Simit
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Simit
-
Angela Merkel będzie jutro rozmawiać z premierem Turcji nt przystąpienia tegoż kraju do Unii. Mam nadzieje ze niektórzy z tego powodu już rwą włosy z głowy :-) A tak poważnie to niestety jeszcze długa droga. A szkoda :-)
-
Dzięki za przepis na papryczki
-
Nie ma na świecie drugich tak obludnych tak zakłamanych tak samolubnych ludzi jak Polacy. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia żyjąc w Polsce z Polakami. Świat powinien poznać Islam. Wystarczy?
-
Papryczki faszerowane miało być
-
Najbardziej nie lubię rozmawiać z ludźmi którzy niby wszystko wiedza a tak naprawdę nic nie wiedza. Jak nic pasuje tutaj " wiem ze nic nie wiem":D Jak czytam niektóre posty to nie wiem czy sie śmiać czy płakać . Ten topik nie jest miejscem gdzie wypowiadają sie kobiety zyjace z Turkami tylko w większości jest to topik anty turecki, gdzie usilnie jedna grupa próbuje prośbą i groźbą wymusić i przekonać do swoich racji druga grupę. Ten topik dzięki takim jak wy przypomina cyrk - dokładnie ten sam który rozgrywa sie na Wiejskiej w Warszawie. A teraz do dziewczyn Zna któraś przepis na papryczki faszystowskie ? Tureckie rzecz jasna :-)
-
Linki nie będę z tobą wchodzić w dyskusje bo to mija sie z celem. Chłop swoje baba swoje. Dosłownie jak grochem o ścianę Wiesz co to jest przenośnia?
-
I taka mała uwaga Gdybym osobiście zobaczyła takiego Turka - Pajaca który zajada sie schabowym bądź pije alkohol - z miejsca byłby u mnie skreślony To tak na marginesie
-
Widocznie mam kontakt z niewlasciwymi turkami bo nigdy nie widziałam żeby któryś jadł schabowego:D Dziwne dlaczego
-
Gdyby babka miała wąsy to by była dziadkiem
-
Ale się usmialam Dobre:D
-
Nie dziwią mnie zupełnie Twoje spostrzeżenia po obejrzeniu tego filmu. Smutne to, ale niestety tam tak to wygląda. Nie bez powodu jak widzisz krąży stereotyp że kobiety w Turcji stoją niżej od mężczyzn. Coś w tym jest. Osobiście miałam okazję poznać trzy podobne przypadki i wierz mi nie było to dla mnie łatwe, natomiast dla nich, to nic takiego, bo tam poprostu tak jest od wieków. Pierwszy przypadek to matka mojego męża. Rozwiodła się ze swoim mężem bo była notorycznie bita i zdradzana. Mimo tego że ojciec bił dzieci, sąd jemu przyznał opiekę nad nimi. Matka została pozbawiona wszystkiego, domu, rodziny, dzieci. MIeszkała kątem u rodziny, do momentu aż dzieci stały się dorosłe i zadecydowały co chcą robić i z kim mieszkać. Siostra męża wyszła za mąż i zabrała matkę do siebie. Od tej pory są nierozłączne. Drugi przypadek, to dalsza rodzina matki. 28- letnia dziewczyna wyszła za mąż za lekarza, urodziła dziecko. Kiedy jej córka miała 10 miesięcy mąż wystąpił o rozwód. Maleńkie dziecko zostało przy ojcu, a wychowaniem jego zajęły się obce babki i ciotki. I trzeci przypadek, rodzina nauczycieli dobrze sytuowanych. Czworo dzieci. Cała czwórka została przy ojcu. Dla mnie było to szokiem. Najbardziej szkoda mi było tego 10-miesięcznego maleństwa rozdzielonego z matką. A matka, no cóż wzruszyła ramionami i stwierdziła " tak musi być". Ja długo nie mogłam się pogodzić z takim stanem rzeczy. Chodziłam, myślałam, analizowałam, pytałam. W odpowiedzi słyszałam że Turcja to nie Polska. Nie twierdzę absolutnie że każdy Turek jest zły, oni poprostu mają odmienny sposób bycia. Pozostała rodzina mojego męża żyje w miarę normalnie. Nikt nie jest bity czy poniżany. Panuje ogólna "harmonia" o ile ich odmienność można uznać za normalną. Każdy wie gdzie jest jego miejsce, co należy do jego obowiązków i realizuje je zgodnie z przyjętymi od wieków zasadami. Kobiety zajmują się wychowaniem dzieci i domem, mężczyźni pracują na ich utrzymanie. W domu siostry mojego męża nie widziałam NIGDY żeby któryś facet zrobił coś od tak od siebie, np. głupie umycie szklanki czy posprzątanie. Jedyną osobą która krzątała się po kuchni, zmywała, obierała ziemniaki był mój mąż, ale również robił to jedynie w mojej obecności - odniosłam wrażenie - że nie chce aby inny męski członek rodziny to widział. Kiedy mój mąż pierwszy raz przyjechał do Polski byłam mocno zdziwiona, kiedy diametralnie zmienił swoje postępowanie. Robił ze mną obiady, sprzątał, zmywał, pomagał jak umiał. Jedynie czego nie lubi robić do dzisiaj to prasować :-) Poprostu inny człowiek. Nigdy na mnie nie krzyknął, nie mówiąc już o biciu czy szarpaniu. Zawsze powtarza, że kobiet w żadnym wypadku nie wolno bić. Mówi, że to czego doświadczył w dzieciństwie - wystarczy do zrozumienia czym jest przemoc wobec drugiego bezbronnego człowieka. Mój mąż jest oazą spokoju, jest nieśmiały i ogólnie małomówny. Ja pracuję zawodowo i realizuję swoje pasje. Nigdy niczego mi nie zabraniał czy nakazywał. Jak sobie radzę w codziennym życiu pytasz. Od początu powiedziałam jasno, że nigdy nie będę mieszać w Turcji. Nie dlatego że się boję - tylko dlatego że życie tam zupełnie mi nie odpowiada. Nie odpowiada mi mentalność, kultura, i obyczaje. Poza tym, nie mogę znieźć widoku wszechogarniającej biedy i zacofania. Mnie to nie odpowiada i powiedziałam to jasno i wyraźnie na początku. Mąż szanuje moje zdanie i postanowił zamieszkać ze mną tutaj w Polsce.
-
Właśnie skończyłam oglądać Nic dodać nic ująć Turcja w czystej postaci Film dokładnie pokazuje jaka jest Turcja jacy są Turcy i jaka mentalność tam panuje Do tego dodać generalnie smród brud i ubóstwo i tak to właśnie niestety wyglada
-
Obejrzalam zwiastun na necie. Niestety praktyka wciąż obecna w Turcji. Podczas rozwodu bądź rozstania dziecko zostaje przy ojcu . Nie istotne czy dziecko ma 3 lata 10 lat bądź 10 miesięcy. Sama byłam świadkiem takiego zajścia. To co nam nie mieści się w głowie - u nich jest na porządku dziennym. Cóż co kraj to obyczaj ale trzeba o tym wiedzieć zanim się wstapi w taki związek . Dużo by pisać na ten temat.
-
I życie z wyznawca innej religii do najlatwiejszych nie należy. Trzeba mieć tego świadomość 90 % wpisów tutaj - kobiet które maja chłopaków / partnerów tureckich - wogole nie wie o czym mówi i z czym ma doczynienia.
-
Ktoś zapytał po czym poznać dobrego Turka. Jako wieloletnia obserwatorka Turków w Turcji i Turków w Polsce, z przykrością muszę stwierdzić ze tych " dobrych" niestety jest coraz mniej. Dla mnie jako kobiety - dobry Turek to dobry muzulmanin. To po pierwsze A po drugie dzielenie Turków na dobrych i złych jest nie na miejscu. Każdy Turek jest inny. I każdy żyje inaczej. Ja nie dzielilabym ich na dobrych i złych a raczej na to jakie maja zdanie o innych ludziach, jakie podejście do życia. Turek każdy jeden jest po prostu INNY
-
Muzułmanie nie walą głową w podłogę :-)
-
Życzę powodzenia na spotkaniu:-)
-
Wszystkim zainteresowanym tematem polecam książki Orhana Pamuka. " muzeum niewinności " pokazuje obraz miłości w kraju islamskim gdzie miłość jest czymś innym niż na zachodzie
-
kdhjk Nawet nie wiesz jak bardzo sie myślisz :-)
-
Tak, gdyby rodzina męża potraktowała zle mnie i moja rodzine - zakonczylabym ten związek
-
Są Turcy którzy nie akceptują Europejczyków tzw "niewiernych". Jego rodzina widocznie do nich należy. On Ci mówi ze wszystko jest ok bo ma nadzieje ze przyjdzie taki dzień ze zmienisz wiarę. Choć i to nie gwarantuje akceptacji z ich strony. Im nie przeszkadza kolor Twoich oczu. Im przeszkadza to ze nie jestes jedna z nich. Ja kiedy pierwszy raz lecialam do Turcji poznać rodzine mojego wtedy jeszcze chłopaka rownież byłam pewna obaw. Ku zaskoczeniu zostałam przyjęta bardzo serdecznie i ciepło. Jedliśmy razem, spędziliśmy wolny czas, odwiedzalismy babcie i dalsza rodzine. Było naprawdę miło. Jak wyjezdzalam płakali praktycznie wszyscy. Najbardziej babcia, matka i siostra. Nasze rodziny sie nie spotkały bo nie było takiej okazji. Znają sie tylko ze zdjęć i skype'a. Ślub braliśmy w Polsce. Ze strony męża nie było nikogo. Nie ze względu na brak akceptacji tylko ze względów finansowych. Poza tym matka mojego męża jest dość wiekowa i nie wyobraża sobie podróży samolotem. Jeżeli chodzi o moja osobę to rodzina męża traktuje mnie jak własna córkę. Nikt nigdy nie patrzył na mnie krzywo. Tak jak pisałam wcześniej ludzie są różni. Sąsiedzi rodziny męża jak by mogli zjedli by mnie żywcem. Nie znoszą europejek i wszystkiego co z nimi związane. Cieżko w takiej sytuacji coś doradzić. Jedno jest pewne. Ich toku myślenia nie zmienisz choćby nie wiem co. Tacy ludzie maja swój świat i nie otworzą sie na innych. Decyzja nt związku pozostaje oczywiście w Twoich rękach ale z doświadczenia wiem - takie związki nie kończą sie dobrze. Przepaść kulturowa czasem jest nie do obejścia mimo najszczerszych chęci. Dla nich zawsze będziesz " yabanci" czyli obca. Wiem ze trudno sie z tym pogodzić ale pamiętaj życie masz jedno i przeżyj je zgodnie z sama sobą .
-
I proszę nie wypisywać bzdur ze u nich kobieta nic nie znaczy etc i ze autorka posta zobaczyła na własne oczy jak wyglada życie w Turcji. Owszem - takie przypadki rownież bywają ale nie mozna generalizowac . Znam masę rodzin tureckich których nagminnie odwiedzają Polacy i zarówno jedni jak i drudzy są dla siebie mili goscinni i serdeczni. Więc jak widać da sie :-)
-
Pomimo tego ze katolicy i muzułmanie różnią sie miedzy sobą nie usprawiedliwia to tego w jaki sposób was potraktowano. Muzułmanie rownież są goscinni i serdeczni w stosunku do katolików. Jeżeli Twój post jest prawdziwy - to swoim zachowaniem dali Ci do zrozumienia ze nie masz czego szukać u boku ich syna. A ojciec Twój został potraktowany przyzwoicie dlatego ze Turcy lubią sie pokazać - jacy to oni nie są macho. Niemniej jednak - być moze sie mylę , uważam ze Twój post to kolejna prowokacja dokonana w celu wywołania dyskusji. :-)
-
Moja Droga Przeczytałam dokładnie Twój post. Zachowanie rodziny Twojego znajomego/chłopaka w Turcji - w rzeczywistości nie było czymś dziwnym. Dziwny był natomiast sposób w jaki potraktowana została żeńska cześć Twojej rodziny. Według mnie na ta sprawę spojrzeć trzeba z dwóch stron. Po pierwsze tradycja, kultura, obyczaje, religia. Z nich wynikło osobne biesiadowanie kobiet i mężczyzn U nich jest to czymś normalnym i powszechnie stosowanym. Warto tez zauważyć ze zazwyczaj taka forma " odwiedzin" ( kobiety osobno faceci osobno) wynika z religii. I z tego co ja zaobserwowalam będąc i żyjąc trochę w Turcji to dotyczy to głownie ludzi niespokrewnionych. Najbliższa rodzina jak najbardziej biesiaduje razem. Ty ze swoją rodzina pojechałas do nich - nie będąc w związku małżeńskim więc spotkanie potraktowano tradycyjnie i przebiegało w sposób zgodny z obyczajami. Nienormalne z kolei było to jak potraktowana została żeńska cześć Twojej rodziny. Ewidentnie dano Ci do zrozumienia ze nigdy nie pogodzą sie z faktem ze ich syn spotyka sie z europejka. Przykro mi to mówić ale oni Cie nieakceptowali nieakceptuja i akceptować nie bedą . Zachowanie ich NIE BYŁO zgodne z ich religia. Oni poprostu zachowali sie skandalicznie o prostacko. Na Twoim miejscu zakonczylabym ta znajomość. Przepaść pomiędzy wami jest tak ogromna ze słowami " jakoś to będzie " załatwić nie mozna.
-
Odpowiem na Twój post Cierpliwości :-)