Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamaKamilki

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mamaKamilki

  1. No dziewczyny to mi się podoba . TAka aktywność na forum w weekend jest miłą niespodzianką.Chyba pogoda się do tego przyczyniła. JA dzisiaj zaspałam i nie zdążyłam nic ugotować. Mąż je w pracy a ja też w pracy i wzięłam sobie parówki. No wiem niezbyt udany obiad ale muszę coś zjeść. A dawno nie jadłam. Muszę się przyznać , że udany ten weekend pod względem diety tylko nie jeździłam na rowerku. Odpuszczam ale tylko weekend. Waga taka sama jak wczoraj. Cholercia ważę się codziennie. W jakąś obsesje wpadnę. BAsiula dodałam Cię do znajomych. MArtulka często masz te noce , bo wtedy może mniej jedz w dzień, znaczy się rzadziej a w nocy coś zdrowego.Tylko co , bo ja też mam problem z kolacjami. Owoce nie bo za dużo cukru zostaje nabiał i warzywa. Może jakiś zbożowy batonik albo musli. Takie wczesne śniadanie. Elwerka Ty to masz piękne włosy a ja swoje też farbuje bo niestety ale muszę. Zapuszczam bo od lat miałam krótkie ze względu na to ,że codziennie myje. Teraz idę do fryzjera trochę podrównać bo każdy innej długości. Marzą mi się długie włosy z przed 10 lat. Po ciąży wypadały mi garściami . Myślałam ,że wyłysieje. Ale się rozpisałam. Pozdrawiam i z dala od ciasta i czekolady. Patinia nie zajadaj z nerwów.
  2. ale to były dwa małe rożki . Wiem , wiem przegiełam. Jestem jeszcze 2,5 godziny w pracy ale wsiadę na rower po powrocie . A jak Ty wytrzymujesz nieobecność na siłowni? Przed nami weekend czyli najtrudniejszy czas pokus. Piszmy aby jakoś go przetrwać. Pysiaku super masz już wagę , aby się potwierdziła w poniedziałek. Basiula ja nazywam się Monika Janas to wyślij zaproszenie na fb . wzrost 169 cm 03.01.2013 97.6kg 25.04.2013 95,10 kg 02.05.2013 93,90 kg cel I 89 kg do 31.05 cel II 85 kg
  3. no niestety wpadły dwa rogaliki z jagodami to po powrocie z pracy siadam znowu na rower. Dziś przed południem przejechałam przez pół godziny 8 kilometrów bo podkręcam tempo. Kiedyś ten dystans pokonywałam w 40 minut , więc jest nieźle. Jutro ma się ochłodzić to skoczę na basen bo bardzo dawno nie byłam. Pysiaku jak tam zdrowie? Lepiej już?
  4. Witam ! Dzień dobrze zaczęty . Moja córcia Elwerka też mnie doprowadza do szału. Zaczepia ludzi zwłaszcza małe dzieci. Potrafi podbiec do osoby i ciągnąć ją za ubranie. w przedszkolu rozmawiałam z nauczycielką i mówi ,że Kamilka jest grzeczna i ją słucha i nie zaczepia dzieci. U psycholog tak samo jest grzeczna. Ma teraz chodzić na terapię z innymi dziećmi bo indywidualnie już nie potrzeba. Zdarza mi się na nią krzyczeć,a na spacerze trzymam ją za rękę zwłaszcza jak się ktoś zbliża. W ogóle to mnie stresuje , bo muszę przepraszać ludzi za jej zachowanie. Może to jej minie. W ogóle to jeden problem się kończy a zaczyna nowy . I tak w kółko. Dobra idę przed pracą jeszcze pojeździć na rowerku. Miłego dnia
  5. HEj! dzisiaj miałam ważenie i nie zmieniam stopki bo jest tylko kilka deko mniej. Dzisiaj dietowo dobrze. Byłam na zakupach i udało mi sie fajną kieckę kupić i buty na obcasie. Uczę się na nich chodzić bo w ogóle to chodzę na płaskich. Po południu byłam na spacerze z córką . Ale było gorąco dzisiaj , jak w środku lata. Pysiaku współczuje szczerze choroby. Ja od jutra zacznę znowu jeździć bo dzisiaj nóg nie czuję. Ja jestem otyła według wskaźnika BMI ale walczę z tym. Mam masę kompleksów przez tą wagę. Może zdrowotnych problemów jakiś większych nie mam ale jak dzisiaj zobaczyłam się w przymierzalni to myślałam , że się rozpłaczę. Beznadzieja. Elwerka i MArtulka super że wróciłyście. Trzymam za nas kciuki . Musi się udać. Pozdrawiam
  6. Witam ! FAjnie ,że dołączyła nowa koleżanka. Pysiaku dobrze Ci rozpisała dietę. A jak już lepiej z gardłem? Ja też coś chrypię. Nie jeździłam jeszcze dzisiaj i nie wiem czy po pracy będzie mi się chciało. JUtro ważenie ale chyba niedużo spadnie . A to przez podjadanie. Dzisiaj też nie co wpadło. Na dziś już koniec z jedzeniem chociaż mnie ssie cały dzień. BAsia gratulację z kolejnego spadku. Ja jutro idę jednak na zakupy i chce kupić sukienkę . Ciekawe czy coś upoluje niedrogiego w moim rozmiarze. To będzie prawdziwe wyzwanie a mam tylko 3 godziny. Marta dobrze ,że zaczęłaś ćwiczyć z Chodakowską i mam nadzieje ,że koniec z batonami. Chyba mojego celu ze stopki tak szybko nie osiągnę bo coś spadł mi zapał do jazdy. W sobotę idę za to na basen tak dla urozmaicenia. Najgorzej ,że jednak niewiele ale zawsze wpadnie coś nadprogramowego mimo że łykam chrom. Wczoraj to było ciasto i to popołudniu a dzisiaj skończyłam białą czekoladę do popołudnia i nie mam nic schomikowanego. Ale wiem gdzie córcia chowa cukierki. Obiecuje ,że nie dobiorę się do jej magazynu. Miłego wieczoru Wam życzę. Ja jeszcze 1,5 godziny pracuję.
  7. Marta nie poddawaj się. Nakręcasz się sama tymi słodyczami. Skończ z tym . Chociaż sama wiem po sobie , że nie jest to takie proste ale możliwe. Z koleżankami spróbuj się pogodzić. Może nie wszystko jest jeszcze stracone. Kontakty da się odnowić , zwłaszcza jak znałaś się z nimi dobrze. A nowe znajomości? Masz koleżanki w pracy to możesz umówić się na spotkania na gruncie prywatnym. Jesteś młoda , poznasz jeszcze wiele osób. Fakt ,że każdy ma swoje życie ale od czasu do czasu fajnie gdzieś wyjść razem. Elwerka każdy kiedyś mówi sobie ,że nadszedł właśnie ten moment na rozpoczęcie walki z samym sobą. Tylko do tego trzeba dojrzeć. Dużo już osiągnęłas i dużo jeszcze możesz zrobić. Wystarczy tylko chcieć. Odzywaj się nawet jak nie masz sukcesów. To pomaga. Ja już skończyłam z jedzeniem na dzisiaj i nie wiem czy po pracy będę miała siłe aby jeździć o 23.00 bo coś zmęczona się czuję.Pozdrawiam
  8. Ja już po obiadku. Widzę że nadal nie ma wpisów dziewczyn. Martulka Ty też dawno nie pisałaś. Chodzisz jeszcze na siłownie i co z tym chłopakiem , chyba nie odpuszczasz, co? Patinia, Pysiaku i KAlinka zostałyśmy same, więc będziemy nadal pisać i nie damy umrzeć temu topikowi. A pozostałe dziewczyny odezwą sie jak dojrzeją do zmian. Trudno.
  9. Witam i ja. Wczoraj poległam. Skończyłam ciasto i zaczęłam czekoladę a do tego nie jeździłam na rowerku. Dzisiaj jednak jest nowy dzień i już wracam na właściwe tory. Jeździłam 33 minuty na rowerku i podkręciłam tempo także przejechałam 9 kilometrów. Myślę , że jak przyjdę z pracy to jeszcze pojeżdżę. Elwerka co u Ciebie? weekend już się skończył i kontynuujemy naszą walkę z kilogramami. Odezwij się. TAkże inne dziewczyny milczą, Tega ,Basiula, Asia, Aguś ,Malinka meldować się.
  10. Witam, wczoraj trochę pojadłam ciasta i popiłam ale dzisiaj już wracam na właściwe tory. Dostaliśmy zaproszenie na komunię a ja jeszcze nie mam sukienki. Myślę ,że daruje sobie chodzenie po sklepach i zamówie w bonprixie tylko jeszcze zastanawiam sie nad rozmiarem. Mam pomiędzy 46 a 48. Spinam poślady i jeźdżę codziennie i wracam na basen. Wczoraj darowałam sobie rowerek. Pysiaku należy Ci się odpoczynek . Prawdziwa przodownica pracy z Ciebie. U nas słonecznie to wyjdę na spacer z córcią. Życzę Wam miłej niedzieli i odpoczywajcie.
  11. ja już po obiedzie. Trzy ziemniaki z rybą i sałatą. Myślę , że już nic nie zjem dzisiaj bo idę wcześniej spać.. Pojeżdżę jeszcze na rowerku. A jak Wam mija weekend majowy? Elwerka nie odzywasz się coś. Jak tam ważenie dzisiejsze? Pysiaku , Patinia i KAlina pozdrowienia. A resztę nie odzywającą się też oczywiście pozdrawiam. Choć miło by było jak by jednak się odezwały .
  12. Hej ! no i nadszedł dzien ważenia cotygodniowego. Wynik w stopce. Prawdę mówiąc liczyłam na więcej. Myślę , że do jazdy na rowerku dorzucę jakieś ćwiczenia ale to jak już okres się skończy i koniec z podjadaniem. Wczoraj pojeździłam tylko 30 minut a pogoda dalej paskudna. Nie żal przynajmniej iść do pracy. Pysiaku dzięki za miłe słowa. Kalina to skacz jak najczęściej. Ja nigdy nie miałam okazji a to fajna zabawa być musi. Pozdrawiam pozostałe dziewczyny. Odezwijcie się. Co z Tobą Aquilera , chyba się nie poddałaś. Przecież ślub za pasem. Aguś jak idzie dieta. Malinka walcz aby było poniżej setki tak jak ja walczę żeby zejść już z 90 kg.
  13. Witam i ja! Niestety miałam w planach wycieczkę rowerową ale pogoda paskudna to obejrzałam sobie film dla dzieci na poprawę nastroju. Zostaje tylko rowerek stacjonarny wieczorem. Jutro ważenie to może się pochwalę. Kalina gratulację kolejnego spadku. Marta jakim tym smokiem jesteś? Trochę pewności siebie , uśmiech na buzi i małymi kroczkami do przodu. Zobaczysz w pracy jak rozmowa się potoczy. Może on myśli tak samo o Tobie tylko na razie się czai. A okres dostałam ale pojeździłam sobie jeszcze na rowerku wczoraj. Dom pełen dzieci bo przyjechały bratanice i znowu nie pójdę z nimi na basen.Pozdrawiam Aha Pysiaku co ty jesz na kolacje bo chleba nie jesz? Malinka trzymam za Ciebie kciuki abyś zobaczyła te 99 kilo .
  14. zapomniałam Wam napisać ,że mi się co jakiś czas śni to forum. Chyba już się uzależniłam od kafeterii. Czytacie też inne działy czy tylko o dietach? Ja czasami z nudów w pracy czytam . Zwłaszcza o dzieciach. I ostatnio czytałam o ustępowaniu miejsca w autobusach cieżarnym. Mnie nigdy nikt nie ustąpił jak byłam w ciąży. A jeszcze nie dawno miałam taką sytuację,że mi ustępowali miejsca bo pewnie myśleli ,że w ciąży jestem bo taki miałam brzuchol. Wstyd normalnie. Teraz już nie albo może dlatego ,że taka stara jestem czy co i to młode dziewczyny z tekstem niech pani sobie usiądzie. Jak jadę z Kamilką to mi ustępują i to jest miłe. Kamilka to lubi sobie pogadać z obcymi co wywołuje uśmiechy ludzi.
  15. Witam, fatalnie się czuję. Dopadł mnie ból przedokresowy, który spóźnia się już prawie tydzień. Wczoraj przez chwilę pomyślałam , że może rodzina się powiększy. Dziś lub jutro pewnie przyjdzie. Wczoraj już nie jeździłam na rowerku ale dzisiaj po pracy wsiądę bo tak jakoś mi dziwnie głupio. Elwerka zacznij znowu jeździć lub rzeczywiście dużo spaceruj z małym bo Cię dogonię. He, he. Z dietą nieźle. Pasek czekolady co prawda przed południem wpadł, ale nie cała jakby było jeszcze niedawno. Martulka nic straconego jeszcze z tym chłopakiem. Pisałaś , że macie dużo zmian razem w maju to może go podpytaj jakie filmy lubi i że może razem byście coś obejrzeli w kinie. Tak jak pisała Pysiaku. Aquilerka znowu się nie odzywa. Asia to zapracowana pewnie.
  16. właśnie wróciłam z roweru i muszę przyznać ,że się nieźle zmachałam. Tyłek mnie boli już któryś dzień od siodełka. Myślę ,że jeszcze wskoczę na stacjonarny jak chwilę odpocznę. Pysiaku rzeczywiście nie myślałam ,że nas tyle łączy , ale to dzięki Tobie i Wam w ogóle zaczęłam coś działać . Bo tak to bym doszła chyba do 120 kg albo więcej. Patinia Ty super trzymasz dietę , więc jesteś rozgrzeszona bo to tylko jeden raz. Ważne aby sie nie powtarzał . Ja dzisiaj zjadłam trochę ( nie wiele) lodów bakaliowych a tak to wszystko z planem. Pysiaku to nie masz weekendu majowego wolnego. Ja jeszcze nie mam grafiku ale w sobotę mam imieniny i mam gości. Ciasta nie będzie dużo , zrobię dwie sałatki i wino. Postaram się nie szaleć. a co u Was? Aquilerka , MArtulka , Aguś, Basiula odezwijcie się.
  17. Pysiaku już nie długo osiągniesz Swój cel. Obiecaj ,że będzie z nami cały czas i będziesz nas wspierać.
  18. HEj ! ja dzisiaj na obiad mam pstrąga. Tega ja mrożę bo mąż kupił trzy tacki bo to jego ulubiona ryba. Zważyłam się i jestem miło zaskoczona ,ale oficjalne ważenie w czwartek. U mnie pogoda kiepska to pojeżdże na stacjonarnym . Może kiedyś uda się pokręcić te 10 kilometrów. Bo mój rekord to 8 kilometrów w 42 min. I później wymiękam. Wczoraj o 23.00 jeszcze jeździłam i potem miałam trudności z zaśnięciem bo byłam tak nakręcona , pełna energii. Moja córcia dzisiaj dała pospać do 9.00 . Miłej niedzieli
  19. JAk Wam mija sobotnie popołudnie? Pewnie na powietrzu jesteście z pociechami. Ja w pracy niestety. I niestety wpadły dwa kawałki ciasta to będę musiała dłużej pojeździć na rowerku aby to spalić. Cóż chwila słabości. Jutro wolne i obiecałam córci ,że cały dzień spędzę z nią. Pozdrawiam
  20. Witam. Ja właśnie pojeździłam na rowerku pół godziny a drugie pół po powrocie z pracy. Na śniadanie zjadłam danio córki . Aguś ja mam skakankę ale ja mieszkam w mieszkaniu i zahaczam o lampy tak więc skaczę czasem w pracy ale to jak jestem sama. A teraz raczej odpada. JA najwięcej podskoczyłam 50 razy a zmachana przy tym byłam jak nie wiem co. Pogoda nieciekawa u nas , chyba będzie padał deszcz. Oby w pon. było ładnie. Martulka cieszę się ,że dobrze Ci się pracuje. Super atmosfera też ma wpływ na pracę . No i mam nadzieję , że coś wyjdzie Ci z tym kolegą. Do odważnych świat należy. Miłego weekendu
  21. oby się udało Kalinko. Wiem ,że odchudzanie bez ruchu nie ma sensu. Także z dietą brać przykład z Patinii a z ruchu Pysiaka i będzie super. Aha, gratulacje Aguś bo i Ty ładnie chudniesz. Nie wiem tylko jaki ruch preferujesz? Pysiaku powodzenia na zakupach , aby szybko minęły.
  22. ja już po obiadku. Mięsko z kurczaka i kasza gryczana. No nieźle Malinka wczoraj zaszalałaś z tym kebabem. Ja tam za fast foodami nie przepadam to nie mam takiego problemu. Na razie trzymam dietę i pojeździłam 35 min. na rowerku. Jak wrócę z pracy tak ok. 23.00 to może jeszcze pojeżdżę. W poniedziałek tata obiecał mi że zajmie się Kamilką to będę mogła na 2 godz. pojechać na wycieczkę rowerową. Bo ładna pogoda a ja jeżdżę w domu. Martulka a nie szukasz nowej pracy już chyba ze względu na chłopaka. Dobrze ,że chodzisz na siłownie to i efekty będą. Pozdrawiam
  23. Witam! dzisiaj miałam ochotę się zważyć znowu ale się powstrzymałam. Jednak jest to jakiś nawyk rano. Wczoraj wieczorem jeszcze pojeździłam na rowerku i zaraz też wskakuje. Malinka mam nadzieję ,że się nie obraziła o tą kaszankę . Malinka podchodzi na luzie do diety i jest szczera, a to bardzo dobra cecha. Aquilerka a co z Tobą. Nie wpadaj w doły tylko pisz choć raz dziennie. To naprawdę pomaga. Zrób sobie jakiś wieczór przyjemności. Takie domowe spa. Nie wiem idź na spacer lub poczytaj książkę. Chociaż jak studiujesz to pewnie dużo czytasz. A co studiujesz? A Martulka dalej się nie odzywa? Dzisiaj mam ciężki dzień w pracy,ale postaram się jeszcze odezwać. Na obiad mam filet z piersi kurczaka a mężowi robię sznycle. Stanowczo za mało ryb jemy. Muszę to zmienić. Chodzi za mną pizza bo przechodzę codziennie koło pizzeri i ten zapach kusi. Miłego dnia
  24. no fakt, śniadanie powinny być sycące ale nie dwie kaszanki , co w ogóle nie mają żadnej wartości odżywczej.Ja na śniadanie przeważnie jem serek wiejski lub biały ser z dwoma kromkami chleba lub musli z mlekiem. Martulka a co u Ciebie .Nie odzywasz się to pewnie śpisz lub na siłowni. Ja jeszcze w pracy no i wpadła jedna kokosanka ale jak wrócę to wsiadam na rowerek . Obiad zjadłam w sumie też niezbyt dietetyczny choć dużo surówki z kapustki pekińskiej i czerwonej .i mięso z indyka z zapiekanką ziemniaczaną. Ja tego nie gotowałam zjadłam co zostało po szkoleniu z resztą kolegów. Na szczęście takich obiadów nie jem codziennie. a okres jak zwykle się spóźnia co jest normą u mnie. Niestety tarczyca niezbyt dobrze. Dostałam większą dawkę hormonu i do południa to ja się czuję jak stary kapeć. Bez dwóch kaw normalnie śpię a Kamilkę przecież trzeba odprowadzić rano. Czasami w ciągu dnia się zdrzemnę ale nie codziennie.
  25. Hej! dzisiaj przypadło cotygodniowe ważenie i coś tam spadło także zmieniam stopkę. Byłam na zakupach i nawet nie wchodzę w stoiska ze słodyczami co by nie kusiły. Zaraz zbieram sie do pracy. Na sniadanie zjadłam kanapkę z mozzarellą. Na rowerek mam nadzieje skoczyć dopiero po powrocie czyli późnym wieczorem. Fajnie KAlinka ,że skaczesz na trampolinie. Elwerka TY chyba też się dzisiaj ważysz? Odezwij się , co tam u Ciebie , jak sprawy sercowe .Coś dawno nie odzywała się Aguilera . Mam nadzieję , że nie chora. Miłego dnia
×