Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wisienka_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wisienka_

  1. Drapaczku bo ponoć dużo pacjentek skarżyło się na różne dolegliwości po cc i tak szpital odgórnie ustalił... Ehhh...
  2. Ja już po wizycie. Powinnam do wtorku dotrzymać, pochwalona zostałam za to, ze się własnie ładnie trzymam i nawet że ładnie wyglądam, co mąż ochoczo potwierdził :D x We wtorek na 7 mamy się zgłosić do szpitala, a ok 9 zacznie się cesarka. Tylko problem, bo będą mi kazać leźeć 12 godzin!!! nie wiem jak to wytrzymam :( Na szczęście do nocy mąż będzie ze mną i pomoże mi się umyć, cały czas będzie podawał mi małą do karmienia i ją nosił :) Ale to straszne, w życiu tyle nie leżałam ciągiem...
  3. Wogóle się w ostatnich dniach tu bardzo aktywnie zrobiło :) x Dziewcyny a jak jest u Was z r.u.c.h.a.m.i dzieciaczków? Od 3 dni moja córa się mniej rusza, od wczorajszego rana czkawkę miała tylko 4 razy (a normalnie to z 10 na dobę!)... Jakoś mniej intensywne są te ruchy, ale o swoich porach zawsze daje się we znaki :)
  4. Ja takich śpiworków póki co nie kupiję, bo nie będziemy nigdzie w zasadzie jeździć, tylko do lekarza (do przychodni mam 5 minut, pieszo 10). A na wakacje to już wogóle nie będzie potrzebny :D
  5. Ja na wyjście mam body z krótkim rękawkiem, na to polarowy pajacyk (zakryte stópeczki) i w zaleności od temperatury kombinezon misiowy lub zimowy. Kocyk obowiązkowy. Mam 10 minut samochodem do szpitala :) x Drapaczek widzę, że Ciebie dopadają takie myśli, jak mnie miesiąc temukiedy dostałam skierowanie do szpitala "jakby się coś dziać zaczęło" i umówiłam się na termin cesarki... Diś jestem spokojna, ale ciekawa wszystkiego :) Tak na prawdę jedyne, czego się obawiam, to że będę tak obolała że nie będę w stanie opiekować się maleństwem - nie samego bólu już się boję, a tego, że nie będzie córki ciągle przy mnie... W moim szpitalu tatuś może być cały czas i też nie ma godzin odwiedzin. Panuje nieformalna zasada, że goście do 19, a tatusiowie do 21 mogą być na oddziale, chociaż jak któraś kobieta urodzi wieczorem to wiem, że tata może zostać do północy. x Ja również poszłabym do innego ginekologa na miejcu Gościa... Kurcze, dziwi mnie to wszystko, ja już od miesiąca mam skierowanie na cc w karcie ciąży, umówiony termin... Jutro idę na wizytę, bo jakby okazało się, że szyjka się skraca albo jakieś oznaki już są to mój gin mnie na swój dyżur wcześniej przyjmmie. Też mam planowaną cesarkę (ze względu na wzrok), wolałabym sn, ale już dawno wszystko jest obgadane... Skoro masz lekarza prowadzącego, to on powinien wykonać cesarkę, tak mi się wydaje!! x Nie mam chandry, ale spać nie mogę. Może to przez to, że ciągle sikam :D Jeszcze 6 dni i będzie po wszystkim :) x Ja nie mam żadnych rozstępów. Całą ciążę smarowałam się wedle zaleceń mojego lekarza oliwką dla dzieci na noc, to wszystko. Ale ponoć temu się nie zapobiegnie - jak ktoś ma skłonności to będzie miał rozstępy, można nic nie robić i nie mieć, a można kupować maści, kremy, które nic nie dadzą... Ale skóra mnie swędi od miesiąca, może dlatego, że brzuszek mi się powiększać szybko zaczął, jeszcze niecałe 2 miesiące temu wszyscy myśleli, że jestem w 5 miesiącu :D
  6. Nelka, jestem i ja z Tobą! Kurcze, masz faktycznie nieciekawą sytuację :( Oby szybko poszło! Czekam z niecierpliwością na wiadomość, że już jesteś rozpakowana hihi :) x Dzięki Kochane za rady! Wypiłam Inkę i faktycznie lepiej :D Mama przyniosła mi też śliwki suszone, więc wszystkiego po trochu i jest lepiej :D Izabela współczuję problemu - już o tym, że chodzisz do proktologa wcześniej pisałaś więc się domyślałam... Też biorę całą ciążę wit. C, ale to ze względu na to, że mam słabą odporność ;) Jabłka jem kilogramami jak Ty :) x Dziewczyny, chodzicie dziś po grobach? My z mężem zaliczyliśmy tydzień temu w weekend cmentarze, mąż wczoraj i dziś pracuje od 8-19 (nietypowo) i nie byłoby kiedy iść, poza tym ja mam coraz mniej siły i oblecieć, w naszym przypadku, 4 cmentarze i 20 grobów bym chyba nie dała rady... Siedzę od wczoraj w domu i nie wychodzę. Rodzina już dawno zabroniła mi iść we Wszystkich Świętych na cmentarz, tak wyczekane maleństwo i wszyscy się boją, że przy tych tłumach ktoś by mnie uderzył w brzuch czy się przeziębię... W niedzielę nawet już mi do kościoła iść nie dali, a mąż to już wogóle szaleje od miesiąca, nic mi zrobić nie da... Odkurzam i ścieram kurze codziennie, jak jest w pracy bo bym chyba oszalała tak leżeć i tylko książki czytać :D x A może któraś z Was, która już przechodziła cesarkę, ma ochotę podzielić się jakimiś szczegółami? Po jakim czasie wstałyście z łóżka, czy od razu karmiłyście maleństwa? :)
  7. Drapaczku z mojej fizjologii to ciężko byłoby stwierdzić, kiedy ja mam termin porodu, bo mam tak nieregularne okresy, że szkoda gadać... 4 lata staraliśmy się o dziecko i nikt nie potrafił stwierdzić, czemu raz mam miesiączkę co 3 tyg., a raz co 3 miesiące... Tak na dobrą sprawę jak odstawiłam wszystkie tabletki a mąż się podleczył (miał słabe plemniki i nier****iwe), to się codzień "przytulaliśmy" i wreszcie zaskoczyło :) a ostatnią miesiączkę miała w grudniu! Lekarz po rozwoju maleńśtwa na początku ciąży określił termin porodu. Wedle USG powinnam rodzić między 11 a 15 listopada. A 8 czeka mnie ta cesarka... x Dziubalik, super sprawa! Będziesz mieć niepowtarzane gadżety dla maleństwa, jedyne w swoim rodzaju! Gratuluję kreatywności i talentu! PS nie chcesz czegoś za opłatą zrobić dodatkowo? :) x Klaudysek będziemy pewnie rodzić prawie że razem :) x A mnie od miesiąca męczą zaparcia... Już te wszystkie domowe sposoby nie działają :( Jak mam iść do toalety to mi się płakać chce, jakoś bardzo boleśnie to idzie że tak powiem... Brzuch mnie boli przez to, dziś już 5 dzień jak nie mogę się załatwić... Sorry że tak piszę o tym, ale może któraś z Was też tak ma i coś podpowie?
  8. Pauliska ja też 03.11 idę na wizytę, ostatnią... :) Lekarz dla pewności chce sprawdzić, czy dotrwam do cesarki hehe :D x Izabela, dzięki za odpowiedź, trochę się uspokoiłam :) Też miałam tydzień temu szyjkę zamkniętą, ale to napinanie w dole brzucha mnie przestraszyło :) W nocy znów mnie 2 razy pobolewał... Jak nie miałam żadnych objawów wcześniej tak teraz przyszły ze zdwojoną siłą :D x Jak Wasze samopoczucie? Wszystkie, oprócz Asi, dotrwałyśmy do listopada praktycznie!! :)
  9. Pauliska ja mam laktator Phillips Avent i kupiliśmy w dwupaku butelki też Aventa, 2 szt w cenie jednej w promocji w sklepie dziecięcym były :) Mam wyparzone, wszystko już przyszykowane tylko pościel trzeba oblec, ale to już mąż zrobi bo nie chcę, żeby się kurzyła, albo ja dzień przed porodem :) Ja po prostu zalałam wrzątkiem i zostawiłam na 5 minut, po jakimś czasie znów zrobiłam to samo. Tak w instrukcji było. Nie mam podgrzewacza ani sterylizatora, wydaje mi się to być niepotrzebne. W razie czego męża wyślę do sklepu :) Ale osadu nie mam po wyparzeniu... Może masz twardą wodę? My do gotowania używamy tylko przefiltrowaną, mamy dzbanek Dafi czy jak to się pisze :) I nigdy nie miałam problemu z osadem na szklanach czy kubkach czy w czjaniku...
  10. Klaudysku - nie obrzydzasz, no każda z nas (albo prawie) to samo będzie mieć lub ma :D Też taki własnie zauważyłam, jak u Ciebie śluz i to chyba własnie ten czop... Fajnie, że mąż może być przy cesarce. Zazdroszczę... Wolałabym, żeby mnie za rękę trzymał, i tak będzie widział co i jak (też cięcia nie zobaczy, ale moją głowę), to co za różnica, czy stoi za ścianą i widzi przez szybę wszystko czy przy mojej głowie? No ale cóż, trzeba się cieszyć, że i tak będzie obok :) x Pauliska ja mam jedną dużą torbę z przegródkami... w razie czego mąż będzie mi dowoził co potrzeba. Ja specjalnie kupiłam bawełniany szlafrok taki długi ale cienki, żeby w trorbie dużo miejsca nie zajmował. x Kurcze Dziewczyny, jak sobie pomyślę, że (o ile dotrwamy) zostało mi niecałe 2 tygodnie, to nie wiem czy się śmiać czy płakać :D Nie mogę się doczekać, ale jednak jakiś stres będzie... Dobrze, że na 7 listopada, dzień przed cc, mąż już wziął urlop, bo w domu sama bym oszalała!!
  11. A ja też mam wrażenie że ten czop mi wychodzi, w kawałkach hehe :D Mam taki dziwny śluz, taki własnie korkowaty, gąbczasty, inny niż dotychczas. Dziś to zauważyłam. Ale wczoraj na wizycie lekarz powiedział, że czop wyjść może nawet 3 tyg przed porodem, więc jestem spokojna :) x Moja córcia waży około 3000-3100 gram. Jest już całkiem przygotowana do wyjścia i w razie gdybym dostała skurczy albo wody odeszły to mam się nie martwić. Za tydzień jeszcze raz idę na wizytę, szyjkę mam wciąż zamkniętą i się nie skraca, a to już 38 tydzień... Wolimy mieć pod kontrolą wszystko, tym bardziej, że lekarz chce żebym do tego 8 listopada wytrzymała i na jego dyżur na cc przyszła :) Wypytaliśmy o wszystko, mąż będzie tuż obok, jak wyjmą małą to mi ją pokażą i dadzą do ucałowania, a męża zawołają na salę i będzie nosił córcię na rękach!! Już się doczekać nie możemy, taka euforia u nas w domu panuje że aż miło :-) x Izabela nas wczoraj gin uspokoił, że dla dziecka cc jest bezpieczniejsze niż poród sn - nie ma możliwości by się dusiło, owinęło pępowiną, miało problem z przeciśnięciem główki przez kanał rodny i od tego siniało itd. Też miałam dużo obaw, ale co się może stać? Może dlatego, ze ostatnio panikowałam na wizycie, a może faktycznie, nie wiem, w każdym razie wczoraj mi lekarz powiedział, że komplikacje mogą być po każdym porodzie, ale po cc nie będę mieć kłopotów z siedzeniem od razu po porodzie, później z nietrzymaniem moczu itp., dużo plusów wymienił. Sama przechodziłaś to wiesz, że przy porodzie naturalnym męczysz się kilka, czasem kilkanaście godzin, później boli tylko w zasadzie krocze i rana (ponoć), a przy cc nie namęczycie się z dzidziusiem, jedyne co jak znieczulenie zejdzie to będzie ciężko się spionizować, a później to już jakoś pójdzie. Damy radę!!!
  12. Bo teraz to chyba lekarze trochę przesadzają, tak mi się wydaje. Ostatnio sprawdzaliśmy z mężem nasze książeczki zdrowiai pytaliśmy rodziców, jak to z nami było. Ja urodziłam się 11 dni po terminie jak mi mama powiedziała, z wagą 3200 gram i mierzyłam 57 cm. Mąż z kolei ważył dużo, bo 3800 i wyszedł na świat 2 tygodnie wcześniej niż powinien :) Co najśmieszniejsze, oboje mieliśmy przy porodzie ten sam problem - urodziliśmy się (wspomniały nasze mamy) sini bo owinęliśmy się pępowinami hehe... Oboje byliśmy reanimowani tuż po porodzie. Podobieństwo przy narodzinach, szkoda, że tak traumatyczne dla naszych rodziców. No ale wracając do tematu, nikt nie kładł naszych mam do szpitali mimo takich wag... Pewnie nawet USG wtedy to chyba nie ważyło. Teraz, jak widzę po Was, lekkie odstępstwo od normy i juz od razu szpital... A każde dziecko, zupełnie jak na świecie, w brzuchu rozwija się też swoim tempem. Przecież jedno dziecko roczek przechodzi, inne zaczyna dopiero stawać. Jedni mówią w wieku półtora roku, inni po ukończeniu 2 r.ż. ... Mój gin takie porównanie mi dał, bo bardzo się szwagierką sugerowałam, jej maluchy były większe i cięższe na tym samym etapie ciąży niż moja córka. Ale sam powiedział, że są widełki oznaczające normę i prawidłowy rozwój i dopiero odstępstwo to powód do niepokoju... A Wasze maluchy jednak się w tych granicach mieszczą. To co, dzieci mają się 5-cio kilowe rodzić?! :/ x Nelka, ja też już zgłupiałam i nie wiem jak kłaść dziecko... Masz rację, wyjdzie w praniu :) Kurcze, ja mam termin cesarki za 2 tyg a jestem na takim chodzie, że aż sąsiedzi się dziwią :D Dziś odkurzyłam, posprzątałam naszemu chomikowi klatkę i wyszorowałam podłogę. Później poszłam do Rossmana i wydałam moje pieniądze z urodzin hehe, zaszalalałam, kupiłam super podkład, tusz do rzęs, kredkę, eyelinera i paletkę cieni do powiek :D I perfumy mężowi :D Pierwszy raz od 6 miesięcy nie było mi szkoda wydać na nas kasy hehe :D A i były na dziale dziecięcym słodkie skarpetki imitujące tenisówki, więc kupiłam czerwone... :D x Nic mnie nie boli i aż ten brak skurczy i moje dobre samopoczucie zaczyna mnie martwić :D Jedyne co to jak leżę ciężko mi znaleźć pozycję bo mam taką dosłownie piłeczkę i głjupie uczucie, boję się, że leżąc "wisi" ona w powietrzu więc podkładam poduszkę, a i tak jakoś mi dziwnie... Tylko się budzę i w ciągu dnia latam co chwila sikać, jedyna moja dolegliwość... :)
  13. KochamBlekit z kolei siostra mojej szwagierki kładła maluchy tylko na boczkach i mają oboje właśnie zniekształcone główki, takie podłóżne (ludzie się bezczelnie śmieją, że jak ufo, nie rozumiem takiego zachowania...), lekarze powiedzieli właśnie, że to od kładzenia na boczkach. Teraz to nie wiem kogo słuchać :/ x Klaudysek, nie kumam, moja córcia ważyła na ostatniej wizycie 2950 gram (rodzę za 2 tygodnie!!) i jakoś nie dostałam skierowania do szpitala, było to 2 tyg temu... W tym tygodniu idę znów na kontrolę, ale to raczej sprawdzić czy szyjka jest ok i omówić ostateczną datę i godzinę porodu cc. Lekarz owszem, zabronił dużo chodzić i się męczyć, kazał większość czasu odpoczywać i leżeć, ale nie mam zakazu wychodzenia z domu, mała się dobrze rozwija i mam się nie martwić bo wszystko jest ok. Ci lekarze to poszaleli z wagą, ehhh.... Kiedy idziedsz do szpitala, już, dziś?
  14. Dzięki dziewczyny za odpowiedź. Wiem, że po cc tak samo wychodzą te ochody poporodowe, ale myślałam, że mogę bawełniane majty pod te podkłady założyć... Dzięki za rady :) Kupię jednak te siateczkowe jutro w aptece. Lekarz mi powiedział, że ranę będę mieć przeklejoną specjalnym opatrunkiem na czas pobytu w szpitalu i będę mogła normalnie brać prysznic itp, więc myślałam, że bawełniane większe majtki mi stykną... :) x Co do kładzenia dzidziuisia, to wiem od bratowej i koleżanek, że do snu układa się na pleckach. Jakdziecko jest aktywne i my przy nim jesteśmy to na kilka minut kładziemy je raz na prawym, raz na lewym boczku, ale musimy je mieć pod stałą obserwacją, żeby się nie obrócił maluszek buźką na pocduchę albo materac. No ale to wiem tylko z mojego małego doświadczenia z ich maluchami :) x A powiedzcie, gdzie będziecie miały łóżeczko? W Waszej sypialni czy od razu w pokoju malucha? I czy od pierwszego dnia będzie Wasza pociecha spała pod kołderką czy w śpiworku?
  15. Dziewczyny, a ja mam pytanie, może trochę głupie, do Tych z Was, które już miały doświadczenie z cesarką... Przecież krocza wietrzyć po cc nie trzeba. Zatem chodziłyście w szpitalu w zwykłej bawełnianej bieliźnie? Chyba te majtki jednorazowe nie są mi potrzebne? :D
  16. Nelka nie denerwuj się... Wiem, co czujesz, też mam obawy, tylko co do cc. Wściekła byłam na siebie (że się zgodziłam) i lekarzy (że tak naciskali), więc we wtorek poszłam jeszcze do innego, trzeciego już okulisty skonsultować się tak tuż przed porodem... I usłyszałam, że jak chcę ośleplnąć albo stracić siatkówkę (którą dość mam cienką i słabą) to mogę sobie rodzić siłami natury i mam "przemyśleć sprawę, czy chcę, żeby dzieckiem zajmował się ktoś inny jak ja nagle przestanę widzieć i nie będę w stanie funkcjonować jak człowiek". Także widzisz, nie wszystko zależy od nas. Najważniejsze, żeby dzidziuś urodził się zdrowy i w sumie ten okulista miał rację, że MAMA też musi być zdrowa - aby zająć się swoim małym kochaniem :) Skoro lekarze podejmą decyzję u Ciebie o wywołaniu porodu, to tylko dla dobra Was obojga.
  17. Drapaczek może razem urodzimy!! :) Ja będę jak dotrwam mieć zabieg 8 listopada :) Bardzo się cieszę, że idziecie do domu! Odpoczywaj dużo, a na pewno będzie wszystko ok Ja też mam problemy ze snem, ciężko mi pozycję dobrą znaleźć...
  18. Dziubalik ja też mam kłucie w kroczu od niecałego miesiąca, półtora tygodnia temu jak byłam na wizycie to zapytałam czy to normalne. Powiedział mi lekarz, że jeśli ten ból nie promieniuje na żebra i na tył, czyli plecy, to nie ma się czym martwić, bo dziecko już się układa do porodu, jak Drapaczek wyżej napisała, schodzi niżej, narządy naciskają na macicę i jak mała się ruszy jakoś specyficznie (choć nawet tego ruchu mogę nie czuć) to może zakłuć i nawet kilka minut może to uczucie trwać. Jesli natomiast ból w kroczu promieniuje wysoko dalej to znak, że się szyjka zaczyna otwierać... Aczkolwiek to też nic złego. W tym stanie na pewno nie ma się o co martwić :) x Ponoć spojenie łonowe jak się rozchodzi to można określić, kiedy stoi się chwilkę wyprostowanym, po czym zegnie się nogi lekko w kolanach i jedną nogę, np prawą, odciągnie na bok w prawą stronę. Jesli krocze boli, to znaczy, że się spojenie rozchodzi, ale to norma. Tak gdzieś wyczytałam, nie wiem ile w tym prawdy. x Izabela ja też mam ochotę na słodycze, a rzuciłam je 2 lata temu i do ciąży oprócz lodów nie jadłam prawie nic słodkiego, sporadycznie jakieś ciasto domowe albo podczas wyjścia z mężem albo znajomymi do kawiarni to do kawki brałam jakiś deserek... Wogóle mnie nie ciągnęło, a teraz masakra, jak sama piszesz, codziennie coś mi się chce z cukrem... Ratuję się tym, że sami z mężem robimy np gofry i dajemy zamiast 4 łyżeczek cukru z przepisu tylko jedną na całe ciasto i do tego owoce albo domowej roboty konfitura, naleśniki robię bez cukru tylko miodu daję np do sera białego i owoce, jem suszone owoce, biszkopty bez cukru (choć te pewnie mają słodziki...). Jakoś się ratuję, ale i tak co 2-gi dzień zjem kostkę czekolady albo żelki :D x Nelka, ta położna co waży i mierzy jest właśnie rodem z PRLu... Jej został rok do emerytury, już w szpitalu nie pracuje tylko w przychodni jest na etacie po to, żeby dorobić do końca, mąż mówi, że pewnie po znajomości bo same młode albo w średnim wieku panie tam pracują i są bardzo miłe i widać że kompetentne, a ta jedna zatruwa życie innym... Pod gabinetem inne dziewczyny też na nią narzekają :D Moja mama też ze mną w ciąży przytyła mało bo niecałe 9 kg :) x Dziewczyny mam kolezankę, która w pierwszej ciąży też przytyła dość sporo bo 21 kg a nic nie niej widać nie było, 2 miesiące po porodzie była chuda jak przed ciążą :D Moja szwagierka z kolei w pierwszej ciąży przytyła 18 kg i szybko zrzuiciła, nawet wyglądała lepiej po porodzie niż przed (choć nadwagi nie miała to jej się świetna sylwetka zrobiła), w drugiej ciąży z kolei 11 kg i teraz też wygląda świetnie, a nie odchudzała się ani nie stosowała diet czy ćwiczeń :)
  19. A powiedzcie mi jeszcze, dużo przytyłyście? Bo kurcze za tydzień idę do lekarza i już mam nerwy, bo na prawdę z niczym się nie oszczędzam, jem dużo więcej niż przed ciążą, nawet na słodycze sobie pozwalam choć przed ciążą prawie wogóle ich nie jadłam... I przytyłam 7 kg (kurcze zawsze byłam wysoka ale chuda). Lekarz powiedział, że skoro dzieciątko jest zdrowe a ja nawet anemii nie mam i wszystkie wyniki są w normie to mam się nie przejmować. Ale ta położna, która mierzy ciśnienie i waży, ostatnimi czasy mnie ważyła i uwierzyć nie mogła patrząc na moją wagę, trochę na mnie marudziła i nawyzywała że siebie i dziecko głodzę (dobre sobie, w życiu głodna nie chodziłam...), i zaczęła mi od kilku wizyt mierzyć brzuch centymetrem. Znów się nasłucham, jaka to wyrodna jestem, że nie dbam o siebie, że się w ciąży odchudzam, że powinnam już być 15 kg na plusie a ja połowy tego nawet nie mam :/
  20. Drapaczku ja Cię podziwiam... Mam taki charakter, że ja bym się wypisała na własne życzenie, zabrała moje dupsko i poszła gdzie indziej... Na prawdę szacunek za cierpliwość!!! Z całego serca jestem myślami z Tobą! Mam nadzieję, że wreszcie to USG zrobią, uspokoją Cię, że wszystko ok (BO NA PEWNO JEST OK!!!) i wrócicie na tą końcówkę do domu. x Klaudysek, dzięki za podpowiedź z tym płynem do higieny, na pewno taki kupię jak już mi choróbsko przejdzie i wyjdę z domu, a jak nie to mężulka wyślę :) x KochamBlekit - może Ty będziesz następna i zaraz urodzisz :) Kto wie... :) x Pauliska ja wogóle zauważyłam, że jakaś płaczliwa się zrobiłam, nawet mąż mówi, że to do mnie nie podobne... Wczoraj oglądaliśmy film Everest (kocham góry i sama się wspinam, mąż mi chciał przyjemność zrobić i wypożyczył ten film, bo nie załapaliśmy się w zeszłym roku na kino i bardzo to przeżywałam :D ), 3 razy się poryczałam... Na dodatek żona jednego z himalaistów była w ciąży więc tym bardziej, co był motyw z nimi, ja w ryk... Ehhh a nigdy mnie filmy nie ruszały. To przechodzi czy już tak zostanie? :D
  21. Asiu GRATULUJĘ!!!!!!!!! Brawo, jesteś wielka! Ucałuj Antosia, buziaki dla Ciebie. Mam nadzieję, że szybko dojdziecie do siebie, wyjdziecie prędko ze szpitala i będziecie cieszyć się macierzyństwem :)
  22. Asik, będziesz pierwsza! Zazdroszczę... :) Chciałabym mieć już to za sobą i trzymać maleństwo na rękach :) A ja wczoraj o Tobie myslałam i się zastanawiałam, czy już nie urodziłaś :) Póki co, trzymaj się mocno i daj znać jak już będziesz mogła - jak poszło! x Drapaczku, nie poddawaj się. Jestem z Tobą, na pewno też masz wsparcie rodziny... Pamiętaj, co się źle zaczyna, to się dobrze kończy!!! x Witamy Martę! :) jak przebiega ciąża? Napisz coś więcej :) x Pauliska, ja sprałam wszystko, nawet piżamę męża w Loveli dla niemowląt :D Planujemy po moim przyjściu ze szpitala leżeć w łóżku z córcią, więc mam spraną nawet własną pościel, mąż ją oblecze w dzień mojego wyjścia, nawet rożki i becik sprałam mimo, ze dzieciątko będzie w bodziaku w tym leżeć... :)
  23. A ja dodałam post i wyszedł 2 razy ten sam na początku strony... Wogóle ta kafeteria ma problemy, chyba za dużo tu tematów albo jakieś przeciążenia są :) x Mój ból gardła rozwinął się w sporych rozmiarów przeciębienie... Nałogowo od wczoraj piję sok malinowy, wodę ciepłą z cytryną i miodem i syrop z cebuli. Mąż kupił mi prenalen do ssania, jak mi do jutra nie przejdzie to idę do lekarza... x Wczoraj ja gniłam w łóżku, a moja mama z moim mężulkiem szaleli, tzn wysprzątali całe mieszkanie (kuchnia, łazienki, płytki, podłogi...), wymyli okna i powiesili firanki (dostaliśmy od moich rodziców nowe, w pokoju córeczki wiszą takie słodkie, proste białe z kokardkami!!). Jestem zachwycona tym, jak wyglada nasze mieszkanie. Wystarczy na bieżąco jak zawsze odkurzać i ścierać kurze, a w listopadzie tylko pościel małej obleczemy! Już nic nas nie zaskoczy :) Cieszę się, że już wszystkie ciuchy i pościele córci mam wyprane i poprasowane, poukładane w szafie w jej pokoiku :) Wszystkie nerwy mnie opuściły i jakoś mimo tego, że się fatalnie czuję, bardzo pozytywnie się nakręciłam i nie mogę się doczekać aż wreszcie w trójkę znajdziemy się w naszym mieszkaniu! :) x Drapaczek a jak u Ciebie? x Izabela, daj koniecznie znać jaki termin cesarki będziesz mieć! :)
  24. Drapaczku masz rację, co by człowiek nie zrobił to przed świństwem w powietrzu się nie ucieknie... x Wczoraj wpadła do mnie koleżanka, która ma dwójkę dzieci (10 i 5 lat). Ze starszym synkiem Klaudia miała problemy takie, jak Ty - leżała 3 tyg w szpitalu (tylko ciągiem), bo podejrzewali niską masę dziecka, co wogóle wydawałoby się dziwne, gdyż przytyła ona 11 kg, a figurę miała taką, że gdyby nie na prawdę ogdomny brzuch to wogóle nie widać by było że jest w ciąży... Po 3 tygodniach (jak u Ciebie) nic nie robienia w katowickim szpitalu wypisala się na rządanie i poszła prywatnie na USG do dwóch różnych lekarzy, do tej pory chodziła na NFZ. Okazało się na obu sprzętach, że synek waży normalnie, donosiła ciążę do 39 tygodnia i urodziła sn zdrowego 3,5 kg synka, który na dzień dobry nosił rozmiar 62 :D, a w szpitalu, gdzie rodziła lekarze pukali się w głowy na wieść o tym, ile wycierpiała... Młodszy z kolei podejrzewany był o zbyt dużą wagę i i lekarz prowadzący, również na NFZ, (już inny) bał się, że zwyczajnie nie wypchnie synka i dał jej skierowanie na cesarkę. Również w 39 tygpdniu urodziła przez cc, a mały okazał się ważyć... 2900, ale również był zdrowy i lekarz kazał się niczym nie przejmować, karmiła piersią od 3-go dnia po porodzie i synek szybko przybrał na wadze. x Opowiedziała mi to wszystko, gdy ja jej o naszym forum i Waszych przygodach nagadałam :) Z młodszym synkiem pamiętam sytuację, bo poznałyśmy się jak Klaudia była w ciąży, natomiast o starszym dowiedziałam się dopiero wczoraj :) x Może u Ciebie Drapaczku też warto zasięgnąć porady innego lekarza, udać się do całkiem innego gabinetu? Te USG widocznie są niemiarodajne, W szpitalu Klaudii powiedzieli, że dobrze jednak chodzić prywatnie bo ginekolodzy dbają o sprzęt i go często wymieniają, w te szpitalne i przychodniowe są stare i obraz na nich jest niezbyt już na czasie... Co prawda to było 5 lat temu, ale z tego co słyszę, to raczej nic się nie zmienia...
×