Nemira

Cześć dziewczyny... dawno mnie tu nie było bo trochę się działo... Gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży radość nie trwała długo... W czwartek beta cudownie urosła o całe 2 000%... kolejną zrobiłam w poniedziałek i podrosła tylko nieznacznie... lekarz dał mi leki na podtrzymanie ciąży, kazał leżeć i się nie przemęczać... po kolejnej becie... załamka... beta spadła o połowę... okazało się że ciąża jest martwa i trzeba ją usunąć... dostałam strasznego krwawienia i jutro mam USG na którym lekarz oceni czy muszę iść do szpitala na łyżeczkowanie... Czy któraś z was przechodziła przez ten zabieg i może mi o nim powiedzieć coś więcej? I czy często lekarze wysyłają na to, czy jednak jest szansa że organizm sam się oczyści? To był koniec 5 tygodnia...

Ja właśnie dostałam krwawienia.... Przy tym cholernie boli mnie brzuch :/ I teraz mam pytanko : mogę używać tamponów czy ciąża musi się oczyścić całkowicie na zewnątrz? Jutro idę na USG i lekarz ma ocenić jak mi idzie :/ wole uniknąć zabiegu

sprawdzę to... mam i duphaston i luteinę w domu, i nawet skierowanie na progesteron który miałam zbadać ale niestety już nie miałam po co... także zrobię progesteron :)

Kilka dni... u mnie to wszystko działo się tak szybko... :( Miałam niedawno badanie wszystkiego, i każdy narząd mam jak z podręcznika - idealne wymiary, kształty... W mojej budowie nie ma nic do czego można się przyczepić... tylko pewnie zarodek był wadliwy genetycznie... i teraz rodzi się pytanie... Czy mogłam temu zapobiec? Może moja dieta jest zła, może za dużo stresu, może coś innego? nie chce by to się powtórzyło... :(

nick..................wiek..........cykl starań..................@ iwona1982............30............14(3)................. ....19.06 Ann8912...............23..............2.................. ......01.07 Misiaczek2507........20..............5................... ....06.07 magduniaa............25...............6.................. ..... 16.07 Siluetta.................29..............2............... .........17.07 Lidka33.................33.............18................ .......17.07 Marcysia00............25...............6................. ....... ? taka j..................31..............29(7)................... 29.07 gosiak666 .............26..............9........................30.07< br /> Muna....................33.............21............... . .....03.08 gaja_86................26..............3................. ........07.08 loop87..................25..............3................ ... ....14-15.08 Nemira................20..............3.............................? Mamusie : nick.....................wiek.............cykl starań.......termin porodu Margotka9022.........26..................3............... ... 7 sierpień Doti .....................24..................5................ 19 sierpień wełna....................30 .................3..................7 wrzesień roxikct..................22..................3........... ......21 wrzesień Racuszekkk26.........26..................2............... ..10 listopad preggers ...............23..................4..................5 grudzień loco99...................23..................1........... ......23 grudzień exe.......................33..................1.......... .......2 styczen FasolkaSzparagowa...23..................1................ .10 styczeń teacher26..............26..................5............. ....1 lutego ??? puszeknieokruszek...25..................5................ .. 09 luty Majeczka_83...........29.................8............... ....24luty Słowiki...................26.................2.......... ... .....3 marca prawie_ruda 30.......30..................3...................4 marca

Też mam nadzieję, że organizm sam się oczyści, z tym że nie mam żadnego plamienia, a co dopiero mówić o krwawieniu... W piątek mam usg i lekarz oceni... To, że zaszłam w ciążę bardzo szybko to mnie naprawdę podbudowuje... lekarz powiedział, że skoro udało się od razu, to oznacza, że organizm mam zdrowy, silny i nie będzie problemów z zajściem w ciążę kolejny raz... ta, tylko co z tego, że samo zajście w ciąże jeszcze nie oznacza sukcesu... :( Ta mała fasolka była taka malutka... nie miała nawet serduszka, nie potrafiła się uśmiechać... a ja już tak bardzo ją kochałam :( wszystko co robiłam, robiłam z myślą o niej... Mam tylko nadzieję, że zabieg mnie ominie, bo jakoś mimo wszystko naturalnie chyba łatwiej jest znieść tą potworną myśl że się coś straciło, niż jakby mieli mi w szpitalu to uświadamiać... :(

A wiecie może ile po takim wczesnym poronieniu muszę odczekać by znów móc się starać? I jak mam teraz liczyć mój cykl skoro od terminu @ minęło kilka dni a tu ani kropelki...?

Znów do Was wracam... :( Byłam u lekarza, potwierdził ciążę... byliśmy tacy szczęśliwi że będziemy rodzicami... beta zaczęła spadać, dostałam leki na podtrzymanie ale i tak ciąża obumarła... W piątek badanie podczas którego okaże się czy nie trzeba zabiegu... :( za 2 miesiące znów się staram, oby było inaczej...

Beta spadła do 14... już po wszystkim... :( W piątek idę na USG żeby zobaczyć czy organizm sam się oczyści czy trzeba pomóc...

wynik bety dzisiaj za jakieś 2-3 godziny... Mam nadzieję, że to pomyłka... ale duphaston i luteina nie zaszkodzą... będę walczyć o to dziecko choćby nie wiem co! :)

Właśnie wróciłam od lekarza... Zbadał mnie i stwierdził, że macica rozpulchniona itd więc to na pewno ciąża... tylko co dalej? Beta nie jednoznaczna bo ani nie spada ani znacząco nie rośnie, ale powiedział, że miał pacjentki których beta stała w miejscu a dziecko się rozwijało dobrze... tym mnie pocieszył choć powiedział, że trzeba czekać i wszystko się okaże... Dostałam duphaston i luteinę na podtrzymanie ciąży, robiłam dzisiaj kolejną betę, jutro mam iść zbadać progesteron a w piątek usg... W piątek powinnam wiedzieć więcej... Na razie powiedział, że ciąża jest zagrożona, mam na siebie uważać i się nie stresować... W piątek ma sprawdzić czy w ogóle pęcherzyk znajduje się w macicy czy poza nią... Mam już taki mętlik w głowie że to jakaś masakra... Ale... dopóki nie ma krwawienia, nie jest najgorzej ;)

Jutro o 11 idę do lekarza... Ciekawe co będzie... :(

Margotka, i co się okazało u Twojej koleżanki? co się działo?

Tylko co da mi dzisiaj czy jutro lekarz, skoro na USG i tak jeszcze nic nie będzie widać... :/ jestem w połowie 5 tygodnia, żadnego bólu czy krwawienia nie ma, ani jednej plamki... czuję się bardzo dobrze, tylko ta beta... Na USG jest i tak za wcześnie :/

Nie mam żadnych plamień, nic mnie nie boli, czuję się na prawdę ok... Tylko dlaczego ta beta stoi w miejscu? Nawet nie spadła... nawet urosła o 1... możliwy jest błąd w laboratorium? W czwartek robię betę jeszcze raz i od razu po niej idę do lekarza...

tzn 5 licząc od ostatniej miesiączki, 16 dni po owulacji...

5 tydzień... w sobote miałam straszne bóle brzucha, całą noc nie spałam, myślałam że to normalne...

Dziewczyny mam problem... W czwartek robiłam betę, była 41,910... Dzisiaj powtórzyłam, i jest 42,790... Nie rośnie... co mam robić?

u mnie przez 3 dni wzrosła o 2000% ;) mój poniedziałkowy wynik x 20, a nie x 2 :D Myślę że koło 200 w poniedziałek powinno być ;)

Dzięki dziewczyny, chyba to do mnie jeszcze nie dotarło... :) Silu i Lidka, za kilka dni wasza kolej "chwalenia się'' wynikiem :) 3mam kciuki

w takim razie będę kontrolować betę i jak będzie ok 1 000 - 1500 to pójdę ;)

Dzięki patra za uspokojenie mnie ;) To mówisz, żeby do gina dopiero ok 6-7 tygodnia? Toż to jeszcze miesiąc... i przez ten miesiąc nawet mi nie potwierdzi ciąży? :(

Trzymam kciuki za wasze testowanie.... Coś czuję, że wszystkie zobaczycie takie wyniki jak ja dzisiaj :) A co do przyrostu bety... to dzisiaj mam 28 dzień cyklu 30 dniowego... w poniedziałek, czyli za 4 dni, jaką powinnam mieć betę?

ja w poniedziałek jak zobaczyłam 2,5 to myślałam ze sie załamie :) ale jak widać, wszystko jest możliwe :)

Mąż od wczoraj czekał w napięciu, co będzie po dzisiejszym... ale dopiero jak wróci z pracy to się dowie :)