Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Iwka78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Iwka78

  1. Jedź terlikula, jedź :) Relaks jest nam teraz bardzo potrzebny, a tobie szczególnie :) Tylko po słońcu nie lataj za bardzo, bo to nie dobrze. Ja już umyłam okno, ale ono jest od wschodu, więc to chyba nie był do końca dobry pomysł, bo teraz ledwie dycham po nagrzaniu :(
  2. Słuchajcie, mnie to nic z cycków nie leci... Nawet jak ścisnę... :( Trochę się martwię, mam nadzieję, że to nie oznacza braku pokarmu, szczególnie, że mleczarnię mam ogromną teraz... Dobra, lecę wsiadać na szmatę, może uda mi się umyć okno i sprzątnąć jeden pokój chociaż, bo potem musimy pędzić po prezent dla teściówki, miała imieniny w środę i impra jutro. A my wciąż bez prezentu. Upał się zaczyna, wrrr....! Pewnie znowu spuchnę jak balonik :( A było tak pięknie...
  3. Dziewczyny, te zajęcia pilates to był hard core!!! Wszystkie mięśnie mi drgają, a do słabeuszy nie należę... Były dwie dziewczyny ze sporymi brzuszkami, a ja miałam wrażenie, że jestem jedyną zmęczoną. Potem dopiero zauważyłam, że one troszkę oszukiwały. Ale ogólnie spoko, będę chodziła regularnie, to kondycha mi się poprawi ;) marcyś, ja też się zmuszam do picia, bo mam problem z infekcjami pęcherza w "tym stanie". Ciężko jest, oj ciężko... Ale dzięki żurawince i wodzie udało mi się wyzbyć bakcyla z pęcherza, więc warto :) justi, ale zazdroszczę ciepełka... :( U mnie 16 stopni, wlaśnie spojrzałam na termometr. Do tego coś pluje z nieba posępnie. zjem, odsapnę i biorę się za porządki w ciągu dalszym
  4. pektynka, ja dla zdrowia psychicznego postanowiłam włazić na wagę raz na tydzień. Teraz jak jestem w domu, to przygotowuję sobie posiłki bardziej rozważnie, mniejsze i częściej. No i staram się jeść zdrowiej :) W pracy to trochę nie było czasu i zdarzało mi się zjeść za dużo na raz niekoniecznie zdrowych rzeczy typu zupka chińska :( Mam nadzieję, że taka taktyka jak teraz zaowocuje bardziej rozsądnym wzrostem wagi... ;) marcyś, przy nerkach ważne jest żeby dużo pić, głównie wody. Nawet 3 litry dziennie. Dobra jest też żurawina, bo zakwasza układ moczowy. Oczywiście na ucisk nereczki nie pomoże, ale można uniknąć następstw tego ucisku w postaci jakiś infekcji na przykład. A tak w ogóle, takie ostre bóle w okolicy nerek, to może być też kręgosłup, przeczytaj sobie ten artykuł: http://www.babyboom.pl/ciaza/zdrowie/bole_kregoslupa_w_ciazy_znajdz_na_nie_metode.html dzidka, zależy jakiego "syfka" złapałaś. Ja zaliczam drożdżaka jakiegoś i tak jak już pisałam nic nie dostałam z "inwazyjnych" środków. Tylko Lactovaginal, no i pomaga. Idę zaraz na pierwsze zajęcia pilatesu dla ciężarówek :) O dziwo, prowadzi je facet. Ciekawe... na pewno będzie się świetnie utożsamiał z grupą ćwiczących ;) Wpadnę jeszcze do smyka, może wszystkiego nie wyprzedali, fajne body tam widziałam. Wczoraj jak się rzuciłam na sprzątanie, to mam prawie do końca przygotowany pokoik dla Ani :) Myślę, że dzisiaj skończę i pozostanie mi tylko maltretowanie męża, żeby skręcił nową szafę i wyniósł kartony z rupieciami na strych :)
  5. Qrska, to do czwartku wytrzymasz myślę. Przecież usg też robi ginekolog, to możesz spytać. W razie czego cię zbada może. Misia, to dobrze, że w tym moim sprzątaniu nie ma nic nienormalnego :) Pewnie jak wszystko wysprzątam, to wyluzuję :)
  6. Qrska, skórą na pępku to może nie ma się co przejmować, ja dzisiaj przykleiłam sobie plaster na pępek, bo mimo, że nie wylazł na wierzch, to ubranie mnie podrażnia. Gorzej z tym brzuchem... Kiedy masz wizytę u gina?
  7. Marcyś, gratuluję Synka! :) Super wyczułaś Łobuziaka ;) Ja byłam na początku przekonana, że będę miała synka, a tu dziewczynka wyszła. Byłam totalnie zaskoczona na usg. Teraz już się z tą myślą oswoiłam, ale zdziwiona byłam mocno. Także super, że jest tak, jak czułaś ;) Misia, ja też nie kupiłam tej poduszki w lidlu. U mnie też wykupili... :( Ale zauważyłam, że jest jakaś plaga ciężarnych w okolicy, więc może dlatego tak szybko zniknęły. pektynka, to jedyny gin w okolicy na nfz? Jeśli nie czujesz się komfortowo pod jego opieką, to może rozejrzyj się za jakimś innym, nawet ciut dalej. Nawet gdybyś chodziła prywatnie, to mogłabyś trafić na szuję, różnie bywa... terlikula, masz słuszne podejście, żółwie tempo i do przodu! ;) Rozumiem, że nie możesz usiedzieć na d...pie, ja mam tak samo ;) Rzuciłam się na mopa już pierwszy dzień na zwolnieniu. Wysprzątałam jeden pokój kapitalnie, ale kondyha nie ta :( Pastowanie podłogi to prawdziwe wyzwanie teraz. A przed ciążą w ciągu 2 dni byłam w stanie cały dom wysprzątać... :( Qrska, ciekawe odczucie ;) Nie mam bladego pojęcia, co to może być... Sama jestem ciekawa... Chyba, że może jakieś większe przekrwienie w tym miejscu i takie odczucie?
  8. Witam Mamusie z rana :) W końcu zwolnionko... Wyspałam się, zjadłam normalne śniadanie w normalnym tempie i od razu mam lepsze samopoczucie :) Pewnie mi się ten odpoczynek prędko znudzi, ale na razie napawam się chwilą :) Misia, rzeczy z IKEI są bardzo dobrej jakości. Wczoraj zresztą rozmawiałam ze szwagierką na ten temat. Nie narzekają na brak pieniędzy, a kupowali sporo rzeczy właśnie w IKEI ze względu na ich jakość. Ja na razie pobieżnie oglądałam, ale też niektóre "gadżety" mi się podobają. Na pewno mają fajne ręczniczki z kapturkiem dla niemowląt, ze 100% bawełny, a to ważne. Niezłe są też materacyki do łóżeczek, chociaż to najtańsze łóżeczko ma chyba tylko 2 poziomy regulacji i niewyjmowane szczebelki. Fajnie, że oni te większe gabarytowo rzeczy mają w miarę rozsądnie spakowane w niewielkie paczki i jest szansa upchnąć to do auta :) Przynajmniej sporą część z nich.
  9. Terlikula, nie martw się "szyją"! Pessar jest skuteczny w razie czego. Moja mama miała i ja mam się świetnie ;) A teraz to w ogóle medycyna poszła do przodu i takie przypadki to już żaden problem. Tylko zdaje się seks lepiej żeby był w "gumce", bo w nasieniu jest coś, co może wywołać rozwarcie szyjki. Ale nie wiem, czy dobrze słyszałam, warto jednak zapytać. Byłam wczoraj u lekarza, mam skierowanie na glukozę w ciągu 2 tygodni Bleee... :( I jeszcze na przeciwciała.
  10. pektynka - dzięki za przepis! :) zupełnie inaczej sobie wyobrażałam tą zupkę. Zapowiada się apetycznie :) Spróbuję zrobić w weekend, tylko z mrożonego szpinaku. Można kupić taki Bonduelle w liściach. Jest lepszy od tego rozdrobnionego.
  11. karmin, współczuję :( Wiem, jak mnie jest duszno bez astmy, a ty się musisz strasznie męczyć biedaku...
  12. U nas dzisiaj może 18 stopni w porywach jest. Może dlatego głodna jestem ciągle, bo zimno. Wieczorem było 10 stopni jak wracałam do domu tak koło 23ciej. No i lepiej się czuję dzięki temu, nawet tak jakbym mniej spuchła...
  13. pektynka - rozumiem ciebie, ja mam traumę po kluskach lanych na mleku. Byłam strasznym niejadkiem i chudzielcem, więc mama starała się ratować sytuację przemycając kaloryczne dodatki do mleka, które mi smakowało. Teraz nie ruszę takich klusek lanych za skarby świata. Nigdy, przenigdy nie będę zmuszała swojego dziecka do jedzenia czegokolwiek! Jak robisz zupę szpinakową, nie robiłam nigdy??? Mniam, lubię szpinaczek :) justi - u nas to chyba tylko nie wolno surowych: ryb, mięsa i jaj (z niepewnych źródeł ze względu na salmonellę) oraz serów pleśniowych. Przynajmniej o tym tylko wiem. No wiadomo, papierosy, alkohol też precz. Nawet o kawę pytałam, czy mogę, to mi gin powiedziała, że jedną niezbyt mocną można. Bardzo mnie to cieszy, bo ochota na kawę szybko mi wróciła, po okresie z "premanentnym kacem". A piwko to ja lubię, oj lubię... ;) Ale kupuję tylko Bavarię, bo ona ma zupełnie 0% alkoholu. Te inne bezalkoholowe piwa ok. 0,5%, więc się boję. Chociaż prawdę mówiąc wątpię, żeby taka ilość mogła zaszkodzić dziecku. Niech się Młoda wprawia, he, he! ;)
  14. Ja się przekręcam z boku na bok w nocy niezliczoną ilość razy. Ale chyba faktycznie wolę prawy bok niż lewy. Na wznak nie daję rady. Zaraz kręgosłup się odzywa i brzuch ciągnie. Najgorsze, że przy tym przekręcaniu, to cały obrzęd jest, bo zmieniłam poduszkę na rolowany koc między nogami (a ponoć wielkość się nie liczy ;) ) i on się rozwija w międzyczasie. No i w ogóle, zanim go wygrzebię, przekręcę się, przełożę, przykryję (a okno obowiązkowo na oścież otwarte być musi, więc przykrycie nieodzowne), to już się rozbudzę. A jak się rozbudzę, to mi się sikać chce. Jak już wstanę, to i Mała wstaje i wali mamusię po wątróbce bądź innych organach. I tak w kółko... Czuję się okropnie zmęczona przez te nocne "harce" z kocykiem i sikaniem. Czekam na zwolnienie jak na wybawienie. Wpadnę dzisiaj do lidla, może bym kupiła taką poduchę o jakiej piszecie.
  15. Qrczę, u was to te kilogramy w brzuch idą a u mnie??? Wolę nie myśleć, gdzie to sadło się odkłada... Do kościotrupów również nigdy nie należałam, raczej tych średnio "miętkich" egzemplarzy z tendencją do "puszysto-miętkich". Ciekawe skąd się wzięła teoria o około 100-120cm w brzuchu na koniec ciąży. Założenie jest 30-40 cm na plusie od stanu wyjściowego. Może po prostu potem będzie brzuchol wolniej rósł? Jutro mam wizytę u gina, to spytam, czy aby wszysko ok z tymi gabarytami. Wyniki krwi i moczu dzisiaj odebrałam rano. No i niestety zaczynam mieć już skłonności w stronę anemii... Jeszcze nie ma tragedii, ale wynik już poniżej normy. Do wątróbki się nie zmuszę, mowy nie ma! No i ten bakcyl w moczu cały czas :( Do tego od wczoraj zjadła bym konia z kopytami i uprzężą... :(
  16. terlikula - ja mam ochotę na czerwone wino. A tu lipa :( Zamiennika nie znalazłam... Chociaż ponoć niewielkie ilości wina można wypić, to ja wolę nie ryzykować, bo w sumie zdania są podzielone.
  17. zmierzyłam się jeszcze raz. 82 cm w najszerszym miejscu. Uffff... te 77 cm to na wysokości talii wychodzi. Mój mąż stwierdził, że nadal mam mniej od niego w pasie więc jest git ;) No i +5kg (że też mnie diabeł podkusił włazić na wagę) :( wrrr! Ale ostatnia wizyta w kibelku była jakieś 5 dni temu, więc pocieszam się, że to może stąd. W dupsku 96 cm, czyli właściwie bez zmian. Na poziomie mleczarni 91 cm na wydechu (Matko jedyna!!! 83 cm miałam...) Nic mi z cycków nie wyłazi również, chociaż faktycznie, słyszałam, że powinno... Nie wiem czy się martwić? :-/ A u was to tak samo z siebie leci, czy przy wspomaganiu ręcznym??? Misia - ja też miałam zawsze potwornie wrażliwe sutki, chodzenie bez stanika - mowy nie było nigdy! No i mąż lepiej też, żeby ich nie tykał aby uniknąć ataku mojej niekontrolowanej agresji ;) Spodziewam się więc hard core'u podczas karmienia piersią. Zobaczymy, najwyżej butla będzie grana. Chociaż oszczędność przy cycu spora i faktycznie słyszałam, że wówczas łatwiej schudnąć, więc mam motywację.
  18. Laski, przeczytajcie dokładnie, co napisała Nika! Można przeczytać książkę przy karmieniu piersią! Huuurrraa! To jest ta chwila dla mamy, którą każda powinna dla siebie znaleźć ;) A ponoć na nic nie ma czasu, hi, hi!
  19. Qrczę, ja muszę się źle mierzyć... Sprawdzę w domu jeszcze raz. justi, popłakałam się przez ciebie publicznie ze śmiechu :) :) :) Niestety też jak dotąd nie słyszałam, żeby karmienie piersią było bajką. Na razie nastawiam się na to "poświęcenie", ale zobaczymy jak wyjdzie w tzw. praniu. Nie martw się na zapas temperamentem Tosi, u was zazwyczaj jest gorąco, to może dziecina nie będzie miała sił na wrzaski ;)
  20. Apropo's problemów ze snem, to znalazłam taki artykuł: http://www.ebrzuszek.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=97&Itemid=40
  21. też kiepsko sypiam, zresztą już pisałyśmy o tym. Każde przewrócenie z boku na bok powoduje pobudkę w nocy, sikanie przynajmniej dwa razy w ciągu nocy, jak do tego dochodzi chrapanie małżonka, to kicha na maksa. To chyba nie od wielkości brzucha zależy, przecież teraz to wszystkie mamy jeszcze malutkie brzuszki, wyskoczą pewnie na początku września na maksa. Pocieszające, że nie tylko ja mogę się podpisać pod stwierdzeniem "seks 0 jednostek", bo we wszystkich chyba poradnikach piszą o większych potrzebach w II trym. Myślałam, że ze mną coś nie tak ;) Ja to nawet jak się zmobilizuję, to nie zawsze się da. Mam wrażenie, że "to miejsce" zrobiło się mega ciasne, przekrwione i w ogóle drażliwe, więc żadna frajda :( Przepraszam, że tak intymnie, ale w sumie jesteśmy tu anonimowe, to wyleję trochę żalu...
  22. Misia, może jak ja też pójdę na zwolnienie to odżyję. Moje paznokcie rosną jak dzikie. Nawet zmierzyłam ile. 3 mm na tydzień! Nawet nie opłaca się malować, bo trzeba by to co 2 dni robić chyba... Ja w I trym. nie miałam właściwie żadnych uciążliwych objawów ciąży poza dwoma: uczuciem permanentnego kaca około tygodnia czasu (jadłam tylko kwaśne rzeczy, nabiał i piłam) i nieludzkim bólem piersi około 2 tygodni czasu. Ale bolały tak, że myślałam poważnie o samookaleczeniu... Acha i jeszcze spać mi się chciało potwornie tak koło 14tej zazwyczaj ;) Do tego nic nie było widać długo, więc tak mało się czułam jak w ciąży. Za to teraz nadrabiam. Z dzieciątkiem może być różnie, wiadomo. Takie ostoje spokoju jak u mojego brata to raczej nieczęste przypadki. Ale wolę się nie dołować, jakie to trudne może być i myśleć optymistycznie. A co do seksu po porodzie, to wolę nawet nie myśleć o tym... Pół roku przerwy będzie w sam raz, hi, hi ;)
  23. ja też jakiś ogromnych plusów tego momentu ciąży nie dostrzegam, prawdę mówiąc. Z lepszych rzeczy: brak wypadających włosów i mogę myć głowę raz na 5-6 dni a nie co 2 dni, bo się włosy mniej przetłuszczają. No i brak @ ;) I to tyle. Nawet ochoty na seks nie mam, a ponoć w II trym. jest większa. U mnie chyba ta potrzeba zanikła mam wrażenie zupełnie...
  24. Nie no, śpi. Kiedyś musi spać... Czytałam że takie zupełne maleństwo to 20 godzin na dobę przesypia, potem coraz mniej. Wiadomo, że trzeba przewijać itp. no ale myślę że "komara przyciąć" też się da, jeśli nie będziemy popadały w przesadę i w czasie "luzu" rzucały bez opamiętania na nadrabianie zaległości w pracach domowych. Mój brat był u mnie w październiku ze swoją 3-tygodniową córeczką. Spała właściwie cały dzień z krótkimi przerwami na przewijanie i butlę (bratowa nie mogła karmić piersią). Nawet w czasie jedzenia zasypiała i brat ją budził, żeby dojadła do końca :) Płaczu tego dziecka nie słyszałam w ogóle. Teraz się właściwie dopiero rozkręciła, jak ma już 9 m-cy ;) Mam cichą nadzieję, że to cechy rodzinne i moja Mała też będzie spokojna ;)
  25. Ponoć przy noworodku kobieta nabiera umiejętności spania zawsze i wszędzie, w każdej pozycji i o każdej porze dnia i nocy, gdy tylko ma możliwość ;)
×