Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamaKamilki

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mamaKamilki

  1. Witam! Wczoraj o 23 pojeździłam jeszcze na rowerku i dzisiaj o 800 gram mniej. Dzisiaj też pojeżdżę ze dwa razy po pół godziny bo na raz godzinę to nie dam rady. Ja jeszcze przed śniadaniem . Zjem kanapke z polędwicą i ogórek. Miłego dnia.
  2. zjadłam właśnie jogurt naturalny na kolację. Tega ja codziennie sie załatwiam też czasami biegunka ale to dlatego że piję kawę na czczo. Może dużo spożywasz błonnika w warzywach i owocach oraz w produktach pełnoziarnistych to wpływa dobrze na kupę. Co prawda nie powinno być po tym biegunek. Gdyby doszły wymioty to raczej grypa żołądkowa lub jakieś inne dolegliwości. Elwerka 100 lat dla synka z okazji pierwszych urodzin. Aby zdrowo się rozwijał i miał szczęśliwą mamę. Martulka super ,że chodzisz na siłownię i nie podjadasz już na noc. Jak tam rozwinął sie wątek sercowy. Mam nadzieję , że Ci się ułoży. Pysiaku jak zwykle na siłowni pewnie. A Kalinka zaczęłaś biegać. Super. Aquilerka , Mama Maciusia , Bassiula , Aguś , Malinka pozdrawiam.
  3. i niestety zmieniłam stopkę na aktualną. Szkoda tylko że w drugą stronę, bo przybyło. Wam oczywiście gratuluję spadków.
  4. Witam dziewczyny! Co prawda z wycieczki wróciłam w sobotę ale nie miałam dostępu do komputera. Teraz jestem w pracy to mam chwilę aby Was poczytać. Niestety ale przybyło dwa kilo ponad. To teraz mam co zrzucać. Jestem przed okresem i kiepsko się czuję. Pojeździłam na rowerku stacjonarnym 30 minut i jak wrócę z pracy to też pojeżdżę bo niestety kolega ma imieniny no to wpadło kilka czekoladek i kawałek ciasta. Na wycieczce było super. Dużo zwiedzaliśmy bo w Pradze jest co zwiedzać . Niestety tylko godzinę mieliśmy na zrobienie zakupów a ceny mają oszałamiające. Oczywiście kupiliśmy kilka czekolad i jakimś cudem dowiozłam je do domu . Kamilci kupiliśmy maskotkę krecika i była zadowolona. Oprócz jedzenia to oczywiście piwo wieczorami w knajpce , a że czeskie piwo jest słabe to kilka się wypiło i tylko lekko szumiało. Od teraz koniec z podjadaniem i wracam do Was. Pozdrawiam Was wszystkie a teraz sobie poczytam.
  5. no ja dzisiaj byłam 3,5 godziny na spacerze z córką , która jeździła na rowerze i padam ze zmęczenia. Niestety wpadły lody i kinder beuno . Jeśli chodzi o finanse to też nie mam różowo więc mieszkamy z moimi rodzicami jak już sie pewnie zorientowałyście. Ciuchy dla córki to mam głównie po chrześnicy męża. Czasami coś jej kupię ale na rozrywki to brakuje. Oszczędzam teraz na wakacje ale i tak liczę na zwrot podatku. Teraz niby jedziemy do Pragi , ale to tani wyjazd się trafił z firmy męża. Jutro pakowanie i mam nadzieję , że juz bez słodyczy.
  6. Witam, ja też po śniadaniu na które zjadłam jedną parówkę i serek wiejski. Na obiad planuje kurczaka z warzywami z patelni. Dziś się zważyłam i niestety jest więcej niż w stopce. Pewnie te niedzielne ciasteczka trzymają bo wczoraj było wzorowo. Oby dzisiaj też było. Czego sobie i Wam życzę
  7. Bassiula ale Ty dopiero tydzień się odchudzasz to nie dziwne ,że jesteś na końcu. Ale takim tempem to mnie z pewnością prześcigniesz. Ja łykam chrom, a kiedyś linee detox . Z witamin to skrzyp polny bo mam problemy z paznokciami ale teraz zrobiłam sobie przerwę w łykaniu.
  8. Pysiaku dzięki ,że we mnie wierzysz bo ja trochę mniej. Tzn mogę jak bardzo chcę wytrzymać z dietą za to w cholerę nie mogę ruszyć dupska. To i efekty marne. Dałaś byś trochę tego zapału do ćwiczeń. Martulka super ,że udało sie na zmianie bez słodyczy. Ja też uważam dzisiejszy dzien za udany. Może skończę chrupać rzodkiewki i kawałek ogórka i może jajko na twardo ,żeby było coś białkowego i oczywiście bez chleba. Elwerka trzymam kciuki za budowanie związku . Mam nadzieję , że nie okaże się dupkiem i będzie dobrym tatą dla Waszego synka. Znasz go i skoro dałaś mu drugą szansę to wiesz ,że warto. Kalinka a Ty jak z ćwiczeniami dzisiaj? A Mama Maciusia to chyba nie uwzględniona w tabelce i nie odzywała się dzisiaj.
  9. Witam w niedzielny poranek. Jak to miło , że odezwałaś się Asia.Jak tam córcia? Zdrowa? Martuś szkoda ,że nie udało się ze zmianą pracy,ale może trafisz coś jeszcze lepszego. Na razie trzymaj się w tej pracy i nie podjadaj słodyczy. Ja miałam wolne i brak dostępu do internetu. Jak mi tylko przedłużą umowę w maju to wezmę na raty laptopa aby mieć stały dostęp bo na komputerze to tata siedzi głównie. Wczoraj popołudniu miałam mega ssanie no i wpadła mleczna kanapka ( 118 kal). Z aktywności fizycznej to sprzątanie i spacer z córką. Kamilka dostała się do przedszkola i idę we wtorek podpisywać umowę z dyrektorką. Cieszymy się ogromnie bo to zawsze dłużej będzie z dziećmi niż te 3 godziny jak teraz. No i my odsapniemy. Niedługo już wyjeżdżam i tak myślę jak to będzie wyglądało od strony diety. Ale to tylko 3 dni to jakoś dam radę. Idę też do endokrynolog na kontrolę to się okaże czy zwiększy mi dawkę hormonu. Ogólnie to fizycznie nie czuję się najlepiej . Ciągle jestem zmęczona i ciągle głodna. Pozdrawiam was wszystkie. Elwerka i jak tam bieganie? Ja ciągle nie mogę trafić na basen.
  10. Aha na urodzinach trochę zaszalałam. Przyznaję się bez bicia. I tort ze dwa kawałki duże, szampan., sałatka z majonezem i ciasto. Ale to trwało jeden dzień. Już się ogarnęłam i walczę dalej.Pozdrawiam
  11. Witam!miałam teraz dwa dni wolnego a w domu komputer oblegany i się nie dopchałam. Martusia tak się cieszę , że zmieniłaś pracę. BArdzo dobrze zrobiłaś. Te noce i oszustwa to nie dla Ciebie. A TY już chyba masz jakieś doświadczenie jako niania. Na pewno sobie poradzisz. U mnie w diecie nawet dobrze, tzn wczoraj wpadły dwa jaka czekoladowe ze świąt i dwa ptasie mleczka. Ale potańczyłam półtorej godziny i dzisiaj odnotowałam mały spadek co odnotowałam w stopce. Dzisiaj już wzorowo . Na śniadanie jak zwykle serek wiejski , potem banan a teraz jestem w pracy i za chwilę zjem kaszę gryczaną dwa sznycle z indyka i ogórki kiszone. Potem jogurt i rzodkiewki. Fajna pogoda się zrobiła , oby taka się utrzymała do soboty. Bo muszę w końcu umyć okna i na basen lub rower wyjść. Gratuluję wszystkim spadków i poczytam Was bo sporo napisałyście. Fajnie ,że to forum ożyło. Agusia i jak tam u dietetyka?
  12. Hej ! Witam nową koleżankę i gratuluję wszystkim spadków. Ja ważę się w czwartek. Miło ,że się odezwałaś Mamo Maciusia. Ja dziś odpuszczam bo są urodziny mojego męża. To już wpadły dwa kawałki ciasta , lampka wina i jeszcze tort czeka i sałatka.Fajna pogoda się zrobiła to wybiorę się już na rower , ale dopiero w środę bo jutro choć wolne to czeka mnie trochę zaległych załatwień. Agusia współczuje choroby Twojej córki.Co to za straszny wirus ją dopadł. Gratuluje zaparcia się z dietą i jazdą na rowerze. Ile teraz ważysz?
  13. ja już po obiedzie. zupa krem z groszka zielonego a na II danie dwa ziemniaczki, rolada chyba z indyka i surówki a na deser lody. Za torta podziękowałam.Jestem objedzona , a nasz kucharz smacznie gotuje to i gościom smakuje. Rymło mi się . Aha jeszcze kieliszek szampana bo to w ogóle jest rocznica ślubu szefowej i pracownikom nie żałuje jedzonka.
  14. Hej ! Ja Pysiaku mam zawsze pod ręką rzodkiewki do chrupania lub ogórek kiszony bądź zielony. No zważyłam się i jest 94,6 czyli od czwartku nic się nie zmieniło. Nawet to moje pijaństwo piątkowe. Ja już drugi tydzień zażywam chrom i nie wiem czy to podświadomość ale jakby zmniejszyła się ochota na słodkie. Po skończeniu opakowania zrobię przerwę . Pogoda lepsza , może za tydzień pojeżdże już na rowerze. Miłej niedzieli Wam życzę. Aha Martulka nie przejmuj się tym idiotą bo nie warto. Tylko chciał Cię zdenerwować i sprowokować do kłótni ale nie daj się. Najlepiej nie reagować to się odczepi. Widzisz, czas pokazał kim był naprawdę. A jak tam w pracy ? Nie jesz batoników już i chipsów? Pozdrawiam Aha nie skończe już pisać ale stoi koło mnie w pracy talerz z ciastem bo mamy imprezę ale nie tknę bo wiem że na jednym kawalku się nie skończy to po co zaczynać.
  15. Hej! Wczoraj się nie odzywałam bo miałam mega doła. Jedzeniowo tak sobie ale niestety wieczorem wypiłam trochę wina . No dobra, dużo wina . Wiem ,że alkohol nie jest sposobem na odreagowanie stresu i odkąd urodziła się Kamilka raczej mało pije i przy okazji. A wczoraj nie wiem co mnie naszło po prostu się schlałam a Kamila poszła spać do babci pokoju to tylko mąż o tym wie. Dzisiaj od rana sraczka i mały kac. Nie stawałam na wagę . W pracy ruch i znowu mnie wykorzystują za kelnerkę to się sporo nalatałam a jeszcze kolacja mnie czeka. Apetytu zero to i mało jadłam. W poniedziałek urodziny męża to tylko lampkę wypiję no i będzie tort. Nieźle i jak się tu odchudzać.
  16. Witam. Ja już po sniadanku na które to był serek wiejski z kromkami chleba. Zważyłam się i jest 600 gram mniej niż zaraz po świętach. Chrom biorę wieczorem bo wtedy najbardziej mam chęć na słodkie , ale we święta też brałam i nic to nie dało. Na obiad mam pierś z grilla z kapustką kiszoną , która ostatnio mi smakuje a na kolację jogurt naturalny. Teraz dobudzam się kawą. Basia miło ,że piszesz i trzymam za Ciebie kciuki . Pysiaku , Elwerka, Martulka, Kalina, Aguś, Augilera pozdrawiam. Tylko Malinka nie odezwała sie po świętach a jestem ciekawa jak jej minęły?
  17. Witam nową koleżankę i stare też. Wczoraj jednak nie pojeździłam na rowerku , może dzisiaj się uda. Zasypało nas znowu a już wczoraj wydawało się , że ta zima odpuści. Mnie też brakuje wyjść z córcią na spacer lub na plac zabaw. Jestem ciekawa kiedy naprawdę zacznie się wiosna bo ta pogoda już mnie wkurza. Co do diety to jeszcze nie mogę się ogarnąć. Szkoda mi troche wyrzucać tych sałatek ale obiad już dietetyczny tzn, surówka z kiszonej kapusty i udko gotowane. Kolacja to raczej będzie jogurt naturalny i jabłko lub pomarańcza.
  18. Witam i ja . Już po świetach na szczęście i pora wrócić na właściwą drogę. I u mnie na plusie . Więcej niż przewidywałam. Ech dzisiaj jeszcze tak średnio bo dużo zostało sałatek . Ale od jutra wracam. Dzisiaj jeszcze czekają mnie zakupy to troche spalę . Mam zamiar kupić buty a mężowi sweter bo zbliżają mu się okrągłe urodziny i coś jeszcze dla córci. W piątek obowiązkowo basen bo przyjeżdżają bratanice to nie ma wymówek, a dzisiaj rowerek. Pozdrawiam
  19. Witam świątecznie i wcale niedietetycznie. Śniadanie obfite ale obiadu to raczej nie zjem. Niestety siedzę w pracy do wieczora, więc dla mnie Święta zaczną się jutro. Jadę do teściowej na obiad więc nie wypada grymasić. A Jak Wam mijają Święta? Dużo pojadłyście? Bo ja wsunęłam sernik i murzynek między jajkami i sałatkami. Nie zdziwię sie wcale jak we wtorek przybędzie kilo. Oby tylko tyle. Martulka a Ty chyba też dziś pracujesz? To przyjemnej zmiany życzę.
  20. Dziewczyny ! Wesołych , spokojnych i zdrowych Świąt i nie liczcie kalorii.
  21. Witam przedświątecznie! Zważyłam się dzisiaj i jest pół kilo mniej niż wczoraj chociaż zeżarłam córce kinder mleczną kanapkę o 23.00. Nieźle. Potem oczywiście wyrzut i siadłam na rowerek. Pojeżdziłam 25 minut i dzisiaj na wadze 94,2. Dzisiaj wiadomo Wielki Piątek więc przygotowanie żołądka na święta. Zobaczymy jak będzie. Ja też zważę się we wtorek . Już myślałam że po śniegu a tu napadało ile wlezie. A mi się chce na rower jak nie wiem co. Pozdrawiam.
  22. pije dużo herbat zieloną , czerwoną i owocowe. Z wodą nie najlepiej , pije ok. 1 litra. Ja już po kolacji, zostało mi kilka rzodkiewek na przegryzkę. Jak na razie się trzymam . Mam nadzieję ,że jak wrócę do domu z pracy już nic nie zjem a w domu jest ciasto. Mąż przyniósł ze spotkania wielkanocnego u niego w pracy . Czeka mnie zatem wyzwanie wieczorem. A co u Was dziewczyny ? Elwerka ,Augilera coś zamilkły ostatnio. A Martulka dzisiaj też masz noc. Mam nadzieję ,że Ci minie bez słodkiego. Kalina , Patina i Pysiaku pozdrawiam
  23. Hej ! ja dzisiaj miałam swoje co tygodniowe ważenie . No i szału nie ma trochę więcej mimo trzymania diety. No ale mam okres i jak tylko sie skończy wracam na basen zwłaszcza , że w kwietniu mam trochę urlopu. Wyjeżdżam z mężem na trzy dni na wycieczkę do Pragi i strasznie sie cieszę na ten wyjazd. Nie wiem co z dietą tam będzie ale nastawiam sie na maraton zwiedzania.Byłam juz tam kiedyś i bardzo mi się podoba to miasto. To dopiero 18 kwietnia. Dzisiaj na śniadanie serek wiejski z grahamem a potem jogurt kawowy z biedronki. Pyszny ale kaloryczny więc nie codziennie. Na obiad kurczak gotowany z surówką a potem jabłko i jogurt naturalny. Wieczorem na przegryzkę rzodkiewki i ogórek. Mam nadzieję że to sie uda zrealizować.
  24. dzisiejszy dzień uważam za udany. A Tobie Martulka niech szybko zleci ta noc. Nie podjadaj . Nie wiem czy masz duży ruch w nocy czy możesz coś poczytać , bo to z nudów też chce sie jeść. Trzymaj się.
  25. dla mnie jedzenie jest odskocznią od problemów.W stresie potrafię bardzo dużo zjeść i to słodkiego lub słonego . Po prostu gdy zjem czuję się szczęśliwsza. Może to bierze się z tego ,że moje życie nie było usłane różami a i za bardzo nie miałam kogoś kto by wysłuchał i doradził. Dlatego zdecydowałam się na terapię z psychologiem. Teraz gdy chcę coś podjeść to pamiętam o Twoich słowach , że co mi to da i że będę mieć wyrzuty sumienia. i plus na wadze.A tak to zawsze jakieś rzodkiewki pod ręką mam lub wafle ryżowe.
×