Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Iwka78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Iwka78

  1. Dzidka, ćwicz, ćwicz :) podobno łatwiej się rodzi i szybciej wraca do formy. Potwierdziła to dziewczyna, które ze mną na ćwiczenia chodzi. Jest w zaawansowanej ciąży, kilka tygodni przed porodem. To drugie dziecko i przy pierwszym, być może dzięki ćwiczeniom, poród i rekonwalescencja poszły gładko :) No i jakoś tak to cielsko się kupy trzyma lepiej ;)
  2. Mhm... Nika, no sama nie wiem... Ten ochraniacz to właściwie taki bardziej estetyczny bajer, bo takie maleństwo przecież i tak samo się nie przekręca, więc ani się nie uderzy, ani nie udusi... Mówię oczywiście o samym początku, powiedzmy około 2 miesięcy. A potem to można rozważyć zakup lub nie. Podobnie z pościelą. Skoro od razu nie jest potrzebna, to nie będę chyba kupowała. I tak na starcie jest sporo wydatków. A kołderki używałaś? Ja to myślę, że na początek to raczej chyba śpiworek plus kocyk ewentualnie. Ale mogę się mylić...
  3. Nika, również zazdroszczę "świadomości". Zauważyłam po sobie, że jestem spokojniejsza, jak się doinformuję i wiem co mnie czeka. Misia, ja też tak jakoś w październiku będę robiła porządek w szafie, pranie i prasowanie ubranek itp. Nie chcę zbyt wcześnie za to się brać, bo potem jak będą leżały w szafie, to się zrobią takie nieświeże. Miałam kupić pościel, ale prawdę mówiąc chyba nie kupię w ogóle, co najwyżej ochraniacz na szczebelki, bo podobno takie małe dzieci nie śpią w pościeli. Coś czytałam, że dopiero 2-latkowi wkłada się poduszkę, ale to dziwne jakieś mi się wydaje. Co doświadczone mamy na to? luska, czasem jak się pojedzie do szpitala, to dają taką listę potrzebnych rzeczy wydrukowaną. Albo trzeba robić notatki, niestety ;) co do bólu, to nie czuję czegoś takiego jak ty, ale to głównie dlatego, że ja się prawie w ogóle już się schylić nie mogę. Mam uczucie, jakby mnie ktoś dusił po prostu. No i jest problem, żeby na przykład buty założyć :( Muszę siadać i wyginać nogę jakoś tak z boku, żeby zasznurować. Kicha. A będzie gorzej. Dobrze, że już tylko 3 miesiące :) natomiast z moim bolącym pępkiem, to chyba jednak coś z tego będzie. Dzisiaj zauważyłam, że mam nad nim taki dołek jakby i tam boli najmocniej. Obawiam się, że to może być albo rozejście mięśni albo przepuklina jakaś... Idę w sobotę do lekarza, to pokażę to "coś" i zobaczymy.
  4. dzidka, myślę, że łóżeczko zakupię koło października. Generalnie chciałabym mieć do końca października już wszystko przygotowane i czekać "w blokach startowych". Generalnie poród w 37tyg. jest już terminowy, więc może się zdarzyć w połowie listopada (termin mam na 10.12). Wolałabym nie martwić się wówczas, że mąż kupi coś za późno, w ogóle, albo nie takie jak trzeba.
  5. Misia, dobrze, że nie tylko ja mam jakieś dziwne odczucia w okolicy pępka :) Właśnie też mi wylazł brzuch tak wysoko, właściwie to zaczyna się pod "barem mlecznym". Przez to muszę też zapinać luźniej biustonosze, bo mam wrażenie, że żołądek mam na wysokości płuc. Ciekawe gdzie są płuca... ;) Też czuję już brzuch, trudniej się przychylić, wstać z głębokiego fotela itp. A będzie gorzej, racja.... :( Jakoś pociągniemy te ostatnie trzy miesiące ;) mamusia, świetnie, że wyniki dobre :) Ja mam wizytę w sobotę. Wezmę zwolnionko w końcu i może się dowiem, ile moja Ania waży :) pektynka, śliczny ten kombinezonik i niedrogi. Myślę, że to dobry zakup. Co do miary brzuszka, to po obiadku można myślę ze 3 cm nawet odjąć. Mam wrażenie, że teraz to za dużo na raz się nie da zjeść, od razu caly obiad widać. Ja już nie kupuję żadnych ubranek. Kupiłam trochę, a w pewnym momencie nie wiedzieć skąd i czemu pojawiła się tego cała masa :) A to jedna bratowa coś wygrzebała, a to druga, jedna koleżanka, druga... Babcia coś kupiła w lumpku i tym sposobem mam wyprawkę skompletowaną :) Odzieżową jak na razie. Jeszcze zostały kosmetyki, pieluszki, wózek i łóżeczko. Dzisiaj w nocy mi się śniło, że wychodzę ze szpitala z dzickiem i nie mam pojęcia w co ubrać, bo w nic się nie mieści... ;) Straszne to było
  6. karmin, ile Córa miała długości? U mnie w rodzinie dużo wysokich ludzi, ja akurat jakaś taka "niewyrośnięta" jestem 168 cm. Mąż 172-173cm. Więc trudno wyczuć, czy Mała będzie długa i czy da radę zmieścić się w odzież startową na 56 cm... Zakupiłam na wszelki wypadek na 62 cm również i wezmę chyba do szpitala dwa zestawy w dwóch rozmiarach. O ile body większe da radę założyć jak myślę, o tyle śpioszki za długie o 6 cm mogą spowodować oplątanie z poplątaniem kończyn dolnych Młodocianej jak sądzę, jeśli będzie jednak przeciętnym noworodkiem... A'propos Piaseczna, to jeszcze się dowiedziałam, że nie nacinają krocza "w standardzie". Warto stosować wcześniej masaż, bo panie położne starają się, żeby nie ciąć, nawet przy pierwszym dziecku. Jeśli w trakcie widzą, że tkanki są napięte i prawdopodobnie pękną, to wtedy ciach! Generalnie unikają, jeśli jest możliwość. Piszę tak dużo o tym szpitalu, bo są wśród nas dziewczyny z okolic W-wy, więc może będą też brały pod uwagę ten szpital, a jak na razie, myślę, że warto go rozważyć. Nie spytałam niestety o stosunek szpitala do Oksytocyny i masażu szyjki :( Ale zadzwonię do położnej, to się dowiem. Wolałabym tego uniknąć.
  7. tak Marcyś, tego się trzymajmy ;) I utrzymujmy, że średnia waga noworodka to 3200-3500g. Wystarczająco myślę jak na początek. Urośnie, jak wylezie :) Dziewczyny, boli was pępek? Ja czuję mocny dyskomfort tej okolicy i skóra zrobiła się mega wrażliwa. Na razie nie wylazł na wierzch, ale jak myślicie, to może być kwestia rozciągającej się skóry? Naczytałam się o jakiś przepuklinach pępkowych i zaczynam się martwić... :( Dzisiaj startuję z 27tyg., po porannych pomiarach równiutko 6 kg do przodu i + 18 cm w pasie. Chyba schudłam po wizycie na porodówce, hi, hi...! ;)
  8. Właśnie dostałam "z kopa" po lewym jajniku... Masakra. Zjadłam kukułkę, może to spowodowało entuzjazm dziecka i radosne kopanie mamusi po wnętrznościach karmin, gratuluję wypchnięcia 4 kilogramowego Klocuszka ;) Od wagi 4 kg powinni dawać nagrody pieniężne dla matek ;) to już wyczyn jest wg mnie.
  9. Cześć Dziewczyny po weekendzie :) Mam nadzieję, że nie będę rodziła tak jak moja mama, bo miała bardzo trudny poród, zakończony nieudaną cesarką (zszywała ją praktykantka i nie dociągnęła szwów, więc wszystko się babrało, a teraz jest OKROPNA blizna od pępka w dół). Rodziła mnie 28 godzin, zaplątałam się w pępowinę i nie mogłam wyleźć, ale lekarze to olewali. W końcu spadło tętno i wyjęli mnie fioletową i niedotlenioną. Dostałam 7 punktów. Po takim porodzie pozostałam jedynaczką. Tak więc... Mam nadzieję, że w moim przypadku będzie lepiej... ;) Mogę wam zdać relację z wizyty poglądowej w szpitalu w Piasecznie. Oczywiście się zdenerwowałam na potęgę, przeczyściło mnie zdrowo (to akurat plus sytuacji ;) ) i odwaliłam histerię w drodze powrotnej. No ale ja się boję potwornie, do tego te hormony... :( Ogólnie pomijając moją histerię dotyczącą tematu, wygląda to wszystko bardzo fajnie. Przemiłe położne, pani położna która nas oprowadzała, taka koło 50-tki, świetnie zorientowana, widać, że dba o malucha i przyszłą mamę. Taka twardo stąpająca po ziemi, ale niezwykle sympatyczna. Chociaż chyba troszkę bym się bała przy niej gdyby mi nerwy puściły, że mnie opierdzieli albo coś ;) Sale porodowe są pojedyńcze, jest wanna, prysznic, radio, piłka i inne "gadżety". Łóżko kolorowe, wygodne, sterowane pilotem, żeby ustawić jak się chce dla wygody. Fotel dla osoby towarzyszącej, stolik. Generalnie wszystko zgodne z tym, co zamieszczają na stronie internetowej. Sale na oddziale bardzo sympatyczne, takie bardziej pokojowe niż szpitalne, kolorowe, 2-3 osobowe, w każdej łazienka i to co potrzebne dla Malucha (wanienka, przewijak, komoda itp.). Nie trzeba targać wszystkiego, co podają na stronie internetowej (ufff...!), na pewno wszystko dla malucha trzeba mieć. Znieczulenie dają bez problemu, kiedy kobieta odczuwa taką potrzebę i nie ma, że "za późno". Niestety fryzura "na Kojaka" jest zalecana w rejonach od pępka w dół (tak na wszelki wypadek). W celu uniknięcia "parciowych wpadek" dla spokoju pacjentki p. Teraska ;) poleca olej rycynowy na tydzień przed terminem po łyżce dziennie. Podobno wystarcza, żeby się wyluzować (dosłownie i w przenośni ;) ). Tak więc chyba nie będę szukała innego szpitala. W grudniu jest podobno mało porodów poza tym, więc miejsce będzie. Z minusów: położne nie zajmują się dzieckiem w ogóle, chyba, że na wyraźną prośbę mamy, kiedy sobie z czymś nie radzi, to oczywiście pomogą. Nie kąpią również dzieci, trzeba to robić samemu. No i są tam dzikie pielgrzymki odwiedzających, co wydało mi się mocno nie na miejscu. Niby wisi kartka, że tylko dwie osoby mogą jednocześnie odwiedzać pacjentkę, no ale jeśli taka osoba siedzi cały dzień, to współlokatorkę szlag może trafić. Mnie by trafił. Widziałam jakiegoś chyba tatusia, który sobie jadł kanapkę na sali w najlepsze. Wnioskuję, że był tam długo, skoro zgłodniał... No ale te 3 dni da się wytrzymać myślę. A gdyby nie, to skrzywdzenie gości można zwalić na depresję poporodową ;)
  10. Mhm... wygląda na to, że tylko ja jestem zdecydowana na 100% na ZZO :( "Miętka" jestem :(
  11. dalida, myślę, że twój maluch tak jak moja ma swoje ulubione pory i tyle. Jeśli nie będzie się ruszał o zwyczajowej godzinie nawet po zjedzeniu czegoś, to można się martwić. A tak, to po prostu śpi może dużo w dzień jak chodzisz. Nie każde dziecko jest tak samo ruchliwe przecież. Nie masz co się martwić :)
  12. Protesia, ale duża już ta twoja Kluseczka :) chyba faktycznie w brata pójdzie ;) Każda kobieta trochę inaczej odczuwa ból a ból porodowy szczególnie. Jasne, że to jest do przeżycia. Jak sądzę... ;) Ja jestem panikarą straszną, więc ZZO obowiązkowo. Marcyś, zgadzam się z tobą w 100%! Po co cierpieć, jak nie trzeba. Ryzyko jest zawsze, nawet przy wyrywaniu zęba, nie ma co być czarnowidzem i korzystać ze znieczuleń ;) Misia, to chyba jest gaz rozweselający, o którym piszesz. To samo co pisała loco. dalida, możesz nie odczuwać ruchów zbyt intensywnie, to zależy od kobiety myślę też, nie zawsze od malucha. Trzeba pamiętać, że to jest mały człowiek, czasem ma więcej energii, czasem mniej ;) Trochę się zmartwiłam, bo piszecie o 10 ruchach na godzinę. A ja czuję grubo ponad 10 na 5 minut... Tyle, że z przerwami. Mała ma swoje godziny, wtedy się rusza przez 2-3 godziny nawet. Potem kompletna cisza. I znowu aktywność. Szczególnie wieczorami szaleje intensywnie. Nie sposób usnąć wtedy...
  13. Misia, uważaj z tym znieczuleniem "w razie potrzeby". Nie chcę cię straszyć, ale w Międzylesiu na przykład oznacza to jedynie znieczulenie przy porodzie kleszczowym, vacum itp. Inne przypadki np. zła tolerancja pacjentki na ból, to nie jest wskazanie medyczne, trzeba płacić, a wtedy nie zawsze chcą się zgodzić. Dlatego zrezygnowałam z Międzylesia. No chyba, że dasz radę bez znieczulenia.
  14. W ubiegłą sobotę ważyła 770g i mierzyła około 25-26cm (bez kopytek ;) ) Ale ten wymiar jest mocno orientacyjny podobno, bo trudno dokładnie zmierzyć (na tym etapie maluchy nie mieszczą się w kadrze aparatu USG). A jak u ciebie?
  15. protesia, widzę, że masz termin na ten dzień co ja :) Dużo przytyłaś? Ja dzisiaj wlazłam na wagę... Niepotrzebnie chyba... 6,6kg :(
  16. a tutaj lista z "mojego szpitala". Trochę się różni od tego co znalazła pektynka, więc może komuś się przyda :) Dokumenty dowód osobisty ważna legitymacja ubezpieczeniowa (2 m-ce) lub RMUA NIP własny i pracodawcy karta ciąży Wyniki badań HBS (ważny 3 m-ce) VDRL (ważny 3 m-ce) grupa krwi i RH z oznaczonymi przeciwciałami odpornościowymi ostatnia morfologia USG z 36 tyg. ciąży ostatnie ogólne badanie moczu wynik posiewu z przedsionka pochwy i odbytu w kierunku Streptoccocus agalactiae - wykonanego po 35 tygodniu ciąży, wszystkie wyniki badań USG wykonane w obecnej ciąży, wyniki badań lub konsultacji dodatkowych (np. konsultacja okulistyczna, kardiologiczna, ortopedyczna itd.) konsultacje np. okulistyczna, kardiologiczna (w przypadku chorób) do porodu nie jest potrzebne skierowanie. Rzeczy dla mamy 2 koszulki do porodu, najlepiej dłuższy T-shirt 2 koszulki do karmienia piersią, rozpinane z przodu szlafrok ciepłe skarpety wsuwane kapcie biustonosz do karmienia piersią wkładki laktacyjne rolkę papierowych ręczników (do pielęgnacji krocza po porodzie) ręczniki: zwykły i kąpielowy 3 paczki pieluszek higienicznych BELLA (przydadzą się gdy odpływają wody płodowe i podczas krwawienia po porodzie) kosmetyczka, przybory toaletowe oraz m. in.: pomadka wazelinowa do ust, krem, gumka do włosów, oliwka do masażu kręgosłupa, środek do higieny intymnej używany do tej pory poduszka przydatna przy karmieniu piersią ewentualnie „poduszka z dziurką lub kółko ratunkowe do siadania po porodzie Rzeczy dla dziecka 3 cienkie bawełniane koszulki lub body 3 pajacyki lub śpioszki i kaftaniki 2 czapeczki bawełniane 2 pary rękawiczek 2 pary skarpetek 10 pieluszek tetrowych 1 mała paczka pieluch jednorazowych 1 opakowanie nawilżonych chusteczek (do smółkowej pupy) 2 ręczniki do kąpieli rożek lub kocyk (kocykiem łatwiej otulić dziecko) chusteczki nawilżające krem pielęgnacyjny Rzeczy dla taty (dotyczy porodów rodzinnych) wygodne ubranie na zmianę wygodne obuwie na zmianę aparat fotograficzny paczka chusteczek do otarcia łez wzruszenia po porodzie i jeszcze... 2 butelki wody mineralnej kilka jabłek kanapki kubek i sztućce (przyjemniej mieć swoje) ulubiona muzyka. Drogie Panie, pamiętajcie: pozostawieniu cennej biżuterii w domu zmyciu lakieru u rąk i nóg (kolor płytki paznokciowej jest ważną informacją o Waszym zdrowiu) skróceniu paznokci (bez tipsów) będzie Wam łatwiej zajmować się Maleństwem.
  17. Marcyś, ale mnie zaszokowałaś tą ceną! Faktycznie, przebitka jest koszmarna... Ja w sumie też się zastanawiałam, czy jest sens płacić tyle kasy za opiekę położnej, skoro i tak one raczej fajne są. Trochę tylko mnie martwi, że właśnie niektóre są zwolenniczkami braku ZZO, są za masażem szyjki itp. Ja wiem, że one muszą spytać o zgodę, tylko jak się odmówi, to mogą być złośliwe potem albo coś... Różnie bywa. Za 650zł to dla świętego spokoju myślę możesz sobie "fundnąć" taką przyjemność. Miło mieć kogoś zaufanego koło siebie w tak trudnym momencie.
  18. Nika, no właśnie mi się też wydaje, że kaftaniki mogą być niepraktyczne. Ale bardzo sobie nie ufam w tej kwestii, więc pytam :) tak myślałam, że w domu to body z długim rękawem i na to śpiochy bawełniane albo spodenki i skarpetki. Można kocykiem przykryć ewentualnie. U mnie jest tak 18-19 stopni zimą w dzień, więc myślę powinno wystarczyć. Nocą jest normalnie 15 stopni, ale można "rozbujać" piec do 18. Podobno maluchowi zakłada się jedną warstwę ubrań więcej niż sobie. Tyle, że ja przy tej temperaturze w domu, to siedzę: podkoszulka, bluzka z długim rękawem, bluza polarowa i koc + grube skarpety frote. A mój mąż bez koszulki w spodenkach... Tak więc chyba coś "wypośrodkuję" z tą garderobą dla dziecka ;)
  19. No ja zbieram wyprawkę powoli, ale największy kłopot mam z ciuszkami, bo nie wiem, co się przyda tak na prawdę a co nie i na jaki rozmiar. Jedne mamy polecają koszulki, inne kaftaniki i śpiochy, a jeszcze inne na body stawiają plus śpiochy. A jak człowiek niedoświadczony, to tak nie wiadomo za bardzo, co wybrać. Pewnie części nie ubiorę w ogóle, a części zabraknie. A jak u ciebie loco?
  20. Misia, to jest oficjalny taryfikator szpitala. Żadna tajemnica. Nazywa się to "indywidualna opieka okołoporodowa". Sprawdzałam w W-wie na Żelaznej cenę i w Piasecznie, gdzie bym wolała rodzić. W obu szpitalach cena jest ta sama. Może kilka stówek to tak po cichu, pod stołem... Ale to już jest ryzyko jednak, że babeczka się rozmyśli, albo kogoś innego w tym czasie będzie miała. A tak to się podpisuje normalną umowę z położną i masz gwarancję 100%, że będzie przy tobie od początku do końca. Kwota jest duża, to fakt. No ale cóż... wszystko teraz drożeje... Generalnie, jeśli ktoś nie boi się szczególnie porodu, to myślę, że nie ma sensu płacić, bo jakaś położna i tak będzie. A nie musi być non-stop przy pacjentce przecież. W większości są to fajne babeczki z tego co słyszę. No i w dużej części są teraz "w modzie" porody rodzinne, więc partner zazwyczaj jest z kobietą i może jej pomóc w jakiś podstawowych sprawach a położna tylko bada stan zdrowia mamy i dziecka. Więc szkoda kasy.
  21. Misia, u szwagierki jest dwóch chłopców 5 i 3,5 roku. Też dają czadu równo... Miejmy nadzieję, że ta cecha po rodzinie nie idzie jednak ;) No właśnie chyba głównie ze względu na cenę szkoły rodzenia nie zdecyduję się na nią. Mam nadzieję, że jak już opłacę położną (u mnie kosztuje taka usługa 1500zł (!!!) ), to ona pokaże mi jak wykonywać podstawowe zabiegi pielęgnacyjne dziecka itp. A na tym głównie mi zależy, jeśli o szkołę chodzi.
  22. Misia, rozsądna się wydaje ta stronka z wyprawką. Wygląda na to, że sporo muszę jeszcze kupić... :( Ale w Tesco są jeszcze wyprzedaże z F&F ciuszków, można trafić na prawdę fajowe rzeczy. Mają dobrą jakościowo bawełnę na tych rzeczach.
  23. marcyś, ja ciebie rozumiem lepiej niż myślisz... Ja tyle czasu czekałam z ciążą głównie przez strach przed porodem... Może to się wydać komuś głupie czy niepoważne, ale taka prawda. Jedni boją się pająków czy wysokości, a ja ginekologa i porodu :( Pierwotnie miałam załatwiać cesarkę, z "przesłanek psychologicznych" to się nazywa, ale się rozmyśliłam. Chociaż ponoć się kwalifikuję... Może dam radę naturalnie. Braku ZZO W OGÓLE pod uwagę nie biorę, żeby nie zfiksować. No i położna opłacona rzecz jasna. Jakaś bardzo spokojna najlepiej ;) a ze szkołą rodzenia, to mam ten sam dylemat. Po pierwsze u mnie tylko opcja płatna wchodzi w grę, bo nie ma miejsc już na bezpłatną. Koszt około 450zł. No i się zastanawiam, czy nie lepiej coś dziecku kupić w to miejsce. Tym bardziej, że musiałabym tam chodzić sama, tak jak ty. A faktycznie, chyba głównie pary tam są... I tak głupio jakoś...
  24. pektynka - ja też dostałam Tardyferon na anemię ciążową. Mam podobne wyniki jak ty. Nie miałam wcześniej z tym problemu. Biorę 1 tabl. rano na czczo (podobno lepiej się wchłania). Łykam od niedzieli i powiem ci, że już się lepiej czuję. Może to kwestia tego, że wynik morfologii nie jest jakoś szczególnie zły (patrzyłam po normach podanych na wyniku), więc długo nie trzeba tego łykać.
  25. domi_m - tak coś mi się wydawało podejrzane, że nagle "zwredniałaś" ;) przewijak kosztuje około 20 zł, a w nocy nie będzie mi się chciało lecieć z góry na dół, żeby przewinąć dziecko na pralce. Chyba, że mężowi na głowie mogę przewinąć, bo będzie spał w łóżku, które też padło jako propozycja ;) Akurat sprawa z wydatkami na dziecko nie rozbija się myślę o kwoty rzędu 20-30zł, jest przecież kilka "grubszych" wydatków, każda mama to wie... :( i tutaj robi się problem. dalida - znalazłam taką informację: "Pamiętaj więc, natychmiast zgłoś się do lekarza, jeśli: - minął 22 ciąży, a w ogóle nie czujesz ruchów dziecka, - nagle ruchy dziecka staną się nienaturalnie gwałtowane, - nie czujesz ruchów dziecka przez 12 godzin". chociaż ja zauważyłam, że moja Mała nie rusza się tak samo codziennie. Czasem słabiej, czasem mocniej. Nie wiem od czego to zależy. u mnie dzisiaj obiadu nie będzie. Nie będę miała czasu zrobić, po pracy jadę do bratowej mojej koleżanki, ma jakieś ciuszki po swoich córciach do oddania :)
×