Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Iwka78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Iwka78

  1. Ana, dzięki za artykuł :) Ja miałam "ten" problem już wcześniej, teraz się nasilił :( Ruch mam, warzywa i owoce jem, tylko z wodą cienko, 2 litrów raczej nie wypijam. Jak pracowałam to piłam więcej, teraz ciągle latam i zapominam, albo nie mam czasu. Może spróbuję z tymi nasiadówkami z kory i nagietka, a jak będę u lekarza, to się zbiorę na odwagę i spytam, co mogę stosować. Dwa preparaty, których używałam wcześniej, mają na ulotce napisane, że w ciąży "niet"... Już sobie wyobrażam, jak to paskudztwo musi wyglądać :( Dobrze, że tego nie widzę ;)
  2. Gosik, wanienka wygląda super! Szkoda tylko, że taka droga... :( No ale za jakość się płaci... Ja w październiku chcę kupić resztę rzeczy dla siebie i dziecka, a na początku listopada już się spakuję. W sumie 37tyd. ciąży jest już traktowany jako ciąża donoszona, więc wolę być przygotowana. Tym bardziej, że coś słyszałam, że dziewczynki lubią wyłazić wcześniej ;) Tak więc połowa listopada nie powinna być zaskoczeniem. Justi, u mnie dzisiaj naleśniki ze szpinakiem i fetą na masełku :) Chorobcia, ja cały czas nie czuję tych skurczy B-H... :( Trochę się martwię... Słuchajcie, macie problem z mhm... hemoroidami (to pytanie było szeptem ;)? Można coś z tym zrobić?
  3. Nika, ja też zamierzam kupić przewijak na łóżeczko ze względu na brak miejsca (pokoik dziecięcy ma 9 mkw). Tam są od spodu takie stopki jakby, które mocuje się do krawędzi łóżeczka, żeby się nie przesuwał. Potem można je ewentualnie zdemontować i układać przewijak na komodzie, łóżku itp. Kosztuje około 30zł na allegro. Justi, rozumiem twoje rozterki kąpielowe :) Tym bardziej, że w szpitalu w którym zamierzam rodzić, od początku tylko mamy zajmują się maluchami od a do z, łącznie z kąpielą. Niby na każdej sali jest łazienka i wszystkie potrzebne akcesoria łącznie z wanienką itp., ale jednak stres jest... Zamierzam kąpać Anię w jej pokoju, na podłodze, po rozłożeniu jakiejś ceraty pod wanienką, ze względu na małe gabaryty łazienki. Też mi się wydaje, że jeśli wstawię wanienkę do dużej wanny, ciężko będzie się schylać, a we dwie osoby dorosłe plus Dzidzia to rzecz awykonalna na tej powierzchni :) No chyba że się wprawię i będę sama mogła ją kąpać, to wtedy wanienka na podłogę w łazience wyląduje, a przewijak na kibelek (w tej łazience mam tylko wannę i sedes, więc kawałek podłogi jest). Jak Mała podrośnie i będzie siedziała, to już problem mniejszy. Mój brat musiał swoją córę przekwaterować do "dorosłej" wanny jak tylko usiadła, po ponoć potwornie chlapała z tej mniejszej wodą, no i w dużej można zmieścić więcej zabawek kąpielowych ;) Stelaż wydaje mi się jakiś taki niestabilny... Maluch mocno się rusza w końcu i mam obawy, czy opanowanie sytuacji będzie możliwe na stelażu... ;) memcia, wyniki myślę spoko, miałam podobne, chociaż głównie wagą się sugeruję. Na koniec 25tyg moja Ania ważyła 770g. :) Apropos logistyki, to widziałam takie "mobilne" przewijaki w Ikei. Mniejsze, wyglądały jak pompowane. Z pokrowcami frote. Jakoś tanio wychodziły pamiętam, nawet się zastanawiałam, bo było by to fajne rozwiązanie do ułożenia np. na pralce w łazience (mam taką szerszą z wsadem od góry) albo bez demontażu tego przewijaka z łóżeczka, "pompowańca" można by położyć w potrzebnym aktualnie miejscu. Ja mam 2-poziomowe lokum, życie toczy się na dole, a pokój dziecięcy będzie na górze, więc kombinuję trochę, żeby się nie nalatać po schodach zbytnio ;) dobra, lecę na pilates, bo się spóźnię :) Pa!
  4. Misia, ale mnie ślina zalała na myśl o tym cieście... :) Chyba zrobię jutro i tak ma być paskudna pogoda, to o spacerze mowy nie będzie, mam tylko pilates na 11tą, więc zdąrzę :) Wanienka jest taka biała a te elementy gumowane są niebieskie. Jakoś tak 17zł kosztowała chyba.
  5. Justi, mam jeszcze pępek o dziwo :) Jakoś w ogóle przystopował mi brzuch. Tylko waga rośnie... Na razie się nie martwię, że brzuchol się nie powiększa, bo Mała dokazuje standardowo, nawet coraz bardziej bym powiedziała, więc pewnie rośnie. Niestety mam problem, żeby zapisać się do swojego lekarza ostatnio, jakieś dziwne zbiegi okoliczności sprzysięgły się chyba przeciwko mnie... :( Tym sposobem wizytę będę miała dopiero 29.09, 5 tygodni od ostatniej, no i nie wiem jak tam Dzidzia rośnie i w ogóle nerwowa się przez to robię. A dzisiaj wybitnie! Do tego siły mnie opuściły jakoś, powietrza złapać nie mogę... Co do bólu w klatce piersiowej, to przypomniało mi się, że moja gin wspominała o tym, jak jej mówiłam, że mi ciągle powietrza brakuje. Powiedziała, że to ucisk na płuca i mogę się też spodziewać bóli w klatce piersiowej, bo żebra się trochę rozstępują. Może to to odczuwasz? Ubranka będę prała nowe w 40 stopniach a te używane w 60 stopniach. Mam nadzieję, że się nie zbiegną albo coś... W sumie to chyba odzież dziecięca jest przystosowana do prania w wyższych temperaturach, przecież plamy różnorakie są nieuniknione i w 40 stopniach to za chiny ludowe nie puści... No i do pralki wrzucam rzecz jasna :) Wczoraj kupiłam wanienkę, termometr i taki fajowy ręcznik w piranie :-P w Ikei. Co prawda mój M coś mówił, że ta wanienka mogłaby być płytsza, bo było by łatwiej, ale skoro już kupiłam, to trzeba będzie sobie radzić w takiej. Jest fajna, bo ma antypoślizgowe "nóżki" i w środku takie elementy gumowe, żeby maluszek się tak pupą nie ześlizgiwał. Słyszałam, że wszelki gąbki to siedlisko bakcyli i lepiej tego nie kupować. Byłam na tych zakupach z przyjaciółką, ona ma dwójkę dzieci i nic nie mówiła, co by wanienka była "nienadająca" się, więc może nie będzie tak źle. Lecę na ogródek zawalczyć z chwastami bo pogoda ładna, może złapię oddech jak się poruszam :)
  6. Mamita, w lidlu są też fajne dresy welurowe teraz, właśnie zakupiłam. Nie mam dresowo-domowych spodenek ciążowych, a zwykłe ostatnio urażają mnie w pępek, głównie w miejscu gumy. Te lidlowe mają taki szeroki pas bawełniany z troczkiem i są wygodne jak ciążowe. Ja wzięłam rozmiar M i jeszcze mam spory zapas, więc spokojnie można dobrać coś na nasze brzuszki :)
  7. Mamita, ja właśnie zakupiłam ten olejek Weledy. Niestety instrukcja "obslugi" jest tylko po niemiecku :( Na szczęście są obrazki, he, he! :) Będę dłubać od 32 tygodnia, dzisiaj zaczęłam 29 tyd. Położna zachwalała, że daje dobre efekty. Zapach ma tylko specyficzny, dość intensywny. Też bolą mnie stawy biodrowe, jak leżę na boku, obojętne na którym. No i muszę wtykać między nogi już nie jedną a dwie poduszki :) Inaczej drętwieją mi nogi i boli brzuch. Nowością są skurcze w jednym pośladku... Makabra... Na szczęście mogę nadrabiać spanie rano, bo już nie chodzę do pracy. Ja będę prała rzeczy dziecięce gdzieś w połowie października, ale tylko te, które będą miały kontakt ze skórą. Kocyków i śpiworka nie piorę. Zdaje się Mamy polecały proszek Dzidziuś, ponoć lepiej pachnie. Taki zamierzam kupić. Miłego wieczoru! :)
  8. I jeszcze jedno: knedle wyszły OBŁĘDNE!!! Jestem zaskoczona, że tak szybko się je robi. Wyszły mi 23 sztuki. Podaję przepis: 1 kg ugotowanych i zmielonych ziemniaków (ja wycisnęłam przez praskę, mniej mycia) 1 jajo 1,5 szkl mąki 50 dkg śliwek Zagniatamy ciacho w misce, potem dzielimy i rozwałkowujemy dłonią na balaski średnicy ok. 3-4 cm. podsypując mąką (w sumie powinnyśmy zużyć około 0,5 szkl. mąki). Odcinamy z tych balasków kawałki ok. 3-4 cm, rozplaskujemy w dłoni, kładziemy po połowie lub całej śliwce, odrobinie cukru i formujemy kulki. Obtaczamy w mące. Gotujemy na osolonym wrzątku około 6 minut od wypłynięcia. W przepisie podali, aby gotowe polać bułką z masłem, cynamonem i cukrem. Na drugi dzień odgrzewamy je na maśle i podajemy ze śmietaną i cukrem. Smacznego!
  9. Co do żelu, to też o nim słyszałam. Pytałam mojej gin i położnej, czy warto. Obie stwierdziły, że nie warto, więc nie kupuję. Kosztuje sporo. Ponoć daje tylko zwykły "poślizg" i nic poza tym. Można kupić chyba nieco taniej niż 500zł, widziałam za 370zł też chyba na allegro. gosik, śmiem twierdzić, że i tak nie boisz się tak bardzo porodu jak ja, hi, hi! :) :) Głównie dlatego tyle czasu czekałam z ciążą (mam 34 lata), myślałam, że w ogóle dzieci miała nie będę z tego strachu. I też nie boję się bólu skurczy, tylko tego rozrywania wszystkiego, jak dziecko wychodzi... :( No i cięcia... No ale cóż, już chyba nie rozchodzimy tego stanu ;) W każdym razie pocieszające jest, że nie będziemy tego oglądały "od dołu", to widok godny najlepszego horroru... A co do wyprawki i kosztów, to mnie wychodzi tak: wózek 600 (używany XLander 2 w 1), fotelik dostaniemy (nowy Recaro 450 w Smyku), baza 250, łóżeczko+materac 163, ubranka "startowe" na 56 (kilka) i 62 cm 500 (już kupiłam, trochę dostałam), pieluchy tetra 10 szt i flanela 5 szt 35, przewijak na łóżeczko+pokrowiec (jeden, bo zamierzam korzystać z pieluszek flanelowych) 30, wanienka 25, termometr 5, laktator z butelkami 150, sterylizator/podgrzewacz (ale jeszcze się zastanawiam, bo faktycznie sterylizować można w garnku. Możliwe, że kupię go dopiero jak nie będę potrafiła się z tym gotowaniem w garnku zorganizować) 35, mydło 5 (Bambino), oliwka 8 (Bambino), krem do pupy 20, pieluchy jednorazowe na start 30, chusteczki nawilżane 25. Wychodzi razem 1876zł. Dojdą pewnie jeszcze rzeczy, których nie przewidziałam, ale myślę, że 2500zł to maks wydatków. Mebli nie kupuję. Tylko szafę nabyłam w Biedronce za 276zł. Prześcieradła mam dwa, kocyki też. Pościel nie jest od razu potrzebna, kupię, jak będzie potrzebna. Niania elektro nie będzie mi na razie potrzebna, pokoik dziecka jest tuż tuż, więc jak się obudzi, będę słyszała. O utracie oddechu, śmierci łóżeczkowej i innych koszmarach po prostu staram się nie myśleć. Po co się nakręcać. No i warto zostawić trochę drobiazgów, bo na pewno babcie, ciocie, dziadkowie itp. będą chcieli coś kupić dziecku, więc lepiej, żeby kupili coś, co się przyda, a ja zaoszczędzę ;)
  10. Cześć Mamusie :) Napisałam się, napisałam i coś wcisnęłam i wszystko mi zniknęło... Wrrrr! Nie znoszę laptopów! Tak więc teraz krócej ;) Misia, nie łam się! U mnie też tak w kratkę z M. Teraz wszystkim bardziej się przejmujemy i denerwujemy w ciąży (przynajmniej tak to sobie tłumaczę) i pewnie nie należymy do najłatwiejszych typów we współżyciu ;) Przynajmniej ja jakaś taka marudna jestem ostatnio i ciągle się martwię. Tym bardziej, że znowu nie udało mi się dostać do lekarza przez jakiś błędny przepływ informacji, chyba zapisali mnie na złą godzinę. No i w efekcie nikogo już nie było jak przyjechałam na umówioną wizytę. Tym sposobem nie będę u lekarza 4 tyg. przynajmniej, a moja gin chciała mnie widzieć do końca ciąży co 2 tyg. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Tak więc Panowie pozbawieni bądź co bądź wpływu hormonów ciążowych i tym samym instynktu macierzyńskiego mogą nie być na tyle przejęci tematem ciąży i dziecka co my. Mam nadzieję, że po narodzinach to się zmieni :)
  11. Robię dzisiaj knedle ze śliwkami. Pierwszy raz :) Właściwie to już zrobiłam, ale jeszcze nie ugotowałam, czekam aż M wróci ze spotkania. Ciekawe jak wyjdą... Dorwałam taki przepis "krok po kroku", nawet sprawnie poszło. Tylko dużo jakoś. No i nie wiem, czy można będzie je zamrozić...
  12. terlikula, do okien zrób po prostu przymiarkę. Dużo tego masz? Ja umyłam sama, ale myłam po jednym dziennie. Nie odczułam tego zbytnio, więc chyba można ;) Chociaż to zależy oczywiście od samopoczucia itd. Odpuściłam sobie szorowanie ram mleczkiem itp., ale przez to zaoszczędziłam na pomocy domowej, a z daleka mam nadzieję nie widać ;) też mam sklerozę okrutną, zresztą już od jakiegoś czasu. Ale walczę z nią za pomocą notatek i żółtych karteczek :) gosik, nie martw się, zdążysz nakupić ciuszków jeszcze ;) Spory ci ten budżet wyszedł... Ja też próbowałam liczyć, ale mi wyszło w granicach 2tys... Ale wyjdzie mniej jak dokładniej zaczęłam sprawdzać ceny, więc głowa do góry :) luska, zgadzam się z tobą, też stawiam na zioła. Ja się w ogóle trochę interesuję ziołolecznictwem i eksperymentuję na sobie i mężu ;) Teraz oczywiście sobie odpuściłam "testy" na sobie, stosuję tylko to, czego jestem pewna, że mogę. Mój M nawet był na początku zaskoczony, jak świetnie działają kuracje ziołowe i to bez chemii i działań ubocznych. Tak więc gdybym się przeziębiła, to z pewnością odwiedzę najpierw DOBREGO zielarza, a potem dopiero lekarza. dzidka, trzymaj się Słodka Kobieto ;) Taka dietka jest zdrowa dla Malucha i ciebie, na pewno pomoże :) A z katarem to myślę nie ma co lecieć do lekarza, tylko starać się nie wychładzać organizmu. Możesz sobie też robić inhalacje, można kupić gotowe preparaty w aptece, albo dodać nieco olejków eterycznych do wody (jodłowy, tymiankowy) i ziół (majeranek, rumianek, szałwia). Pomaga na jakieś 2-3 godziny, ale nie szkodzi z całą pewnością :) Misia, koniecznie daj znać jak w Szkole było. Też idę, ale od 9.10. W Międzylesiu jest bezpłatna dla mieszkanek W-wy. Ciekawe, bo w W-wie trzeba płacić. Co do pessar, to ze mną na ćwiczenia chodzi dziewczyna, która miała to założone. Zdjęli jej 4 tygodnie temu. I chodzi dalej. Teraz jest już ciut po terminie, więc przyszła "poskakać" na piłce, żeby w końcu urodzić ;) Jak na razie była na drugich zajęciach, pierwsze nie przyniosły efektu. U mnie połowa 28 tyg. i 7 kg do przodu :( Założenie 10 kg do końca ciąży legło w gruzach, hi, hi! ;) Ciekawe, bo jem tyle co przed ciążą... Mąż się śmieje, że absorbuję kalorie z powietrza. Może coś w tym jest... :-P
  13. luska, czasem lepiej ze zwierzakiem pogadać, niż z głupim człowiekiem, przynajmniej nie plecie trzy po trzy, hi, hi ;)
  14. Hej Kobitki :) Trochę mnie nie było, bo jestem już na wytęsknionym zwolnionku, a mój M okupował komputer i nie miałam jak pisać :) Witam nowe Mamusie, "podwójną" szczególnie cieplutko! :) Jak czytam o waszych skurczach, to nieco się martwię, bo ja ich nie odczuwam w ogóle :( No i nie wiem, czy są takie słabe, czy ich nie ma po prostu... Brzuchol rośnie baaaardzo szybko, dzisiaj już 89 cm, leci 28 tyd. Na wagę nie wchodzę, żeby ograniczać stres ;) Pewnie 7 kg minimum... Hm... nie wiem jak to będzie na koniec, jeszcze trzy miechy zostały... :-/ Jak brzuch rośnie, to skóra ciągnie nieprzyjemnie. No i też zaczął wyłazić wysoko, właściwie to już od "mleczarni" się zaczyna. Przez to biustonosz nieco się wrzyna i niewygodnie jest mega. Właściwie, to oprócz kręgosłupa, dokuczają mi duszności najbardziej. Śpimy przy otwartym na ościerz oknie. Nie wiem jak będzie zimą ;) No i jest mi znacznie cieplej ogólnie niż przed ciążą. Zawsze byłam okropnym zmarźluchem, a teraz przy 15 stopniach spokojnie biegam w krótkim rękawku i z gołymi nogami ;) Tak więc o swetrach na razie nie myślę ;) acha, zapisałam się do szkoły rodzenia :) Moja gin tak mnie namawiała, że zrobiłam to trochę dla świętego spokoju. Mam nadzieję, że się uspokoję dzięki temu a nie zniechęcę ;) Chodzi już któraś? Ja zaczynam 9.10
  15. Witam nową Mamusię :) Na pewno się połapiesz, w sumie jesteśmy tutaj dosyć monotematyczne, hi hi ;) Pierwszy dzidziuś? dzidka, mi pękło 500 zł na same podstawowe ciuszki typu body, pajacyki, śpiworek i to wcale nie ekskluzywne, bo w tesco kupowałam głównie ;) Mam na rozmiar 56 i 62 cm, więc liczę na 2 pierwsze miesiące bez zakupów odzieżowych. A końca wydatków na razie nie widać... O Nivea pisałam, moja przyjaciółka próbowala przy dwójce swoich maluchów i oboje mieli uczulenie. Ale to nie są chyba drogie rzeczy, więc myślę, że możesz zaryzykować, jeśli ci się podobają. Najwyżej kupisz inne. Musisz ciągnąć z zapasów, skoro nie przytyłaś a Maluch rośnie, bo to niemożliwe. Przecież teraz to i "mleczarnia" waży więcej i dziecko około kilograma, o większej ilości krwi chociażby nie wspomnę (stąd ponoć anemia w ciąży). Zauważyłaś, żebyś schudła w innych partiach niż biust i brzuszek? Ja ci powiem, że niby ponad 6 kg u mnie do przodu, ale nie widać tego nigdzie poza biustem i brzuchem. Mam tylko nadzieję, że to nie jest 5 kg tłuszczu na brzuchu a pozostały kg na resztę ;) Nika, może wiek, a może "genetyka", że ci się udało. W każdym razie to fajnie, że ci się udało. 19 lat to dobry wiek na rodzenie dzieci myślę. Więcej cierpliwości, energii. No i masz duże dziecko i wciąż jesteś młoda ;) Oczywiście nie twierdzę, że było kolorowo, bo minusy też zapewne były takiej sytuacji. Ja jak sobie pomyślę, to chyba najlepiej psychicznie bym to zniosła w okolicy 20-21 lat. Ale wyszło jak wyszło ;)
  16. Marcyś, nie martw się brzuszkiem, może po prostu bardziej odczuwasz skurcze B-H. Ja z kolei w ogóle ich nie mam... :( Za każdym razem gin mnie pyta, czy czuję twardnienie brzucha itp., bo uważa, że to dobrze, bo macica "ćwiczy" i potem sprawniej wszystko idzie. A tu lipa... No ale może się rozpędzę jeszcze. Jak ściśniesz udka ;) to może Dzidzia będzie rok młodsza i przywitasz ją już w 2013 roku ;) Ale ja jak przenoszę, to też się wpasuję na Wigilię. Słyszałam o oliwce do kąpieli i też mam taki zamysł, ale nieco później, jak się wprawię, bo na początek ponoć lepiej nie trzymać w wanience zbyt śliskiej pociechy ;) żeby się nie wyślizgiwała ;) pozytywnie zaskoczona, gratuluję wyniku 10 kg! Ja też jakiś czas byłam na dukanie i schudłam. Same ćwiczenia u mnie nie przyniosły efektu, nawet przeciwnie, bo dostawałam po wysiłku napadów wilczego głodu. Najlepiej dieta MŻ (czyt. mniej żreć) i ruch w zestawie. Tyle, że ponoć te kg po ciąży są bardziej hm... przywiązane do właścicielki, niż te pozyskane w innych okolicznościach i to mnie martwi nieco... dzwoniłam do położnej ze szpitala w którym mam rodzić, bo w końcu zgodziłam się z M, że warto mieć "fachowca" na podorędziu ;) Straaaasznie miła osoba! Z całą pewnością to będzie świetny wybór, aż mi ulżyło... ufff... :) :) Ale to moja imienniczka, więc co ma być nie fajna, hi, hi :-P Niestety nie udało mi się zapisać na jutro do lekarza, więc na usg muszę poczekać do przyszłej soboty. Jedynie zwolnienie uda mi się wysępić poza kolejnością. I to dobre... Chociaż szkoda, że bez badania, bo ciekawa jestem, jak tam Anusia rośnie :)
  17. Nie słyszałam, żeby któraś z moich koleżanek stosowała dietę karmiąc piersią. O ile się orientuję, to tylko alkoholu nie piły i nie jadły ostrych rzeczy. No ale może dlatego wyglądają jak wyglądają... ;) Ale faktycznie słyszałam, że trzeba jeść lekkostrawne rzeczy itp. Niektóre z nas Święta będą miały z głowy w tym roku, bo spędzą je na porodówce ;) Ja na pewno nic nie będę szykowała, bo ledwo wyjdę ze szpitala jak dobrze pójdzie. Tak więc mój M pojedzie na Wigilię do rodziców, a ja pooglądam tv i tyle ;) Jak znajdę czas na tv... Może będę miała właśnie baby bluesa i będę ryczeć w kącie, co nie jest wykluczone ;) Zabroniłam mojemu M w tym roku przyciągać choinkę do domu, bo potem ja ją muszę co roku sprzątać, a w tym nie dam rady (mamy zazwyczaj taką w doniczce i potem wysadzamy na ogródek). No chyba, że się powiesi na niej pisanki potem, to może być ;)
  18. Nika, tobie udało się po poprzednich ciążach zgubić kilogramy i skórsko z brzucha? Ciekawa jestem, jak długo będę wracać do normalności... To jest rzecz jasna indywidualna sprawa każdego organizmu, zdaję sobie sprawę, ale zawsze można się odnieść do podbnej sytuacji u kogoś innego, więc pytam. Słyszałam, że po porodzie to nadal wygląda się przez jakiś czas jak w 6 miesiącu ;) Chociaż ja jak byłam w szpitalu na zwiadach, to widziałam na korytarzu dziewczynę, która wyglądała jak tuż przed porodem! Ale była po, bo wiozła dziecko w tym takim przezroczystym wózeczku szpitalnym, więc po tym poznałam. Szok. :(
  19. Misia, ja też mam mięsowstręt :) Kwaśne i niedojrzałe owoce w hurcie są mile widziane za to ;)
  20. Mamita, mnie też gin powiedziała, że w 15-16kg mam się zmieścić. Ale w takiej sytuacji około 6 kg to tłuszczyk do zgubienia "po", więc mi się nie uśmiecha. Na porodówce zostawia się ponoć 7-10kg. 12 kg trzeba przytyć, żeby był lekki "zapas". No i dobrze by było, żeby na tych 12kg się skończyło... Niestety mam wrażenie, że waga w ciąży jest niekoniecznie zależna od tego co i ile się je. Po prostu rośnie i już. Najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe, a z resztą trzeba będzie powalczyć, dieta odpada ;) Mleko jest ciężkostrawne, może dlatego kiepsko się czujesz? Słyszałam też, że w ciąży pojawia się nadkwaśność, ale nie wiem, czy może powodować takie objawy. Spytam jutro jak będę u gina, to napiszę. Misia, ja też mam różne dziwne sny o porodzie, dziecku itp. Duuuużo mi się śni ogólnie ostatnio. Podobno to normalne w ciąży, tak wyczytałam ;) A jak się człowiek zmęczy czasem śpiąc... Ja mam coraz mniej siły. Właściwie ostatni tydzień to leżę plackiem na kanapie po pracy, bo nic mi się robić nie chce :( Mam nadzieję, że na zwolnieniu wykrzesam nieco energii z siebie, bo znowu mi chałupa brudem zarasta... :(
  21. Marcyś, bardzo ładne łóżeczko a pościel jeszcze ładniejsza :) też oglądałam te zestawy, ale jakoże zrezygnowałam na razie w ogóle z pościeli, to oglądać przestałam ;) Znam to ciasto ze śliwkami w odrobinę innej wersji - masło się roztapia i wlewa płynne, wszystko do michy i mikserem trzeba wyrobić. Ja dodaję troszkę zapachu waniliowego i na wierzch sypię cynamonem jeszcze. Wychodzi też bardzo dobre z truskawkami, tylko wtedy zapach śmietankowy daję. Rewelka, to fakt :) terlikula - właśnie tak to jest, co lekarz to pomysł. Duża ta twoja Dzidzia! Ja się dowiem jutro jak moja Ania rośnie :) Też planuję kupić kosmetyki Bambino, przyjaciółka mówiła, że np. na Nivea oboje z jej dzieci miało uczulenie, a na Bambino nie. Dokładnie to chcę kupić tylko mydełko i oliwkę. Potem coś dokupię, jak Mała będzie ciut większa. Mówiła też, że dobrze jest do kąpieli dodać napar z rumianku albo trochę mąki ziemniaczanej, dobrze robią na skórę malucha. Też odradzała kaftaniki, bo się zciągają i urażają brzuszek. Do szkoły rodzenia chodziła nie będę, bo jest w takich godzinach, że M w pracy to raz, a dwa: kosztuje około 450 zł. Uważam, że taka edukacja nie jest warta tej ceny. Ja koniec 27 tyg. teraz i 6,7 kg na plusie, termin na 10.12. Sporo, ale trudno :( Pocieszam się, że ponoć teraz już tak szybko się nie tyje i w ostatnich tygodniach właściwie chudnie. Nie mam pojęcia, gdzie to idzie, bo mam tylko mleczarnię i brzuch większe i to też nie szczególnie, bo w pasie 87 cm. Mleczarnia wciąż przoduje ;) No może 2 cm w dupsku w porywach więcej...
  22. Misia, Dzidka, ja też myślałam o białym łóżeczku, są ładniejsze, ale okazały się sporo droższe i doszłam do wniosku, że aż tak bardzo mi nie zależy na tym kolorze, więc zostało zwykłe. Na razie i tak mam meble każdy "z innej parafii", więc nie ma to znaczenia myślę. Na to konto kupię coś innego do pokoiku :) Mój M kupił prezent dla Córki, podobno jak dostanie pierwszy od ojca, to dobra wróżba na szczęście w życiu ;) Padło na taką karuzelę nad łóżeczko z pozytywką i pluszakami. Jest fajna, bo można górę odczepić i zostawić tylko mocowanie z pozytywką w obudowie z pluszowego misia. Wygląda fajnie. Brzuszek tego misia pełni funkcję lampki równocześnie, więc przyda się do nocnego karmienia ;) Wolę chyba odczepić na razie te latające zwierzaki, żeby maluch zeza nie dostał, za miesiąc czy dwa się przyczepi. Też zastanawiałam się nad pobraniem krwi pępowinowej, ale wstyd się przyznać, zrezygnowałam, głównie ze względu na koszty :( Tłumaczyć mogę się tak, że pewności nie ma, że będzie potrzebna no i że w ogóle pomoże, bo to nie przy wszystkich schorzeniach jest wykorzystywane. Ale jeśli ktoś może sobie pozwolić na próbę, to myślę, że nie zaszkodzi, a może pomóc. Mamita, u mnie wciaż cyce przodem ;) ale brzuch dzielnie je dogania. Czytałam sporo ostatnio jak uniknąć nacięcia krocza w czasie porodu i zamierzam zakupić olejek do masażu. Zresztą położna z którą rozmawiałam polecała, że taki masaż może pomóc. Jeśli nie zupełnie, to chociaż zmniejszy dyskomfort i ograniczy wielkość nacięcia. Więc może warto... Acha i rozbiłam rozeznanie co do specjalnego żelu "wspomagającego" w czasie porodu. Jak dotąd moja gin i położna nie były pełne entuzjazmu. Ponoć oprócz poślizgu nie bardzo można na coś więcej liczyć, a i tak podają jakiś żel, żeby ułatwić wyjście dziecku w razie potrzeby. Kosztuje to cudo sporo, więc zrezygnowałam w takiej sytuacji.
  23. Mamita, fajne to łóżeczko turystyczne :) Kolorowe i inne niż te które widziałam :) Ja stawiam na drewniane. Będzie takie: http://allegro.pl/lozeczko-model-ola-kolor-sosna-120x60cm-i2594621933.html plus materac pianka/gryka/kokos Nika, pomysł ze sztućcami bardzo fajny. Sprawdź tylko może, czy mają aby atest i są nierdzewne (żeby nie okazało się, że spełniają jedynie funkcję dekoracyjną). A taki kocyk kupowałam swojej bratanicy, jak się urodziła, z metryczką wyszytą :) Baaaaardzo fajny. Śpi pod nim do tej pory (już prawie rok) i nie widać zniszczenia typowego dla polaru po kilku praniach. Fajne są jeszcze smoczki z grawerką srebrne. Będę chrzestną w przyszłym roku, to też będę miała zagwozdkę ;) Misia, wyluzuj, jak nie ta robota to inna :) Mnie obiecywali, że wrócę, ja się starałam przychodzić, poszłam na pierwsze zwolnienie 2 tyg. w sierpniu i już niezadowolenie jak wróciłam. Że "od razu te dziewczyny w ciąży na zwolnienia chodzą". No nie wiem, czy 3 miesiące przed porodem to tak "od razu" ;) Mam to w nosie, bo ciężko mi siedzieć 8 godzin za biurkiem, a szefowa krzywo patrzy, jak za często spacery uskuteczniam. Od poniedziałku żegnam robotę. Chociaż oczywiście martwię się, że nie będę miała dokąd wracać prawdopodobnie, jedna pensja to cieniutko... Tyle, że trudno taką kobietę wywalić z pracy po macierzyńskim, więc bądźmy dobrej myśli :) W razie czego chętnie pomogę, bo pracuję jako księgowa i kadrowe sprawy mam obcykane ;) luska, ja też jestem zdania, że 3 dni to idzie wszędzie wytrzymać. Grunt, żeby położna była fajna i dzieciątko zdrowe :)
  24. Nie, nikt ode mnie nie wymagał zaświadczenia. Spytali tylko, czy nie ma przeciwskazań.
  25. Misia, super, że wyniki dobre :) Wygląda na to, że Córcia rośnie zdrowiutka :) Oby tak dalej i dupsko do góry, ćwiczenia dobrze zrobią wam obu :) Podobno dzieci lubią jak mamy ćwiczą i... tańczą. Wtedy są miło kołysane, a podwyższone tętno powoduje lepsze dotlenienie malucha. Czyli takie spa dla dziecka w brzuchu ;) Chyba też kupię ten ochraniacz jednak. W razie jak zmienię zdanie, to go zdejmę, nie jest drogi. Ja ćwiczę cały czas, dwa-trzy razy w tygodniu. Chociaż ostatni tydzień i ten przeleniuchowałam :( Nie bardzo miałam siłę i w ogóle jakiś spadek formy. Chyba przez tą anemię i powrót do pracy po 2 tyg. zwolnienia. Poczekam do soboty co z pępkiem i we wtorek mam nadzieję wrócić do ćwiczeń. Chodzę na pilates dla kobiet w ciąży i aktywne 9 miesięcy.
×