Też wiem co to znaczy niszczyć ładną cerę... dziś odkryłam że to faktycznie choroba nie cery, że to siedzi w głowie - Acne excorie. Ostatnio szczerze pogadałam z dziewczyną brata i ona też ma taki problem. I jakoś mi łatwiej wiedząc, że nie tylko ja go mam, że jest ktoś, kto to rozumie. No i pomogło mi czytanie tego forum. Zobaczymy czy uda mi się powstrzymać przed dłubaniem...
Jeśli chodzi o kosmetyki, to mi pomagają żel do higieny intymnej z Ziai z kwasem mlekowym (reguluje pH skóry na całym ciele, choć to trochę śmiesznie brzmi), peeling Ulga dla skóry z Ziai i krem nawilżający z tej samej serii. Te kosmetyki pomogły mi pozbyć się krostek na czole, przesuszonych miejsc po drapaniu i wokół ust i przetłuszczonego nosa i czoła.
Jeśli chodzi o Diane - jak wszystkie inne tabletki z hormonami nie są dobre. Raz lekarz mnie ochrzanił z góry na dół że kiedyś brałam antykoncepcję - zapytał: A czy sprawdziła Pani czy w ogóle może zajść w ciążę? ... (jak brałam hormony to było ok, ale tylko na twarzy, a potem miałam cystę na jajniku). Czasem lekarze przepisują hormony (tabletki antykoncepcyjne na cerę ;]), ale to jest droga na skróty - nie leczą tak przyczyn tylko objawy. Bo jak jest problem z hormonami to trzeba sprawdzić dlaczego - u mnie przyczyną okazała się niedoczynność tarczycy (moja tarczyca nie produkuje hormonów, dlatego muszę je brać - i to też pomogło mojej cerze). Bo jak spieprzy się jeden hormon, to cała reszta leci za nim. A naprawić się nie da sztucznym zastępowaniem naturalnego cyklu. A jeśli naturalne hormony działają dobrze, to po co sobie wszystko zaburzać sztucznymi hormonami?
sorki za przynudzanie,ale mam nadzieję, ze komuś pomogę:)
pozdrawiam Was wszystkich - 3majcie się ciepło i nie dłubcie :) (łatwo napisać...)