mamaKamilki
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mamaKamilki
-
Napisałam długiego posta a uznano za spam . Nie chce mi sie jeszcze raz pisać . Zważyłam sie i jest tylko 100 gram mniej
-
Witam ! MArta szczere gratulację . Super ,że Ci się układa . Wydaje sie sensowna ta dieta. NAjważniejsze ,że waga spada. A u mnie nie za różowo. Niestety weekend to taki czas , który sprzyja odstępstwom od zdrowego odżywiania. No, ja zjadłam kilka herbatników , loda i wypiłam jedno piwo. Ale od wczoraj wróciłam i trzymam sie . Na wadze jakiś wielkich sukcesów nie ma bo tylko 200 gram mniej niż w piątek. Dobrze chociaż ,że nie wzrosło. Dzisiaj w pracy tyle towaru przyszło bo i święta się zbliżają . Także jest co robić. nogi mniej mnie bolą bo już się przyzwyczaiły do wysiłku . Dziś na obiad gotowane udko ale z ziemniakami . Czasami nie jem kaszy , która już mi zbrzydła. ogólnie to muszę jeszcze popracować nad obiadami . Wieczorem jem naturalny jogurt i idę przeważnie głodna spać.
-
Witam , ale super się zrobiło. Nie było mnie kilka dni a to dlatego ,że bardzo zajęta jestem . Chodzeniem po lekarzach niestety. Nadal się trzymam bez słodyczy . Nawet się udaje i nie pije już soków i maślanek . Niestety waga się coś zatrzymała. Wiem , powinnam włączyć ruch, dlatego w niedzielę wybieram się na basen. Marta dobrze piszesz ,że to wiosna już i fajnie byłoby się lżej ubrać . Poza tym w tym roku wybieram się w końcu nad nasze morze nad którym nie byłam 10 lat. Jest jeszcze trochę czasu do wakacji i czeka mnie ciężka praca aby jakoś się pokazać na plaży. Pozdrawiam Was wszystkie. Jeszcze Justi , Tega i Basiulka . Odezwijcie się . Wpadne jeszcze w weekend to może coś napiszecie.
-
Witam po weekendzie. ja zgrzeszyłam piwkiem i popcornem w kinie . Tak poza tym dobrze. Na wadze 92,8 kg więc coś tam spada powoli. Ważne ,że nie rośnie. Pysiaku zazdroszczę męża . mój w ogóle nie umie gotować tylko zrobi zakupy i poprasuje czy posprząta. Bratanice pojechały i zostawiły niedojedzone czekolady a wczoraj w kinie rozdawali princessy i jak tu nie ulec . Nie daje się jednak i odmawiam . Mam taką cichą nadzieje ,że dotrwam do Świąt. Dziś na obiad pierś kurczaka. Nie mam za bardzo pomysłów już obiadowych i w sumie to jem normalne obiady tylko mniej. Czekam na Wasze wpisy kochane.
-
Witam! a co taka cisza? Już żadna się nie odchudza? ja dzisiaj poszczę z okazji środy Popielcowej. Oby jak najdłużej wytrzymać bez słodyczy w każdej postaci. Taki mój plan na post. Jutro odpoczywam , ale nie będę lepiła pierogów. Chętnie poczytam co u Was slychać. Piszcie dziewczyny. Pozdrawiam
-
Witam ! znowu mam problemy z wypróżnianiem już piąty dzień. Dotychczasowe metody zawiodły dlatego sięgnęłam po duphalac. Może on pomoże. Waga bez zmian bo 93,6 kg. Nie spada w ogóle choć trzymam dietę . Bez słodkiego i tłustego. Nogi nawalają znowu i jeżdżenie na rowerze odpada. Dziś mnie czeka wizyta u dentysty a popołudniu zebranie w przedszkolu. Kamilka trochę daje popalić ale przynajmniej przestała bić dzieci i chętnie wstaje o 7.00 . W ferie to do 10 potrafiła spać ale i też chodziła późno spać. Bez problemu się przestawiła. Co mnie martwi to bezustanne naśladowanie innych dzieci lub mnie czy babcię. Powtarza słowa i gesty.Tylko to nie zawsze się tak dzieje. Psycholog wykluczyła echolalię ale i tak się martwię. Mam na razie ją obserwować i jeśli się to utrzyma przez kilka miesięcy to niewkluczona wizyta u psychiatry. Boję się o nią. Pozdrawiam
-
witam ! o weekendzie wolałabym zapomnieć a wczorajszy dzień już ok. Także wielkiego spadku nie ma , niestety. drapie mnie cos w gardle i kicham , więc basen na razie odpuszczam. Walczę codziennie z słabościami i mam czasem dość. Zwłaszcza jak przegrywam. Miłego dnia życzę.
-
Witam! no ja dałam za to ciała dzisiaj z dietą. A to z okazji imienin mamy. Mam wyrzuty sumienia więc jutro idę popływać i mam nadzieje ,że jutro już w porządku będzie bo w poniedziałek ważenie. miłego wieczoru.
-
Witam ! mnie Elwerka super mija niedziela. Dzisiaj dietowo doskonale. I byłam pierwszy raz od czterech miesięcy na basenie. popływałam i myślę chodzić już regularnie. Przynajmniej w wolne dni , kiedy mnie nic nie boli i nie jestem zmęczona. Wiem ,że narzekam jak stara babcia ale tak sie czasami czuję . W niedzielę mam zawsze wolne i wtedy też cały dzień spędzam z Kamilką i za tydzień będę ją chciała zabrać jak nie będzie chora. A co u pozostałych dziewczyn słychać?
-
Hej ja jestem tylko nie mialam czasu. Dzis skusilam sie na batonika musli a wczoraj frytki wpadly. Lekarka przepisala mi lek przeciwzapalny i nawet czuje mniejszy bol kolan. Jutro wybieram sie na basen z bratanicami i mam nadzieje ze juz bez grzechow bedzie. Zwaze sie jak zwykle w poniedzialek to dam znac. Pozdrawiam i moze ktoras wpadnie mimo weekendu
-
Witam ! a co tak pesymizmem powiało Elwerka? Udało Ci się zapanować nad apetytem i powstrzymałaś się od słodyczy ? Jesli tak ,to jest mały powód do dumy. Mi się udaje i na wadze też mniej. Wiem Pysiaku ,że moje bóle są spowodowane wagę i to pewnie jutro usłyszę od lekarki. A wczoraj to juz nie mogłam chodzić taki ból kolan. W domu mam szpital wszyscy chorzy oprócz mnie. dziś KAmi dała nam pospać , chyba dlatego ,że znów chora i ferie przesiedzi w domu. Pozdrawiam i życzę udanego dnia . Bez grzeszków , mam nadzieję .
-
Witam w Nowym Roku.MAm nadzieję ,że będzie bardziej udany pod względem diety i odchudzania. Właśnie mija rok jak tu piszę i w sumie to znalazłam się prawie w punkcie wyjścia. NA wadze po świętach i Sylwestrze 2 kg plus. NAjgorsze jest to ,że nie mogę się ogarnąć. Co dzień od Nowego Roku sobie obiecuję ,że już koniec i co , popołudniu wpada coś nie co. Nie umiem sobie odmówić . MAm nadzieję, że dziś już będzie lepiej. Wybieram się z Kamilką na oglądanie szopki ruchomej i skoczymy nad Wisłę pokarmić łabędzie. Już wszystko po świętach wyżarte a nowych słodyczy nie kupuję. Cały czas ta walka ze słabościami ,ale nikt nie powiedział ,że będzie lekko. Odezwijcie sie dziewczyny, jak sobie radzicie po świetach?
-
Witam ! Życzę Wam koleżanki z okazji Świąt dużo zdrowia , spokoju i radości na codzień , nie tylko od święta.
-
Witam! Marta cieszę się ,że jesteś szczęśliwie zakochana i trzymam za Ciebie kciuki. Oby Wam się udało. Jeśli chodzi o wagę to jest pół kilo mniej niż ostatnio. Pokonuje codziennie chęć sięgnięcia po drożdżówke lub czekoladę i na razie się udaje. Jem dwa cukierki czekoladowe dziennie i tego się trzymam. Jeśli chodzi o ruch to przyznaje ,że tyle co spacer 15 min tam i z powrotem do tramwaju . Za to w pracy się nachodzę, nastoje tak ,żę nogi bolą . ogólnie czuc już święta w handlu po zwiększonym ruchu. Macie jakiś sprawdzony przepis na ciasteczka kruche? bo przyznaje jeszcze nie robiłam a chciałam na święta. Dużo pieczecie i przygotowujecie jedzenia.?Do mnie przyjedzie w I dzień brat z rodziną to myślę teraz nad sałatkami i ciastami a w drugi dzień ja jadę na imieniny szwagra. Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę. Pysiaku uporałaś się już z remontem i czy nadal bolą Cię plecy?Byłaś u lekarza?
-
Witam! u mnie na wadze 92,8 kg choc przyznam ,że wczoraj zjadłam drożdżówkę po wyjściu z pracy. Byłam głodna i zmęczona i wychodząc akurat ją kupiłam. Dobrze ,że nie czekoladę którą wczoraj wykładałam bo miałam ochotę straszną. Raczej trzymam diete oprócz niedzieli. Prawdziwym wyzwaniem będą święta bo planuję ciasteczka upiec i może skuszę się na kopiec kreta bo jestem ciekawa jak smakuje ciasto z bananami. Piszcie dziewczyny bo nie ma co czytać. Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
-
Witam ! No i nadeszła niedziela i nowy miesiąc sie zaczął. Zważyłam się i jest 93,7 kg. Nie jest dobrze choc ostatnie dni raczej bez grzeszków. Dopadło mnie przeziębienie i brak apetytu. Dzisiejszy dzień spędzę w łózku z aspiryną. A co u Was? jakieś postanowienia w związku z nowym miesiącem ? mimo złego samopoczucia staję do walki kolejny raz bo nie chcę z powrotem ważyć 100 kg a w końcu zejść z 90 kg. Byłam u endo i mam dobre wyniki choć nadal utrzymał dużą dawkę hormonu. Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli
-
Witam po dłuższej nieobecności. Gratuluję wszystkim spadków a Tobie Pysiaku utrzymywania wagi. Marta trzymam kciuki za nowy związek. U mnie jak zawsze raz lepiej raz gorzej. Jestem zmęczona pracą i chodzeniem z Kamilką do psychologa . Jeśli chodzi o wagę to obecnie nie ważę się zbyt często ale przybyło 2 kilo. Teraz mam okres więc zważę się w niedzielę. w pracy nie mam czasu na jedzenie więc jem tylko kanapki w pośpiechu. Zdarzają się dni bez obiadu bo zapycham się suchym. Były też dni bez owoców i warzyw za to słodkim i słonym. Po pracy tak bolą nogi że na rowerku jeżdzę raz na tydzień. Na razie dałam sobie luz z odchudzaniem. Na pewno muszę wprowadzić urozmaicenie diety i jeść obiady. Nie jestem zadowolona z tej pracy . Na razie jednak nie szukam nowej . Pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki za każdą .
-
Witam! dzięki dziewczyny za rady . Dzisiaj po weekendzie było lepiej niż się spodziewałam. Wstałyśmy o 6 przez tą zmianę czasu i grzecznie się ubierała . Rozmawiałam z nią o przedszkolu i spokojnie została. Jutro ma ważny dzień bo pasowanie na przedszkolaka. Ciężko mi czasami zapanować nad emocjami . Bo zdarza mi się podnieśc głos na nią. Weeknd minął szybko ale nikogo nie odwiedzałyśmy. Niestety trochę mnie poniosło i zżarłam prażynki całą paczkę. Jestem przed okresem i już czuję się fatalnie .. Za tydzień rozpoczynam pracę i teraz czekają mnie badania. Pysiaku gratuluję silnej woli ,że nie dałaś się skusić na loda. Mnie nawet nie ciągnie do lodów tylko do czekolady. Byłam już na zakupach ale nie kupiłam. dzisiaj na obiad pierś kurczaka z warzywami na patelnię.Miłego dnia
-
Hej dziewczyny co z Wami ? cały dzień cisza. MArtulka, Tega Basiula , Malinka , Evelka. Odezwijcie się. Nie może upaść nasz topik. Miałam dziś ochotę na cukierki czekoladowe , które kupił tata ale się opanowałam. Nie tędy droga. Obiad nie zbyt dietetyczny bo karczek był , ale z kaszą. Mam nadzieje ,że się w końcu odezwicie i nie zostaniemy z Pysiakiem same.
-
Cześć dziewczyny! i jak mija Wam weekend? Bo mi bardzo miło i bynajmniej niezbyt dietetycznie . Z umiarem jednak . Pozwoliłam sobie na ciacho u koleżanki i spaghetti na obiad -normalna porcja. Choć powiem że miałam ochotę na dokładkę. Kolację już pominęłam. Miłego wieczoru życzę Wam.
-
Witam! miałam się odzywać częściej. Przepraszam . Dni szybko mijają a ja jestem zabiegana. MAm dwie oferty pracy ale jeszcze nie będę pisać aby nie zapeszyć. Jeśli chodzi o dietę to jest lepiej ostatnio ale na wadze dzisiaj 91,9 kg. Skończył sie okres to wybiore się w niedzielę na basen. Coś na ta siłownie nie dane mi iść. Z nogą lepiej nie boli bo tez nie pracuję. Lekarka dala mi skierowanie do dietetyka bo oczywiście moje bóle związane z wagą są. Zadzwoniłam i dowiedziałam się ,że dopiero w listopadzie będą mieć wolne terminy. Można prywatnie ale mnie nie stać. Do tego czasu postaram się zdrowo odżywiać. Pysiaku gratulacje wytrwałości w odchudzaniu. Żeby miec choć trochę Twojego samozaparcia to by było dobrze. Tega życzę zdrowia. Marta jak tam dieta i w pracy jaki Ci idzie.
-
Witam! córcia mi się pochorowała i nie poszła do przedszkola. Na szczęście to lekkie przezięienie i lekarka przepisała dwa syropki na kaszel. Jutro też zostanie w domu. Jeśli chodzi o wagę to coś często się waże i dzisiaj na przykład było 90,6 kg czyli lekko do góry, ale trochę ciasta wpadło wczoraj. Dzisiaj już dobrze , jak na razie. MArtulka powodzenia w nowej pracy. Oby Ci się spodobało i dobrze pracowało. i uważaj na Siebie . Pozdrawiam
-
Witam nie rozrabiam tak strasznie tylko brakuje czasu. Wczoraj byłam na dwugodzinnym zebraniu w przedszkolu. Rano oczywiście nie ma czasu aby się zważyć. Apetyt dopisuje ale nie objadam się zbytnio. Moje dziecko teraz chodzi wcześnie spac to można w spokoju obejrzeć telewizję. Pysiaku ale czemu Ty pracujesz tak długo bez dnia wolnego . Mnie ciężko wytrzymać pięć dni pod rząd. Co tu mówić o dwóch tygodniach. Obiecałam sobie że we wtorek już się zapisuje na siłownię. Nie ma wymówek. Od poniedziałku rusza basen to też będę chodzić z córcią , co by uczyc ją pływać. Zapisałam ją też na angielski . Zobaczymy czy jej sie spodoba. Pysiaku Twoje córki są dwujęzyczne ? Do jakiej chodzą szkoły? Na szybkie śniadanie były dwie kromki chleba z pastą łososia . Zauważyłam ,że w moim menu jest dużo chleba ciemnego chociaż. Musze to zmienić. Miłego dnia życzę. A Malinka to chyba w szpitalu na badaniach jest.
-
Witam! no i odprowadziłam córcię do przedszkola. Popłakała sobie aż żal mi jej było. Cóż ,początki zawsze trudne. Zobaczymy jak będzie po powrocie. Wczoraj byliśmy na festynie i niezbyt dietetycznie było . NA wadze 90,3 kg mimo gofra i waty cukrowej . Od dzisiaj już sie ogarniam. Na śniadanie musli i kromka chleba. Na obiad będzie makaron ze szpinakiem i brokułami. TAka cisza w domu bez córci a ja cały czas myślę jak jej w tym przedszkolu jest. Pojutrze zebranie rodziców. Myśle oczywiście o zapisaniu się na siłownie ale to jak sie okres skończy. Basiula super ,że walczysz dalej. O której synek chodzi spać? Bo KAmilka w jego wieku potrafiła do 23.00 rozrabiać i budzić sie nad ranem gotowa do zabawy a potem popołudniu odsypiała. Teraz chodzi o 21.00 i wstaje o 8 no dzisiaj obudziłam ją po 7 ale jej sie nie chciało wstawać. W ogóle pół nocy przespała sama . A Ty śpisz z synkiem czy od początku spał sam w łózeczku? Bo my zrobiliśmy ten bład ,że ktoś z nią spał tzn ja albo babcia i teraz jest ciężko. Miłego dnia
-
Witam weekendowo! Martulka gratulacje spadku . to juz niedługo zobaczysz 6 z przodu. Wczorajszy dzien minął szybko na spacerze i placu zabaw jak zwykle. Jeśli chodzi o dietę to wpadły dwa cukierki a dzisiaj z rana troche ciasta , które mąż przyniósł z pracy. TAk więc dzień zaczęty od słodkiego. MAm nadzieję ze jak przyjdę z pracy to już go nie będzie. Nie ważę się na razie bo zbliża się okres więc nie chce się dołować.Zważe się za jakieś półtora tygodnia jak wytrzymam oczywiście. Tega z moją córką to ja chodzę do psychologa od dwóch lat bo miała podejrzenie autyzmu ale okazało się ,że jest zaburzona emocjonalnie. Przeszła badania w specjalistycznym ośrodku na który długo czekaliśmy. Teraz ma prawie cztery lata i zmieniam jej psychologa bo ta dziewczyna do której chodziliśmy nie widziala problemu i według niej było wszystko ok. To tylko się z nią bawiła a z nami praktycznie nie rozmawiała. Gdy pytałam się jak z nią postępować to nas zbywała. Teraz znalazłam jej w innym ośrodku psychologa , tylko na razie jeżdżę sama i opowiadam o Kamilce. Raz byłam z nią i ją obserwowała jak sie bawi. Na szczęscie agresja w stosunku do dzieci się zmniejszyła . Ma swoje dziwactwa ale dużo by o tym pisać. Jedno zanika a drugie się pojawia.