Młoda90
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Młoda90
-
Bez tarczycy dla mnie np 65 to prawidlowa waga...mnie endo mowil ze dawka dobiera sie po wynilach, samopoczuciu z uwzglednieniem wagi. Jakos tak. Za nie dlugo mam 2 wizyte u endo, zaczelam tyc, denerwowac sie na wszystkich, a ostatnio mam wrazenie jakby tarczyca sie powiekszyla. Jak nie mam zadnej sytuacji stresujacej to jest ogolnie dobrze. I mam straszna ochote na slodkie. Niech ta choroba w koncu sobie pojdzie:(
-
Ja czuję się dobrze odkąd biorę leki, jedynie jak mocno się zestresuję. Albo jak pominę dawkę to masakra, miażdżący ból głowy, rozdrażnienie, apatia przypominają o zapomnianej dawce. Schudłam2kg jest dobrze, jak mówią moi znajomi przynajmniej mam kobiece kształty-zawsze byłam bardzo szczuplutka, a teraz jedynie szczupła. Powiedzcie mi czy trzeba mieć specjalną dietę przy niedoczynności?
-
Z tego co się orientuję,to przy nadczynności się na pewno nie grubnie.
-
Cukier co jakiś czas mam badany ale czy insuline,to nie jestem pewna. Ps genetycznie o mamie tak tyje:/. Od zawsze mam spory biust mam180cm i jak ważyłam58 miałam d65, a teraz f65. No i brzuszek jeszcze jest jak u kobiety w 4-5miesiacu ciazy. Teraz ważę62kg, a najwięcej ważyłam67. Jestem wysoka dzięki czemu kg nie są widoczne. Nie ma tragedii u mnie. Wiem że dla was to śmieszne aleja patrzę dalej 2kg, pptem5, 7, a rok15kg.
-
Gratuluję. Powiedzcie mi czy macie czasem po zjedzeniu czegoś że czujecie się dziwnie? Ja dzisiaj w sumie zjadłam parę cukierków czekoladowych i wafelka, a potem dopadły mnie złości i płacz tak na przemian przez parę godzin. Miałam wrażenie że to przez to. A i z miseczki d przeszłam na f ale obwód mi się nie zmienił:/. Tyję przede wszystkim w biuście...
-
Ale najważniejsze tabletki. Gdybym zdecydowała się czekać to przerwę bym miała maks tydzień. Można tak bez obawy, że stan się pogprszy?
-
Byłam państwowo u lekarza, termin mam na październik, czuję się już ok. Co mnie interesuje kiedy zrobić te badania na które mnie skierował i czy można zapisać się na wcześniejszy termin. Dokładnie chodzi mi o to, że jestem nierozważna i straciłam listek z tabletkami prawdopodobnie na dworze. Czy może załatwić receptę na te tabletki z tą samą dawką-nie mam czasu skoczyć do lekarza sie wypytać...
-
Kompletnie się nie znam. Tak poza tym, to ja prawdopodobnie nie jestem z tej "drugiej strony". Nic o hashimoto nie mówił mi opowiadał jedynie o niedoczynności. Wiem jedynie tyle, że na99% tabsy do końxa życia. Ja w tej kwestiu nie ufam matematyce także nadzieja jest. Pochwalę się: dzisiaj usłyszałam, że chudnę:D. Ja też zauważam, że brzuszek schodzi. Nie stosuję diety-jem tak jak zawsze czyli rozsądnie bez obżarstwa. Ruchu zawsze dużo miałam ale dopiero teraz mi mija. Ach kocham życie:). "Bo kto nie zaznał goryczy ni razu, ten nie zazna słodyczy w niebie". Dzisiaj miałam słabszy dzień dlatego tak chaotycznie piszę:).
-
Jakie są realne szanse na wyleczenie niediczynność a jakie hashimoto?
-
To forum jest bezsensowne. Myślałam, że ludzie chorzy będą wymieniali swoje doświadczenia, a tu jakaś głupia sprrzeczka się rodzi. Oby Ci co odradzają leki sami zachorowali:/. Ja nie mam zamiaru siebie krzywdzić:/.
-
Zdecyduj się co piszesz,jeżeli alkoholu mogę jedynie śladowe ilości to się nie zmieni,a jeżeli mogę normalnie, to by oznaczało, że wracam do życia sprzed 2 lat. Od ok1,5roku z przerwami oczywiście brałam antybiotyki. Także smaku whisky, wódki nie pamiętam. Ale mam nadzieję, że mu chodziło o wcześniejszy tryb życia. W sumie tak czy siak cieszę się, że nie mam problemów z koncentracją, bólu głowy, mogę się się śmiać, nic mnie nie drażni. Nawet nie wiesz ile to dla człowieka znaczy egzystować normalnie i czuć się sobą. Ja i tak wyjdę z tego:p.
-
Hmm...mnie endo powiedział, że moje życie się nie zmieni poza tym że co dzień rano będę brała tabletke. W wieku 22 lat chcę normalnie żyć, poszaleć no i móc normalnie spożywać alkohol.
-
Jeżeli hashimoto różni się od niedoczynności, to jest ktoś kto ma przynajmniej 2lata z chorobą? I czy te tabletki wyniszczają organizm? Jak byłam u endo to byłam w najgorszym momencie mojej choroby i nie myślałam za wiele. Dopiero teraz jestem świadoma. Najgorsze że jeśli chciałabym teraz pójść do lekarza, to musiałabym brać urlop:/.
-
Hmm...mnie endo powiedział, że moje życie się nie zmieni poza tym że co dzień rano będę brała tabletke. W wieku 22 lat chcę normalnie żyć, poszaleć no i móc normalnie spożywać alkohol.
-
Masakra tsh miałan jedynie 11,7a czułam się fatalnie. Wstyd mi za moje zachowanie przed rozpoznaniem niedoczynności a najgorsze,że ludzie nie mają pojęcia o nicztm. Ciekawi mnie jeszcze czy odkąd się leczycie zawsze jest ok, czy może macie często pogorszenia? Ja jako "nowicjusz" dopiero uczę się cztm jest niedocztnność. I jak to jest z alkoholem czy można,czy też nie?
-
Moja odpowiedź na nic się nie przyda. Mnie stawy bolą jak je nadwyręże;). Zastanów się w tym kierunku. Ja zazwyczaj wszystko przechodzę łagodnie. Napiszcie jakie mieliście wyniki w momencie wykrycia choroby i jakie macie teraz.
-
Z wlasnego doswiadczenia wiem,ze objawy sa podobne-nie liczac depresji i obsesji;). Kiedys przez2lata leczylam sie na anemie. No i przy anemii czesto mdlalam. Przy niedoczynnosci zaczelam tyc...czego przy anemii tez nie bylo.
-
Ja obstawiałam anemie. Swój problem opisałam wyżej. Na początku choroby tsh miałam w normie. Także od razu zrób konkretniejsze badania,im wcześniej tym lepiej. Na szczescie msm,kim jestes?
-
Ja obstawiałam anemie. Swój problem opisałam wyżej. Na początku choroby tsh miałam w normie. Także od razu zrób konkretniejsze badania,im wcześniej tym lepiej. Na szczescie msm,kim jestes?
-
Bo tak jest opisz swój problem...chyba że nie masz żadnego;).
-
Do niedoczynności powiadasz...już nie mogę doczekać się wizyty u endokrynologa. Myślę czy by nie sprawdzić jeszcze tsh miałam ostatnio 11,7. A jak na początku karczycho mi rosło to miałam w normie. Ech...i bądź tu człowieku mądry. Jedynie tyle wiem,że to nie obciążenie genetyczne(nikt w bliskiej rodzinie nie miał problemów z tarczycą),jedynie choroba psychiczna występuje. Jak zapytałam się o powód usłyszałam że to na tle autoummonologicznym czy coś w tym stylu. Niby czuję się już sobą ale nie rozmawiam z nikim o tym bo i po co. Jedynie jak zawsze mówię że warto się systematycznie badać.
-
Z ciekawoci trochę poczytałam o jodzie i zaleca się przy nadczynności. Jaki jest Twój problem? I jak to stwierdziłaś/eś bez konsultacji z lekarzem?
-
"bo tak jest" powiedz mi co Tobie dolega i jak się leczysz. Takie osoby jak Ty nie są wiarygodne. Lekarzu lecz się sam,kiedyś też tak myślałam i tyle z tego,że pogorszyłam sprawę. Nie namawiaj ludzi do złego. Ale z ciekawości podpytam lekarza o jod. Za2tyg i tak muszę go odwiedzić...
-
Eee...to o tym coś słyszałam. Tak w ogóle, to z jodem jakaś lipa mi się wydaje,chyba że niektórym to pomaga. Ja biorę euthyrox i dał mi lekarz skierowanie na badania. Dziwne mi się wydaje leczenie na własną rękę.
-
Ile macie lat? A i okazało się, że mam wagę popsutą, przytyłam 7kg. Zawsze byłam chuda więc niby nie jest najgorzej, bo to wciąż prawidłowa waga. Jak wszystkich czytam, to wydaje mi się, że za bardzo tym wszystkim się przejmujecie. Mój lekarz powiedział mi tyle ile chciałam.Wiem o jakimś wolu(nie pamiętam co to jest, tą wiedzę uznałam za zbędną;p), zmiany guzkowe(nic do operowania) i powiększony prawy płat tarczycy. W zasadzie, to lekarza niepokoiła ta powiększona tarczyca(ale cóż w innej przychodni uznali to za węzły chłonne, bo nie chciało im się kierować mnie na badania-wyniki z krwi miałam dobre). Więc prawdopodobnie moje problemy zaczęły się w październiku/listopadzie, raz na 2 miesiące chodziłam na 2-3tygodniowe l4. Aż pewnego dnia nie miałam siły na nic i płakałam cały czas, głowa to mi pękała i traciłam czasem równowagę(takie zawroty głowy miałam po pewnym czasie). Z resztą byłam pewna, że to stres, przemęczenie, oczywiście myślałam o depresji. Wieczne rozdrażnienie, kłóciłam się z każdym o nic. Miałam obsesje, że każdy jest przeciwko mnie. Tak szczerze, to do tej pory nie czytałam jakoś specjalnie o niedoczynności(bo i po co się nakręcać) ale ciekawi mnie co to jest to hashimoto?