Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Iwka78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Iwka78

  1. Będę miała cc bo już nie chcę rodzić naturalnie. Wizja ewentualnego braku zzo zwala mnie z nóg. A nikt mi nie zagwarantuje, że dostanę. Ja po godzinie skurczów traciłam już kontakt z rzeczywistością, miałam od razu co 2 minuty. Jakbym nie miała zzo to nie wiem, jakby było... Może mam niski próg bólu, a może to prawda, że po oksy gorzej boli... A może to dlatego, że nie miałam czasu oswoić się z tym bólem, bo od razu mnie powalił, a nie tak jak na początku są skurcze co 15 minut powiedzmy. Nie chcieli mi podać zzo, bo tętno dziecka spadało i skurcze były częste ale nieregularne. A tętno spadało, bo chodziłam bez wód i skurczy od 12tej do 17tej i Młoda się oplątała pępowiną za szyję. A nieregularne skurcze miałam do końca, widać taka moja "uroda". No i "to" miejsce goiło mi się ponad pół roku, mimo tylko 3 szwów powierzchownych. Wolę mieć rozpaprany brzuch, jeśli znowu będzie mi się tak długo goiło.
  2. Justi2 - ja miałam GBSa w ciąży i mam go nadal, bo nie zdążyłam wyleczyć po pierwszej ciąży :( Mnie doktorka powiedziała, że to się leczy antybiotykiem, ale takim, który jest dość inwazyjny dla dziecka i lepiej tego nie robić. Podają ten lek dopiero okołoporodowo, jak już się na porodówkę jedzie, w kroplówce. Dwie dawki. I to wystarcza w zupełności, jest to normalnie przyjęte. Tylko ze mną był problem, bo nie dali mi od razu, bo nie miałam skurczy. Jak dostałam skurczy, to urodziłam za 2,5 godziny, więc kroplówka mi nie zeszła :( Zagrożenie jest duże, bo może powodować nawet sepsę u noworodka. No i moja córa urodziła się z gigantycznym CRP i podejrzeniem, że złapała ode mnie to g***o. Dostawała dwa antybiotyki przez 6 dni, jeden z takiej pompy specjalnej. Masakra. Finalnie okazało się, że nie złapała tego GBSa, to co innego było, ale strachu się najadłam. No i teraz pewnie bym się zastanawiała, czy ryzykować z antybiotykiem w ciąży, czy ryzykować podczas porodu :( Dobrze, że będę miała cc to problem odpada. Nie doradzę ci, co lepsze. Przypadki ekspresowych porodów są sporadyczne, nie słyszałam, żeby ktoś nie zdążył dostać antybiotyku przed parciem, więc chyba skłaniałabym się w tą stronę. Chociaż niektóre dziewczyny leczą w ciąży GBSa słyszałam.
  3. gosik - miałam zlecenie, ale w połowie października podpisali ze mną umowę na czas nieokreślony od 01.10. No to sobie zaciążyłam ;) W drugiej firmie jestem na wypowiedzeniu do 30.11, tak więc w tej sytuacji wypowiedzenie jest nieważne. A jeśli nawet ważne, to i tak płacił będzie mi zus całe zwolnienie i macierzyński potem. Więc kasa z dwóch firm będzie. Trochę będę miała jeżdżenia, bo zus nie będzie mógł ustalić podstawy zasiłku ze względu na brak kontaktu z firmą, ale już wiem jak to zrobić. I co powiedziała ta pielęgniarka, jakieś witaminy warto podawać? Bo ja nic nie daję Ani.
  4. justi - zwracam honor - pampuchy są 7-14 kg. Ale i tak małe mi się wydają. 14 kg to Młoda nie waży mowy nie ma. gosik - jakiś podejrzany ten doktorek. Jaki nawyk??? Szarpania za włosy??? Pogięło go chyba... No ale ucho to chyba by zauważył. Więc może jednak zęby. Kornel ma sporo już zębów, może trójki idą? Ciekawa sprawa z tą położną środowiskową :) A skąd ona się wzięła w ogóle? Ja to myślałam, że one tylko po porodzie przychodzą. O czym z nią gadałaś? Bo na pierwszej wizycie to wiadomo, cyce, kupy itp. a teraz to ja nie wiem o czym można pogadać... Ciekawe. Może trzeba było zapodać temat dziwnych zachowań Kornelka. Mrufka - niania chyba ok. Ania nawet się uśmiecha do niej jak przychodzi i ogólnie jest zadowolona. Skończyły się też protesty przy zmianie pieluchy nabyte w żłobku, więc to było wyraźnie związane z jakimiś błędami pielęgnacyjnymi. Na razie temat żłobka zawieszony w niebyt. Koszt niani co prawda większy o 500zł, ale ja jestem też jakaś spokojniejsza. No i doliczając koszty chorób przywleczonych ze żłobka to nawet taniej wychodzi. O kwestiach niematerialnych typu męczarnia chorego dziecka i rodziców nie wspomnę. Jakoże Ania w końcu zdrowa, to w grudniu trzeba będzie wrócić do tematu szczepień na pneumokoki. No i chyba będą już te z kalendarza szczepień, co się podaje po ukończeniu roku. Odra, różyczka, ospa chyba. Ania jak miała dwa zęby - górną jedynkę i dolną to od razu zaczęła zgrzytać. Myślałam, że ma owsiki albo coś. Dobra idę w kimę bo się jutro nie zwlekę do robo. Moja szefowa została dzisiaj poinformowana o moim stanie błogosławionym i zwolnieniu od poniedziałku. Minę miała nietęgą. Ale zwisa mi to i powiewa wiatrem porywistym prawdę mówiąc.
  5. justi - kurza melodia... to może źle zapamiętałam. Możliwe, że do 14 kg a dada do 18 kg. Ale to Młoda już by na styk miała??? Looknę w domu i dam cynk.
  6. justi - zielone pampuchy z 4 mają zakres 7-11 kg. Widziałam kiedyś jakieś właśnie w wersji na noc, były opisane że są na noc i miały takie dodatkowe falbanki jakby przeciwwyciekowe i były chyba wyższe. Ale widziałam je tylko raz w realu i dosyć dawno temu, więc o cenie i szczegółach się nie wypowiem. Faktycznie normalnie jest jeden rodzaj active baby dostępny.
  7. Dziewczyny, piszcie, jak będziecie miały tylko ochotę. A jak się komuś nie podoba, to niech nie czyta. Ja sama poronienia nie przeżyłam, ale mam przypadek w bliskiej rodzinie i poznałam ten ból niejako "z bliska". mama w czerwcu bede - masz rację, usuń tego zębola. Ja nie zdążyłam. Poprzedni atak ósemki, którą usunęłam miałam 15.08. A ta nie wyglądała na przymierzającą się do ataku, miałam ją wyrwać ze względów estetycznych, bo wypycha mi jedynkę trochę. Ale zaciążyłam i lipa :( Niestety zęby w ciąży się odzywają :( Ja nie miałam nigdy problemów tego typu a tu pierwszy w życiu ból zęba po pierwszej ciąży i drugi w drugiej. asiula84 - nie przejmuj się, kobiety w ciąży mają posrane sny ;) gdzieś czytałam na ten temat. Szczególnie przed porodem to się nasila. Mnie się też jakieś kompletne głupoty śniły, nawet nie związane z dzieckiem, kompletny kosmos. Aż nie wiadomo, skąd mózg dane bierze do takich bzdur... ;)
  8. gosik - mnie to wygląda na zapalenie ucha jednak :( albo może faktycznie od kataru bolą Kornela zatoki / głowa. Dobrze, że do lekarza idziesz. justi - jak nauczyłaś Tosię dmuchać??? Może jeszcze zdążę... ;)
  9. Nela - świeczka git :) Chyba też kupię. Mrufka - ja zakupiłam właśnie pierwszą lalę dla Ania na urodziny :) Szmacianą rzecz jasna ;) Kupię jej jeszcze kolczyki, tak na później, bo cały czas się zastanawiam nad momentem dobrym na przekucie uszu. I dzięki dziewczyny za namiar na pieluchy w lidlu :) zakupiłam dwa kartony. Niestety 4 pampersa jest nieco mniejsza od 4 dady. dada jest do 18kg, pampers do 11 kg i się zastanawiam, czy zdążę zużyć, bo są na styk, chociaż Ania pewnie w granicach 9,8 kg waży teraz :( Dla drugiego będą... ;)
  10. moje drugie dziecko, córka ma 1 rok, mam 35 lat :) z wiadomością dla rodziców czekamy chyba do świąt.
  11. ale się nas narobiło! :) rybeczka - głowa do góry! strach ma wielkie oczy! :) poradzisz sobie, poradzisz... Ja też śpię okropnie, chodzę spać o 21ej :( chałupa bałagan jak nie wiem woła o pomstę nieba a ja w kimę ;) jamama2 - zazdroszczę braku dolegliwości :( mnie mdli okropnie, również w odróżnieniu od pierwszej ciąży, kiedy to nie miałam prawie żadnych dolegliwości. Mam nadzieję, że minie wkrótce. Karolina24 - no moje samopoczucie to tak jak powyżej. Czyli ogólnie do d... chciałoby się rzec :( No ale może to początki, a może mam już anemię od razu na starcie. AnnMarie11 - gratulacje! widzę, że radość ogromna :-D /// Jestem po pierwszej wizycie, Młode ma 3 mm, siedzi sobie w samym środeczku macicy, serducho już pulsuje :) mamy teraz 7 tydzień. Pierwsza fotka do albumu rodzinnego zaliczona ;) Dostałam całą listę badań do zrobienia, następna wizyta 30.11.
  12. Pysia - ja się właśnie martwię z drugim dzieckiem, że jak uda mi się karmić piersią, to potem mi się potwór uzależni i nie będę mogła odstawić... :( a zimą to już w ogóle nie widzę wywalania cyca na przykład podczas zakupów... Tak sobie myślę, że będę młode od razu do butli przyzwyczajać, tak żeby znało i cyca i butelkę, to może łatwiej będzie. No i widzisz, mówiłam, że Igorek ruszy ;) jeszcze go będziesz chciała uciszyć ;) Zazdroszczę mamom maluchów, które już coś mówią. Ania oczywiście sylabizuje "da, da, da", "ta ta" "ta ta ta" itp. ale moim zdaniem bez zrozumienia. "tata" mówi na tatę ale i na bałwana, he, he! ;) Generalnie mamy z niej ubaw czasami jak nie wiem co :) Potrafi się poskarżyć tacie, jak mama nie pozwoli czegoś wziąć. Po swojemu gada, rozemocjonowana i pokazuje palcem o jaką rzecz biega, śmiesznie to wychodzi :) Buduje sobie coś tam z klocków, grozi palcem pluszowym misiom z groźną miną coś tam gadając, przegląda książeczki i palcem pokazuje obrazki również gadając - wygląda jakby czytała ;) Ostatnio pochłania ją również wrzucanie klocków pod szafkę tv i wyciąganie ich za pomocą patyczków od karuzeli. Sporo czasu potrafi też spędzić nad samodzielnym posiłkiem (daję jej pokrojone winogrona bezpestkowe, banany, parówkę albo kabanosa - takie ekologiczne kupiłam). Jak podpatrzyła, że ją karmię ręką, to teraz jeden kawałek wkłada do swojej buzi a drugi do mojej albo M i się cieszy, papuga mała :) Generalnie osobowość jest coraz bardziej widoczna i dochodzę do wniosku, że Ania będzie miała fajny charakter.
  13. Ja również nie słyszałam o złym wpływie usg na dziecko... Jest to o tyle dobre, że nie wiem, czy we wczesnej ciąży można wysłuchać tętna dziecka w inny sposób. A jeśli ciąża obumrze i będziemy z tym chodziły, to paskudne zakażenie jak raz. To poważna sprawa. Niestety nie zawsze poronienie jest pełne, czasem kończy się łyżeczkowaniem. Ja wolę mieć często usg. Tak często, jak lekarz zaleci. mam za to inny klops :( rozbolał mnie ząb, który jest do usunięcia jak się okazało. Parszywa "ósemka". A dwa miesiące temu jak byłam u lekarza nic na to nie wskazywało. Oczywiście rozbolał mnie w ostatnią sobotę w nocy przed wolnymi 2 dniami. Tak więc dzisiaj byłam dopiero u lekarza. Dostałam antybiotyk :( Podobno to mniejsze zło, bo przy dużej infekcji może pojawić się wada serca u dziecka :( Mimo wszystko się boję, bo to jednak antybiotyk, jaki by nie był :( A z usunięciem zęba muszę poczekać do drugiego trymestru, oby się nie odezwał już do tego czasu.
  14. titucha - no właśnie mnie też ciekawiło kto siedzi z Łucją ;) Mrufka - na działalności to się liczy wysokość składki chorobowej którą odprowadzasz. Jak najniższą, to potem na zwolnieniu masz liczone od najniższej krajowej. Dochody nie są brane pod uwagę. Co do odzwyczajania od nocnego jedzenia to u nas to wygląda tak, że tankuję Młodą do oporu od popołudnia. Gdzieś tak od 16tej podsuwam jej ciągle coś do przegryzienia, po kąpieli o 19tej zjada dużą butlę 170ml mleka. Pierwsza pobudka koło 23-24tej jest i daję jej znowu 170ml. A potem przy kolejnym karmieniu mniej. Czyli jak normalnie zjadała w nocy 130ml x 2, to najpierw dawałam 170ml+90ml przez 3 dni, potem 170ml+60ml przez 3 dni a wczoraj 170ml+30ml i herbatka. Zaczęłam od herbatki zamiast 30ml, ale nie dała się nabrać mała szuja. Po mm trochę marudzenia było ale zasnęła. Kolejny etap to wyeliminowanie tej 30tki mm i tylko herbatka z nadzieją, że przestanie się budzić. Jak przestanie się budzić, to będę ograniczała to pierwsze karmienie w ten sam sposób - dołożę trochę na kolację i będę odejmowała po trochu porcję. Nie wyobrażam sobie wstawania w nocy do dwójki maluchów... Nela - fajnie, że impreza się udała :) Koniecznie wrzuć fotki, ciekawi mnie ten kwiat i w ogóle jak solenizantka się bawiła :) pho ney - będę w szoku jak Tadzikowi uda się zdmuchnąć świeczkę ;) chociaż niektórym maluchom udaje się to zrobić, to chyba większość jeszcze nie potrafi. Jeśli Tadzik będzie w czołówce to super, daj znać koniecznie! :) Jeszcze macie czas na trening ;) jeja, chyba zaniedbuję ważny etap w rozwoju córki... Nie mamy nocnika... wstyd jak beret :-/ Wygląda na to, że już pora na treningi, trzeba coś z tym zrobić. a u nas plagi egipskie - ciąg dalszy. Sunia chora, ma złe wyniki, ropomacicze :( Wygląda na to, że choroba zaatakowała już inne organy :( Moment pożegnania coraz bliższy, ale póki chodzi jakoś, to będzie z nami. W sumie ładny wiek, 12 lat jak na owczarka to nieźle. A mnie zaatakowała druga "ósemka" zębowa. Pierwsza zaatakowała mnie 15 sierpnia, usunęłam. A druga kiedy? - w sobotę przed 11tym listopada. Czy te zęby wyczuwają święta??? Drugi raz w życiu boli mnie ząb, makabra. Problem jest taki, że w I trym. ciąży nie bardzo coś się z tym da zrobić. Antybiotyk źle, brak antybiotyku też źle. Ekstrakcja grozi krwotokiem :( Byłam u stomatologa rano. Dostałam jednak antybiotyk, ponoć z tych bezpieczniejszych, na bazie penicyliny, bo infekcja jest duża i może spowodować takie komplikacje jak wada serca u płodu :( No i z usunięciem mam czekać do zakończenia pierwszego trymestru. Rwanie po nowym roku będzie. Znieczulenie ponoć bezpieczne, a górne zęby lepiej się rwie. No cóż... Chyba ciąża jedna i druga zęby mi popsuła, bo to była moja mocno strona zawsze. Misia - no z brakiem miejsca to faktycznie kicha jeśli chodzi o imprezy. Ale u nas też wbrew pozorom ciasno będzie. Już się boję. Właśnie rozważałam rozbicie impry na dwie tury, ale zrezygnowałam bo: 1. bałagan dwa razy, 2. niektóre koszty się dublują np. tort. 3. robota dwa razy 4. koszt finalny większy. Może przetrwam. U nas 23ciego będą urodziny robione.
  15. ja już po pierwszej wizycie :) Młode ma 3 mm, 6 tyg. Siedzi sobie w samym środeczku macicy, serducho już pulsuje :) Doktorka zrobi mi cc jeśli chcę. Ufff...! Cała lista badań do zrobienia a ja jeszcze ubezpieczenia nie wykupiłam. Całej wizyty z usg było może 10 minut.
  16. ja tak krótko, bo mam istny armagedon w domu i muszę nad tym zapanować. zapomniałam się odnieść do kwestii noszenia ciężaru, czyli Ani :) dorka - jakoś ją targam, chociaż staram się odzwyczajać ją od noszenia, bo ciężko. Waży pewnie 9,5kg teraz. No ale całkiem to się tego nie uniknie. assiula - tortownicę mam 26 cm, nie pisałam, bo musiałam zmierzyć. I z tego mojego przepisu wychodzą trzy blaty w tej tortownicy ale cieniutkie. Dzisiaj byłam u lekarza, Młode sobie rośnie, 6 tyd ciąży, serduszko już pulsuje. Siedzi sobie w samym środku macicy. Doktorka zrobi mi cc jeśli chcę, nie ma sprawy. Ufff...! Lista badań powalająca, a ja nie mam jeszcze ubezpieczenia wykupionego. No nic to. Trzeba ogarnąć temat ;) Odzwyczajanie od nocnego karmienia w toku. Efekty coraz lepsze.
  17. dorka - mnie pomaga pogryzanie czegoś. Sucharki, jabłka, kefirki, soczek greipfrutowy itp. Jak jestem głodna to jest gorzej. A jak ty sobie radziłaś po porodzie drugiego dziecka z "wietrzeniem krocza" przysłowiowym? Sorki za pytanie, ale się zastanawiam, jak tu poleżeć bez majtek, przecież się nie da...?
  18. Nika - fakt, to hormonalne może być. Może znikną, jak organizm "zaakceptuje" ciążę, tak jak mdłości przechodzą? Ja nie wiem, bo nie mam problemu, u mnie raczej lepiej z cerą o dziwo. Za to po poprzedniej ciąży zostały mi takie ciemne plamy brązowe na twarzy i boję się, że teraz wylezą mi kolejne :( bardzo ładne imiona :)
  19. 87-asik - to moje pewnie niecały centymetr ma :-P W 12 tyg. to już na 70% można na dobrym sprzęcie określić płeć. Podobno chłopca łatwiej, a z potencjalnej dziewczynki może wyjść chłopak ;) Justi2 - no kiepsko... Ale może nie będzie tak źle, może to jakaś wredna ale niegroźna infekcja? Daj spokój, szpitala ja też sobie nie wyobrażam w swojej sytuacji, nie myśl o tym na razie. Zielona herbatka i oddychaj, oddychaj... ;) Daj znać po wizycie
  20. gosik - zanim się obejrzysz, to Kornel ruszy jak szalony, zobaczysz. Ania jak się zacięła w pewnym momencie na etapie przekręcania brzuch/plecy, to poważnie się już martwiłam. A potem jakoś ruszyła i jest myślę ok, na normalnym poziomie rozwoju. Według mnie to Kornel tak samo, zaciął się po drodze. Podobne też jest to, że oboje w tym momencie "zacięcia" poszli do przodu z rozwojem intelektualnym. Moja w życiu nie pokaże zwierzątka tak jak Kornel. Ja myślę, że on teraz ma dużo do myślenia, a nie do robienia ;) Ania też wygląda jak ósmy pasażer nostromo. Ślina po pas. Ale jakoś nie marudzi za bardzo o dziwo. Pewnie to cisza przed burzą. Ja nie wiem, jak ja dam radę w domu, rola kury domowej mnie przytłacza. I mam wrażenie takiego zastoju intelektualnego. Cieszę się, że pracuję. Ale tak sobie obiecałam, że jak pociągnę najbliższe 2 lata i dzieciaczki będę nieco większe, to zajmę się sobą. Jakiś kurs, odświeżenie wiedzy i może spróbuję coś jeszcze w życiu osiągnąć. Czas kiedy byłam na dobrym stanowisku kierowniczym wspominam baaaardzo dobrze. Nawet stres mi odpowiadał z tym związany. Teraz jakaś taka... bez wartości czasem się czuję. No ale etap macierzyństwa w życiu też jest ważny i trzeba dźwignąć i tą rolę ;) Ja temat wynajmu mieszkań za chwilę będę przerabiała od drugiej strony, bo trzeba będzie wynająć mieszkanie po rodzicach. Chcę na początku grudnia je uprzątnąć, zrobić remont typu malowanie i wynająć od stycznia/lutego. My jak szukaliśmy działki, to mówiliśmy, że chcemy zalesioną, a agent pokazał nam jakiś kawał pola z jedną brzozą i kilkoma krzaczorkami ;) i to rowem z wodą nieopodal. "rozrosną się- powiedział". Ta. ;)
  21. Ja bym chciała Krzysztof albo Wiktor, a na dziewczynkę nie mamy pomysłu ;) Też podoba mi się Lena oczekująca - może to ruchy już czujesz? Jesteś szczupła? Szczupłe podobno szybciej czują. Ze mnie się śmieli, jak mówiłam w 11 tyg., że czuję. A ja jestem przekonana, że czułam, bo potem to było to samo uczucie.
  22. Mnie przeczucia w pierwszej ciąży zawiodły ;) Symptomy też ;) Podobno na dziewczynkę to słodkie się je, córka matce urodę odbiera (czyli źle się wygląda) itp. A ja odwrotnie. Tylko kwaśnie i ostre, cera mi się poprawiła (zero pryszczy - juuupi! :) ), włosy też. Ogólnie wyglądałam dobrze. I miałam przeczucie że chłopiec. Może to sugestia otoczenia, może to, że chciałam syna. A tu baba, he, he! :-P Teraz mam takie same "zachciewajki", tylko mdli mnie potwornie z nowości... :( Flavia - ja też słyszałam, że jak się trafi w owulację to chłopiec, a jak gdzieś "koło" to dziewczynka. Nie wiem, czy to się sprawdza, bo mnie z OM i USG wychodził wcześniej 6.12 zgodnie a była dziewczynka. I wylazła 2 tyg. wcześniej, bo w terminie to ponoć tylko 5% kobiet rodzi. Położne podobno wolą takie porody w 38-39 tyg., bo ponoć kobiety lepiej to znoszą, jak jest z zaskoczenia i są mniej zmęczone przedłużającą się ciążą. I dzieci są trochę mniejsze. Ciekawe. Ciekawe ile to moje Młode ma cm ;) Pewnie ze 2 cm w 6 tyg. ;)
  23. no to dałyście mi do myślenia z tym L4... Chociaż w sumie to niech sobie kontrolują. Ja w pracy jeszcze nie mówiłam, bo gdyby coś nie wyszło z ciążą, to będzie klops. Tak myślałam, żeby na koniec listopada pójść. Ja muszę iść w listopadzie na L4 bo mam umowę w jednej firmie do 30.11. i jak pójdę później, to kasy nie dostanę. Ale ogólnie to do końca marca chciałabym pracować. Tyle, że mnie jest potwornie niedobrze... :( tylko kefir pomaga. oczekująca - ja też mam wstręt na słodycze, tylko ostre i kwaśne. Chyba znowu baba będzie :( mama w czerwcu bede - dobrze, że chociaż cię nie bolało :( współczuję nastroju, może to marne pocieszenie, ale czas leczy rany, może Jego/Jej miejsce było wśród aniołków zaplanowane... mucha - to tobie chyba normalnie wywoływali poród? Siostra M poroniła w 21 tyg., musiała urodzić martwe dzieciątko, bez znieczulenia. Masakra. Ludzie do tego okrutni byli w tym szpitalu. Dziewczyna z traumą wyszła.
  24. gosik - ja biorę jaja z lodówki i nie ubijam phoney - niezła akcja na porodówce. Rozumiem, że się odechciewa. assiula - mój M też ma pomysły. Na przykład rano po przebudzeniu daje Ani herbatkę. Ona takiej granulowanej jabłko z melisą to potrafi wychlać całą butelkę, więc trzeba kontrolować. Albo dawać taką bez cukru, która już tak nie wchodzi dobrze. A on jej dał tą granulowaną. Potem oczywiście nie chciała jeść kaszy, bo już miała pełny brzuch. A ja rano chcę żeby zjadła porządne śniadanie, bo potem to nie wiadomo, jak niania z nią siedzi. No i mój też jest "miętki", ciągle bierze Anię na ręce. Mówię, żeby nie nosił, bo ona później wymusza. Będzie miał twój M chrzest bojowy, he, he! A Krystian to za moment pewnie ruszy na maksa z chodzeniem. Ania na razie tylko staje sama. Trzyma się czegoś żeby wstać, a potem puszcza i stoi chwilę sama. Potrafi też ukucnąć czasem i wstać nie trzymając się. Ciekawe, kiedy zacznie chodzić. jessssooo...! jak mnie jest niedobrze, mówię wam... :( tylko kefir mi pomaga... nawet wieczorem mnie mdli. To dla mnie nowe, bo z Anią tak nie miałam.
  25. oczekująca - no widzisz, jednak dużo od lekarza zależy. ja już nie kombinowałam z lekarzem z nfz bo ciążę prowadziła mi gin do której chodziłam wcześniej a przez nfz żadnego lekarza nie miałam z polecenia nawet. mamamusia - nie zawadzi spytać lekarza o L4. Najwyżej ci nie da. Mnie moja doktorka wysyłała na zwolnienie ale ja nie chciałam ;) myślę, co będę w domu robiła... ale ja się dobrze czułam i bałam, że jak nie będzie mnie w pracy 1,5 roku, to nie będzie do czego wracać. Jak się ktoś źle czuje to nie ma co się zastanawiać tylko odpoczywać na zwolnieniu. Teraz to ja od razu idę na zwolnienie, bo po rocznym macierzyńskim to i tak nie będzie do czego wracać ;) tym bardziej, że mam umowę od października... :-P
×