym ślubie bedzie ładna wiązanka pod ołtarzem, a po naszym wyjściu o 12.45 kwiaciarka chyba wbiegnie do kosciola i w 2 min obstroi ten kosciól na bogato , śmiech na sali normalnie......Ludzie maja nasrane niektórzy w tych głowach, ale to ich prawo. Dzis mierze po raz kolejny suknię, bo mnie ostatnio coś pod pachami piło i Pani to miała poprawic. Zobaczymy jak będzie, poki co to prognozy dlugoterminowe podają powrót lata 8 września :) 26-27 stopni na śląsku wiec mam nadzieje ze bedzie ładnie.
-
Zakochana Ania bardzo ładne te podziękowania, my zamówiliśmy takie do postawienia grawerowane w szkle, też ładne. No to dziewczyny czas leci, ja juz bym chciała zeby był poczatek września, bo mi się ten sierpień ciągnie. Musze okna pomyć ale za to sie chyba w przyszłym tygodniu zabiorę :)
-
Ja tam żadnych atrakcji nie przewiduje, nie lubie takich rzeczy, jakis balonów pękających i innych tego typu. Każdy ma co lubi.Nie należę do zbyt romantycznych dziewczyn, jedyne co mi sie podoba i co będę mieć to skrzypce w kościele. A co do bolerka, to mierzyłam i wybrałam krótki rękaw gładkie, i wypożyczam, nie kupuję. Suknię i tak po ślubie sprzedam (jak się uda).\ Ja suknie odbiorę z salonu w czwartek przed ślubem, tak mi organizacyjnie pasuje, bo w piatek mam mnostwo innych rzeczy na głowie. A na slai to dj ma zabawy wymyslone mowił nam jakie i zaakceptowalismy to , ma tez dla dzieci cos miec, bo bedzie kilkoro dzieci. Parasolki nie przewiduje, będzie pogoda :)
-
A co do finansowania to: moj tata (mama nie żyje) nawet nie spytal czy mi nie trzeba pomóc finansowwo, a rodzice mojego L to narazie 1000 dali, ponoc , jeszcze z 1000 dostaniemy, a reszta czyli ok 17 000 sami musimy miec, śmiech na sali.... Nie wspomne że ni c nam nikt nie pomógł w organizacji czegokolwiek
-
Hej, Dziewczyny a teraz hit, siedze sobie z moim L wczoraj i tak sobie gadamy, i okazało sie ze bede miec okres w dniu ślubu !!!! Ja soobie durna nie policzylam .... I co teraz, ja mam bardzo obfite bolesne miesiaczki wiec naprawde zonk. Dzis zadzwonilam do mojego gina i mi zapisal @, ale nie wiem czy uda mi sie uniknac okresu biorac 2 opakowania bez przerwy, bo obecnie nic nie brałam....Mowie wam jak nie urok to sraczka. Okres na wesele , nie mam pytan, ta kieca, zastanawianie sie czy przceikłam czy nie, ból (a jak ból to cos na ból), a jak coś na ból to 0 alkoholu... Ja sie chyba zastrzele.Dzis ide do salonu suknię mierzyc, jak dzis bedzie cos nie tak to chyba wyjde z siebie, bo mamy juz 14 aj nie mam kiecki, nie ejst skrocona , ani nie sa zrobione przerobki... Ja ide włosy farbowac tydzien przed slubem, mam juz takie odrost ze patrzec na siebie nie moge, ale musze te 2 tyg wytrzymac . Piosenka ładna, ale jak dla mnie zbyt wolna i nostalgiczna :) Dizs pogoda do d... Mam ochote kogos pobic dzisiaj....
-
Hej Dziwczyny jak to u was bedzie w Kosciele, tzn pytam jak wchodzicie do koscioła i wychodzicie. Bo ja chciałabym zeby goscie czekali na nas w kosciele i potem 1 wyszli, a my zebysmy do nich wyszli, ale nie mam pojecia czy to pasuje?? Jak to u was jest? Musze wiedziec co i jak zorganizuje bpo jak bede do rodziny dzwonic z pytaniem o obecnosc, to kazdej rodzinie powiem zeby wiedzieli jak sie zachowac. Ja juz zaczynam sie stresowac nawet pisze sobie PLAN co o której mamy zrobic, zeby to wszystko ogarnac...Cycki opadaja normalnie.... A mi ta pogoda odpowiada, bo mnie te upały męczyły. W pracy lepiej sie pracuje jak jest chłodniej, niż w upale byle 8 wrzesnia była ładna słoneczna pogoda ok 22 stopnie czego wam i sobie zycze :)
-
Hej, Joasia no przykre to co piszesz.... Kurcze bardzo trudna sprawa sama nie wiem co otym myslec, bo rozumiem i ciebie i Twojego.... :( Moja bratówka jak sie z bratem chajtali to jej tata tez sie nagle rozchorował, bardzo mocno, w klinice wylądował, opadło mu płuco i miał powazną nagłą operację (nie wiadomo było z jakim finiszem) i brat z bratówką mieli wesele, starali sie o tym nie myslec...wiadomo wesele jest dla gosci. Tylko mama panny młodej popłakiwała czasem....ale trudno soe jej dzwic. Po obiedzie młodzi pokroili tort i pojechali z nim do szpitala do taty, on sie prawie wybudzil z znieczulenia i płakał ze szczescia bo bal sie ze corki z bialej sukni nie zobaczy.....Personel dostal tort weselny a młodzi wrócili do reszty gosci. Odwolywanie tego wszystkiego byloby straszna strata poieniedzy....Ale to są sytuacje zyciowe i takie sie zdarzają. Niestety inaczej jest jak ukochana osaba umrze..... Ja bym chyba jednak odwołała wesele...ślub w kosciele, a potem moze tylko obiad z tortem na sali weselnej w najblizszym gronie....Choc szczerze wam powiem, goscie tez byliby wsciekli jakby nagle wesele odwolac, bo kazdy sie szykuje, ma wydatki, kupuje ubrania, prezenty itd.... Kochana musisz trzymac kciuki zeby wytrzymał, pomódl sie za niego może... Ja sie wczoraj wkurzyłam na maxa, jade do salonu na przymiarke sukni, bo wisiała i czekała tam na mnie od marca....jeszcze rano dzwoniłam czy maja bolerka bo bede mierzyc, a ona mi mowi ze sukni nie ma....pojechala do czysczenia, zeby nie bylo w salonie szefowej to bym chyba nie wytrzymała....zagotowałam sie. Jade kawał drogi, zwalniam sie z pracy itd mam co robic ogólnie mowiac, a ona mi ze nie ma kiecki, tak jakby telefonu nie miała???? Wyszłam z zacisnietymi zebami bo sie od rana cieszylam ze bede suknie mierzyc, dobierac dodatki itd , same wiecei, z radosci od 5 rano nie spałam.... No i po powrocie do domu popłakałam sie mojemu L na ramieniu. Mam nadzioeje ze z wszystkim zdarze, bo oni maja czas na wszystko, niech sie Pani nie martwi zdarzyumy, a ja nerwicy przez to wesele i slub dostane.....
-
Kurcze Natalja mnie to gorzej, normalnie mnie pokreciło... :(. Chyba sobie korzonki zaziębiłam czy przewiałam, kazdy ruch mnie boli... Dzwoniłam do poradni to Pani powiedziała, że dzis mnie juz lekarz nie przyjmie bo ma za duzo osób....Czyli cały weekend bede sie meczyc....Polska służba zdrowia...brrrrrrrrrrr
-
Ale ksiadz do mnie jakos w lipcu mówi ze mamy jutro przyjsc a moj miał dyżur nie mógł sobie zmienic ... Kwiaciarka ostattecznie sie ze mna spotka jeszcze w sierpniu, bo mowiła ze mam najpierw zrobic sobie próbny makijaz i fryzure. No i zrobiłam :) Włosy bede miec spiete do góry , takie jakies loczki , ale raczej spiete wszystko (nie lubie jak mi cos dynda, a na rozpuszczenie to mam za cienkie i słabe włosy). Makijaz w odcieniach przytłumiony róż i brąz, ładnie dosyć, 2,5h kosmetyczka próbowała, róznie oko malowac i jak było najładniej wybierałyśmy. Także kwiaty tez bede miec biało - przytłumiony róz, nawet w wrzos wchodzące, róże ze storczykami, jakoze nie naleze do szczupłych to bukiet lekko zwisający, ma mnie wyudłużyc optycznie. Ładne te stroiki mi szczególnie przypadł do gustu ten 1. Ja bede miec zywego kwiatka we włosach, chyba storczyk.
-
Czesc, Dziewczyny długo mnie tu nie było , ale urlopik miałam i postanowiłam zaprotestowac i przez miesiac kopma nie włączałam, żeby poczty z pracy nie sprawdzać. Nikt mnie nie niepokoił, więc sobie od pracy odpoczełam. Niestety trzeba wracac....i pracowac. Praca mi za bardzo nie idzie bo ciągle myślę same wiecie o czym... :) Więc mieliśmy dylemat obrączkowy - w upały myslałam ze są za małe, ale w czasie urlopu było chłodno i przymierzyliśmy i są ok. Mieliśmy tez spotkanie z kwiaciarką, dj-em, kamerzystą, z menadzerką restauracji... W sumie duzo juz mamy załatwione, ale jeszcze musze suknię skonczyc tzn w przyszłym tyg jade do poprawek, nie mam dodatków, welonu ,bizuterii , rekawiczek itd No i mój L musi sie spotkac z kierowcami i pokazac im dokładnie gdzie i kiedy maja byc. SA nauki w poradni przedmałzenskiej bede miec na tydzien przed slubem brrrr Tak nie lubie robic czegos na ostatnia chwile.
-
Dzieki dziewczyny za rady, ja tez sie nad tym zastanawiam, jak pojade w sierpniu na skracanie sukni i ostatnie poprawki to wezme ta bizuterie i zobacze, jak nie bedzie pasowac to kupie cos delikatniejszego. Bolerko chyba wypozycze, zreszta poradze sie w salonie, te babki moze mi doradza. Cos w tym jest , my sie tez z moim L. czesto klócimy, tyle załatwiania, każde inne zdanie, musimy dochodzic czesto do kompromisów. Ja jestem nerwowa, wszystko bym chciała miec szybko i sprawnie załatwione a czasme tak sie nie da, moj L, znow ma na wszystko czas i musi "pomysleć" "zaplanowac" a mnie w tym czasie szlak trafia...ale w koncu dochodximy do sedna i sie dogadujemy. Witam dziewczyny ktore niedawno do nas dolaczyły, tak tak, juz nie długo staniemy na ślubnym kobiercu, a ja boje sie coraz bardziej.... Miłego dnia, u nas upalnie od 7 rano :( Byle byśmy w dniu ślubu miały piekne pogode. Podobno we wrześniu maja byc tylko słoneczne soboty, słyszałyście też o tym.... :P :):):)
-
http://www.fotosik.pl/uniAddFlashAfter.php?uploadCount=1&uploadedPhotoId=64ca4af79f1c0ef7 Mam nadziej, ze dobrze to dodałam
-
Gratulacje Sofi !!! Dziewczyny nie wiem jak tu się zdjęcia dodaje, bo chciałam wam suknie pokazać i sie poradzic. Co do ozdób i kwiatów. Czy wy na wrzesien ja mam 8, bedziecie miec bolerko czy cos takiego?
-
Dziewczyny ale mamy zonka..... :( Wczoraj przymierzyłam z moim obraczki i jak to latem i upał...ręce mi spuchły, i obrączka jest za ciasna, ja to jeszcze włożyłam, ale mój to nawet założyć swojej nie mógł. Nie wiem teraz co robić, czy powiększać?? Czy czekać...Moj L. mówi żeby poczekać i przed samym slubem isc powiekszyc jak rzeczywiscie beda za ciasne. Jak kupowalismy to były dobre, ale to było w lutym. Wiecznie cos... i jak tu nie osiwieć...:)
-
A i wczoraj mi bratowa pożyczyła biżuterię do ślubu jablonex - cyrkonie , kolczyki i kolia, także mam co s pożyczonego :) Ja też się coraz bardziej stresuję, bo to juz prawie za 2 miechy..... Nam zostało jeszcze 1 zaproszenie zawieść mam nadziej ze w te niedziele sie uda....:)
-
Cześć Po ciężkiej przeprawie mój L. jest ubrany :), od stóp do głów :) Kupilismy wszystko w Bytomiu, buty ładne skórzane gdzieś indziej. Także załatwione to czego się najbardziej bałam, bo jest wybredny.... Zamówiliśmy też w weekend tort weselny i gadalismy z managerką restauracji. Życze miłego dnia
-
Czesc, My tak na 90 % pojedziemy nowa honda civic, wyglada bardzo nowocześniei troche jakby kosmicznie (mi sie tak wydaje), ale autko ładne czarne prawie nowe.Nie wiem ile zapłacimy, a co do ustrojenia auta i reszty kwaitów to 3 lipca idziemy do kwiaciarni obgadac i zamówic.
-
No w USC u mnie w miescie to ja nie musialam miec aktu urodzenia, bo w tym miescie mieszkam bierzemy slub, a narzeczony z inngeo miasta jest, wiec musiał przywiezc z swojego miasta akt urodzenia (22 zl), i z dowodami w urzedzie spisywalismy protokół czy cos takiego , kierownik USC , ustalalismy nazwiska po slubie nasze i przyszlych dzieci , to wyszlo 84zł.I z tym (3 szt) do kosciola trzeba jechac dostarczyc na max 3 m-ce przed slubem, bo sa 3 m-ce wazne te papiery.