delfin123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Hejka :-) Wczoraj dietkowo dałam radę, chociaż miałam spotkanie rodzinne = stół pełen jedzenia, ale dałam radę - wypiłam tylko soczek i herbatkę z cytryną, ale bez cukru. Odmówiłam zjedzenia ciacha tłumacząc, że jestem na diecie, na co wszyscy okrzyknęli "po co się odchudzasz? Przecież jesteś szczupła" :-) ubierając się na to spotkanie założyłam spódniczkę, w którą nie wchodziłam od wielu lat. Ale nie wolno spocząć na laurach i trzeba dzielnie iść do przodu, tym bardziej, że ostatnimi czasy troszkę sobie pofolgowałam :-/ kama - składanie łóżek i szafy to też świetna gimnastyka :-) a co się dzieje ze słoodzikiem? skończyła remont i delektuje się nowym mieszkankiem? :-)
-
Witajcie :-) miło, że topic odżył. Ostatnimi dniami też przeszłam mały kryzys + brak siłowni i niestety odbiło się to na wadze... Podobnie jak blackberry przeanalizowałam błędy, przemyślałam sprawę i nastawiłam się psychicznie na kontynuację diety. Zaczęłam od wczoraj - zjadłam 4 małe posiłki i wypiłam hektolitry wody. Dzisiaj również daję radę - grunt to odpowiednie nastawienie. Dziewczyny - zaczynamy nowy miesiąc odchudzania, co było złe zostawiamy za sobą i razem walczymy ze słabościami :-) Ps. Muszę zmienić stopkę ale na razie nie mogę, bo mi wstyd.... Zmienie ją po sobotnim ważeniu - ok? :-)
-
Jestem :-) Podobnie jak Was Motylek i blackberry mnie też demotywuje brak wpisów na naszym topicu :-\ Dietkowo u mnie jakoś leci, zdarzają się lepsze i gorsze dni. Zaczynam być zmęczona tym odchudzaniem, a do wymarzonego celu ciągle daleko :-\
-
Jestem i ja :-) Wraz z poprawą pogody polepsza mi się nastrój ;-) Na siłownie planuję zapisać się we wrześniu, ale teraz mam ambitny plan 3 (a nie 2) treningów w ciągu tygodnia. Trener tak mi zalecił, że niby tak jest optymalnie... Zobaczymy, co mi z tego wyjdzie :-) Dzisiaj zjadłam spory kawałek arbuza, potem bezcukrowe płatki pełnoziarniste z jogurtem, i przed chwilą 2 duże brzoskwinie. Sporo, a dopiero 11-sta godzina. Jutro chyba nie dam rady się zważyć, bo planuję weekend pod namiotami, a tam ciężko zdobyć wagę :-)
-
Dzień dobry :-) Boże, co za pogoda :-) Uwielbiam słońce i upał... :-) Weekend minął mi przyjemnie, spędziłam go z przyjaciółmi u innych przyjaciół. Było miło, ale niekoniecznie dietkowo ;-) Postanowiłam, że zrzucę jednak te 2 kg (z hakiem) by dojść do wymarzonej wagi i "5" z przodu. Widzę, że Wy pięknie chudniecie, zwłaszcza smart_girl - WOW! Gratulacje! Aż mi żal i z tym większym zapałem zabieram się dziś za dietę :-)
-
delfin123 dołączył do społeczności
-
Dzień dobry :-) wpadłam tylko na chwilkę, bo dzień zalatany :-) Chciałam zrobić dzisiaj dzień owocowy, ale podobnie jak Wy miałam mało owoców w lodówce, więc nic mi nie wyszło. Jutro też może być z tym ciężko, bo idę na "proszony" obiad - grillowana cukinia z sosem jogurtowym :-) cukinia ok, ale ten sos nie bardzo pasuje do dnia owocowego - ajajaj :-/ trudno, to będzie taki mały grzeszek, przez resztę dnia obiecuję jeść tylko warzywa i owoce :-) Pozdrowionka ;-)
-
Hej, właśnie zjadłam z pół kilo śliwek i chyba zaraz pęknę :-) Blackberry - mierzę 168 cm :-) Kiedy robimy dzień owocowy? Może w poniedziałek, żeby odpokutować weekendowe grzeszki? :-)
-
Motylek , smart_girl chętnie dołączę do Waszego owocowego dnia - kiedy? koktajl - witamy :-) skąd jesteś? i z jaką wagą startujesz?
-
Hejka wczoraj zaliczyłam totalną wpadkę - w ciągu dnia trzymałam się diety, ale wieczorem pochłonęłam 6 wafelków i kilka czekoladek Merci :- (a potem głupia weszłam na wagę... Mam mega doła i kaca moralnego, bo sądziłam, że jestem odporna na pokusy, a tu taka wtopa :-( nie wiem, co mi się stało, być może zbliżający się @ spowodował wielką chęć na słodycze, a może po prostu mam słabą silną wolę ;-/ pocieszam się, tylko tym, że jeden nawet bardzo kaloryczny posiłek nie przekreśla całej diety i dzisiaj od rana zabieram się ostro za odchudzanie, oby bez wpadek.
-
Witam :-) Motylek - przesyłam Ci wirtualengo kopniaka :-) czym zgrzeszyłaś? zaraz się nam wyspowiadaj :-) U mnie dieta jako - tako, staram się trzymać pory posiłków i zbytnio się nie najadać mając w pamięci ostatnie wagowe porażki :-/ Angel - witamy na pokładzie ;-) A gdzie się podziewa Słoodzik?
-
Jestem i ja :-) Właśnie zajadam serek wiejski, a po nim zjem nektarynkę. Na lunch mam 3 chude marchewki i jogurt naturalny. Nie mam pomysłu na resztę dzisiejszych posiłków, ale coś się wymyśli :-) Pogoda nieco się poprawiła i jest szansa na wycieczkę rowerową :-) Jutro ważenie... oby wypadło mi lepiej niż w zeszłym tygodniu...
-
Witam :-) Co by tu napisać? Pogoda lekko się poprawia i co za tym idzie humor też. Wczoraj dietkowo było całkiem dobrze, zjadłam trochę za dużo arbuza - konkretnie pół :-) - ale to sama woda. Smart_girl - wzrost wagi prawdopodobnie spowodowany jest zbliżającym się @ - też tak mam, ale wierz mi to przejdzie i w sobotę wagowo powinno być ok :-)
-
Moje dzisiejsze menu: I śniadanie : kawałek arbuza II śniadanie: 2 średnie jabłka lunch: 2 spore brzoskwinie + jogurt naturalny Jogobella 180 g obiad: gotowany brokuł + jogurt naturalny Danone z ziarnami zbóż podwieczorek: 3 pokrojone pomidory + ząbek czosnku kolacja: 3 chude marchewki + jogurt natuarlny Jogobella 180 g
-
Odpowiadając Motylku na Twoje pytania: staram się nie jadać posiłków później niż o 17:00, potem tylko woda. Żeby nie rzucać się na jedzenie wieczorem wymyśliłam taki patent - po ostatnim posiłku (tym o 17-stej) myję zęby i zakładam na nie szynę, w której nie można jesć. Prosty i skuteczny sposób. Notabene tę szynę noszę przez 16 godzin w ciągu doby, więc skutecznie zniechęca mnie do podjadania między posiłkami. Co do oczyszczania - opinie są podzielone. Na początku można wprowadzić jeden dzień "owocowo-warzywny" w tygodniu i po kilku tygodniach zobaczyć efekty. U mnie efekty są - spadek wagi, brak wyprysków na twarzy, uczucie lekkości i temu podobne. Po takim dniu nie mam problemów z przemianą materii, ale każdy organizm jest inny i inaczej reaguje. Ja od wielu lat nie jem mięsa, więc specjalnie nie mam z czego się oczyszczać, robię to profilaktycznie - ot, taka miła odmiana :-) Warzyw można jeść do syta - czyli ile się chce, ważne, by były to warzywa nisko lub bezskrobiowe (kalafior, kalarepa, brokuły, marchew, pomidor, rzodkiewka itp.) Zazdroszczę Ci Motylku tej godzinnej gimnastyki, chyba też się dzisiaj zmobilizuję... :-) Jutro się ważymy... Bądźmy dobrej myśli i cieszmy się z każdego, nawet najmniejszego spadki wagi - byle tendencja była spadkowa :) Życzę Wam przyjemnego weekendu, sukcesów wagowych i do zobaczenia po niedzieli, kiedy z zapasem nowych sił rozpoczniemy kolejny tydzień diety i walki z własnymi słabościami :-) pa pa!
-
Ho, ho widzę, że mój pomysł diety oczyszczjącej został pozytywnie przyjęty przez Koleżeństwo :-) super Pamiętajcie, że jest do dieta warzywno - owocowa, więc poza tymi produktami nie jemy nic innego; za to warzywa i owoce jemy do woli (z przewagą warzyw). No i dużo pijemy - wody, niesłodzonych soków, ewentualnie zielonej herbaty. Jako owoce polecam winogrona - wiem, są teraz drogie :-/ ale świetnie zaspakajają głód i diałają baardzo przeczyszczająco - lepiej zostać w domu :-) Napiszę Wam w poniedziałek jakie mam wrażenia po "oczyszczaniu".