Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Iwka78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Iwka78

  1. Antałek - współczuję :( jesteś dzielna i już niedużo ci zostało. Dasz radę! Trzymam kciuki! Ostatni miesiąc najgorszy. Pamiętam, że poród wydawał się być wybawieniem ;) I pomyśleć, ze ja właściwie czułam się dobrze w ciąży. Lepiej wysypiałam się wstając co 3 godziny na karmienie niż przez ostatni miesiąc z brzuchem. Muszę się z tobą zgodzić, że przy drugim dziecku nie ma już czasu na taki entuzjazm jak przy pierwszym ;) Właśnie sobie uświadomiłam że to już 9 tydzień mija... Czuję się gorzej niż z Anią. Chyba mam już anemię, ale badania i wizyta za tydzień dopiero to się okaże. No i nie ćwiczę od 3 miesięcy a co za tym idzie, kręgosłup boli mnie już teraz. Aż boję się pomyśleć, co będzie jak mi brzuchol wylezie. Do tego można założyć prawdopodobne upały pod koniec mojej ciąży. Strach się bać... ;)
  2. Phoney - rany jelenia, Kobieto! Ty się nie zadręczaj i nie obwiniaj o takie rzeczy! Mało która z nas może pochwalić się takim sukcesem w realizacji planów opieki nad maluchem z czasów ciąży. Ja też chciałam karmić do roku, ale temat mnie przerósł i odniosłam porażkę. Znam twój ból piersi jak nikt inny chyba, bo u mnie hartowanie brodawek nie miało miejsca nawet po 6 miesiącach karmienia. Po 2 miesiącach od odstawienia od laktatora złaziła mi skóra płatami. Chyba wolałabym rodzić bez znieczulenia niż karmić. Dlatego PODZIWIAM cię szczerze i ogromnie szanuję za twoją determinację. Tadzio może być dumny z takiej mamy :) I może jest dumny i nie może się odkleić od ciebie dlatego? ;) Jeśli nie jesteś przekonana do jakiś metod, to nie ma sensu próbować. Jakaś przyczyna problemów ze snem u Tadzia musi być. Inna sprawa, czy uda się ją odkryć ;) Ja tak jak Justi zaczęła bym od ograniczenia karmienia. Według mnie od ograniczenia karmienia piersią. Nie warto rezygnować z tego, skoro tyle przeszłaś, ale może wprowadzić jakieś inne, sycące posiłki już od popołudnia do kolacji. Może Tadzik się nie najadą? Może pokarm jest mało kaloryczny? Stres może na to wpływać chociażby, a trudno go uniknąć przy pobudkach co godzinę... Jeśli nie głód to może potrzeba bliskośc**** prostu. Albo, na to bym stawiała, coś go boli. Czy po przeciwbólowych śpi lepiej, próbowałaś podać? To, że nie widać nowych zębów nie znaczy, że nie idą. Co do nauki samodzielnego zasypiania, mnie pomogło właśnie totalne przemęczenie i choroba po wyjściu Ani ze szpitala. Po prostu nie mieliśmy już siły oboje wstawać do niej. Płakała, nie mówię ze nie. Ale prawdę mówiąc było mi trochę wszystko jedno. Po 3 dniach nauczyła się sama zasypiać. Większy płacz był chyba dwa razy. Więc czasem nie taki diabeł straszny ;) I u nas łatwiej poszło w nocy bo w dzień Ania w ogóle ciężko zasypia.
  3. Rusalka 24 - zapraszamy :) jakoś się wykruszamy ostatnio, więc miło, jak ktoś nowy dołączy:) A jak u was ze spaniem w nocy i jedzeniem nocnym?
  4. Mrufka - u nas z przewijaniem jest to samo. Musi być podręczny zestaw zabawiaczy, bo albo ryk albo próby dezercji z przewijaka ;) Co do zabawek kąpielowych, to u nas najlepiej sprawdzają się takie gumowe potworki z pepco, co jak się nabierze w nie wody, po ściśnięciu plują. I kubek ze szczoteczkami do zębów :) wymuszanie u nas rownież na tapecie. Młoda sztukę aktorską ma dopracowaną całkiem nieźle. Czasem nawet uda jej się wycisnąć łzę żeby dodać sprawie dramatyzmu ;) Zęby próbuję Ani myć ale to bardziej na zasadzie przyzwyczajania do wykonywania danej czynności niż sensowności jej wykonywania bo zasypia potem przy butelce.
  5. Dziewczyny, żyjecie? Nela - Ania dostała coś podobnego do waszego osiołka. Ma inne siedzisko trochę i jest to łoś. Również nie buja się na nim, chyba trochę się boi jakby. justi - ja sobie właśnie uświadomiłam, że jest szansa, że wyśpię się na porodówce, bo na pierwszą noc chyba zabierają dziecko ;) Ania już je raz w nocy, udało się zrezygnować z jednego karmienia, ale i tak budzi się i pije na przykład. Albo nie pije, tylko sprawdza, czy ktoś przyjdzie i śpi dalej. Tak więc karmienie o 23ciej na razie zostaje. Jak nie będzie sie budziła, to spróbuję je wyeliminować. Chociaż zastanawiam się, czy przerwa w posiłkach u tak małego dziecka może wynosić 12 godzin? Jak to u Tosi wygląda?
  6. Przepraszam, że się nie odniosę do wpisów, ale nawet nie miałam kiedy poczytać dokładnie... :( Taki to odpoczynek na zwolnieniu... Wygląda na to, że zwolnią mnie z pracy, jeśli firma jest w likwidacji to nie ma ochronki dla ciężarówek. Tyle, że nie zależy mi, bo i tak będzie mi zus płacił, a ta praca była na jakieś 2 lata, więc po macierzyńskim i tak nie byłoby pewnie gdzie wracać. U nas przygotowania do imprezy urodzinowej całą parą. Dzisiaj siedziałam może 15 minut od rana. Jak jadłam. Wysprzątałam chałupę, chociaż przyznam, wydajność mam kiepską. Normalnie, to w tym czasie miałabym wyczesane wszystko, a tak, to z prania firanek na przykład było tyle, że drabina stoi przyniesiona z garażu. Taaa... No ale nie można być idealnym ;) Ania nauczyła się śpiewać :) A właściwie to niania ją nauczyła. Nie mam bladego pojęcia jak. Ale faktem jest, że jak się powie "Ania, zaśpiewaj coś", to Młoda nadaje "la, la, la" itp. i to całkiem nieźle :-D Coraz dłużej potrafi się sama zająć czymś. Na przykład dzisiaj prawie dwie godziny z przerwami niewielkimi brzdąkała łyżką w garnek, wrzucała do niego klocki, mieszała, wyjmowała itp. Szok. No ale to też kwestia dnia. Wczoraj miała jakieś adhd dla odmiany i biegała po całej chałupie aż dostała zadyszki normalnie. Wygłupiała się z kocem, tarzała, turlała i w ogóle najchętniej to by na głowie stanęła (to ulubiona pozycja ostatnio). Generalnie jest strasznie śmieszna :) Wyciągnęła dzisiaj z pudła takie lusterko od maty edukacyjnej. Więc mówię do niej "lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie?" a ta niewiele myśląc: "JA!" No myślałam, że padnę :-D Oczywiście powiedziała to bez zrozumienia, ale wyszło nieźle :-P Dobra, idę grzanki do zupy z dyni jeszcze produkować i spać. Teraz niestety w ciągu dnia to kiepsko z możliwością pisania mam, a wieczorem, to ledwie dycham. No ale postaram się częściej pojawiać i poczytać, co u was słychać, no i odpisać :)
  7. Pysia - ale super Igorek pospał! Może to początek zmiany na lepsze? U nas walka z nocnym karmieniem trwa. Dzisiaj w nocy tylko herbatka i o dziwo Ania zasnęła jakoś. Cud. To jedno karmienie o 23ciej zostawię na razie i tak byłoby super jakby spała od 23ciej do 7ej. Uświadomiłaś mi, że inne mamy tylko mogą pomarzyć o czymś takim.
  8. Znowu mi wcielo posta. Napiszę z kompa w domu bo mnie szlag trafi zaraz
  9. No i jestem na L4... Szefowa nie zgodziła się żebym przychodziła na zwolnieniu do pracy. Trochę sie czuję jakby mnie zwolnili z roboty
  10. antałek - no ja chcę cc. Poród naturalny już wiem jak boli, będę miała porównanie ;) Wszystko zależy od tego jak się znosi taki czy taki poród. Ja godzinę skurczy będę pamiętała do śmierci. Traciłam już kontakt z rzeczywistością. Nie wiem, jakbym urodziła bez zzo. A ty czemu będziesz cc miała? Ze względu na pierwszą cesarkę? No ja to też będę od razu chciała do cyca przystawić, może tym razem mi się uda pokarmić normalnie chociaż z pół roku. Po sn też cię boli, tylko gdzie indziej ;) z siusiu jest problem, ja pod wodą robiłam, bo piecze. Grubsza sprawa też, wiadomo, trzeba jakiś czopek glicerynowy, bo człowiek ma blokadę psychiczną, że pęknie na nowo albo co ;) No i kichy są leniwe jeszcze jak im się nagle więcej miejsca w brzuchu robi. Też się cieszę, że na lato wypada, od razu na dwór można, więc może deprechy nie dostanę. Łudzę się, że rozstępów nie będę miała i tym razem, smaruję się już tym samym specyfikiem. Tym bardziej, że wyjściowo jestem szczuplejsza niż przed pierwszą ciążą. Rozstępami się nie martw, można już ponoć usuwać laserem całkiem skutecznie, gdyby okazało się, że będą ci bardzo przeszkadzały. Brzuch chyba 500zł kosztuje. Od biedy można odłożyć jakoś ;) Zaskoczyłam za pierwszym miesiącem :) Właściwie, to za jednym z trzech razów, bo na więcej nie było czasu... ;) Pysia - ja rozumiem twój lęk przed wojną z Igorem, bo ja się bałam wojny przy odstawianiu od nocnego karmienia. Na razie jedna pobudka prawie wyeliminowana. 2 dni temu Ania się obudziła, przedwczoraj nie, wczoraj się obudziła i dzisiaj znowu nie, więc tak na zmianę na razie. Ale jak dostaje tą minimalną ilość to już nie wyje, tylko chwilę się mota z kocykiem i idzie spać. Pierwsze dwie noce były z koncertem niestety.
  11. sandra - ja też miałam termin na grudzień a Młoda wylazła 2 tygodnie wcześniej ;) Podobno tylko 5% kobiet rodzi w terminie
  12. pysia - no niby to nie dużo, ale ja nie mogłam zrzucić. Jak karmiłam, to w ogóle nie było mowy. Spadło mi jak przestałam karmić. Więc trochę inaczej niż u większości dziewczyn. Ale ze mną to wszystko na opak ;) Do tego cały tłuszcz osadza mi się w biodrach, więc każdy kg to 1 cm w d***e. No i część bardziej dopasowanych rzeczy z automatu nie pasuje :( Ja cię podziwiam z tymi nocnymi pobudkami, nie wiem, jak dajesz radę kobieto...! To muszą być zęby, no bo co innego? Nic mi do głowy nie przychodzi... Uzależnienie od cyca? Zaczęłaś już odstawiać Igorka? Ania pewnie z 10 kg teraz waży, ale dowiem się dopiero w grudniu jak pójdziemy na szczepienia. titucha - no to was zmogło! :( Współczucia... Ja też miałam kiedyś torbiel na jajniku, pamiętam że po schodach wejść nie mogłam i jak siedziałam to nie mogłam wstać a jak stałam to usiąść. Dostałam jakieś leki wtedy tylko, bo to była taka torbiel wypełniona płynem, ale nawet na pogotowiu wylądowałam jak mnie dziadostwo zaatakowało. To jest podobno takie paskudztwo, że może pęknąć. Te z płynem. A są jeszcze jakieś czekoladowe, skórzaste itp. i one są wypełnione czym innym, ale trzeba je wycinać ponoć. Siostra M miała. Tyle, że to laparoskopem robią, zabieg taki, więc bez problemowo. Ania też usiłuje pożreć telefon i nie ma mowy, żeby ją nagrać ;) A co do romansu "na odległość" mhm... czasem tak bywa, że los decyduje za nas... i czasem to wychodzi nam na korzyść ;) Więc głowa do góry! Może warto jednak rozejrzeć się za szczęściem tuż za progiem...? ;)
  13. lelevel - moja miała bodajże 3 mm ale to było 09.11 :) serducho już pulsowało :) no i staram się myśleć w kategoriach "mój" z nadzieją na chłopaczka tym razem ;) gościu - reakcja męża czadowa! :-D fajny gość musi być. Dobrze, że stanął na wysokości zadania ;) słodka Lili - zapraszamy :) widzę, że podobnie się wstrzeliłaś z drugą pociechą jak ja ;) też mam córę z 2012 r. z listopada ;)
  14. Ooooo...!!! Antałek!!! :) Jak miło! No teraz to musisz zaglądać częściej, żebym miała komu się żalić, he, he! Termin mam na 8.07, więc 8 tyd. chyba jakoś tak będzie teraz, ale będę miała cc pod koniec czerwca (nie chcę już naturalnego porodu). No i trochę się martwię, jak to będzie potem, bo wiadomo, noszenia Młodej nie uniknę, a po cc nie wolno jakiś czas :( Ania nie chodzi, stoi tylko chwilę sama, czasem ukucnie z tej pozycji bez trzymania. Zębów ma 6, ale wszystkie w fazie wzrostu, żaden jeszcze nie wylazł cały. No ale jej zaczęły wychodzić jakieś 1,5 miesiąca temu. Pilota od tv zdążyła już pogryźć. Czuję się dobrze, bardzo podobnie właściwie jak w pierwszej ciąży. Żrę ciągle, bo jak jestem głodna, to mnie mdli. Tak więc przyrost wagi będzie spory :( No chyba, że mi przejdzie. A wolałabym nie przytyć tak dużo jak z Anią (13-14 kg), bo potem te 4-5 kg to mnie się trzymało jak głupie. Brzuch już mi wyłazi trochę niestety. Liczę na chłopca tym razem ;) Od jutra idę na L4, bo mam taką sytuację, że jestem zatrudniona do końca listopada w dwóch firmach na pełen etat i jak pójdę teraz na zwolnienie, to będę miała płacone z obu firm i potem macierzyński też z obu firm. Stąd ta ciąża jest mi bardzo na rękę ;) Nie będę musiała rezygnować z niani, która pomoże mi w tym najgorszym okresie, bo na pomoc teściowej liczyć nie mogę. Rodzice nie żyją.
  15. witam nowe Mamusie! :) gość_S - ja też ciągle paszczą ruszam. Staram się to kontrolować, żeby od razu kilogramów nie złapać, ale jak nie zjem, to mnie mdli :( Kiepska pora roku teraz, mały wybór warzyw i owoców, ciężko pogryzać coś zdrowego i małokalorycznego :( Szczególnie, że największą ochotę mam na serek topiony i bułki ;) Lucy234 - mam nadzieję, że wciągniemy się w forum i zostaniemy jak najdłużej :) Ja mam roczną córkę i cały czas kilka dziewczyn pisuje na forum do którego dołączyłam w ciąży :) I to jest super sprawa, można się wymieniać doświadczeniami, zasięgnąć porady u innej mamy z dzieciaczkiem w tym samym wieku. Mnie bardzo pomagają dziewczyny z forum, wiele razy :) lelevel - mnie też na 8.07 termin wypada :) ale pewnie urodzę wcześniej, końca czerwca się spodziewam. Karolina 24 - jeśli masz 3 miesiące przerwy w okresie składkowym (a chyba masz), to wystarczy zarejestrować dział. gosp., opłacić jeden miesiąc najwyższą składkę chorobową (ok. 1000zł teraz) i pójść na L4. Będziesz miała płacone całe zwolnienie i macierzyński potem, sporo kasy. Poszukaj informacji w necie. Siostra bratowej tak zrobiła i dostaje kasę. gościu - pełen szacun! Dubelek dwa razy z rzędu... Zacznijcie jakieś kursy organizować dla młodych rodziców jak to robić, żeby raz a dobrze zrobić :-P Super sprawa, ja też chciałam bliźniaki za pierwszym razem. Za drugim to wiadomo, już nie bardzo ;) Może teraz dwie dziewuszki będą?
  16. jeja, jaka tu cisza... zaraz zdominuję forum ;)
  17. mam pytanko do mam z dwójką dzieci: jak ogarniacie wieczorną kąpiel i usypianie? Na zmianę z mężem, raz jedno usypia i kąpie jedno dziecko a potem zmiana? I czy któraś miała cc przy drugim dziecku? Zastanawiam się, jak z podnoszeniem Młodej będzie. Pewnie nie będę mogła, a nie wiem, czy będzie do czerwca chodziła pewnie np. po schodach :-/ Bo nie wiem, czy pisałam, że ja cc będę miała tym razem. W drugiej połowie czerwca pewnie. Za naturalny poród już dziękuję, nie skorzystam.
  18. Silie - w sumie dobrze się czuję, tylko spać mi się chce okropnie. Nie mogę być głodna bo mnie mdli. I nie mogę brać witaminek dla ciężarówek, bo też mnie mdli. Siły w sumie mniej niż w pierwszej ciąży :( Kupiłam już sobie kremik przeciw rozstępom i wczoraj pierwsze nacieranko. Oby zadziałał i tym razem ;) Słuchajcie, czeka mnie remont. Jestem załamana. Abstrahując od wydatku, to gipsowanie ścian a właściwie sprzątanie po tym - porażka. A niestety bez gipsu się nie obejdzie, bo mamy tyle warstw farby, że już przy ostatnim remoncie odpadało przy wałku i pędzlem trzeba było malować miejscami. Do tego tylko dwa pokoje z drzwiami, dwa największe bez drzwi i do tego połączone schodami - jednym słowem bajzel w całej chałupie z automatu. Odkryłam grzyba za tapczanem i w kuchni za narożnikiem odpadającą farbę, czyli wilgoć. Chyba od mocowania rynny coś wcieka. Na wiosnę trzeba to będzie zrobić, ale sama myśl mnie przeraża :( Ja z brzuchem pod nos, małe dziecko i sprzątanie tego syfu. Najgorsze, że nie mam możliwości wynieść się na czas remontu nigdzie. Ciężko będzie.
  19. Silie - faktycznie masz normalnie żłobek w chałupie! :-D Ale buzie uśmiechnięte, chyba towarzystwo zadowolone :) I zabawek to masz jakieś hurtowe ilości! Widzę, że Patryk śpi na poduszce? Ja się zastanawiałam, czy nie włożyć już do łóżeczka, ale Ania to po mnie, tylko na brzuchu śpi, ewentualnie na boku. Na plecach w życiu. I boję się, że się przekręci i nie będzie mogła oddychać buzią w tej poduszce :( Assiula - no nieźle! Krystian to już całkiem dobrze chodzi! I widać ile mu to radości sprawia :) Ania na razie tylko stoi sama, nawet dosyć długo. Ale tylko stoi. Wczoraj już zrobiliśmy zakupy na imprezę urodzinową. Pojechaliśmy z Anią. Ale miało dziecko atrakcję! Są już dekoracje świąteczne w centrach handlowych, wszystko miga, świeci, gra... Istna orgia! I moje dziecko aż wypieków dostało przy czymś w rodzaju szopki naturalnych rozmiarów, gdzie był Mikołaj i wielgachny miś machający łapą. Ubaw po pachy za darmola... :-P Tylko pokazywała wszystko palcem i gadała "a da?" "dzdzdz...!!!". Miny przy tym - bezcenne! Mówię wam, popłakałam się ze śmiechu :-D Po co zoo, przewiezie się dziecko po sklepie i rozrywka na weekend gwarantowana ;)
  20. Assiula - no proszę, jak to się docenia poświęceni matki, he, he! ;) Ale u mnie tak samo było. Jak M został na całe dnie z Anią, to parę rzeczy sobie uświadomił dopiero. Ania też do M się pcha a mnie olewa. Może to wiek taki? Nie chcialo mi się już wczoraj klepać od nowa wszystkiego. Tak więc u mnie kupa roboty, nie wiadomo w co ręce włożyć. Wczoraj musiałam ogarnąć chaos całotygodniowy w chałupie, więc nie było jak napisać. Do tego zdecydowaliśmy się jednak zawalczyć o życie naszej suni i wczoraj o 9tej poszła pod nóż. Decyzja była trudna do podjęcia, bo lekarz dawał szanse 50/50% że się obudzi z narkozy ze względu na słabe serce. Ale przeżyła. I chyba czuje się lepiej. Tyle, że dostała końską dawkę narkozy, nie chciała zasnąć, warczała na weterynarza, koszmar. A potem długo była kołowata, nie mogła wyjść z auta, musieliśmy ją zostawić pod kocem na 3 godziny aż sama wyszła w końcu. Jutro idzie na zastrzyk i tak przez trzy kolejne dni. Ciekawe, jak sobie szwy da zdjąć, pewnie znowu trzeba ją będzie uśpić... :-/ I pomyśleć, że ten sam pies je dziecku z ręki i nic... Anię traktuje z taką... mhm... pobłażliwością jakby ;) Nela - przepraszam, zapomniałam wypowiedzieć się w temacie parówek! ;) Ja kupiłam takie z Morlin 90% mięsa z szynki. Oczywiście parówka to tylko parówka i staram się nie dawać częściej niż raz na tydzień. Czasem częściej, jak Ania nic innego nie chce zjeść, a czasem rzadziej, jak je inne rzeczy w dużych ilościach. Nie mam pojęcia jak Anię zachęcić do jedzenia zupek z mięsem. :( W ogóle nie chce jeść tego co specjalnie dla niej zrobię. Tylko by jadła to co my mamy na talerzu. A mięsa u nas ostatnio mało. Mam jakiegoś lenia ciążowego, jedyne na co się mogę zdobyć, to otwarcie kartonika z przecierem pomidorowym i wlanie zawartości do przywiezionego przez teściową rosołu :( W jakiej postaci dajecie mięso Maluchom? Co do wyjmowania szczebelków w łóżeczku, to u nas chyba w ogóle temat odpadnie :( mamy niezabezpieczony jeden pokój, przejściowy między pokojem Ani a naszą sypialnią i nie mam pomysłu jak go zabezpieczyć. Są tam schody zejściowe i balustrada wokół dziury schodowej, nie wiem jak to się nazywa. Do tego kwiaty na podłodze w dużej ilości. Nie mam po prostu co z tym zrobić :( Niedługo ten pokój stanie się naszą sypialnią, bo trzeba będzie zwolnić obecny dla nowego członka rodziny. Ewentualnie Anię przeprowadzić do obecnej sypialni, bo jest większa (16m) a do jej obecnego pokoju wprowadzić młodsze rodzeństwo (9m). Jeszcze myślę nad tym. silie - co do tortu, to fakt, ceny są powalające. Zamówiłam w końcu z Kubusiem Puchatkiem, ale wygląda na to, że tort będzie kosztował więcej, niż obiad :( Trudno, niech dziecko ma na te pierwsze urodziny. Na kolejne będą domowe torty. U mnie 89zł kg a zwykłego 54zł. Idę coś zjeść, bo mnie mdlić zaczyna jak głodna jestem. Pa!
  21. Zżarło mi całego posta! Głupi telefon. Ciekawe czemu
  22. sandra - dzięki za wyjaśnienie czemu "nie wolno". Obżeranie się czymkolwiek może być szkodliwe. Nawet jeśli zdrowe warzywa będzie się jadło w nadmiarze można dostać na przykład rozwolnienia. Czekolada powoduje zaparcia, faktycznie, chociaż nie wiem w jakiej ilości trzeba by ją zjadać. Nie zdarzyło mi się zjeść w życiu więcej niż trzy kawałki na raz. Generalnie zaparcia mam, chociaż słodyczy po prostu nie lubię i nie jem, jeśli już to sporadycznie. Napoi gazowanych z wyjątkiem czasem coli lub toniku u mnie w domu w ogóle nie pijemy. Myślę, że nawet od wypicia całej butelki Mirindy raz na jakiś czas wzdęcie od razu nikomu nie grozi, nawet w ciąży ;) A jeśli już, to minie szybko ;) hemoroidy mam i w ciąży mi dokuczały potwornie, bo się powiększyły, myślałam, że nie znikną :( Ale wchłonęły się same szczęśliwie. Generalnie uważam, że nie można popadać w przesadę. Batonik czy kawałek czekolady nie spowoduje zaparcia, szklanka napoju gazowanego nawet codziennie nie spowoduje wzdęcia. Jeśli tak - to pozostaje współczuć raczej stanu wątroby. Nie dajmy się zwariować... Poza tym nie każda ciężarna cierpi na zaparcia i wzdęcia.
  23. Nela - Lenka to prawdziwa piękność! :) Ile ona ma włosów!!! Ani to się kręcą trochę, ale ma duuużo mniej. Tort świetny! Dzięki za info o kafelkach ;) Pysia - Igorek wyraźnie się "wyciągnął", bardzo ładne zdjęcie przy kanapie :) On chyba teraz dosyć długi jest no nie? Wygląda na "wysokiego" ;) Misia - Natalka rozbrajająca! Na tym letnim zdjęciu to wygląda jak porcelanowa lala, super jej w tym kolorze :) Doti - zdjęcie Krzysia ze zdziwioną miną w kartonie - bezcenne :-D Dorka - Kuba ma super te oczy! Ale bym chciała, żeby Ania miała ciemne...
×