KLUSKA0406
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez KLUSKA0406
-
ggeisha na wstępie powiem, że podziwiam Cię za wytrwałość i silną wolę na diecie Ewy Dąbrowskiej. Może dwa razy próbowałam do niej podejść, ale nie trwało u mnie to zbyt długo (jak zwykle zresztą). Dziękuję Ci bardzo również za radę dotyczącą pisania o swoich sprawach prywatnych publicznie. Przekonałam się już, że nie warto. Z chęcią podam Ci swój adres email aby dowiedzieć się coś więcej o Twojej historii jak również opowiedzieć pokrótce swoją. zuziakowalska84@wp.pl Co do diety to ja będąc na Twoim miejscu (mając do stracenia tylko 3-4 kg) zdecydowałabym się na DC bez dwóch zdań. Niestety u mnie jest tragedie. Jeszcze nie zaczęłam. Pomimo motywacji od 10 dni mówię sobie, że nic się nie się nie stanie jeżeli zacznę dietę „od jutra. Tak wiem, że jestem beznadziejna a do tego gruba a raczej tłusta. Nie mogę się zebrać w sobie. Błagam pomóżcie mi. Możecie mnie opier papier bez dwóch zdań. Pozwalam Wam nie zostawić suchej nitki na sobie. Od paru dni fatalnie się czuję, mam jakiegoś doła. Nie wiem co mam zrobić ze swoim życiemjak zwykle stoję w miejscu Jeżeli nie uda mi się od jutra rozpocząć diety i wytrwać na niej to chromolę to wszystko. Nie mam już siły na nic. A u Was jak tam?
-
gosiak_13 chyba masz rację. To nie jest miejsce do uzewnętrzniania się. Poza tym tak jak mówisz każdy żyje tak jak chce. To tyle w tym temacie. Trzymajmy się głównego wątku. Pozdrawiam.
-
Właśnie nastąpił moment, że przestaje się na ten temat wypowiadać. Syty nigdy głodnego nie zrozumie. Wielokrotnie słyszę tego typu „rady i komentarze ze strony swoich bliskich, ale tak naprawdę nikt nie siedzi w we mnie czy w nas i nie wie co myślimy czego pragniemy i co do kogoś czujemy. Wiem że istnieje wolność słowa, ale po pewnym czasie tego typu komentarze zaczęły działać na mnie jak czerwona płachta na byka głównie z tego powodu. Rozmawiałam z nim znowu i niby była to sympatyczna rozmowa ale nie do końca niestety. Najgorszy był moment kiedy wypowiedziałam swoje zdanie na temat seksu, że pomimo że chciałabym bardzo z nim to nie zrobię tego tylko i wyłącznie z tego względu że ja coś czuję a on nie. Dał mi do zrozumienia że on też by nie chciał i ucieszył się że wreszcie doszliśmy do porozumienia. Zabolało jak cholera. Druga sprawa tyczy się odchudzania. Powiedział, że schudł a ja na to że ja wręcz przeciwnie przytyłam ale że to nie potrwa długo bo muszę się wkupić w „rynek partnerów. Nie mógł tego zrozumieć ale mu wytłumaczyłam. W między czasie dał mi do zrozumienia, że nie muszę się odchudzać. Zastanawiam się czy powiedział to w obawie, że naprawdę przestanę zabiegać o niego czy z jakiegoś innego powodu którego na chwilę obecną nie potrafię rozgryźć? Zobaczymy. Mam mu dać czas na przemyślenie spotkania ze mną. Postanowiłam więc, że tydzień będę milczeć jak grób a potem zobaczymy jak się zachowa. Tydzień to nie tragedia w porównaniu do czterech lat ale No dobra milknę już w tym temacie. Jeszcze raz dziękuję Wam za wsparcie w tej sprawie. Co do odchudzania to właśnie dzięki niemu od jutra ruszam pełną parą. Pomimo wszystko wierzę w to, że jeszcze będzie chciał do mnie wrócić. Modlę się o to. gosiak_13 byłam u specjalisty w tej sprawie. Po zapoznaniu się z niejedną sytuacją która miała miejsce między nami stwierdził, że coś nas do siebie ciągnie ale istnieje jakaś przeszkoda która uniemożliwia nam powrót do siebie. Niestety on nie jest w stanie stwierdzić co to za przeszkoda. Powiedział również, że zmieniłam się od momentu kiedy zaczęłam do niego chodzić tj. teraz wiem czego chcę i potrafię o to walczyć. Powiedział również widząc moją rozpromienioną minę, że widzi że tylko tego mężczyzny brakuje mi do pełni szczęścia.
-
Dziewczyny dziękuję Wam bardzo za wsparcie. Wszyscy powtarzają mi non stop, że tego kwiatu to pół światu i że w końcu powinnam poznać sobie kogoś nowego, ale po pierwsze nie potrafię się zmusić do tego a po drugie to kto zainteresuje się tak zaniedbaną kobietą (zarówno pod względem psychicznym jak i fizycznym)? Lonicera po tym co napisałaś o wieczorze przy winie, kanapkach i rozmowie na temat facetów to nie dość że nabrałam niesamowitej ochoty na takie spotkanie to wpadłam na taki jeden szalony pomysł. Jak już osiągniemy te swoje wagowe cele to może spotkałybyśmy się porównać efekty? Co Wy na to? Chyba od jednej lampki czy butelki wina nie przytyjemy :D Niestety tak jak myślałam to nadal myślę o nim i całej tej sytuacji. Nie wiem czy dzisiaj wezmę się w garść i zacznę DC, jakoś w to wątpię. Czuję, że ten dzień zakończy się tak jak nie chciałabym żeby się skończył czyli wino i płacz. Za długo (tydzień) było dobrze. Szczerze powiem, że gdybyście w szczegółach poznały tą sytuację to zapewne przyłączyłybyście się do osób które uważają że jestem głupia, że jestem nienormalna że tak za nim latam. Niestety tak jak Ty Lonicera boję się, że już nigdy w życiu nikogo nie spotkam ani nie pokocham. Po pierwsze dlatego, że też zamknęłam się w domu, po drugie tak jak pisałam wcześniej nie potrafię się zmusić, nie potrafię odpuścić bo nadal coś czuję a po trzecie znudziły mi się już internetowe randki których sporo odbyłam. radomszczak mam do Ciebie pytanie. Czy skoro długo zabiegałaś o swoją „ówczesną miłość to czy na początku zmuszałaś się do spotkań ze swoim mężem? Chyba dosyć już przynudzania. Głupio mi jest uzewnętrzniać się publicznie. Nie chodzi mi o to, że Wy to czytacie tylko o to że każdy inny człowiek również może to zrobić. Chcąc nie chcąc wiem, że i tak sama muszę rozwiązać tą sytuację pomimo, że czasami myślę że nie dam rady. Lonicera ja też traktuję DC jako start do normalnej zbilansowanej diety, ale tak jak Ty muszę a raczej bardzo mi na tym zależy żeby jak najszybciej zgubić te początkowe kilogramy z tego samego powodu co Ty. Co do rozstępów to również największe mam na piersiach i pod zwisającym z rąk tłuszczem. Jak dwa lata temu dużo schudłam (może nie wagowo ale wizualnie) bo codziennie chodziłam na basen to nie dość że z moich dużych piersi zrobiły się rodzynki to dodatkowo wyglądały jak takie małe sflaczałe baloniki z wodą. Okropnie to wyglądało. Teraz natomiast mam wrażenie, że niedługo te wielkie balony pękną ponieważ nie będą miały już miejsca na zgromadzenie większej ilości tłuszczu, który regularnie im dostarczam. Mój brzuch również pozostawia wiele do życzenia ale Co do ćwiczeń to przeglądając pewne forum dla osób odchudzających się pewna dziewczyna pisała o MAX INTERVAL SPORTS TRAINING możecie sobie zobaczyć. Ja ściągnęłam sobie z chomika. Oczywiście się jeszcze do tego nie zabrałam, ale zamierzam i dodatkowo będę jeździć na orbit reku, który jak na razie stoi i się kurzy. Mam nadzieję, że zdobędę w sobie siłę i zrealizuję wszystko co sobie w tym roku zaplanowałam, ale czas pokaże.
-
Hej dziewczyny. Z chęcią dołączę do grona osób „zapuszczonych po świętach. Nie dość że obżarłam się jak głupia to jeszcze przez te kilka dni zajadam (i czasami nie tylko) emocje związane ze sprawą, która spędza mi sen z powiek. Stanowi ona moją główną motywację tj. jak w miarę się układa, idzie po mojej myśli kiedy można powiedzieć że jest dobrze to dostaje za przeproszeniem kopa w jestem w stanie góry przenosić i w ogóle (wtedy dieta nie stanowi dla mnie najmniejszego problemu) ale jak już przestaje być wspaniale to popadam w swój nałóg obżarstwa. Tak więc „ekstremalne odchudzanie zacznę z minimalnym opóźnieniem. Może pomyślicie, że jestem głupia ale moją główną motywacją jest facet którego staram się odzyskać. Jednym z moich noworocznych postanowień jest dotrzymywanie obietnic tzn. przez cały czas kiedy starałam się go odzyskać zawsze mówiłam sobie: jak zacznę o siebie dbać i troszeczkę schudnę to stanę się atrakcyjniejsza i może wtedy da nam jeszcze jedną szansę Niestety zawsze kończyło się tylko na słowach i użalaniu się nad sobą. Obiecałam sobie, że tym razem będzie inaczej i spełnię dane sobie (i jemu w głębi serca) słowo. Jeszcze raz postaram się pokazać mu jak bardzo mi na nim zależy. (żeby nie było to on nigdy nie miał zastrzeżeń co do mojego wyglądu i mojej wagi, a nawet krzyczał na mnie jak próbowałam się odchudzać). Jest jeszcze kilka osób którym chciałabym udowodnić, że jednak mi się udało. Tak więc zaczynam. Mój plan jeżeli chodzi o dietę to ścisła DC przez 4 tygodnie. Nie będę chodziła do centrum diety, ponieważ byłam tam raz i więcej nie pójdę w miejsce gdzie jakaś gówniara i do tego chuda szczapa za przeproszeniem wymądrza się na temat diety i wmawia mi że wie lepiej ode mnie co jest dla mnie najlepsze. Dotarłam do konsultantki u której pierwszy raz kupowałam dietę i pamiętam naszą rozmowę. Nie miała nic przeciwko stosowaniu ścisłej dc, powiedziała mi co mogę robić kiedy nie będę dawała rady itp. radomszczan ja również planuję dołączyć ćwiczenia (chociaż podobno w trakcie niskokalorycznych diet nie powinno się ćwiczyć, ale) Szczerze Wam powiem, że jeżeli wytrwam na DC to potem najprawdopodobniej przejdę na dietę dukana. Wiem, że jest wielu przeciwników tej diety, ale mi ona najbardziej z tych wszystkich diet „cud odpowiadała. Trzecim etapem mojego odchudzania o ile wszystko pójdzie po mojej myśli to prawdopodobnie będzie wizyta u dietetyka. Lonicera ma rację, że jak ktoś zacznie się odchudzać to się potem musi pilnować już całe życie, więc żeby nie było efektu jo-jo po „ekstremalnym kursie piękna dietetyk będzie bardzo wskazany. Zobaczymy jak to będzie bo droga do wizyty u dietetyka jeszcze daleka. Dziewczyny przykro mi, że zapewne zanudziłam Was tym długim wstępem o mojej „motywacji, ale musiałam się komuś chociaż pobieżnie wygadać. Przepraszam również za zdania wielokrotnie złożone ;) Dajcie znać jak Wam idzie:)
-
Hej! Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że odwiedziłam po raz kolejny zresztą ten wątek na forum. Jestem jak najbardziej ZA żeby odświeżyć ten temat, ponieważ uważam że pisanie o swoich perypetiach związanych z odchudzaniem a zwłaszcza z dietą cambridge bardzo wspiera i większości osób pomaga przetrwać ten trudny okres. To tak na wstępie. Swój wpis powinnam zatytułować „WIELKI POWRÓT = WIELKA DU***A. Stosowałam DC pod koniec lipca. Schudłam, ale niektóre z Was miały rację, że jeżeli pojadę na urlop i w minimalnym stopniu odstąpię od diety to całkowicie „popłynę a tym samym dopadnie mnie efekt jo-jo. Tak też się stało Pretensje mam tylko i wyłącznie do swojej głupoty, dlatego też nie mam zamiaru użalać się nad swoim losem. Na własne życzenie wyglądam teraz jak wieloryb lub jak kto woli słonica baletnica. Zdaję sobie sprawę, że do końca roku mogę zapomnieć o odchudzaniu ponieważ święta, sylwester, jedzenie i nieumiejętność odmawiania doprowadzą do tego samego co teraz więc Czekam do 02.01.13r. Mam nadzieję, że tym razem efekty będą trwalsze niż ostatnio. radomszczan jak tam Twoje zmagania z dietą? Jaką decyzję podjęłaś w związku z dalszym inwestowaniem w DC? Jeżeli to nie tajemnica to z jakiej wagi startowałaś? Ja niestety będę zaczynać z wagą ok. 80 kg-nic dodać nic ująć. Po prostu porażka.
-
Hej dziewczyny! Co tam u Was słychać? Jak tam Wasze gubienie kilogramów? Czy któraś z Was stosuje jeszcze DC? Pytam się, ponieważ widzę że od miesiąca nasze forum podumiera :( Tak, wiem że to również moja wina bo tyle czasu milczałam ale u mnie totalna lipa z jakimkolwiek odchudzaniem. Zamiast myśleć o diecie to zajadałam problemy a co za tym idzie żarłam jak ŚWINIA za dwoje albo nawet za troje. Pomimo, że bardzo się boję że tym razem znowu poniosę porażkę to postanowiłam raz jeszcze spróbować. Karę za moje obżarstwo poniosłam, gdyż zamiast 10kg do zgubienia mam aż 17:( Tak wiem, byłam głupia ale... myślę że w dobrym momencie zdałam sobie sprawę że tym sposobem nie rozwiąże mojego problemu, który od czterech lat spędza mi sen z powiek. Dlatego też od jutra skaczę na głęboką wodę i ruszam na WOJNĘ z moją nadwagą. Plan mam taki jak poprzednio tj. 5 dni przygotowania a potem ścisłą DC. Czy ktoś ma ochotę się do mnie przyłączyć?:)
-
Wiesiunia64 chyba czytasz w moich myślach :D Zastanawiałam się właśnie nad tym białkiem, bo nie chcę zmarnować tych zupek co jeszcze mi zostały to po pierwsze(myślę o tym, żeby dokupić raz jeszcze brakujących i zacząć wszystko ciągiem od początku)?. Po drugie po kilku dniach żarcia dosłownie jak świnia boję się znowu rozpocząć DC przed tym cholernym urlopem. Że nie tylko zmarnuję efekty, ale również pieniądze których za dużo nie mam. :( Sama już nie wiem co w tym momencie jest dla mnie najlepsze. Co do miłości mojego życia to właśnie na samym początku wychodziłam z takiego założenia, czego do dzisiejszego dnia żałuję... Dla mnie są to jedyne na tym świecie portki :D innych nie chcę:)
-
Wiesiunia64 masz rację, zawieśmy topór wojenny bo nie znalazłyśmy się tutaj po to, żeby się kłócić tylko żeby osiągnąć wspólny cel i zrzucić w końcu te zbędne kilogramy. :) Przepraszam, że tak impulsywnie zareagowałam. Być może źle zrozumiałam Twoją wypowiedź i nie odebrałam jej jako próby zmobilizowania mnie a wręcz odwrotnie. Od 3,5 roku borykam się z jedną, dla mnie bardzo ważną kwestią (staram się odzyskać miłość mojego życia) toteż dosyć często mój nastrój uzależniony jest od tego jak sytuacja w tej sprawie przebiega. Niestety w piątek moja psychika, a raczej uczucia nie wytrzymały i dlatego popłynęłam... Zaczęłam jeść. Tak wiem, że nie powinnam zajadać uczuć, ale nie dałam rady. Co do diety i urlopu. Nie planuje rzucić się na jedzenie jakbym przez 10 lat nie miała nic w ustach, ale wiem że nie będę mogła przez te 5 dni stosować ŻADNEJ diety. (nie będę się rozpisywać dlaczego) Wiesiunia64 masz 100% rację jeżeli chodzi o pokusy i dyscyplinę zwłaszcza podczas wakacji, ale proszę okaż minimum zrozumienia. Jak mówię, że przez te 5 dni muszę zapomnieć o jakiejkolwiek diecie to wiem co mówię. Jeśli chodzi o wagę to moja najwyższa w życiu to 83kg przy 163 cm wzrostu. Teraz pewnie ważę ok 72 kg po tej 4 dniowej wpadce :( ale prędzej czy później osiągnę moje upragnione 60-62 kg, a 5-dniowy urlop mi w tym nie przeszkodzi :) Plan mam następujący: - do 14.08 DC - 20.08 warzywa i owoce + ćwiczenia zarówno w pierwszym jak i w drugim podpunkcie :)
-
wiesiunia64 doskonale wiem na czym polega ta dieta, bo już kiedyś ją stosowałam. Poza tym skoro jesteś taka mądra i wykształcona to proszę bardzo wyjedź sobie na dawno planowany urlop i stosuj na nim DC. Jestem pewna, że dasz radę. Z tego co wiem to jest forum każdy może pisać co i kiedy chce więc pozwól że i ja będę umieszczać swoje "mono posty", których nie musisz czytać. Przyznaję za to rację ggeisha, że każdy robi to co chce. Najbardziej śmieszy mnie to, że kiedyś któraś z nas na czas urlopu zawiesiła DC i wtedy jakoś nikt jej nie umoralniał jak mnie koleżanka. No ale cóż zawsze trzeba znaleźć kozła ofiarnego.
-
Jak widać nie wszyscy potrafimy czytać ze zrozumieniem, no ale cóż.... Na pytanie czy chcę być gruba czy chuda odpowiedziałam sobie mając 13 lat to po pierwsze. Po drugie nie mam zamiaru przez całe życie stosować DC i pomimo że wyjeżdżam na urlop i będę jadła to co wszyscy nie znaczy ze będę leżeć na słońcu do góry brzuchem i się opalać. Urlop zawsze spędzamy aktywnie, więc wątpię że przytyję. Po trzecie zaznaczyłam również że po powrocie dalej będę stosować pewną dietę nie cambridge, ale również skuteczną więc nie widzę problemu. Poza tym na wakacje jedziemy dopiero w sierpniu więc DC będę miała już dawno za sobą :) Ale bardzo mi milo, że ktoś mi wróży niepowodzenie bo zazwyczaj takie za przeproszeniem "gadanie" działa na mnie mobilizująco więc Wiesiunia64 dzięki za wsparcie i mobilizację :)
-
Hej Dziewczyny :) Dawno się tutaj nie udzielałam, za co bardzo Was przepraszam. Już się Wam spowiadam ;) Tak więc: zaczynając od samego początku na ścisłej DC przetrwałam z ręką na sercu 2 tyg. Niestety z powodu problemów osobistych w piątek moja psychika nie wytrzymała i popłynęłam... ;( Jadłam, jem wszystko od trzech dni. Tak możecie mnie publicznie zlinczować za moją głupotę :( Chociaż mam dla Was również dobrą jak nie znakomitą wiadomość. Od jutra wracam do Was :) Mam zamiar również zadzwonić do konsultantki i dokupić jeszcze na tydzień tych zupek :) Za 3 dni głupoty trzeba przez 3 tygodnie płacić :) 13.08 planuję zakończyć DC z upragnionymi 62kg, bo 15-19.08 wyjeżdżam na urlop a tam zapewne nie będę się odchudzać. Natomiast po powrocie od razu rzucam się w wir zdrowego odżywiania (warzywa, owoce itd.) U Was jak widzę same postępy-gratuluję i zazdroszczę :) Niedługo Was dogonię ;)
-
Hej dziewczyny! Trochę Was zaniedbałam, za o bardzo przepraszam. Dzisiaj mija pierwszy tydzień DC. Na wadze 67,9 kg :) Czuję się wspaniale głównie pod katem tego, że w ogóle nie chce i się jeść. Non stop piję wodę chyba ok7 litrów dziennie :)Minusem natomiast jest to, że momentami czuję się bardzo osłabiona i czasami kręci mi się w głowie. Poza tym chyba przez większość tego tygodnia miewam chandrę, Ale mam również wrażenie, że głównie to dzięki temu nie odczuwam głodu. Być może o tym minusie nie powinnam pisać, ale... Codziennie miewam "problemy kibelkowe" i co 5 min latam do toalety. Czy Wy też to macie albo miałyście? kata1 cieszymy się bardzo, ze dołączyłaś do nas :) Im nas więcej, tym lepiej ;) Z jakiej wagi startujesz? Jeśli można wiedzieć?:)
-
Hej Dziewczyny :) Czwarty dzień diety za mną:) Na wadze 68,8 :D Moje nastroje mam wrażenie że najbardziej (na chwilę obecną) odbijają się na mnie. Motywacja motywacją (o której pisałam wcześniej), ale na samopoczucie psychiczne bardzo wpływa. Innej niestety nie mam:( Myśli o tej osobie motywują mnie do wszystkiego. Może jestem głupia, że piszę o tym ale muszę się komuś wygadać:( Myśli o nim może i motywują mnie do działania, ale pustka i tęsknota za nim działają zupełnie odwrotnie; ( Zbliżający się wyjazd wakacyjny i myśli że jadę tam sama, bez niego (ze znajomymi-para) sprawia, że...same możecie się domyślać :( I jeszcze myśli, że zapewne moja sytuacja w tej sprawie nie ulegnie zmianie-MASAKRA ;( Wracając do diety to wczoraj piłam napój czekoladowy ze słomką i doszłam do wniosku że zadzwonię jutro do tej mojej konsultantki i zapytam się czy mogłabym wymienić 2 opakowania żurku na te napoje i zupę porową. Zastanawiam się również czy nie dokupić DC jeszcze na tydzień, ale nie wiem czy będę miała tyle kasy:( Chyba mam jakieś małe załamanie bo dochodzę do wniosku, że wszystko się wali:( Ale najważniejsze, że jeść mi się nie chce:) Ćwiczyć jeszcze nie zaczęłam... Mam nadzieję, że jutro będę miała lepszy dzień i nie będę Was zanudzać :)
-
martynkaj6 ja natomiast nie wytrzymałabym na samych koktajlach. Za pierwszym razem miałam trochę koktajli i szczerze powiem, że nie smakowały mi :/ Dziewczyny mam jeszcze do Was pytanie. Jak radzicie sobie z osobami, które namawiają Was do jedzenia i z komentarzami o Waszym zmiennych nastrojach albo o gadaniu że jak jecie normalnie to jesteście zupełnie inne weselsze itp.?
-
martynkaj6 to ja przy tobie jestem GRUBA po prostu :D. Przez upal nie czuję głodu no i cały czas myślę o mojej motywacji więc trochę mi to pomaga :) DAMY RADĘ :D JESTEM TEGO PEWNA: ) Jak tylko zdecydowałam się na dietę to pojechałam do Centrum Diety Cambridge na konsultację, ale. . . tak mnie ta za przeproszeniem gówniara wkurzyła, że powiedziałam że więcej moja noga tam nie postanie!!! I do tego była chuda jak szczapa!! Jak tylko wróciłam do domu przez przypadek znalazłam telefon do konsultantki, która po raz pierwszy sprzedawała mi DC: ) moments dziękuję za wsparcie. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła pochwalić się "6" z przodu;) Faktycznie ruch się tutaj zrobił z czego się bardzo cieszę. Im nas więcej tym lepiej:) Zgadzam się z vicky_barcelona, że fajnie byłoby założyć stopkę z wagą i wzrostem, oraz zapisywać postępy. Co Wy na to? Tylko, że osobiście nie umiem tego zrobić :(
-
martynkaj6 to ja przy tobie jestem GRUBA po prostu :D Ja zjadłam dzisiaj żurek, zupę porową i orientalną. Przez upal nie czuję głodu no i cały czas myślę o mojej motywacji więc trochę mi to pomaga :) DAMY RADĘ :D JESTEM TEGO PEWNA:)
-
Witam Was w ostatnim dniu mojego PRZYOTOWANIA :) Jutro czeka mnie WIELKI DZIEŃ tj. pierwszy dzień "ścisłej". Na wadze 70,5 więc tym bardziej mam nadzieję, że udami się osiągnąć zamierzony cel :) Dzięki tym upałom w ogóle nie czuję głodu. Niestety dzisiaj dopadła mnie "mała depresja", ale z przykrością muszę stwierdzić że nie z powodu diety tylko spraw osobistych :( Spowowodowały one, że miałam ochotę rzucić to wszystko w cholerę ale opanowałam się w ostatniej chwili :( Moments moje przygotowanie polegało na tym, że przez 5 dni zastosowałam sobie ZMODYFIKOWANĄ WERSJĘ fazy uderzeniowej Dukana :) Jadłam jogurty, owoce, warzywa ale starałam się nie przekraczać ilości kcal takiej jak jest w DC. Wiem, że to niezbyt zdrowe ale musiałam sprawdzić czy dam radę na "ścisłej" DC. Wcześniej pisałam z jakich względów :)
-
Hej :) Kochane mam dla Was i dla siebie oczywiście SUPER wiadomość :) RUSZYŁAM DO BOJU :) Motywacja i wsparcie jest a to najważniejsze. Postanowiłam, że zrobię tak jak zamierzałam czyli przez 5 dni będę się przygotowywać do DC a potem wykonam skok na głęboką wodę. Jutro z rana wskoczę na wagę więc podam Wam dokładnie ile ważę i mierze tu i tam:) Dzisiaj zamierzam zrobić sobie dzień na warzywach. Już zjadłam miseczkę zupki typu prezydencka a potem 1/2 arbuza i będę pełna :D Dziewczyny z tym moim przygotowaniem sprawa wygląda tak że musze to zrobić ponieważ panicznie się boje porażki na DC. Głównie dlatego, że zdaje sobie sprawę ile pieniędzy na nią wydalam i po prostu jak juz zacznę to nawet jak nie będę chciała to będę ZMUSZONA ją skończyć :( (pomijając fakt, że naprawdę czytałam o tym całym przygotowaniu) . Co do DC to mam 2 napoje w kartonikach, 1 owsiankę i same zupy z czego 80% to żurek (najbardziej mi smakował) i konsultantka chyba za bardzo wzięła sobie moje słowa do serca jak po wymienieniu jakie zupy chcę powiedziałam że najwięcej poproszę żurku :D Dlatego tym bardziej mam nadzieje, że dam rade :D
-
Hej dziewczyny :) Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że napisałyście i że dzięki temu stworzyłyśmy sobie taką "małą grupę wsparcia". :) Niestety ja trochę poległam i idąc za moim pierwotnym postanowieniem DC będę mogła rozpocząć dopiero 04.07. Mam nadzieję, że pozwolicie mi zacząć dietę z małym opóźnieniem. Muszę Wam powiedzieć, że Wasze posty po raz kolejny zmotywowały mnie do podjęcia wojny z moim wielkim cielskiem:) Dziękuję Wam za to. Tak więc zaczynamy :D vicky_barcelona właśnie wysłałam Ci zaproszenie do znajomych na Vitalii. Nie sugeruj się moją wagą na pasku, ponieważ już dawno jest ona nieaktualna. ggeisha dziękuję Ci bardzo za zaoferowaną pomoc i wsparcie :) We wtorek jak się ważyłam waga pokazała totalna MASAKRĘ tj. 75,3 :( ggeisha dasz radę, wierzę w Ciebie:) W razie potrzeby również służę pomocą :) Dziewczyny słyszałyście może o tym, ze przed rozpoczęciem diety trzeba sie przygotować tzn. jedząc produkty dietetyczne wyłączając z nic węglowodany itp.? Przygotowywałyście sie do DC? Jeśli tak, to w jaki sposób? Czy podczas diety ćwiczycie? Tylko szczerze.
-
Hej. Mam zamiar rozpocząć dietę 02. 07 a to dlatego, że czytałam gdzieś że aby przebiegła pomyślnie należy się do niej przygotować. Tak więc postanowiłam, że moje "przygotowanie" będzie trwało 5 dni a potem skok na głęboką wodę i DC. Szukam osób, które mają zamiar stosować tą dietę lub już stosują, ponieważ w grupie zawsze łatwiej. Jutro rano wskakuję na wagę i ruszam do boju :) Mam nadzieję, że ten wątek trochę "ożyje" :)