Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Iwka78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Iwka78

  1. titucha, ja o tym karmieniu wyczytałam w "słynnej" :) książce "pierwszy rok życia dziecka" albo "w oczekiwaniu na dziecko", nie pamiętam w której. Więc to oczywiście teoria jest :) Warto zapytać. Chociaż niestety obawiam się, że tak jak z większością spraw wątpliwych zdania będą mocno podzielone... Będziemy musiały zdać się na intuicję ;) Ja to się martwię, żeby się nie rozchorować i z katarem i temperaturą na porodówce nie wylądować. Bo nie dość, że człowiek ledwie dycha/oddycha, to jeszcze taki wysiłek jak poród... Ale chyba organizm jest cwany, bo ja w tym roku się nie przeziębiłam nawet trochę! Mam nadzieję, że tobie też przejdzie :)
  2. U mnie też nic się nie dzieje z objawów przedporodowych. Zostały mi równe 3 tyg. do terminu. Wolałabym nie przenosić, bo wizja porodówki w Wigilię mnie dobija... Mam termin na 10.12... Cichutko liczę, że może wcześniej... Według mojej gin tydzień, półtora jeszcze, bo Dzidzia szybko przybiera na wadze (40 dkg na tydzień) i podobno to zwiastuje szybki koniec. Że niby nie musi dobić do 4,5 kg, możliwe, że osiągnie "średnią" i postanowi opuścić ciasną kwaterę :) Zobaczymy. titucha, przy przeziębieniu można a nawet trzeba karmić piersią, bo dziecko dostaje od razu pakunek przeciwciał od mamy i się uodparnia. Tylko gdybyś miała coś poważniejszego, to przy niektórych lekach podobno nie wolno karmić. Wtedy trzeba odciągać pokarm i wylewać, żeby nie stracić, a po odstawieniu leków można próbować powrócić do karmienia piersią. Ale to teoria oczywiście :) Misia, nam w szkole rodzenia też mówili, że najczęściej poród zaczyna się w nocy :) Podobno to ze względu na oksytocynę, która jest takim hormonem intymności (odpowiada min. za orgazm u kobiet) i lepiej się uwalnia w atmosferze ciszy, spokoju, relaksu... Ale i tak do szpitala trafia się duuużo później ;) Rano miałam taką dziwną myśl: czy jak zacznę rodzić, to zdążę jeszcze sprzątnąć łazienkę??? Ten syndrom wicia gniazda - koszmar! :-P gosik, pośpij też za mnie... Ja znowu mam fazę z pobudkami o 3-4 rano... :( witamy nową Mamę agnieszkę :) Skąd jesteś?
  3. Nika, o kurza melodia....! A to niespodzianka... :) Może niech zrobią jeszcze raz to USG, jeszcze znajdą też dziewczynkę, he, he...! Mam nadzieję, że nie zakupiłaś zbyt dużo różowych ciuszków ;) Moja koleżanka ze szkoły rodzenia miała przygodę, bo w 20-którymś tygodniu ciąży na usg lekarz rzucił przez ramię, że "nie widzi płodu". A ta leży z bębnem że hej i patrzy na tego lekarza jak na debila... No w sumie się nie dziwię, bo to już człowiek się zaczyna zastanawiać, czy sam zwariował, czy na wariata patrzy... :)
  4. Misia, współczucia z powodu Mamy :( Ja akurat jestem księgową i z kadrami też mam trochę do czynienia. Według mnie niestety taki powód może być podany w wypowiedzeniu :( Chociaż oczywiście nie kwestionuję faktu, że podłoże zapewne było inne... Osobiście wydaje mi się, że jeśli o kucharkę chodzi, to lata doświadczenia powinny być na plus a nie minus, ale w tym naszym porąbanym kraju... Z pewnością znajdzie inną pracę :) terlikula, masz rację, mnie nawet gin mówiła, że z tym nacinaniem krocza, to sobie po prostu personel ułatwia sprawę. Bo jest szybciej, a kolejka czasem już czeka pacjentek. Dlatego w większych szpitalach i te położne "starszej generacji" często praktykują nacięcie nawet bez konieczności, żeby się "delikwentki" ze stołu szybko pozbyć. Smutne. Ale prawdziwe :( a ja po wizycie u gina. Mała 3008g, 36+6tyd. No i mam paciorkowca, kurde bele... :( :( Plamy na twarzy to od wątroby ponoć. Ból pod żebrami z prawej strony też. Mam żreć bardziej lekkostrawnie. I "nie do zobaczenia za tydzień" jak to ujęła moja dok, cokolwiek to znaczy... Acha. Brzuch może się nie opuszczać wcześniej, a skurczy BH można nie czuć. Poczuję te właściwe ;)
  5. Ja od 35 tygodnia mam wizyty i USG co tydzień. I tak będzie do porodu. Badań chyba już nie będę miała. karmelek, słusznie, nie dajmy się zwariować z tą dietą dla karmiących ;) Ja też będę raczej wszystko jadła. Zacznę delikatnie, a potem będę wprowadzała kolejne produkty i obserwowała Małą. Jak nic jej nie będzie, to będę te rzeczy jadła. titucha, warto wybrać szpital, szczególnie, że jest taka możliwość :) Pogadać z ludźmi, obejrzeć. To działa uspokajająco i zawsze wiesz, czego mniej więcej się spodziewać. Ja znam jedną dziewczynę, która pękła bez cięcia. Ale to nie był jakiś ekstremalny przypadek. Pękła troszkę, bo za szybko poparła. Pierwsze dziecko. Założyli jej szwy w pełni rozpuszczalne, chyba 2 o ile pamiętam, plus w środku, standardowo. Po dwóch dniach śmigała. Rodziła w W-wie na Żelaznej, 6 lat temu. W tym szpitalu od dawna starają się chronić krocze. Teraz ta koleżanka będzie rodziła drugie dziecko w styczniu i też się wybiera do tego samego szpitala :)
  6. Mamita, fajny artykuł :) U mnie na razie tylko "wicie gniazda" :)
  7. W Piasecznie w szpitalu pytają, czy poród ma być z ochroną krocza i wpisują to do karty pacjenta. Położna dobiera odpowiednią pozycję w fazie parcia, która ułatwia ochronę krocza. Trwa to nieco dłużej, bo trzeba dać czas "otworkowi" ;) aby się naciągnął, ale nie jest niemożliwe. Jeśli jest konieczność, to nacinają, ale starają się tego nie robić. Położna z którą będę rodziła mówiła, że to widać, jak wychodzi główka, czy krocze pęknie, czy nie. Jak "bieleje", to lepiej naciąć. No i ja się na to godzę oczywiście, ale wolałabym nie... Masowanie krocza przed porodem podobno pomaga. Drugi szpital który brałam pod uwagę Św. Zofii w W-wie ma 29% nacięć wg tej stronki, więc nieźle :) Dopadł mnie "syndrom wicia gniazda" znowu... Już się ruszać nie mogę... siłą woli powstrzymałam się przed odsuwaniem mebli i sprzątaniem za nimi ;) Ale teraz to już koniec 37 tyg, więc jak urodzę, to luzik :) Ja akurat kiepsko wyglądam w ciąży i brzuch też mam mało fajny, więc zdjęć sobie robić nie pozwalam :) Ale niektóre dziewczyny faktycznie dobrze wyglądają w tym stanie i warto mieć myślę taką pamiątkę jak profesjonalne fotki z ciąży :) Chociaż chyba fajniejsze byłyby z drugiego trymestru, kiedy brzuszek jest jeszcze bardziej... mhm... apetyczny ;)
  8. a wiecie co, moja Mała to chyba ma łaskotki w podeszwach :) Jak wystawia nóżkę (wyraźnie można wyczuć stópkę), to można ją połaskotać i wtedy szybko cofa, he, he! Niezłe to jest :-P justi, mojego M też raczej trudno namówić do seksu... Kiedy to było ostatnio... mhm... No ale ja sama ze sobą też bym tego nie chciała teraz robić, wyglądam koszmarnie ;) Pytanie do mam, które już rodziły: długo się zbiega to skórsko na brzuchu po porodzie??? Bo że macica teoretycznie w 6 tygodni to słyszałam, ale się zastanawiam co ze skórą. Sporo tego zostanie...
  9. Co do facebooka - nie ma mnie Co do puchnięcia - też puchnę okropnie, wszędzie chyba. Najbardziej na nogach. I twarzy. Do tego wylazł mi okropnie wielki i paskudny żylak na łydce w asyście popękanych naczynek (letnie i wiosenne spódniczki przed kolano - pa, pa :( ) Wylazły też dwie czarne plamy na twarzy. Bóg jeden raczy wiedzieć, czy znikną. Próbowałam je zamalować korektorem, ale są fatalne - pozostały otoczone bladą poświatą kosmetyku, przez co widoczne jeszcze bardziej... :( Moja Anka daje czadu równo. A jako że jest odwrócona "na nietoperza", to kopie mamusię albo po żołądeczku wywołując rytmiczne bleeee!, albo w okolicach żeber, gdzie bardzo chętnie odnajduje miejsce swojego relaksu a moich tortur. Niech już gadzina wylezie w końcu, po "tej" stronie jest ciekawiej, a moje organy ocaleją ;) Dzisiaj 36+4 tyd. Zauważyłam, że jak jednego dnia ćwiczy ciosy bokserskie, to drugiego dnia mhm... kickbokserskie??? W sensie łapki na zmianę z nóżkami. Rączki wypadają w okolicy jajników i czegoś bardzo bolesnego po lewej stronie brzucha oraz pęcherza. Na razie trzymam siusiu. Pytanie jak długo... ;) Idę grabić liście, może "zaraza" przyśnie na trochę, bo już oddychać nie mogę od tej gimnastyki porannej... ;)
  10. Qrczę, ale tu się dzieje! Monika, trzymam kciuki! Ale super, zaraz będzie u ciebie po wszystkim... :) gosik, ja to bym zawału chyba dostała, gdybym taką wydzielinę u siebie zobaczyła! Dzielna bestia z ciebie :) dzidka, ja kupiłam biustonosze przez internet, ale nie jestem z nich zadowolona, więc nie polecam. Najgorsze jest to, że tak na prawdę, to zakup takiego staniczka w ciąży zawsze będzie ryzykowny, bo trudno przewidzieć, jak mocno powiększą się piersi gdy pojawi się pokarm (od jednego do trzech rozmiarów ponoć) i jak szybko zbiegną się żebra. Może się więc okazać, że nawet idealnie dobrany staniczek okaże się lipą. Jeśli masz możliwość, to wiadomo, lepiej w sklepie kupić. Ja nie znalazłam żadnego sklepu stacjonarnego, który miałby potrzebny potencjalnie rozmiar (byłam w czterech i zwątpiłam w końcu), stąd zakup przez internet. Koleżanki mi mówiły, że na sam początek dobrze sprawdzają się takie jakby koszulki z gumką pod spodem na szerokich ramiączkach z bawełny. A po jakiś 2 tygodniach, jak ilość pokarmu się stabilizuje, można wybrać się do sklepu i kupić "docelowy" rozmiar.
  11. titucha, zależy jak ta mazurska porodówka wyglądała, he, he! :) Moja mama jak pojechała mnie rodzić i zobaczyła lekarza, na którego dyżurze chociaż dwoje dzieci zawsze zmarło, to też powiedziała, że wraca do domu ;) ale pielęgniarka ją zatrzymała, że gość niedługo kończy dyżur i żeby została :) gosik, super, że się tak dobrze wszystko skończyło :) Ale przygodę miałaś stresującą, to fakt... justi, 39 tyd. to już tuż, tuż... Może się okazać, że do 40 tyg. nie dochodzisz... Ale co tam, w końcu to nie M będzie rodził, tylko ty, a na pewno dasz sobie radę :) Silna babka z ciebie ;) Ja dzisiaj świeżutko po wizycie u gina. Młoda waży około 2600 g (mamy 35+6 tyd.) Sporo. Przynajmniej wiem, czemu taka głodna ciągle jestem... Główka wysoko, rozwarcia brak. Wygląda na to, że Dzidzia nie ma zamiaru na tą stronę świata przejść... :( Wyniki dobre, zatrucia nie mam :) A morfologię sobie podreperowałam że hej! Na ostatniej wizycie 20.10 zapomniałam przypomnieć się z receptą na Tardyferon i zostałam bez "żelastwa". Poleciałam więc do apteki i zakupiłam coś, co ma największe stężenie żelaza bez recepty. uczyniłam plus buraczki we wszelkich możliwych postaciach. I cud! Mam taki wynik jak na początku ciąży! Lekarka kazała żreć buraki dalej i ten Femibion, bo lepiej na mnie działa niż chemia, mimo, że jest tam mniejsza zawartość żelaza teoretycznie. No. I sikam na czerwono ;)
  12. justi, ja też już mam dosyć i stąd wypatruję ciągle jakiś symptomów. Ale coś czuję nici z tego będą :( Wolałabym urodzić bez wywoływania, bo podobno te skurcze po oxy są silniejsze dużo od zwykłych. Chociaż za to szybciej się rodzi, więc nie wiem co lepsze... lulalita, mój M. też jedzie jak stary parowóz w nocy ;) No i oczywiście nie da się spać przy tym. Już nawet dzisiaj nie wstawałam w nocy jak się obudziłam, bo miałam tak misternie upchane kocyk i poduszki w różne miejsca podtrzymujące cielsko, że żal było tą konstrukcję burzyć ;)
  13. Też mam takie bóle brzucha, nie jak na okres, ale tylko w nocy. Coś jakby bardzo silna kolka na całym brzuchu. Ale to chyba jest związane z ciężarem macicy i ułożeniem dziecka. Tak to sobie tłumaczę, bo jak Młoda się poruszy po zmianie przeze mnie pozycji, to ból lżeje. A jak pochodzę dłużej, to kuje brzuch w dole, tak jakby pęcherz, czy coś... Pewnie od ciężaru brzucha. Nika, zgadzam się, nie ma co szaleć z herbatką laktacyjną. Jak nie będzie pokarmu, to można zawsze kupić. Bawarka jest też ponoć niezła. Chociaż ja nie mam ciśnienia na karmienie piersią. Jak się nie uda, to trudno. justi, przy skurczach co 5 min. podobno rozwarcie jest na 5-6 cm, więc spokojnie można podać znieczulenie (dają chyba do 7-8 cm). Chociaż to pewnie zależy od szpitala. Co do objawów P, to byłam przekonana od początku, że urodzę wcześniej. A teraz jakoś mam wrażenie, że będę jak słoń 2 lata w tej ciąży chodziła... Liczę na jakieś sugestie mojej gin, idę jutro. Może ona dopatrzy się czegoś, co zwiastuje rozpakunek... u mnie 35+5 tyg. teraz jest. Jakoś mnie pod pachami zaczęło boleć. Węzły chłonne??? Albo cyce już tam się zaczynają :-P
  14. Qrczę, zrobiłam 2-godzinny spacerek na pocztę, do fryzjera itp. i ledwo wróciłam. Dystans krótki, ale tempo wolne. Kondycha spada mi do zera prawie. Po takim spacerku czuję, jakby moja macica chciała wyjść i usadowić się na kolanach. :( Baaaaardzo współczuję Wam dziewczyny na forum, które mają skurcze, muszą leżeć itp. Wyobrażam sobie, jaka to musi być męka, skoro mnie jest tak ciężko w "zdrowej" ciąży... Łączę się z Wami w bólu, trzymajcie się dzielnie, silne z Was kobity! :)
  15. klinika21, nie ma tutaj lekarki na forum, więc chyba na sensowną poradę nie masz co liczyć. Jeśli puchnie mocno, to mogło wdać się zakażenie. Wizyta u lekarza nie zaszkodzi, szczególnie, że jesteś w ciąży.
  16. mmkm, dzięki za info :) Dobrze, że trwa to jakiś czas i nie da się przeoczyć, bo podobno trzeba wtedy pilnie (tzn. w ciągu 2 godzin) pojawić się w szpitalu. Może nie będę miała pecha, że wody odejdą mi gwałtownie i to akurat pod prysznicem ;) Wredna ta opryszczka... Dobrze, że ja chyba nie jestem na nią podatna, bo nigdy i nigdzie nie miałam paskudy. Ja w sobotę będę miała brany wymaz na posiew. Nazywają to "na obecność GBS", ale to pewnie ten paciorkowiec. No i zobaczymy, jak Mała urosła, bo ostatnie USG miałam 20.10. Spodziewam się około 2600g :), ostatnio było 2200g
  17. dzidka, ja też mam ogromne ilości wydzieliny z pochwy. Takiej białej. Ale to akurat jest normalne, daje poślizg przy porodzie podobno i pojawia się pod koniec ciąży. Pytałam mojej gin, bo myślałam, że coś złapałam ;) To podobno dobry objaw :)
  18. Qrcze, ale ja też już bym chciała mieć jakieś objawy zbliżającej się rozsypki... Tak mi ciężko z tym brzuchalem i w ogóle... :( A tu nic. Żadnych skurczy, nawet tych B-H nie czuję, zero siary (wręcz mam wrażenie, że mi biust mhm... zmiękł???), ciągnięcia w pachwinach itp. Tylko w nocy brzuch ciągnie straszliwie, jak się przekręcam z boku na bok. No i drętwieją mi chyba już wszystkie końcówki ciała oprócz włosów... Ale to kwestia gabarytów myślę, a nie zbliżającego się P. No i zastanawiam się, co by było, gdyby wody odeszły np. pod prysznicem. To się jakoś czuje, czy można przeoczyć? Idę do przychodni, może załatwię w końcu położną środowiskową.
  19. Misia, ja też wpadłam na pomysł z listą "prezentową" :) Myślę, że to dobre rozwiązanie, bo goście będą mieli poczucie, że kupili coś na prawdę przydatnego, a my zaoszczędzimy chociaż po części na kosmicznych wydatkach "startowych" ;) Podliczałyście już ile was wyniosła przyjemność zakupowa dla Maluchów? Ja się pokusiłam... około 2400zł.... Najwięcej wózek, ubranka, łóżeczko i laktator :( Na szczęście becikowe 1000zł :)
  20. LOGIN****MIASTO****WIEK****PŁEĆ/IMIĘ****DATA PORODU*** pechszczesciara****Piek Śl****23******córka******02.12.2012** terlikula**Lubartów***27 ****Antonina Apolonia**03.12.2012** MamaMałpkI****Bytom****27********córka**********04.12.2 012** titucha**ok.Warszawy**27**Łucja Katarzyna***04.12.2012** Mamita****Słupsk******26*********córka*************04.1 2.2012** martulavip*ok.Bydgoszczy******córka*************04.12.20 12** czarna iness***Mysłowice***26******syn*********** 04.12.2012** Ana32***Sosnowiec/Słupsk****34****Sebastian*** 05.12.2012** Misia1126***Solec Kuj.***29******Natalia********** 07.12.2012** mamusia85****Bielsko****Karolina Małgorzata*** *07.12.2012** Agabi2011**Bolesławiec**29*****córka*********** 08.12 .2012** karmin***okolice W-wy***syn Mojżesz na razie888 09.12.2012** jestem pewna 29 Beskidy *******syn Maksymilian*** 10.12.2012 kasiaip83***Bydgoszcz**************syn************ 10.12.2012** Iwka78***okolice W-wy***34*****Anna Karolina************ 10.12.2012** Luska46********Słupsk******20 ********Maja********* 10.12.2012** protesia****Ruda Śląska***26*****córka************ 10.12.2012** lulalita, Aberdeen/Żory*** 24*** syn***Maximilian*** 10.12.12 pozytywnie zaskoczona**Gdańsk****córka***10/17.12.2012** pektynka****Lubliniec ***25********Oliwier ******** 12.12.2012** Nika_80***Mazury***32**********córka************ 16.12.2012** monika31*****Podkarpacie***34********* syn******* 19.12.2012** Qrska*** okolice W-wy***20 ******córka *********** 19.12.2012** mmkm*****Białystok*****32******* córka ************ 22.12.2012** loco99****Bystrzyca*****23*********córka********** 23.12 .2012** marcyś87**Katowice***25*****Jakub Michał********24.12.2012** antałek30****Rzeszów****30********Milenka******** 24.12.1012** dzidka-2012**Stargard Szczec.*24*****syn******* 25.12.2012** malaMonis*****Białystok******22******Emil********** 25.12.2012** gosik96**Warszawa/Gdynia**30****syn*********** 27.12.2012** memcia21**Wyszków**21****córka**Zuzia*****24/30.12.2012 ** JUŻ MAMUSIE: LOGIN***DATA PORODU***SN/CC***DŁUGOŚĆ/WAGA*** IMIĘ
  21. marcyś, gosik, ja się właśnie martwię, żeby za bardzo nie przenosić, bo wiadomo, jak są Święta, to różnie może być na porodówce. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Mogę was pocieszyć - słyszałam, że w terminie rodzi się tylko 5-10% dzieci, więc szansa na wcelowanie się w Wigilię mała ;) marcyś, w szkole rodzenia właśnie Oilatum polecali do kąpieli a do pupy jakiś krem z cynkiem. Ponoć jest dobry Sudocrem i Linomag. A do mycia ciałka i włosków mydełko, bez domieszek typu aloes itp. Ja kupiłam akurat krem do pupy i resztę kosmetyków Bambino. Nivea podobno często uczula maleńkie dzieci. Słyszałam już od kilku osób. Zresztą sama nie mogę używać kremu Nivea, więc jest spora szansa, że córka odziedziczy to po mnie. antałek, mnie też jest strasznie trudno zapanować nad głodem ostatnio :( Ciekawe, że nie poczułaś tej pleśni ;) Musiałaś być w desperacji, he, he! ;) Do pępka podobno jest Octanisept w sprayu dobry. Albo spirytus salicylowy. Do przemywania gaziki jałowe i patyczki takie jak do uszu. Buzię nam w szkole rodzenia radzili przemywać przegotowaną wodą. mama, ale już kluseczki z tych twoich maluchów :) Super, silne chłopaki będą :) ana, może będziesz jedną z pierwszych "rozpakowanych" w naszym gronie :) Wygląda na to, że wszystko jest ok, więc życzę udanego spotkania z Sebą już wkrótce :)
  22. A ja dzisiaj siły odzyskałam jakoś :) Wykorzystałam ten fakt na odkurzenie mieszkania, sprzątnięcie łazienki i gotowanie "na zapas". Rano również miałam spotkanie z "wampirzycą". Sprawna była, szybko poszło. No i miałam pierwszą w życiu kontrolę drogową :) A prawko mam od 16 lat! No niestety zasłużyłam sobie na reprymendę, bo zapomniałam moczu i w pośpiechu sobie drogę chciałam skrócić. No ale jak się wytoczyłam i spytali który miesiąc, to darowali mi w końcu i mandat i punkty i dowodu rejestracyjnego nie zabrali (okazało się, że nie zmieniłam naklejki na szybie po przerejestrowaniu auta). Skoro twierdzicie, że te pieluszki można wywinąć, to może nie będę kupowała innych. Chociaż to i tak się zużyje przecież. U mnie w szpitalu maleństwo jest od początku w rzeczach, które się przyniosło. A w Międzylesiu cały pobyt tylko w szpitalnych. Więc to zależy od szpitala myślę. Ale jak jest rozegrane logistycznie ubieranie, to pojęcia nie mam... Tam gdzie będę rodziła nie kąpią dzieci przez pierwszą dobę, a potem mamy same "chusteczkują" tylko. Pierwsza kąpiel w domu. Takie jest zalecenie, chociaż jeśli ktoś bardzo chce, to jest wanienka itp. więc można wykąpać. Nie ma z tym problemu, bo na każdej sali (2-3 osobowe są) jest łazienka.
  23. dzidka, po twoim wpisie przymierzyłam te staniki, co zamówiłam przez allegro. Normalnie noszę 65F, zamówiłam 75F, bo nie wiem, czy żebra się od razu zejdą. No i jeden jest w miarę, a drugi zdecydowanie za luźny pod biustem już teraz. Więc lipa w 50%. Miseczka jest nieco luźniejsza, więc myślę, że będzie dobrze, bo ta bawełna jest elastyczna. No i fajnie, bo ma 4-stopniową regulację i szerokie zapięcie. Tak więc, gdybyś ewentualnie nic nie znalazła, to link: http://allegro.pl/show_item.php?item=2694653492 Ale faktycznie, trzymać, to one nie trzymają biustu. No może na razie nie mają co trzymać... ;) luska, mnie się bardziej podobał ten wózek na dużych kołach, chociaż te mniejsze mogą być praktyczniejsze, bo wyglądają na grubsze justi, fajnie, że masz problem depilacji z głowy. Przynajmniej nie będziesz musiała w skórczach tańcować z maszynką i lusterkiem ;) antałek, chyba miałyśmy podobne wymiary "startowe", ja 53 kg/166 cm :) na razie mam powiedzmy 12 kg do przodu, ale czuję to, oj czuję... pozytywnie zaskoczona, ja się zastanawiałam, czy też nie mam tego zatrucia diabelskiego, bo fatalnie zaczęłam się czuć przez ostatni tydzień. Mocno spuchłam, waga sporo skoczyła, kompletny spadek sił, mdłości, zawroty głowy i cały komplet na raz mi wyszedł... Ale dzisiaj jakby lepiej... wizytę mam w sobotę a jutro spotkanie z "wampirem" i chyba ostatnie badania. To zatrucie wychodzi w morfologii? marcyś, może Synuś się jeszcze odplącze jakoś? Ponoć to się zdarza, jak jeszcze wody są. Chociaż w sumie miejsca łobuziak ma już nie za wiele na obroty. gosik, właśnie mi uświadomiłaś, że zakupiłam pieluchy bez wycięcia na pępek... Kurza melodia... skupiłam się na rozmiarze i taki efekt. Wzięłam Pampers Premium Care. Chyba muszę kupić małą paczkę tych Haggisów na początek.
  24. Justi, strasznie pesymistyczny ten artykuł. I jakiś taki... nie "Zawadzkowy"... Może istnieją jakieś przypadki lukrowanych wyobrażeń o macierzyństwie, ale na szczęście nie trafiam na takie osoby na swojej drodze ;) Dobrze, że my jesteśmy na tym forum normalne ;)
  25. I jeszcze ciekawostka wyniesiona ze szkoły rodzenia. Kolejna zresztą :) Podobno warto wcześniej niż tuż przed porodem zrobić sobie "fryzurkę". Najlepiej, żeby mieć za sobą ze trzy golenia, bo wtedy skóra się hartuje i mamy na głowie tylko ewentualną ranę ze szwami bez dyskomfortu odrastających włosów. Oczywiście się zastosowałam do porady jak to ja mam w zwyczaju ;) I powiem wam krótko... Zróbcie to... Przez dwa dni miałam wrażenie, że już na tym etapie jest mi potrzebne "wietrzenie", okłady i nie wiem co tam jeszcze... Nie wiem, jak ja przejdę przez poród... :( justi, co do puchnięcia i balerinek, to ja pamiętam przy upałach latem, jak mi stópki spuchły, he, he! Jak szłam to mi się tak śmiesznie chlebotała góra stóp w balerinach, a jak je zdjęłam, to wyglądały jak jakiś twór z rozdeptanej miejscowo plasteliny ;) Kostki u stóp - najprawdopodobniej uciekły ze strachu przed opuchlizną... I jeszcze dostałam takich czarnych plam na twarzy i nie ma mowy, żeby to czymś zamalować... Ufff...! Będzie co robić PO ;)
×