witam, dziękuję za info :)
skąd taka ilość operacji? Hm, 20 lat temu wszystko robiono etapami, (ja jestem tego przykładem). Faktem jest także to, że niestety podniebienie "cerowane" miałam ok. 6 razy, 3 razy przeszłam operację typowo "zszycia, zzespolenia podniebienia", a 3 razy ot tak przy okazji innych, drobnych korekt :) I tak jakoś łącznie uzbierało się wszystkich 10 sztuk, teraz została raczej ostateczna korekta prawej dziurki nosa + (mam jakąś dziwną chrząstkę, błonkę - po prostu zgrubienie po prawej stronie, na grzbiecie-pani Prof. obiecałą, że zniwelują ową narośl, nadmiar chrząstki/błonki) i korekta wargi, która (jak stoję przed lustrem) z mojej lewej strony znacznie opada, jest widoczna duża asymetria względem prawej strony, mimo, że podobno to właśnie z lewej strony miałam pękniętą wargę na 2mm, a z prawej na ok. 1cm, heh dziwne, no ale tak już mam :) Teraz prof. Dudkiewicz i cały zespół z IMiDz starają się by dzieciątka przeszły wszystko jako maluchy, tak by do przedszkola mogły iść jako całkiem zdrowe pociechy :) Zdrowe-mam na myśli nie różniące się buźką od rówieśników. Zresztą Wy, Mamy jesteście pewnie na bieżąco z "teoriami, mądrościami" pani profesor, a trzeba przyznać, że bardzo, ale to bardzo rzeczowa i mądra z niej kobietka :) Co do ilości zabiegów dodam jeszcze, że osoby, które zetknęły się z rozszczepem - z reguły obcy mi ludzie chwalą i pytają gdzie byłam leczona - bo "bardzo ładnie wszystko zszyte" :) Pozdrawiam serdecznie, mam nadzieję, że będę tutaj regularnie zaglądała i się udzielała, w razie pytań - chętnie odpowiem, może podpowiem :) dużo wytrwałości i zdrówka dla Was!