Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

amaaka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez amaaka

  1. Cześc Wszystkim :) Galit możesz zdradzić kiedy podchodzisz w bocianie? Angel kiedy kolejne podejście i gdzie, bo pamiętam, że się zastanawiałaś nad zmianą kliniki. Sylwia Tobie zostały już ostatnie dni przed porodem. Mam nadzieję, że wszystko w porządku, dobrze się czujesz no i że z małą też jest wszystko ok/ Myszka, Mala zaczynacie stymulację! Za wszystkie staraczki trzymam bardzo mocno kciuki :) A sama czekam na kolejną @ :)
  2. Cześć Wszystkim, nie jesteście same. Również jestem i podczytuję i podobnie jak Kika niewiele się odzywam, bo o czym mam pisać. Na razie czekam na kolejne @ i kolejne podejście. Po tej @, albo nastęnej umówię się na wizytę aby ustalić co dalej i w jakiej kolejności (ewentualne badania). I pewnie będe podczytywała po cichu do listopada/grudnia. Powodzenia i trzymam za Was mocno kciuki :)
  3. Maria dziękuje za informację. :) Na początku września skontaktuję się z doktorem i popytam co warto zrobić w naszym przypadku, przed kolejnym podejściem. Mietka, Myszka i Mała kibicuję Wam :) pozdrowionka dla wszystkich
  4. Witam! Maria mam pytanie do Ciebie :) - kariotyp po nieudanym ivf robisz po konsultacji z lekarzem czy profilaktycznie sama z siebie? Zastanawiam się nad nim i jeszcze nad powtórzeniem HSG - zaczęłam grzebac w papierach i znalzałam, że przy poprzednim HSG doktor dopatrzył się dośc sporego wodniaka na jajowodzie, który mam drożny. Na żadnym usg nie było go później nigdy widać. Mietka witaj, w sobote możesz zrobić jeszcze badania w laboratorium szpitala przy Kamieńskiego. WYnik masz po 2-3 godzinach i podają go również telefonicznie. Syliwa jak sobie radzisz w te upały? Jak Twoje samopoczucie?
  5. Kika mam zamiar jechać do kliniki dopiero po zakończeniu 3 @. Zastanawiam się tylko czy w między czasie nie zrobić jakiś dodatkowych badań - napiszę albo zadzwonię do Polmedu aby się czegoś więcej dowiedzieć.
  6. Mala nie smutaj się. Trudno nam się nie udało, na pewno spróbujemy ponownie i się uda. Wam uda się teraz. Trzeba w to wierzyć i już! :) Cos mi się poplątało, faktycznie obie z Myszką podchodzicie razem :)
  7. Kika odpowiadając na Twoje wczesniejsze pytanie - mam zamiar odczekać 3 cykle i potem podejść ponownie do IVF. Jak policzyłam, powinno wyjść gdzieś pod koniec listopada.
  8. ale numer ja dostłam @ dzisiaj rano :) obfita jak zwykle ale za to bolesna jak licho. Przez prawie cały dzień miałam skurcze i to takie, że żadne tabletki nie działały, ani przeciwbólowe ani rozkurczowe. Przy czym tolerancję na ból mam dość dużą i z tabletek przeciwbolowych korzystm rzadko. U mnie pecherzyki przy wspomaganiu lekami są zawsze i do tego pekają. Przy czym z jednego jajnika nie przejdą bo mam całkowicie niedrożny jajowód. Drugi jajowód jest w miarę ok, ale za to jajnik jest do bani. Do tego ten niedrożny jajowód razem z janikiem mam tak zaplątane w jelitach, że na usg widać go dopiero, gdy mam juz bardzo duży pęcherzyk. Teoretycznie mogłabym zrobic laparoskopię ale szansa na prawidłowe działanie jest znikoma.
  9. nie tylko smutno ale i cicho. Przyznaję się czytałam ale się nie odzywałam, bo padałam na twarz po powrocie z pracy. Mała teraz Ty podchodzisz i jeśli dobrze pamiętam to z Tobą chyba również Maria? Trzymam kciuki i kibicuje z całych sił aby Wam się udało :) Kika jak masz jakies szanse na cyklu natuaralnym to myślę, że warto spróbować. W moim przypadku byłby to prawdziwy cód, gdyby nam się udało od tak przypadkiem. Powoli przygotowuję się do kolejnego podejścia. Na razie mam zamiar popracowac na poprawą swojej morfologii i kondycją, bo jednak po stymulacji i dwóch tygodniach oszczędzania się zostało mi w prezencie parę kilo. Od września znów zaprzyjaźniam się z basenem albo siłownią. A potem zobaczymy.
  10. Kika bardzo mi przykro! :( Trzymaj się dzielnie i proszę, powtórz tę betę jutro. Może to jest jakaś pomyłka. Parę postów temu pisałam o tym, że ja tak miałam z estradiolem. Ja dzisiaj tez zrobiłam tę trzecią i moja tez spadła (do 1,3). Za pare miesięcy (3-4) zaczynamy od nowa.
  11. a tak z innej beczki. Zaczęłam się zastanawiać czy są jakieś badania, które można wykonać w tak zwanym międzyczasie, czy moga byc potrzebne i których z nich jeszcze nie mamy. Poszperałam trochę z ciekawości po stronach różnych klinik i forach i zauważyłam, że niektóre z nich wymagają na pierwszą wizytę badań, które się wzajemnie wykluczają i niepotrzebnie nabijają koszty. Może ma to na celu zaoszczędzenie czasu i przyszpieszenie całego procesu?
  12. Angel brałam Ovitrel (1/8 ampułki) po pierwszej weryfikacji i według mnie jak najbardziej jest to jego działanie. Jak dzwonilam dzisiaj to chciałam rozmiawiać z lekarzem i dowiedziałam się, że doktor S. jest na urlopie. Usłyszałam, że mam nadal brać leki i zrobić dla wszelkiej pewności trzeci raz betę, bo powinna już spaść. Chyba ją zrobię i zadzwonię w piątek jak będzie doktor E. aby z nią porozmawiać. Na szczęście ja to wszystko naprawdę dobrze znoszę, bo po pierwszej nastawiałam się na drugie podejście. Zaczynam się raczej wkurzać, że mam robić po raz kolejny coś, co jest według mnie bez sensu. No ale ja w tej dziedzinie fachowcem nie jestem.
  13. mam w końcu wynik bety. W piątek było 2,5 dzisiaj jest 7,12. Wzrosła ale marnie. Zadzwonię jutro rano i dowiem się co dalej.
  14. Kika ja nie mam mrożaczków Miałam transfer wszystkich trzech okruszków. Nastawiłam się już, że czeka mnie za parę miesięcy wszystko od nowa.
  15. HSG a nie HCG :) jakiś chochlik mi sie pod palcami zaplątal :)
  16. Kika gratuluję i trzymam kicuiki za czwartkową betę :) Na swoje dzisiejsze wyniki jeszcze czekam. Mnie stymulacja z punkcją i transferem wyniosły 10 tys. bez kosztów dojazdu, badań, itd. Przy czym większość badań miałam zrobioną zanim trafiłam do Polmedu. Mój ginek zanim "wysłał mnie dalej" dopilnował tego abyśmy to co się da mieli zrobione czyli wszystkie hormony, HCG, badanie nasienia (robiliśmy dwa raz, raz ogólne i raz szczegółowe), Inhibina B, AMH. Zrobioną miałam jeszcze toksoplazmozę. Chyba nic nie pominęłam.
  17. Witajcie dziewczyny :) Wiem, że czekacie z niecierpliwością na wieści i przepraszam, że się wczoraj nie odezwałam ale musiałam się w sobie pozbierać. U mnie jedna wielka kupa estradiol 845 progesteron 33 beta 2,5 Teraz musze zacisnąć zęby, swoje wypłakałam chyba wczoraj i za 3- 4 miesiące kolejne podejście. Dla pewności mam w poniedziałek powtórzyć betę. Ja straciłam już nadzieję, a mój mąż stwierdził, że wszystko się jeszcze może zdarzyć, ponieważ podczas stymulacji tak się składało, że każde wyniki robiłam w innym laboratorium i nie było w nich ładu i składu. Raz miałam super, za chwilę do bani i tak w kółko. Tylko dzięki usg wiedzieliśmy, że wszystko jest w porządku i pęcherzyki prawidłowo rosną. Poniedziałkową betę będę robiła u siebie w punkcie diagnostyki, więc wyniki będę miała wieczorem. Kika za Ciebie ścicska bardzoooo mocno kciuki!!! :) Z gratulacjami poczekam do poniedziałku :) MałaG ja brałam Regulon i przez cały czas brania plamiłam. Przeszło po pierwszych zastrzykach stymulacji. Uciążliwe trochę jest ale da się przeżyć, więc się nie martw :)
  18. mnie na szczęscie wszystko przeszło :) nie moge się tylko za mocno forsować i szaleć, bo dół brzucha się odzywa. Wtedy grzecznie się kładę i leżaczkuję. Staram się pić około 2 litrów płynów dziennie, a ponieważ jest ciepło to nasza kicia mi w tym pomaga (naszczęscie w dużo mniejszych ilościach :)). Oby dalej tak było a myślę, że wszystko będzie dobrze :) w piątek mam zrobić progesteron, e2 i betę - zobaczymy jakie będa wyniki
  19. Ziuta trzymam kciuki za powodzenie :) ja podobnie jak kika coś za 10 dni :)
  20. Cześć Wszystkim ;) od dnia punkcji walczyłam ze wzdęciami i zaparciami. Pierwsze przeszły po odstawieniu doxycycliny, z drugimi tez sobie w końcu poradziłam. Za to chyba zaczyna mnie dopadać hiperka, bo cały czas boli mnie dół brzucha i zaczynam rosnąć. Innych objawów brak, dlatego staram się pić dużo wody i sporo leżeć. Jak nic się nie zmieni, to będę dzwoniła do doktora. Poza tym tempo żółwika, tak jak pisała kika, szybciej myslę niż chodzę, dużo śpię ale to akurat pewnie zmęczenie i stres ze mnie schodzą ;) :) Poza tym wszystko ok i oby dalej tak było :))
  21. nareszcie jakieś normalne wypowiedzi. Prawda, każda z nas ma prawo napisać to c o myśli i nie chodzi o to aby piać z zachwtu. Każdy ma jakieś wątpliwości. Tuż przed moją punkcją też pojawiły się takie posty i pewnie jak u każdej zaświeciła mi się mała lampeczka. Zgasła, gdy przed wejściem do gabinetu zoabczyłam aprę, któa przyszła z dwie maleńkimi bliźniaczkami. Im się udało, dalczego mi ma się nie udać! ;) Weźcie także pod uwage to, że każda z nas jest w innym wieku i ma inne przyczyny niepłodności. Za chwilę bedę miała bliżej do 40-tki niż do 30-tki i jesli się uda za pierwszym podejściem będę szczęśliwa. Jeśli nie to będą kolejne czy w tej klienice czy w innej, nieważne. Natomiast złego słowa na Ludzi pracujących w Polmedzie nie powiem. Dodam, że miałam wcześniej doświadczenia z inną kliniką, nie przypasowała nam ale nie mam zamiaru wyciągać co i jak i dlaczego. Po co, na co... myślę, że czas zakończyć ten temat, zwłaszcza, że ja, Kika i Ziuta czekamy na dobre wieści, Mała i Myszka zaczynają lada dzień stymulację, a pozostałe dziewczyny szykują sie do kolejnych podejść (nieistonie gdzie). Nie ma sensu się niepotrzebnie stresować i nakręcać :) I tym optymistycznym akcentem zakończę jakże mój długi wywód ;) :)
  22. Sylwia jak twoje samopoczucie w te upały? Po zajrzeniu na wątek ciężarówkowy Liska gratulacje!!!, a dla dziewczynek dużo zdrówka :) :) ;)
  23. Mała i Myszka trzymam za was kciuki. Teraz Wasza kolej :) Dacie rade i zobaczycie jak szybko czas zleci. Myszka nIe ma się czego bać :) Margi dziękuję :)
  24. odpoczywaj ile się da ;) ja jestem mega zmęczona. Dwa stresujące dni w pracy po 12 godzin zrobiły swoje. Ale za to nie miałam czasu na myślenie albo martwienie się. Od dzisiaj mam kilka dni zwolnienia - poprosiłam o nie aby odpocząć :)
  25. Melduje się po transferze. Poszło szybko i sprawnie. Mam w sobie wszystkie 3 komóreczki, które się ładnie zapłodniły i podzieliły. Aby było śmieszniej, to każda innej kategorii od A do C :) Mam nadzieję, że będę miała piękny prezent urodzinowy :) Słuchajcie, ja mam dziwiny spokój w sobie (jak nie ja). Za to mój mąż przejął wszystkie nerwy za nas oboje. Po raz ostatni był tak zdenerwany parę lat temu, dzień przed naszym ślubem :) :) Za trzymanie kciuków bardzo dziękuję i proszę o dalsze. Przydadzą się na pewno:) Kika moje są teraz mocno zaciśniete za Ciebie :)
×