Witam, od pewnego czasu ja i mój partner chcemy rozpocząć współżycie. Niestety nie jest to takie łatwe, problem wynika z jego strony - erekcja. Za pierwszym razem się nie udało, ja w tej sytuacji nic nie mówiłam i nie panikowałam. Myślałam, że to tylko kwestia przemęczenia, że dzisiaj nie jest ten odpowiedni dzień. Sytuacja powtórzyła się kilka razy. Nic z tego nie wyszło, nadal jestem dziewicą. Nie, żeby mi to w jakiś sposób przeszkadzało, ale mieliśmy tyle sytuacji w których moglibyśmy mieć już ten pierwszy raz za sobą... Dodam tylko, że on mój partner jest po dwudziestce, ja natomiast nie jestem jeszcze pełnoletnia. W naszym związku nie ma zgrzytów, dogadujemy się wspaniale, bardzo się sobie podobamy, jest chemia i porządanie. Namiętność przejawia się przy każdym pocałunku, a jeśli chodzi o grę wstępna - jest nam bardzo dobrze, rozumiemy się w tej sferze związku. Tylko ten punkt kulminacyjny... Jestem świadoma tego, jak bardzo musi czuć się w tym momencie zażenowany, rozmawialiśmy dużo o tym, upewniałam go, że będziemy próbować i jestem cierpliwa co do tego. Wiem jakie ma ze sobą problemy psychiczne. Zerowe poczucie własnej wartości (napewno ma to wpływ na jego zachowanie seksualne), nigdy nie czuł się w jakiś sposób potrzebny dla kogoś, jego poprzednie związki nie dawały mu satysfakcji i nie był z tamtymi dziewczynami tak blisko jak teraz ze mną. Przeżywa dużo stresu na codzień, sytuacje które wydają się być banalne kosztują go wiele zdrowia (np. zwykła jazda autobusem). On wie, że problem tkwi w jego psychice, pewna blokada. Zauważam, jak często trzęsą mu się ręce. Proponowałam mu wiele razy, aby poszedł z tym do psychologa, ale on uważa, że to zbyt wstydliwy problem i nie chce się z niego zwierzać. Ma też mierne zdanie o psychologach... "Ktoś pojedzie sobie na wakacje za moją pensję, za to, że nie staje mi kutas". Można prosić, przekonywać na darmo. Nie wiem jak mam mu pomóc od strony podejścia psychologicznego. Jest jeszcze jedna sprawa... Przeszedł zabieg ginekomastii kilka lat temu oraz zabieg chirurgiczny stulejki. Nie znam się na tym zbytnio, powiedzcie mi, czy te dwie operacje mają również jakiś wpływ na erekcję? Czy powinien się zgłosić z tym problemem jednak nie do psychologa lecz do seksuologa czy najpierw do zwykłego lekarza? I jak go przekonać do tego? Ma dwadzieścia parę lat, czy nie jest trochę za późno żeby coś z tym zrobić? Nie wiem jak mu pomóc...