czapus
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez czapus
-
Dziękuję Wam! Czuję, że skończy się to cesarka... ale trudno, ważne by Mała była już z nami cała i zdrowa. Już psychicznie delikatnie wysiadam...
-
Rozumiem... tutaj dawaja tylko kroplówkę :/
-
Dorotq i mialas cesarke przez to? Trzymam kciuki za Ciebie :)
-
Szyjka jest wysoko i zamknięta. Jutro dostanę drugą kroplówkę i w piątek lub sobotę trzecią. Jak nic się nie zmieni to cc w przyszłym tyg... sądzę, że cc się skończy... nie dość, że ta szyjka twarda to nie mam ani jednego skurczu... wszystko się zbuntowalo przeciw... :/ to lezenie i czekanie mnie przytłacza, bo nie wiem co będzie, jak się nastawić... buzka.
-
Nic..i lekarze mówią że nie zapowiada się, że szybko urodze ;( będą czekać do końca tygodnia.... :(
-
Niiiiic :(
-
Już bym Ją chciala mieć i czekać za tatusiem kiedy przyjedzie po swoje 2 kobietki...
-
Dziękuję Kochane :*
-
Plecy i czasem brzuch.... chyba łapie mnie depresja...
-
Leze sama bo to sala przystosowana do porodu rodzinnego... jak zaczną się bóle itp to mąż tu jest razem ze mną... właśnie odlaczyli kroplówkę która leciała od 9... i nic... 1 dzień przerwy i we wtorek kolejna...
-
tak Bezik, tętno ok, a skurczy brak i rozwarcia też :(
-
Nic..l lekarz mówił, że mam się dziś na poród nie nastawić..l
-
no hej, leżę pod kroplówką i nic... nic, nic, nic...
-
Kochane proszę o kciuki na jutro. Na 9 stawiam się w szpitalu, badanie itp i idę na kroplówkę od razu... denerwuje się troszkę... porodu się boję, ale bardziej boję się, że Malutka jest za długo w brzuchu.... ehh
-
Nic a nic się nie dzieję... brzuch kluje jak chodzę bo głowa wstawia się w kanał rodny, ale wody nie odeszły i skurczy brak... ehhh... Mały Łobuz jeszcze się nie urodził, a już denerwuje rodziców heh ;)
-
Heeej, my nadal w dwupaku... ;)
-
Dorotq ponoć fizjologia to urodzić do 42 tyg a ja w niedzielę skończę 41... więc niby tydzień pozostaje..
-
Dorotq a jak kroplówka mnie nie ruszy to znów czekanie :(
-
Nadal.. nic się nie dzieje... jej już mam dość... w niedzielę szpital... :/
-
Dorotq suuuuuper! Bardzo się cieszę Kochana :)
-
Dzięki Griszanko :) ja dziś myłam podłogi na czworakach żeby jakoś wspomóc****ilam herbatę z liści malin... niby coś pomaga....aaaa i teraz pije sok ananasowy, też niby coś w tym jest... nie wierzę w to, ale co mi szkodzi hehe... jutro ostatni dzień stycznia... hmm pewnie Zosia będzie lutowa ;)
-
Dziękuję Wam Kochane... ja się już dołuję... już bym chciala być po....
-
Dorotq ja mam wody i miałam usg robione we wtorek i wczoraj, lekarz mówił, że wszystko ok.. rozdarcie na 2cm i szyjka miękka, ale skurczy brak... w niedzielę mam dostać oksytocynę na wywołanie skurczy...
-
Isia czapus nie rodzi :) na ktg zero skurczy... no nic... czekamy dalej ;)
-
Griszanko moja kochana... dołączam się do mądrych wypowiedzi koleżanek... bądź silna, za siebie i swojego m... na pewno jest mu teraz bardzo ciężko. Musicie się wzajemnie wspierać, a na pewno to Was wzmocni i odbuduje do dalszego działania :* Ja już nie śpię, m poszedł do pracy. Idę dziś na ktg sprawdzić co i jak... Niedziela zbliża się dużymi krokami... wolałabym urodzić sama niż iść do szpitala pod kroplówkę bo nie wiem jak długo to wszystko będzie trwać.... Myślę pozytywnie, musi byc dobrze... w końcu to ostatnia prosta mam nadzieję :)