ocalwe
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ocalwe
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10
-
No takie zycie. Skad wiesz Serce ze Ty bys dal rade gdybys teraz czy za rok dowiedzial sie ze masz kobiete w ciazy i bierzecie slub? Nie wiesz tego. On myslal ze da rade ale nie dal. I nie ma co robic z niego jakiegos najgorszego bo tak sie po prostu zdarza
-
No przeciez caly czas pisze ze on jeszcze nie dorosl do bycia mezem i ojcem. Ze to wszystko za wczesnie. Co do tego czy on cos musi... Nie musi. Wiesz Serducho, nikt go do niczego nie zmusi. Fakt ze ma dziecko nie znaczy ze bedzie sie nim zajmowal. Fakt ze ma zone nie znaczy ze bedzie ja dobrze traktowal. On niczego nie musi, on tylko powinien. To czy musi zalezy tylko i wylacznie od jego sumienia. Czy potrafi przejsc obojetnie obok faktu ze ma zone i dziecko czy nie. Prosty przyklad, nie musi bo zawsze moze wziac rozwod i zrzeknac sie praw do dziecka. O tym co ktos musi a nie musi decyduje tylko jego moralnosc. Oczywiscie z Twojego punktu widzenia musi bo Ty sobie nie wyobrazasz ze mozna sie tak zachowywac. Ale moze on ma inny punkt widzenia... Poza tym Serce, miales kiedys takie uczucie? Bo zdaje mi sie ze nie. Ja mialam i wiem ze przy czyms takim po prostu wszystko inne sie gdzies chowa. Najwazniejsze jest zeby sie tego uczucia pozbyc. Nie wiem czy on tak ma ale na to mi wyglada. Wiec powinien dostac troche spokoju a nie wysluchiwac ciaglych pretensji. To doprowadzi tylko do tego ze go zona bedzie zwyczajnie wkurwiala tak ze w koncu jego uczucie zamieni sie w nienawisc
-
Nie Serce. On niczego nie musi. Popelnil blad, jak kazdy. Czasem czlowiek czuje sie tak przytloczony ze nie daje rady. Po prostu. I tak, powinien byc odpowiedzialny, powinien sie zmierzyc z konsekwencjami, powinien to i powinien tamto. Ale jak go meczy takie okropne uczucie przytloczenia to on na to sily nie bedzie mial. Niestety. Zapija to wszystko, zle robi ale widocznie chce poczuc sie chociaz odrobine lepiej. I naprawde na reke by mu bylo gdyby pobyl sam. Mi sie wydaje ze wszystkim by to wyszlo na dobre. On by mial czas na przemyslenia i zebranie w sobie sil, na odpoczynek i podejrzewam ze po jakims czasie wrocilby do rodziny. A tak co? Nie ma nawet kiedy odpoczac bo go kobieta meczy w domu o picie, a on sie napic musi zeby jakos odreagowac... Powinien zostac sam na jakis czas
-
Bo dzis sie ubieram inaczej ;p bluzka mi nie pasuje do takich krotkich spodenek. Roses, Serducho ma racje. A mi sie wydaje ze on jest po prostu zmeczony cala sytuacja. 23 lata to nie wiek na zakladanie rodziny. Chce sie jeszcze szalec troche... A tu co? Trzeba wracac do zony i dziecka. Nie dziwie sie mu wcale. Taka wczesna decyzja o slubie i dziecku moze teraz zniszczyc Wasza milosc. Niestety, tak to widze. Nie trzeba bylo az tak sie spieszyc
-
Nie ma mowy nawet :P
-
Nie wiem czy wiesz ale ja dzis lodow nie jem :P
-
Oj no... Serducho nie zaczynaj sie droczyc ze mna :D to jak jednak cos Ci wypadnie to pisz, przeloze lody na jutro :P bo wczesniej nie mam zamiaru tam jechac, za goraco
-
Bo masz za dobre serce :P i mowiles sam ze masz do niej szacunek, az tak strasznie zle o niej nie myslales chyba. Wiec ja pomyslalam ze to tylko taki przyplyw emocji po tym jak sie dowiedziales ze juz oficjalnie jest z tamtym. Bo tez z drugiej strony czemu mialoby to zmienic Twoje nastawienie skoro i tak wiedziales ze sa razem?
-
Czyli jednak naprawde czujesz do niej juz pogarde :) to dobrze Serducho. Ja troche w to nie wierzylam, chyba wiesz dlaczego... Ale teraz juz mam pewnosc :>
-
To jeszcze mi powiedz czy chcialbys zeby bylo tak jak w tym snie :P bo jestem ciekawa... I sie wiecej nie odzywam ;p pogadamy jutro :D
-
Huhu, odblokowal mnie byly na gg! :P tylko teraz nie wiem czy liczy ze sie do niego odezwe czy o co mu chodzi :P chyba sie zmartwil ze tak dlugo sie do niego nie odzywam bo pewnie liczyl ze bede sie ponizala a on w koncu zrobi mi łaske i tak bedzie mogl ciagle mi ublizac, obrazac sie, denerwowac na mnie... Ciekawe. Czekam, pierwsza sie nie odezwe :P A teraz uciekam, bo nie chce sie wdawac w zadne rozmowy :) z takim Serduszkiem na przyklad :D
-
Nie jest nagla :) przemyslana, chociaz nie wspominalam o tym wczesniej :)
-
To Serducho do soboty :> Albo niedzieli, zobaczymy jak wyjdzie. Na zywo w Twoim towarzystwie moge z siebie idiotke robic i gadac glupoty :D na forum juz starczy :D
-
A to jednak dobrze ze taka roznica w pogodzie bo u mnie slonca nie ma i mam nadzieje ze nie bedzie ;p idz Serducho, nie siedz tak w domu :>
-
No wierze Serducho, teraz czesto cos takiego mozna zobaczyc w telewizji. Ale naprawde dziwne ze u nas nie ma nawet sladu po zadnym deszczu, nic
-
Niby tylko 30km a jaka roznica... No i tak dobrze ze nie bylo gorzej
-
Ja narzekam? Ja nie narzekam ;p co Ty wymyslasz... :>
-
A to bylo do tego jak sie pisze... A ja sie cieszylam juz ;p No ale moglbys moja prosbe spelnic :D
-
A co Ty mozesz wiedziec o tym ;p wcale nie jestem osowiala ani obolala :P No czesto mnie glowa boli ale to od niskiego cisnienia. A ostatnio mam wyzsze, tak prawie w normie wiec mnie nie boli ;p Jeszcze jakies watpliwosci? :D
-
A co ma jedzenie do tego ze mnie cos boli? :D chora jestem przeciez. Powinienes mnie zalowac a nie sie smiac ze mnie :p ja nie myslalam ze az tak wredny jestes :D
-
Obudzilam sie wlasnie. Byly mi sie snil. Ale nie w ten dobry sposob. Przeciwnie. Ale bylam zlosliwa dla niego w tym snie... :p i prawdopodobnie taka bede jak sie jeszcze kiedykolwiek odezwie do mnie. Od niedzieli nie mialam nawet jednego momentu smutku, nawet jednego momentu ze myslalabym o nim dobrze. I przede wszystkim - nie tesknie wcale. Juz nawet malo o nim mysle. Czasem sie gdzies tam w moje mysli wcisnie ale zaraz go nie ma :)
-
To faktycznie ciezka sytuacja. Przeciez tak sie nie da zyc. Bez znajomych, blizszych osob. I z ciaglymi podejrzeniami. To okropnie wyniszcza psychike. W takim razie dobrze ze sie rozstaliscie... Nie wiem, ja jakos inaczej zaczelam na to patrzec. Milosc nie jest najwazniejsza. Najwazniejsze jest dopasowanie. Jesli sie do kogos nie dopasuje to milosc staje sie toksyczna czyli nie powinno jej byc. Ale znowu jak sie do kogos dopasujesz a nie bedzie milosci? Trzeba znalezc taki swoj zloty srodek. Teraz rozumiem ze nie powinno sie tkwic przy jednej i tej samej osobie bo niby jakas milosc jesli sie nie uklada
-
Zauwazylas to? Ze to byl toksyczny zwiazek? To juz duzy sukces. Ja sie ludzilam baaardzo dlugo ze mamy tylko gorszy okres. Ale ten zwiazek to byly tylko klotnie co 2 dni. Te jego klamstwa tak mi psychike zniszczyly ze sobie nie wyobrazasz nawet... Jestem nerwowa, nieufna, sprawdzalam go ciagle, wszedzie doszukiwalam sie klamstw, dusilam w sobie zlosc i nienawisc do niego. Boze, momentami juz czulam sie jakbym byla jakas nienormalna. On mi to wmawial ciagle. A co dobrego mam z tego zwiazku? Tylko tyle ze wiem co to milosc i nauczylam sie okazywac swoje uczucia (oczywiscie tylko partnerowi). Troche malo jak za taka cene
-
A exowi sie zwierzalas? Ja mam tak samo... Moje problemy nie wychodza poza moje mysli. Szczegolnie w rodzinie. Ale jemu zawsze moglam wszystko powiedziec. Tylko w sumie po co jak on niczego nie rozumial. Wkurwial mnie tak czasem ze szok. Ja mu sie zale, lzy w oczach albo zla jestem, cokolwiek, po prostu w nie najlepszym humorze. A on posluchal i przechodzi do codziennosci. Zadnego pocieszenia (no, czasem bylo), od razu zaczynal mowic w tym stylu co zawsze. Tak pol serio pol zartem. I co ja mialam czuc jak mu sie zale, prawie placze a on zaczyna zartowac? Tyle razy mu awantury robilam z tego powodu... Boze, zaczynam sie cieszyc ze nie jestem z nim.
-
Zdusic to w sobie... Jestes pewna? Moze lepiej z kims o tym pogadac. Chociazby z babcia. Skoro widziala, moze ona ma na to jakies swoje spojrzenie? Moze Ci doradzi? Jesli juz nie chcesz o tym rozmawiac z innymi to z babcia mozesz. I tak to widziala, nie ukryjesz tego przed nia. Ona swoje juz przezyla, ma doswiadczenie... Mi sie wydaje ze warto
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10