annat4
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez annat4
-
No wreszcie topik ożył :). Ja używam stewii. Jest dostępna w postaci tabletek i proszku i co najważniejsze jest substancją naturalną. Listki są naprawdę słodkie :), próbowałam :). Witaj Hoga, martwi mnie, że topik zamiera. Insa, założycielko wątku czy straciłaś do niego serce ? U mnie nadal nie jest najlepiej. Przyczyną mojego zapalenia stawów jednak nie jest dna moczanowa. Po dalszych badaniach wszytko wskazuje na reumatyczne podłoże bólu i opuchnięcia. Teraz biorę steryd, wskażniki Ob i CRP zaczęły spadać i jestem pełna nadziei, że uda sie powstrzymać chorobę. Próbuję dietkować z jednym białkiem na dobę ale to nie jest łatwe i często są to 2 białka. Besta, odezwij się, proszę. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam, co tu taka cisza ???? Dzień na białku roślinnym przesunęłam na dzisiaj. Zrobiłam tahini z sezamu i oleju kokosowego. Na sniadanie miałam sałatę lodową z pomidorem, papryką doprawioną czosnkiem z zalewy olejowej, pieprzem no i wszystko "pochlapane" tahini. Nawet nie było złe i dość sycące. Na obiad zrobiłam brokuła na parze i znowu "pochlapałam" tahini. Wcisnęłam w siebie pół porcji i niestety druga połowa wyladowała w kuble na smieci. Sam zapach już mnie odrzucał i do tej pory na samo wspomnienie smaku tahini mdli mnie. Nastepny dzień białkowy zrobię z migdałami. Jutro jajeczka i to mi pasuje. Jesli chodzi o moją "dnę" to podobno nie jest to taka oczywista diagnoza. Niemniej przekroczony poziom kwasu moczowego świadczy o zbyt dużej ilości spożywanych białek roslinnych. Ponieważ przed zapaleniem jakie pojawiło się w stopie miałam problemy brzuszne zrobiłam kolonoskopię ale na szczęście nic nie znaleziono. Jeszcze stopa nie doszła do siebie a pojawiły mi się bóle stawu barkowego promieniujące aż do głowy i szczęki. Diagnoza na dzisiaj to rwa stawu barkowego. jeszcze mam na jutro wizytę u ortopedy. Dziewczyny odzywajcie się bo strasznie tu smutno. Pozdrawiam
-
jutro schab oczywiście z wieprzowiny :)
-
Hoga czym proponowałabyś zastąpić ser w tym przepisie ?
-
Nuti, mam zamiar napisać do Pani Ewy. Dostałam już ksiązkę ale nie znalazłam tam informacji na temat dny moczanowej. Przeglądam jeszcze raz, może gdzieś między wierszami coś znajdę. Napewno wyślę maila z zapytaniem. Dzisiaj na sniadanie i obiad jem dorsza z cukinią + nieco marchewki przygotowane na parze, do tego kilka oliwek i łyżka oliwy. Nwet smaczne wyszło :). Zastanawiam się teraz co mogę zjeść na kolacje. Na szczęście dobre dla obu diet są warzywa a je uwielbiam. Zaczęłąm też dzisiaj kurację cytrynową, podobno pomaga wypłukiwać kwas moczowy z organizmu.
-
Besta, dobrze, że jest natychmistowa reakcja ze strony lekarzy. To jest teraz na 1 miejscu. Ja to przeszłam 7 lat temu i wiem co teraz czujesz. Trafiłam na wspaniałych lekarzy, wynik był w piątek i wciągu tygodnia "gościa" mi wycięli. Przez te kilka dni do operacji wizualizowałam sobie, że "gość" siedzi sobie w jednym jedynym miejscu a cała reszta jest "czysta" i tak się stało. Margines zrobili duży ale nic więcej nie znaleźli i pewnie dzięki temu do dzisiaj żyję. Skup się teraz na sobie ale w tym znaczeniu żeby się np. nie przeziębić. I MUSISZ pamiętać, że stres Ciebie osłabia a Ty MUSISZ być silna. Jeśli poczujesz potrzebę to pisz na maila annat4@tlen.pl . Wierzę, że będzie dobrze.
-
Moje żo, przy tej pogodzie chyba mróz nam nie grozi ale to co wystawiam na balkon zabezpieczam przed patakami, bo wiem, że potrafią się tym "dobrze" zająć. Upiekłam sernik optymalny wg dr.Kwaśniewskiego. Jeszcze dzisiaj murzynek udający piernik i placki do orzechowca. Jutro planuję makowce jeden optymalny i dwa zwykłe. Dla samej siebie nie chciałoby mi się piec optymalnych ciast ale będę gościć optymalnego wujka, który napewno się ucieszy bo ciocia takich nie piecze. Gotowania uczyłam się od mojego tatusia, który wspaniale gotował. Pochwalę się Wam, że moja/tatusia galaretka z nóżek to mistrzostwo świata wg tych co jedli :). Na wigilię robię też karpia w galarecie. Nie wyobrażam sobie wigilii bez grzybowej i karpia. Niestety będzie to trzecia wigilia bez mojego kochanego taty. Mam nadzieję, że czuwa tam z góry, żeby potrawy mi się udały :). Dziewczyny, wesołych i spokojnych Świąt Wam życzę. Nie przepracujcie się, nie przejedzcie się i nie przepijcie za mocno.
-
Wyzwanie: Schudnij 20kg pomiędzy 1 Maja 2013 - 1 Lipca 2013 - Cześć 2 !!!
annat4 odpisał na temat w Diety
Ot jaka sensacja :). Gościu, nigdy bym nie pomyślała, że nick to taka wielka sprawa. Niemniej, niezależnie jakiego nicka używam zawsze piszę szczerze i nie ukrywam się pod nickiem "gość". Nie ma obowiązku używać tego samego nicka na wszystkich forach, w jakich się uczestniczy. Nie ukrywałąm też faktu, ze zaglądam na inne fora nie tylko na dieta i nie tylko na kafeteria. Z uczestniczkami forum na diecie byłam w ścisłym kontakcie podczas stosowania systemu Gacy i otrzymywałam tam wielkie wsparcie od współdietkujących, zwłaszcza od tych, które miały doświadczenie. Pisałam tam również, ze zaglądam na forum kafeterii toż to żaden wstyd. Do tej pory tam zaglądam od czasu do czasu. Nie udzielam się, ponieważ obrałam inną ścieżkę o czym również napisałam na forum diety. Mam nadzieję, że ta ścieżka bedzie dla mnie tą właściwą. A Ty zamiast z niczego robić sensancję podziel się swoimi doświadczeniami w temacie, którego to forum dotyczy. -
Wyzwanie: Schudnij 20kg pomiędzy 1 Maja 2013 - 1 Lipca 2013 - Cześć 2 !!!
annat4 odpisał na temat w Diety
Moje żo, dzięki za odpowiedź. Też się przeniosę na topik Insy (Insa pozdrawiam :)). Tam też regularnie wchodzę, bo problemy z insulinoopornością też są moim udziałem :(. Mam książkę dr.Witoszek wydaną w 2005 roku. Wtedy próbowałąm zbijać cukier dietą, byłam nawet w kontakcie mailowym i telefonicznym z Panią Ewą. Bardzo miła i kontaktowa osoba. Dużo mi pomogła. Chyba muszę ponownie wrócić do lektury. Czy jest jakieś nowe wydanie książki ? -
Wyzwanie: Schudnij 20kg pomiędzy 1 Maja 2013 - 1 Lipca 2013 - Cześć 2 !!!
annat4 odpisał na temat w Diety
Witam, Czytam to forum regularnie od prawie roku. Jestem byłą "gacówką", legalną gacówką. Zdecydowałam się na to bo liczyłam nie tylko na spadek wagi ale przede wszystkim też na spadek cukru. Jak większość osób z nadwagą (u mnie było to ok.15 kg) stosowałam wiele diet. Najlepiej było na DO ale nie mogłam na niej zbić cukru poniżej 140 na czczo. Wtedy nie wiedziałąm jeszcze, ze jest to tzw. efekt brzasku. Jakiś czas byłam też na Dukanie. Schudłam, ale cukier trzymał się wysoki, chyba głównie na duże ilości mlecznych. Doszło do tego, ze przepisano mi insulinę. Więc kiedy trafiłam na program o diecie Gacy, z którego dowiedziałąm się, że dieta obniża cukier to się nawet nie zastanawiałąm. Tak, wydałam sporo kasy i otrzymałam to co chciałam. Insulinę odstawiłam, stosowałam się ściśle do zaleceń i schudłąm 20 kg, cukier, cholesterol i trójglicerydy miałam w normie. Ponieważ na tej diecie całkowicie wyklucza się m.in.sól, pod koniec jej stosowania miałam oznaki odwodnienia, zwłaszcza na twarzy (mimo, że piłam wodę w ilościach zgodnych z zaleceniami). Po wprowadzeniu soli objawy odwodnienia cofnęły się. Niestety skutkiem ubocznym diety była masakryczna utrata włosów mimo, że stosowałam wszystkie zalecone suplementy. Po zakończeniu diety robiłam badania poziomu wszystkich pierwiastków i wyniki były ok. Żelazo było blisko dolnej granicy ale w normie. Czegoś jednak brakowało skoro włosy poleciały. Podejrzewam, że wodą wypłukiwałam cenne pierwiastki. Moze woda była nieodpowiednia, za mało zmineralizowana ? Nie wiem, ale po zakończeniu diety dostałam od lekarza cynk i żelazo, zastosowałam odżywkę WAX, szampon Revalid, Loxon i włosy częściowo odrosły. Niestety nie udało mi się utrzymać efektów. Za bardzo uwierzyłam, że mój metabolizm jest już taki wspaniały, ze mogę sobie pozwolić na kulinarne grzechy. Trochę kilosków mi wróciło, teraz, po 1,5 roku od zakończenia diety mam 6 kg nadwagi. I wiem, ze to nie od goloneczki czy boczusia ale od węgielków (i to nie codziennych ale imprezowych). To co zostało mi dobrego po sg to regularość posiłków, ćwiczenia (co drugi dzień:kije/rower/szybkie marsze/ troszkę siłowych na "pelikany" , uda i brzuch/basen), piję 2 l płynów (niekoniecznie wody). Od jakiegoś czasu próbuję wrócić na niskie węgle tzn na LCHF i IF-y 8/16. Z wielką uwagą czytam wpisy moje żo i mam wielki szacunek do jej osiągnięć. Nie kryję, ze to dzięki niej zdecydowałam się na powrót do diety niskowęglowodanowej. Twoje wyniki, w przeciwieństwie do wyników Arizony, dają nadzieję na sukces w stosowaniu tego modelu żywienia.Z doświadczenia każda z nas wie, ze jak się człowiek zaprze to schudnie ale utrzymanie efektu to walka do końca życia. Moje obecne posiłki to :Śniadanie ok.10.00 1 jajo+2 żółtka+łyżeczka smalcu+ 1 średni pomidor+ garść sałaty lodowej+ogóreczek kiszony. Obiad ok.14.00 mięso/ryba ok.100-150g + mix warzyw (najczęściej surowych. Kolacja ok.18.00 śledzik lub inna rybka/raz w tygodniu biały ser z dodatkiem papryki/ogórka/pomidora, czasami kogel-mogel z 2-3 żółtek ze stewią. Codziennie mix ziarenek: kilka migdałów, orzechów, słonecznika itp. Bardzo ważne u mnie, to już z mojego doświadczenia, żeby nie podjadać między posiłkami i utrzymac okno niejedzenia. Jak nie grzeszę i trzymam się powyższego to cukier rano poniżej 110. Pozdrawiam wszystkie uczestniczki/ów forum i życzę sukcesów w walce o zdrowie. -
Wysłałam odpowiedź ale jej nie widzę, więc jeszcze raz. Ja pierwszą tłuszczówkę miałam miesiąc od zakończenia wyprowadzania. Wyprowadzenie zaczęłam z wagą 56 kg, spadł mi jeszcze kilogram i po wprowadzeniu soli wróciło 3 kg. Po tłuszczówce (bez całkowitej eliminacji soli) spada ok.1 kg. Po weekendowych grzeszkach wraca i tak sobie balansuje.
-
Joanko, czy jesteś 2 m-ce po zakończeniu wyprowadzenia czy właśnie zakończyłaś 2-mczne wyprowadzenie ? Ja pierwszą tłuszczówkę zrobiłam miesiąc po zakończeniu wyprowadzenia. Rozpoczęłam wyprowadzenie z wagą 56 i jeszcze na wyprowadzeniu spadł mi kilogram. Po wprowadzeniu soli wróciły ok.3 kg .Po tłuszczówce spada mi ok.kilogram ale ja nie eliminuję całkowicie soli. Po weekendowych grzeszkach ten kilogram wraca i tak balansuje.
-
Co się dzieje z tymi postami ? Najpierw ich nie widać, człowiek pisze drugi raz i czary-mary są dwa :)
-
Witaj Monaniczko, ja na tamto forum też coraz mniej zaglądam bo nie chcę się denerwować. Ostatnio po prostu omijam posty pod niektórymi nickami. Odpowiadam tylko tym dziewczynom, które naprawdę szukają wsparcia i informacji o diecie. Staram się dzielić moim doświadczeniem z dietą. Czy któraś z tego skorzysta, czy nie to jej sprawa. Ja dobrze wspominam rady udzielane na pewnym forum , z których korzystałam będąc na diecie. Widzę, że tutaj drużyna wsparcia ostro już działa. i tylko czekać na pierwsze efekty. Nie poddawajcie się i grzecznie dietkujcie a te marne kilka kilosków szybko pokonacie.
-
Witajcie dzielne kobietki. U mnie zdrowo, nawet przeziębienie mnie nie łapie. Piszcie tu kochane, bo zdarza mi się zajrzeć na to drugie forum co ma w tytule "skuteczna ale drakońska" i włos mi się jeży na głowie czytając niektóre wpisy. Zaczęłam omijać posty pod niektórymi nickami bo poziom ich jest żenująco niski. Nadal jednak tam zaglądam, bo są osoby, które szukają wsparcia i jeśli mogę podzielić się swoim doświadczeniem z dietą to to robię. Czy któraś z dziewczyn skorzysta z moich rad czy nie to już jej sprawa. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia.
-
Zdrowych i wesołych Świąt życzę Wam wszystkim.
-
Upiekłam wczoraj ciasteczka. Troszkę za mocno mi się spiekły ale poza tym są super. Do składu dodanego przez Ewcię dodałam jeszcze zmielone w młynku migdały i orzechy oraz pokrojone suszone morele i żurawinę. Full wypas :). Zjadłam dwa na śniadanko z jogurtem. Kiedyś na diecie Dukana piekłam chlebek z otrąb owsiano-żytnio-pszennych i tez był dobry. Jak znajdę przepis to Wam podam. Pozdrawiam
-
Ewcia , piękne dzięki za przepis na ciasteczka. Oczywiście, że na chlebkowy przepis też mam ochotę. Myślę, ze nie tylko ja. Pozdrawiam.
-
Ewcia, podaj proszę przepis na te ciasteczka :). Gratuluję utrzymania wagi. Czy orzechy, migdały i pozostałe nasiona do szuwaksu koniecznie trzeba prażyć ? Ja przeoczyłam to prażenie i tylko wymieszałam wszystko razem. Też dietkuję od poniedziałku do piątku a w weekend jem to na co mam ochotę ale pilnuję przerw między posiłkami. Czy Wasze dietkowe posiłki są z solą czy bez ? Bo różne zalecenia słyszałam.
-
Agucha, widziałam ostatnio w promocji, w jakimś markecie rowerek stacjonarny za około 150 czy 170 zł. Sama tak kupiłam w zeszłym roku i jestem zadowolona. Trenują na nim 3 osoby i jest w porządku, nie psuje się. Polecam też kijki jak nie będzie padało i wiało. Pozdrawiam śniegowo i wietrznie :).
-
Wyniki mam bardzo dobre i to jest najważniejsze. Rozmiar mam teraz najczęściej 38, chociaż czasami też 36 (zależy jaka firma uszyła). Nawet buty zrobiły sie zbyt luźne :). Kilogramy gubiłam od stycznia do lipca, ponieważ miałam kilka krótkich przerw weselno-wyjazdowych. Za każdym razem co najmniej tydzień zastoju. Teraz szczęśliwie dobrnęłam do celu i ..........nadal walka z pokusami. Taki los, trzeba się z tym pogodzić i nie dawać się.
-
Do Sandry, Skończyłam wyprowadzenie i teraz sama jestem dla siebie dietetykiem. Od poniedziałku do czwartku moje posiłki są podobne do dietowych. Mnie bardzo posmakowały Gacowe śniadanka i robie sobie codziennie inny wariant. Najczęściej jest to jajecznica albo płatki z kefirem bo mi bardzo posmakowały :). Na II śniadanie jem owoce z kefirem lub serkiem. Obiad składa się z warzyw, kaszy lub ryżu i mięska. Mięsko już rózne nie tylko cycek drobiowy i lekko posolone. Surowych warzyw nie czuję potrzeby dosalania natomiast gotowane lekko solę tak jak i kaszę czy ryż. Kolacja to twarożek na słodko lub słono lub np.kiełbaska z cebulką/rybka i warzywko. Od piatku do niedzieli mam dni "grzeszne". Jem to, na co mam ochotę zachowując oczywiście zasadę 4 posiłków co 3-4 godz. Przez 8 tyg. okresu wyprowadzenia przybyło mi tylko 0,8 kg. Może dlatego, że bardzo mało używam soli. Mówiąc szczerze, to chciałabym odzyskać te obiecane 2 kg bo teraz jestem za chuda :). Ćwiczę 3 x w tyg. ok.1,5h. Bez ćwiczeń już sobie nie wyobrażam życia. Powodzenia Sandro :).Dasz radę.Zrób to dla siebie bo przecież "Jesteś tego warta" :).
-
Aga, jeszcze nie miałam tłuszczówki po wyprowadzeniu i nie wiem czy ta tłuszczówka jest z solą czy bez soli. Miałam już ostatnią konsultację i nie zdążyłam zapytać. Moja czerwona lampka jest przy 60 kg. Zaczęłam wyprowadzenie przy 56 i narazie po wprowadzeniu soli wrócił mi 1 kg. Pozdrawiam
-
Witam Was dziewczyny serdecznie i pragnę wyrazić wielki szacunek za stworzenie tego miejsca. Wcześniej zaglądałam na inne forum, do którego czasem się tu odnosicie, ale dzisiaj przeczytałam Was tutaj od dechy do dechy. Za sprawą programu jestem dzisiaj chudsza o 20 kg. Zainteresował mnie ten wątek ponieważ jestem właśnie na wyprowadzeniu (zaczęłam 4 tydzień). Podobnie jak większość gacowiczek mam problem z włosami. Konsultantka próbowała mnie przekonać, ze to sprawa hormonów. Fakt, ze włosy przerzedziły mi się już jakiś czas temu przed dietą ale tak jak teraz mi zaczęły wypadać to masakra jakaś. Kupiłam żelazo i jutro lecę po henna wax. Poza tym czuję się rewelacyjnie w nowym wydaniu, wyniki mam ok., cofnęła się cukrzyca. Co do diety, to w rozpiskach podawanych na tym forum podawana jest wersja, gdzie na II posiłek jest pierś kurza a po pół godzinie owoce czy jogurt. Ja nie miałam nigdy takiej opcji. Zawsze miałam tylko owoce lub marchew lub jedno i drugie. Teraz na wyprowadzeniu te porcje są ciut za duże. Jeszcze owoce zjadam bez problemu ale obiad zajmuje mi trochę czasu. Jestem zaskoczona informacją o dietowaniu przez 5 dni w tygodniu i tylko 2 dniach z normalnymi posiłkami. Podpytywałam konsultantkę i powiedziała, ze po zakończeniu wyprowadzania będę mogła jeść normalnie, przestrzegając zasad Gacy. A z tych zasad nie wynika to o czym piszecie. Może tak jak dieta jednak jest różna dla różnych osób tak i życie po Gacy jest różne ? Już niebawem się dowiem i napewno Wam doniosę :) o ile pozwolicie mi dołączyć do Waszej forumowej "rodzinki". Tymczasem pozdrawiam .